PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=576962}

Dochodzenie

The Killing
2011 - 2014
8,0 37 tys. ocen
8,0 10 1 37351
7,6 16 krytyków
Dochodzenie
powrót do forum serialu Dochodzenie

Finał.

użytkownik usunięty

I jak finał, zaskoczeni?

ocenił(a) serial na 9
Phil93

nie zgodzę się z tym, że całość okazała się przypadkiem
przypadkiem było to ze Terry stała się narzędziem w zabójstwie Rosie

ale Rosie i tak by zginęła, gdyby Terry tego nie zrobiła, to zrobił by to Jamie albo ktoś o Janka Kovarskiego, powiedzmy sobie szczerze - nie mogła przeżyć

a motyw jednak to polityka a raczej do czego rozbujałe ambicje mogą człowieka doprowadzić, bo Jamie raczej normalny już nie był

ocenił(a) serial na 9
igorros

Gdybym nie znał zakończenia to bym powiedział, że Terry jest ostatnią szansą Rosie... Jakby była normalnego powinna otworzyć ten bagażnik i uwolnić dziewczynę, każdy by chyba tak zrobił. To, że nie wiedziała że tam jest Rosie w żaden sposób jej nie usprawiedliwia, bo tak czy inaczej kogoś by zabiła.

igorros

i właśnie tak idiotyczna przypadkowość - Terry! - stanowi, w moim przekonaniu, o genialności finału "The Killing"...

ocenił(a) serial na 8
mihta

zgadzam się!

ocenił(a) serial na 8
poziomka4

bo gdyby Jamie wiedział,że Rosie ich nie nagrała nie pobiłby jej. Gdyby wiedział że jednak żyje nie pobiłby jej pobiłby jej ponownie. Gdyby Tery wiedziała że jest tam Rosie nie wjechałabym samochodem do rzeki. A gdyby na dodatek wiedziała że ona jeszcze żyje... Ach uwielbiam te końcowe gdyby.

ocenił(a) serial na 8

przepiękne zakończenie, aż się popłakałam na końcu jak oglądali ten filmik Rose. Genialny serial! pod każdym względem. Dopracowany do perfekcji! po prostu niesamowity!

Mimo że uważam ten serial za najlepszy jaki kiedykolwiek oglądałam, nie chciałabym żeby go kontynuowali. To zakończenie było piękne a robiąc go dalej popsuli by wszystko.
Przecież nie chcemy tu flaków z olejem, prawda?

ocenił(a) serial na 9

Dobry serial, z dobrym zakończeniem i wszechobecna przypadkowość. Rosie, która po prostu pragnie pożegnać się z miastem, a słyszy rozmowę, która zmienia jej życie w ostatnie chwile męki. Terry, która znajduje się w nieodpowiednim miejscu i czasie, tylko czemu posuwa się do tak drastycznego ruchu? Kto mi wyjaśni jej motyw? Ames był przeciwko, więc tym nie mogła się jemu upodobać? więc czemu? Kłótnia i krzyki ją zdenerwowały?? Dobre rozwiązanie sprawy Jaimego, któremu się należało. On jako jedyny pewny tego co chce zrobić, ukierunkowany na jeden cel, zwycięstwa za wszelką cenę i pewnie i tak zabiłby Rosie. No i trzecia osoba nad jeziorem Ames, też jest winny, bo przecież mógł spróbować ją ratować, a tylko się przyglądał jak tonie, tutaj pozostał niedosyt. Całość jednak oceniam bardzo wysoko i z chęcią jeśli powstanie 3 część powrócę do pary Holder i Linden.

pioobo

Jamie mówił do Amesa żeby pozbyć się dziewczyny, że wtedy będą mogli dalej kontynuować swój plan i będzie mógł odejść od żony, na co Ames wykrzyknął że w takim razie nie odejdzie od żony, że zostanie z nią, Ames był zdecydowanie przeciwny dobijaniu ofiary. Pamiętam jak twarz Terry zmieniła się w momencie gdy Ames powiedział, że nie zostawi żony, nie wiem może Terry pomyślała sobie, że pozbędzie się problemu i dzięki temu Ames ją w końcu wybierze. Rosie krzyczała gdy samochód staczał się do jeziora, musieli wiedzieć, że żyje.

ocenił(a) serial na 10
D_89

Przecież to było wyjaśnione, Teryry zrobila to, bo chciala miec na Amesa haka. Dzieki temu miala nadzieje, ze nie zostawi jej, bo wtedy ona moglaby go szantazowac wyjawieniem tego, co wydarzylo sie nad jeziorem, a tym samym zrujnowac jego kariere.

Helwetka

terry zrobiła to bo chciała pozbyć się problemu (na to co wykrzyczał Ames, że nie odejdzie od żony) a nie, żeby mieć haka! Linden tłumaczy, że gdyby to Ames zabił to by nie zostawił Terry bo ta miałaby na niego haka. Wszyscy chyba wiemy, że Ames zostawił Terry.

ocenił(a) serial na 9
lobonik

Ani jedno, ani drugie nie przemawia do mnie. Nie zrobiła tego dlatego, żeby mieć haka na Amesa, bo przecież to ona zabiła, a nie on, więc nic z tego nie miała, a też to, że uznała, że to załatwi problem żony Amesa jeszcze bardziej pogrąża moje myślenie o niej. Nie myślała chyba po tym, że Ames zmieni zdanie i zwiąże się z morderczynią? Musiała to zrobić w jakimś amoku, chwilowej utracie świadomości czy coś.

pioobo

Zgadzam się z Tobą, ciotka Terry pogrążyła się strasznie w takim myśleniu. Nie wiem czy była do końca poczytalna, jeśli przez 38 lat siedziała w łożku płacząc i pragnąc lepszego bogatszego życia. Z resztą gdyby myślała logicznie, trzeba było się przesiąść do limuzyny gdzie była Rosie i odjechać tym samochodem. Do końca życia miała by haka na Amsa. Dogadałaby się z dziewczyną, a w tym przypadku dowiedziała by sie, że była to Rosie i miała by wszystko o czym marzyła.

Przerażająco wypadła postać ciotki Terry, jeśli uznają że była poczytalna to umrze za morderstwo pierwszego stopnia.

Co do samej Rosie... ja tam sie zgadzam z mediami, że straszną wariatkę wychowali rodzice ale przecież ona była pod wpływem ciotki Terry.
Jeszcze takiej bezsensownej paniki nie widziałam, gdy była mądra dogadała by sie z Jamiem o jaką chciała kasę zamiast drzeć sie jak głupia na wstępie. A o tym, że wypadła z samochodu gdy Jamie myślał że nie żyje i nawet jej nie zauważył, a ona znów zaczeła się drzeć do tego by wszystkim zakomunikować, że ucieka to nie wspomnę.

Nie wiadomo co z sms do Amsa, od Rosie. Jasper tego nie wysłał to pewne, że został zmuszony do tej wersji przez ojca. Gdy sam to wysłał nie byłby taki zbulwersowany gdy detektywi mu o tym powiedzieli a on od razu nie pojechałby do ojca do pracy.

pioobo

to był po prostu impuls, Terry usłyszała że Ames nie zostawi żony, to był dla niej szok i pod wpływem tego szoku jako odreagowanie wysiadła z samochodu i wiemy co zrobiła. Czyste działanie w afekcie jak to nazywa nasz Kodeks karny... Tragiczna postać, sekunda zaważyła na całym jej życiu. Widać zresztą że skoro nie chce adwokata załamała się totalnie i nie ma do czego (kogo) wracać i pogodziła się że resztę życia spędzi w więzieniu....
Zakończenie doskonałe, niewymuszone, z lekkim zaskoczeniem w postaci Terry gdy już wszyscy od początku odcinka mogli sądzić że to Jamie i pozamiatane.
Ja Terry obstawiałem, w innej konfiguracji i okolicznościach ale to jak rozwiązali to scenarzyści - czapki z głów, pomysłowo i wiarygodnie.
Świetna robota, aż szkoda się rozstawać z tak rzetelnie robionym serialem.

ocenił(a) serial na 9

tak
Teryy i jej historia mnie zmiażdżyła emocjonalnie;(