Hej, słuchajcie, nie wiem jak wy ale ja nie rozumiem niektórych osób oglądających ten serial.
Zwróćcie uwagę iż dzisiaj większość widziało jedynie nowe serie, co nie jest moim zdaniem
dobrym pomysłem, jasne, można zacząć oglądać od nowych serii ale moim zdaniem każdy tak
zwany "Whovian" który nie ma najmniejszej chęci by zobaczyć klasyczne serie, popełnia błąd.
Nowy Doctor Who to ten sam serial co ten stary, przynajmniej jego kontynuacja.
I nie mówie tutaj o osobach które nie znają angielskiego, bo polskie napisy są jedynie do paru
historii (do pobrania na Gallifrey.pl) ale tych którzy znają język, a po prostu nie chcą.
Powiem tak, oglądanie jedynie nowych serii (to samo z oglądaniem tylko starych) jest moim
zdaniem błędem, to tak jakby oglądać Gre o Tron od sezonu np. 4, bez oglądnięcia tych
poprzednich (tak wiem że gra o tron ma większą ciągłość fabularną niż Doctor Who, ale nie
mogłem znaleźć lepszego przykładu).
Gdzie znaleźć stare serie?
Torrenty, a jak już się zobaczy to można kupić przez amazon.co.uk lub bbcshop.
Wielu z nas czeka na nowy sezon, w tym czasie mozna zobaczyc przynajmniej troche starej serii.
Dodam również że jeżeli po oglądnięciu odcinków z Ecclestonem, Tennantem i Smithem uważasz
się za wielkiego fana Doctora to jesteś w błędzie, prawdziwy fan ogląda i serie stare i nowe, a nie
tylko te nowe/stare.
Aha, dodam że jeżeli uważasz że Nowy Who jest strasznie oryginalny to jesteś w błędzie, bo robak na plecach kompana był już w Planet of the Spiders z trzecim Doctorem, wróg z City of Death jest ostatnim osobnikiem swojej rasy i jego historia przypomina tę którą opowiada Doctor o Wojnie Czasu oraz ten sam wróg rozszczepił się na częsci w czasie (jak Clara i Great Intelligence), Ood to ściąga z Sensorites, W Ambasadors of Death byli wrogowie w kostiumach astronautów.
Poza tym Silurianie wyglądali jak wielkie reptillians a nie ludzie z łuskami i nie nosili ubrań.
Jest tego o wiele więcej (np Cybermeni nie byli robotami z jedynie mózgiem człowieka).
Zgadzam się z tym co napisałeś. Ja jestem fanem Doctor Who od dawna. Od dosyć dawna oglądam serię klasyczne. Powiem że ogólny poziom większości historii klasycznych jest wyższy niż w przypadku New Who ( brak pierdzących kosmitów chyba ;D ). Wlaściwie to oglądałem w większości dużo historii z Czwartym i Piątym Doctorem. Po kilka historii innych Doctorów. Muszę sobie nadrobić Trzeciego i Siódmego ( A Capitano już mi pisał wiele razy bym zaczałgo oglądać ;D ) Ogólnie z historii które oglądałem w Classic Doctor Who takim prawdziwym gniotem do potęgi było The Leisure Hive. Słaby odziwo był również Robot po którym spodziewałem się fajerwerków. Ogólnie postać Mistrza w Classic Who była genialna. Odcinki z pojedynkami Czawartego i potem zwłaszcza Piątego między nimi była epicka. Myślę że ktokolwiek by zagrał Mistrza ( W New Who gdyby ta postać powróciła ) to Anthonego Ainleya by nie pobił. Perełkami Classic Series które oglądałem są na pewno : Planet of Fire ( dla mnie historia doskonała ), Logopolis ( Również doskonałe ), The Keeper of Traken, Genesis of the Daleks, Castrovalva, Tomb of the Cyberman. Zdecydowanie polecam klasyczne serie. Odcinki na ogół trzymają równy poziom.
Dokladnie!
Ja sam rowniez nie widzialem calej klasycznej serii, ale ogladam (ogladam od poczatku tak z jeden 25 odcinek dziennie), jestem przy The Aztecs z pierwszym'.
Trzeci to moj ulubiony Doctor, mimo iz nie widzialem go w wielu odcinkach, ale ma cos w sobie co naprawde mi sie podoba.
Robot to pierwszy odcinek jaki widzialem i go uwielbiam (pierwotnie chcialem zaczac ogladac od Czwartego, zobaczylem pierwszy odcinek Robota i spodobal mi sie, ale nie mialem jakos ochoty by ogladac dalej, wiec pare tygodni pozniej zobaczylem Rose i reszte nowych serii)
Era Siodmego Doctora jest moim zdaniem dosc slaba, duzo jest kiepskich odcinkow, ale sa takie perelki jak Remembrance of the Daleks czy Survival.
Szosty to pierwszy klasyczny Doctor ktorego widzialem w calosci (drugi to McCoy, 7), i pomimo iz sam Doctor nalezy do moich ulubionych i lubie ogladac z nim odcinki, to jego era jest chyba ta najslabsza, ale nie jest on, jak wielu twierdzi najgorszym Doctorem, to nie wina Colina, tylko BBC.
Warto obejrzeć coś z Siódmym. Proponuję najlepsze historie, czyli Remembrance of the Daleks, Battlefield i perełkę o nazwie The Curse of Fenric. Co do tematu - znam ludzi, którzy nie lubią starych serii bo są stare. I tylko dlatego.
Przyznam, że kiedyś też obawiałam się obejrzeć klasyczne serie dlatego, że są stare. Cały rok się wahałam. Ale kiedy zaczęłam, przekonałam się, że nie różnią się aż tak bardzo od nowych serii pod względem fabuły. Efekty specjalnie słabe, ale co się dziwić, w końcu to lata 60-te. Historie z 1 i 2 trochę mi się nudziły, ale kiedy doszłam do 3 to się wciągnęłam. A odkąd pojawiła się Sarah Jane oglądam każdy odcinek z zapartym tchem. Według mnie Sarah z Czwartym tworzą idealny duet. Szkoda mi było gdy Doktor ja zostawił. Na razie jestem przy The Invisible Enemy. Najlepszym odcinkiem jak dotąd był chyba The Deadly Assasin- scena z Doktorem w Matrix była niesamowita :).
The Deadly Assasin jest świetne, ale ja osobiście wolę "Pyramids of Mars", które jest genialne. Od The Invisible Enemy widać wyraźny spadek formy, który trwa do sezonu 16 i osobiście polecam ominąć cały sezon 15. Drugi ma wiele genialnych historii. Co do duetu Czwarty&Sarah, to polecam zobaczyć najlepszy duet w historii serialu - Siódmy&Ace.
Pyramids of Mars też mi się bardzo podobało, szczególnie ostatnia cześć, gdzie Doktor zostaje opętany przez Setha. Ale chyba nie skorzystam z twojej rady by ominąć cały sezon, gdyż jestem tak ciekawa przygód Czwartego, że nie mogę opuścić ani jednego odcinka ;). A co do Ace- już się nie mogę doczekać, bo wszyscy ją tak wychwalają :).
Co Ci się tak podoba w postaci Sary Jane ? Nadal nie mogę zrozumieć jej fenomenu ;D
Właściwie to nie wiem dokładnie co mi się w niej tak spodobało. Po prostu jakoś tak zdobyła sobie moją sympatię ;). Na początku denerwowała mnie tymi swoimi feministycznymi tekstami i tym, że bała się każdego kosmity, ale potem jakoś tak odkąd pojawił się czwarty mam wrażenie, że się zmieniła i mniej już wrzeszczała na widok kosmitów. Ale tak bardzo polubiłam ją chyba od Terror of the Zygons. Wydaje mi się, że stała się od tej pory jakby bardziej odważna i bardziej zżyta z Doktorem. Wogóle jakoś tak podobają mi się jej relacje z Doktorem. Zachowują się jak najlepsi przyjaciele. Jakoś tak między nią a Trzecim był większy dystans, potem się jakby zmniejszył. Podobnie wydawało mi się że Jo traktuje Trzeciego trochę jak swojego dziadka, albo starszego wujka. Ale to tylko takie moje odczucia, ktore mogą być błędne ;)
Hm ciekawe że w nowych seriach Doctor znaczy lekaż, a w starych uczony/profesor (Ace nawet nazywa go Professor)
Akurat jeśli o Ace chodzi, to ona to robi z czystej przekory - kiedy jest spanikowana, zapomina, że ma go tym irytować i zawraca się doń "Doktorze" :)
"Prawdziwy fan" bardzo ciekawe. Uwielbiam Doctora Who i jaram się nim za każdym razem jak go oglądam. Polecałam ten serial już chyba wszystkim moim znajomym. Dodam też, że jest w moim top 5 a nawet na podium. Jednak oglądałam tylko nowe serie. W takim razie nie mogę powiedzieć, że jestem fanką? Powiem tak, jestem strasznym nolifem jeśli chodzi o seriale/filmy/anime/książki/mangę. Jak się za coś biorę to wciągam wszystko na jeden raz, potrafię siedzieć po 10h i coś oglądać/czytać, a potem jeszcze spędzam drugie tyle na forach, w internecie i doczytuje różne ciekawostki. Więc dlaczego ktoś taki jak ja nie obejrzał starych serii? Bo po prostu mi się nie podobają, nie podchodzi mi klimat, wykonanie a szczególnie ilość odcinków. Obejrzałam kilka na wyrywki, żaden mnie nie zainspirował i nie mam zamiaru być oderwana od świata przez ileś tam dni, obejrzeć to i wtedy ukłonić się przed kimś takim jak ty, po takiej męce i zapytać grzecznie: "Czy już mogę być fanką DW?". Swoją drogą strasznie zarozumiałe podejście.
Nie, nie pasuje. To tak samo jakby powiedzieć, że nie można być fanem Gry o Tron bez przeczytania książki albo fanem Marvelowskich superbohaterów bez przeczytania komiksów albo fanem Sherlocka bez obejrzenia i przeczytania wszystkiego gdzie głównym bohater nazywa się Sherlock Holmes...
Praktycznie zresetowana i napisana od nowa... Kontynuacja, dobre sobie. Nawet na filmwebie są to dwa osobne seriale. Nie podoba mi się i nie mam zamiaru tego oglądać. I to nie jest powód, żeby ktoś czuł się ode mnie lepszy, fajniejszy bla bla bo on obejrzał i jest takim true oddanym fanem.
To jest kontynuacja, zaczyna sie z 9 Doctorem a nie pierwszym.
K9 i Sarah Jane pojawili sie w starych seriach.
Jest duzo nawiazan do starej serii.
Wiec to kontynuacja.
Sa to dwa odrebne seriale bo pomiedzy nimi minelo 16 lat, wiec zrobili jako nowy serial, a idzie od sezonu 1 bo nie chcieli mieszac.
Zapytaj sie kogo kolwiek to ci powie ze Doctor 2005 to sequel Doctora 1963.
Fakt, nie potrzeba zobaczenia starych serii by rozumiec te nowe, ale na dobra sprawe mozna zobaczyc odcinki z np. 3 Doctorem, bez zobaczenia wczesniej odcinkow z 1 i 2, a nikt nie mowi ze to zresetowany serial.
Tak na prawde "sezon 1" z 2005 roku to sezon 27.
Piszesz mi wszystko co wiem. Tu nie chodzi o to którą z kolei jest seria z 2005 roku. Mi chodzi tylko o to, że uważam się za fankę Doktora pomimo, że nie oglądałam starych serii. Tyle chciałam powiedzieć.
Nie pogadasz. Musisz obejrzeć wszystkie Classic Who i koniecznie(!) muszą Ci się podobać. Dopiero wtedy masz prawo nazywać się fanką Doc'a ;D
Ha ha ha wiedziałam, że kogoś to w końcu zdenerwuje :) Nie no oczywiście bzdura. Naturalnie, że jesteś fanką bez oglądania classic :)
ja jestem fanem doktora (nie jakimś wielkim, tylko po prostu fanem) i wdziałem te nowe odcinki, chociaż jakbym znalazł klasyczne odcinki z lektorem (choćby z lektorem IVO) to bym z wielką chęcią oglądał
A co to lektor IVO? Z lektorem klasycznych nie znajdziesz. Krążą wieści, że kiedyś Doctor był puszczany w TV więc musiał być z lektorem, ale...
Natomiast jest sporo odcinków, które mają polskie napisy.
Lektor IVO to jest specjalny lektor zrobiony programem IVONA Rrader.
co do napisów to nie cierpię oglądać filmów z napisami, a jak coś to bym musiał mieć wszystkie z napisami
Ja prawdę mówiąc nie wyobrażam sobie oglądać Doctora z lektorem. Potwornie go lektor psuje. Niestety do klasycznych nie ma wszystkich napisów :(. Też nad tym boleję i posiłkuję się napisami angielskimi.
Jak jesteś taką wielką fanką DW, to powiedz mi:
Jaka jest różnica pomiędzy Gallifreyczykami a Władcami Czasu, Kim byli Omega i Rassilon, Co łączy Mondas i Telos, Kim była Susan Foreman.
Dla mnie nazywanie się fanem Doctora Who oznacza całość, a nie fakt że się ogłąda tylko nowe/stare serie.
Świat Doctora Who to więcej niż dwa seriale i pilot aka film pomiędzy nimi, są jeszcze książki, słuchowiska i komiksy.
Jest wiele "fanów" którzy widzieli tylko nowe serie i jak ogłoszono że następnym Doctorem ma być Capaldi, to źle bo za stary (Capaldi jest w wieku Williama Hartnella kiedy ten zaczynał).
I chce też powiedzieć że podobną rozmowe miałbym z Whovianem który powiedziałby że nie chce zobaczyć nowych serii, a widział stare.
Sorry kotku ale ci nie wyszło bo wiem to wszystko bez oglądania starych serii. I wiem to bo po prostu się tym interesuje.
Nie mam ulubionej, bo zawsze jak oglądam to akurat w tym momencie podoba mi się ta. A odcinków jest bardzo dużo ulubionych, chociaż zawsze wyróżniam: The Impossible Planet/The Satan Pit albo Midnight. No i The Day of the Doctor :D
Z tym podziałem na Władców i "zwykłych" Gallifreyczyków to jest jeszcze taka rzecz, że są odcinki, wedle których taki podział nie istnieje - np. "Invasion of Time"
Jak to był jakiś podział kiedyś? Przecież Gallifreyczycy to ci co mieszkali na Gallifrey. A tam mieszkali Władcy Czasu.
??
Szczególnie w książkach ze świata DW jest popularny taki podział, że Władcy Czasu to tak jakby klasa rządząca wśród Gallifreyczyków - we wspomnianym przeze mnie odcinku z kolei poznajemy któreś tam pokolenie buntowników będących poza prawem, mieszkających poza gallifreyskimi miastami, itp - i oni też są nazywani Władcami Czasu. Toteż według m.in tegoż "The invasion of Time" wszyscy, a nie tylko niektórzy, Gallifreyczycy to Władcy Czasu.
Dzięki za wyjaśnienie. Poza tym chyba też Moffat w swoich seriach stwierdził, że TL swoje właściwości nabrali poprzez długotrwałe przebywanie koło wiru czasu.
Gallifreyczykowie to osoby urodzone na Gallifrey, a Władcy Czasu to... Władcy Czasu. :D Rasa.
Susan Foreman to wnuczka Doktora o ile mnie pamięć nie myli.
Rassilon był takim szefem władców czasu.
Nie, nie oglądałem starych serii (choć zamierzam to nadrobić).
Eeee tam... Każdy kto lubi serial jest jego fanem. Nie ma żadnych warunków, nie ma prawdziwych i nieprawdziwych fanów. Albo się lubi oglądać albo nie.
Przypominają mi się kłótnie dzieciaków o to, kto jest autentycznym fanem Paktofoniki :) To jest naprawdę zabawne.
Doctora zaczęłam oglądać od piątego sezonu, mogłabym obejrzeć również poprzednie serie, o ile są tak samo fajne. Nie wiem czy obejrzę absolutnie wszystko co powstało, możliwe, że nie, więc możesz w związku z tym nie uznawać mnie za fankę, jednak nie zmienia to faktu, że odcinki z Mattem Smithem mi się podobają.
Poza tym po to robią nowe sezony, żeby je oglądać. Współczesny widz jest zainteresowany tym co jest obecnie reklamowane i pokazywane i nie widzę w tym nic złego ani nic dziwnego.
"Doctora zaczęłam oglądać od piątego sezonu, mogłabym obejrzeć również poprzednie serie, o ile są tak samo fajne."
Są :) Polecam Ci zwłaszcza sezony z Tennantem czyli od 2-4. Niestety Eccleston choć był fajnym Doctorem to niektórym ciężko się przebić przez 1 sezon ze względu na słabe efekty specjalne. A czasu masz sporo :) bo do 8 sezonu jeszcze ponad 2 miesiące.
Ja tam polecam serie klasyczne :) Zdarzają się słabsze odcinki a nawet dopatrzyłem się odcinka który mi się nie podobał, ale jednak w większości są to naprawdę dobre historie.
Ja polecam serie od 2005roku bo niektóre pojedyncze odcinki tych serii są o niebo lepsze od całych sezonów z Mattem ;)
The Girl in the Fireplace, The Impossible Planet/The Satan Pit, Blink i świetny Midnight.
A ja polecam Remembrance of the Daleks, The Chase, Tomb of the Cybermen, Face of Evil, Resurrection of the Daleks, Vengeance on Varos, Spearhead from Space i Survival oraz film telewizyjny, to jest prawdziwy Doctor Who*
Nie podoba mi sie format nowej serii, nie ma tego wythnienia ktore jest w klasycznych seriach, mogliby zrobic ze na 13 odcinkow w sezonie jest 6 historii + jedna 45 minutowa, albo 5 historii i jedna 3 czesciowa.
To po czesci wyroznialo Doctora od innych seriali, dzis kazdy to 45 minut i koniec, ciesze sie ze Deep Breath to 75 minut, ale szkoda ze potem powrot do odcinkow 45 miutowych.
Doctorowi brakuje cliffhangerow, oddechu i jeden nie wystarczy.
Poza tym stare serie sa bardziej klimatyczne (zwlaszcza w czerni i bieli, tak mi sie to spodobalo ze chyba Doctora Who bede ogladal tylko w B/W)
No i oczywiscie lepsi kompani (z tych nowych to tylko Clara i Amy mi tak na prawde przypadly do gustu, no i Amy jedynie w sezonie 5.) jest Vicki, Ian, Barbra, JAMIE, Jo, Sarah, Leela, Romana no i, moja ulubiona kompanka, ACE.
*W sensie serial, bo postac ta sama.
Chociaż nie oglądałam starych serii to zgodzę się z tobą co do jednego: brakuje solidnych cliffhangerów. Mi w sumie podoba się taki troche proceduralny charakter seriali, zamknięte historie, zazwyczaj jedno lub dwuodcinkowe. W seriach od 1-4 niby był jakiś motyw przewodni w każdym sezonie, ale zdecydowanie było go za mało, historie nie przeplatały się subtelnie tylko każda była po prostu oderwanym fragmentem całości. Za to w seriach 5+ motyw przewodni jest bardzo mocno zarysowany i widoczny co jednak powoduje, że odcinki oderwane od fabuły są po prostu słabsze, bo nic nie przebije głównego wątku. I to chyba jest jedyna wada DW która mi akurat się rzuca w oczy.
Fajnie ;) Może będzie troszkę więcej czasu na szansę poznania trochę szybciej nowego charakteru Doctora (oczywiście nie za pierwszym razem ;).
hmm ten doktor chyba bedzie moim najmniej lubianym :( ale dam mu szanse, wypowiem sie jak wypuszcza caly sezon,o ;p
Och, zawsze tak jest (a przynajmniej często). Kiedyś znalazłam taki gif z zataczającym się kołem w kwestii reakcji na nowego Doctora. A zaczynało się tak mniej więcej - [odejście starego Doctora, przybycie nowego] nie, jak ja go nie lubię -> [po 1 odc.] chyba jest ok, ale poprzedni był znacznie lepszy -> [po 1 sezonie] najlepszy Doctor Ever! -> [czas regeneracji] nie, nie odchodź, zostań xD. Ja dam nowemu Doctorowi szansę, chociaż oczywiście mam obawy.
nie no, ja tez mu daje. ocenie jak sie skonczy 8 sezon czy chociaz polowka ;p tylko na razie srednie wrazenie na mnie wywarl.
ale kurcze, 11 tez jakos super nie lubilam :'D wiec u mnie to nie dziala ;p chociaz jako sam 11 byl w miare okej, to baaardzo mi amy nie pasowala a byla z nim praktycznie przez wszystkie serie, to dzialalo na minus, a poza tym po 4 sezonie serial stal sie jakis taki za bardzo robiony na amerykanski rynek... nie do konca wiem jak to wytlumczyc, wprawdzie byly lepsze efekty specjalne ale nie bylo juz tego starego klimatu....starsze odcinki wydawaly mi sie bardziej powazne ( chociaz zdarzali sie pierdzacy kosmici itp hah ), czasami straszne, smutne, bardziej wciagajace. w 5 sezonie juz tego nie bylo :\