4 sezon to porażka. Masa głupot, irracjonalnych scen, nic niewnoszących flachbacków, bezsensownych wątków (np. gwałt Arturito), wzniosłych monologów, przesadzonej do granic możliwości akcji i, co najgorsze, nudnych jak flaki z olejem wykładów "genialnego" Profesora, którego plan to czysta prowizorka poparta niewyobrażalną ilością fartu. Obniżyłem ocenę na 5/10 i już na kolejne sezony nie czekam.
to profesor miał siedzieć i nic nie robić... każdy się spodziewa nie wiadomo czego i nastawia się że każdy sezon będzie najlepszy... jak Gra o Tron, zastanów się nobie co chciałeś zobaczyć!
Ten serial był dobry do 2 sezonu, teraz to bezdenny gniot na poziomie 8 sezonu got właśnie noobie
Ja czwarty sezon zakończyłam w momencie jak nowy terminator uciekł sobie tak o po prostu gdy pięciu chłopa strzelało do niego z odległości 5 metrów. Więcej nie oglądam. To ponad moje siły.
Akurat ta sytuacja w tym całym potoku debilizmów i irracjonalności, którymi nas zalewają twórcy serialu nie była przesadzona. Przypominam, że Gandia to gość z wyszkoleniem wojskowym, który miał za sobą 6 lat w siłach specjalnych w najbardziej tajnych misjach (brak tego okresu w kartotece). Dodając do tego, że strzelali do niego ludzie z dość nikłą wiedzą na temat tego jak się posługiwać bronią maszynową to było dość jasne, że nie będą w stanie mu zbyt wiele zrobić.
niby tak, ale strzelali do niego z każdej możliwej strony , a on przebiegł wyprostowany, a nie jakkolwiek skulony , a nie udało mu się osłonić od wybuchu granatu to nieco dziwne. Do tego nie wiedział jak uwolnić się z kajdanek, co zdaje się by wiedział po 6 latach na tajnych misjach
Oczywiście masz rację pisząc o kolejnych bzdurach w scenariuszu, ja się odniosłem tylko do tej jednej sceny, która była wbrew pozorom najbardziej realna ze wszystkich, bo mogę uwierzyć, że ludzie bez przeszkolenia nie są w stanie dobrze wycelować z broi automatycznej
Przecież Helsinki nie był gościem z łapanki tylko jakimś Serbskim byłym Bóg wie kim (jeśli dobrze pamiętam z pierwszego sezonu). Akurat on chyba z bronią palną to był dość zaprzyjaźniony
Jeśli broń wystrzeliwuje 600 lub więcej pocisków na minutę (nie za bardzo rozpoznaję to z czego strzelali)(zwykłe M16 ma ok 800/min) to nawet najgorszy strzelec bez celowania by trafił. Patrząc na tą scenę (którą oglądałem 3 min temu) to powinni go poszatkować a tymczasem wystrzelali kilkaset naboi z różnych stron a gość jak gdyby nigdy nic przeszedł przez ogień krzyżowy do pokoju obok. Na tym odcinku się zatrzymałem i mam duże obawy czy oglądać dalej.
Dokładnie. Sam nie wpadł jak się z kajdanek uwolnić a potem wychodzi bez szwanku ze strzelaniny. Albo tępy albo scenariusz naciągany.
W dokumencie Netflixa na temat Domu z papieru było powiedziane (o dziwo jako zaleta) że scenariusz powstaje na bieżąco i tu to widać. Po prostu na pomysł agenta-zabójcy wpadli najwyraźniej dopiero w trakcie 4 sezonu i musieli jakoś pokazać czemu uwalnia się dopiero teraz, a nie od razu.
Weźmy pod uwagę też kolejną głupotę jaką było trzymanie spustu przez Gandię przez jakieś pół korytarza bez przeładowania. Amunicja powinna się skończyć po jakichś siedmiu sekundach bo nie był to żaden lkm tylko zwykły karabin z prostym magazynkiem, max 50 naboi przy dobrych wiatrach.
Dla mnie najbardziej irracjonalne było to, że ten Gandia okazał się takim super komandosem, że sam jeden prawie pokonał całą bandę, tajne misje, służby specjalne, ale sam nawet nie wiedział jak się uwolnić z kajdanek, cały poprzedni sezon w nich siedział i udało mu się dopiero jak mu to powiedział Palermo. Poza tym nagle się okazuje, że wszyscy (Berlin, Palermo) wiedzieli od początku, że on jest taki niebezpieczny, ale praktycznie nikt go nie pilnował. Zresztą sam fakt, że Palermo mu powiedział jak się uwolnić mimo, że wiedział, ze facet jest mordercą jest nieco absurdalny. W ogóle nie zostało wyjaśnione dlaczego właściwie to robił, a na pewno nie wyjaśnia tego scena tej łzawej rozmowy Palermo z Helsinki jak siedzą i płaczą. Rozumiem, że chodziło o to, żeby coś się działo, ale trochę to jest niewiarygodne.
To proponuje obejrzeć jeszcze raz, bo było to wyjasnione. Być może nie bezpośrednio, ale jak można negować racjonalność filmu, nie rozumiejąc tak prostych akcji...?
Nie zgodzę się z tobą, on był przez nich potrzelony kilka razy wcześniej, a obawiam się że nawet w siłach specjalnych nie uczą omijać kul jak w matriksie więc z odległości 5 metrów nic by z niego nie zostało - scena totalnie irracjonalna i chyba najgorsza w całym serialu
A Ty mialbys problem z trafieniem nieruchomego celu z odległości 6metrów w plecy z karabinu maszynowego? Niestety, ale ta akcja to jedno wielkie "XD".
Nikt z nich nie używał karabinu maszynowego. Nie pamiętam już z czego dokładnie tam strzelali, ale gwarantuje ci, że ludzie bez doświadczenia w używaniu broni automatycznej nie byliby jej w stanie używać w kontrolowany sposób w takich warunkach jak ta strzelanina przy windzie. Inna sprawa, że w ogóle nie miało prawa do czegoś takiego dojść, bo przykrycie granatu hełmem to kpina z widzów. Podobnie jak to, że doświadczony operator sił specjalnych nie rozniósł bandy amatorów na strzępy.
Helsinki był na wojnie, Tokio brała udział w popzednich napadach z bronia maszynową. W czasie akcji i w poprzednich sezonach niejednokrotnie napieprzali w policje z maszynowej. Na dodatek w 1szym sezonie (przed skokiem) mieli przeszkolenie z bronią maszynową.
Dlaczego walisz "nikt z nich nie używaL karabinu maszynowego" ?
Scena naparzania w jednego chłopa (nawet ninja) z kilku metrów z kilku karabinów i kierunków naraża serial na śmieszność i poprzednicy maja rację
Próbujesz chyba chronić tego Gandię, który jest swoją drogą najgorszą i najbardziej irytującą postacią w całym serialu. Podczas tej sceny powinien dostać i pewnie umrzeć, bo to nie jest możliwe, aby wyszedł bez szwanku.
Nawet banda ślepych wieśniaków strzelając kilkoma karabinami trafiła by w niego i to może nawet w głowę.Wiec tak, to absurd
Zgadzam się dwa odcinki były takie z paru metrów strzały i pudło, a jak trafiony przez pomyłkę to nadal stał. (a strzelali z karabinu) pozdrawiam!
Mi się podobał tylko sezon 1, był najbardziej dopracowany i logiczny (przypominal mi troche pierwszy sezon Prison Break) a kolejne sezony to zlepek idiotycznych scen i zachowań. Nie wiem po co dalej oglądam do gówno, po prostu nie lubie przerwyać seriali w połowie.
Zgadzam sie. To jeden z gorszych sezonow. Nie wiem czym ludzie sie zachwycili po sezonie 4. Po co te watki milosne. Pozniej nagle znajduje sie Rambo¨i tak sie daje podejsc. NO prosze Was. A jeszcze ten Arturo
Chciałabym zwrócić uwagę ze sam reżyser podkreślił w filmie dodatkowym na netflixie z MAKING OF ze specjalnie połączyli taki dramat z romantyzmem. Zabawne bo przyczepiasz się do tych wątków miłosnych jakby były tylko w tym sezonie.
Przecież to tylko serial i to w dodatku dosyć abstrakcyjny w całości. Jest sporo akcji, które wydają się nierozsądne czy wręcz niemożliwe. Jest to jednak domeną
wszelkiego rodzaju filmów/seriali akcji.
Tak, zgadza się. Przez trzy sezony byłem w stanie przymykać oko to na większe lub mniejsze nonsensy, ponieważ pomiędzy było sporo czystej rozrywki, charakterne postacie i nieprzewidywalna historia, której zakończenie chciało się poznać. W czwartym sezonie niestety nagromadzenie nonsensów jest juz nader przytłaczające, natomiast rozrywka zmieniła się w recykling, zawsze spora doza groteskowości postaci jeszcze monstrualnie nabrzmiała, a historia wyglada już na wałkowanie tego samego, co było w mennicy, tylko rozwleczone i udziwnione do granic możliwości .
Jeszcze raz podkreślę- nie mam problemu z pewną dozą uproszczeń i nonsensów w filmach/serialach akcji, ale no boga! Bez przesady! Wszystko ma swoje granice.
"Dosyć abstrakcyjny w całości" Gdyby te serial od początku reklamowano jako guilty pleasure- tak głupie, żęażfajne to byłoby ok. Niestety ten serial jest promowany jakby była realistyczna, sensowna historia o napadzie.
Jeśli tego typu napady z zakładnikami i rozgłosem na cały świat są dla ciebie realistyczne to nie rozumiem dlaczego nie trafienie w gościa z dwóch metrów jest nierealistyczne.
Nie musi ale ten jest i to dosyć mocno. W historii było dużo "wielkich" napadów ale żaden nie miał scenariusza nawet zbliżonego do tego co oglądamy w serialu. Na ile realna jest ucieczka z miejsca otoczonego przez policję i wojsko, monitorowanego w każdy możliwy sposób 24/7? Błędów w serialu jest znacznie więcej niż tylko te które wymieniłeś. Podstawą tego czy się podoba czy nie są oczekiwania.
Włożyłem okulary żeby pisać bez błędu. Ten kto pisał ten tekst powinien oglądać tylko TVP. Nie będę się rozwlekał nad prymitywizmem opisu. Osoba która to napisała pewnie czyści żwirek po kocie Jarka jak nasra.
Wszyscy zapominacie że oglądają też ten serial dzieci, to zrobili mniej krwawy a bardziej bajeczny sezon
Nie wiem, z czym masz problem. Ten serial jest zajefajny. Rozrywka na tym polega, że czasami nagina rzeczywistość. Jak chcesz sobie popatrzyć na życie to wyjrzyj przez okno.
Ja bym do tych wszystkich tu wymienionych absurdów dodał ostatnie sceny ze Sierrą. Kobita delikatnie mówiąc kompromituje na konferencji cały rząd i inne jednostki po czym wraca sobie spokojnie do domu, bawi się w przebieranki po czym odwala niezwykle skutecznego szpiega i tajnego agenta a wszystko to z dzieciakiem prawie, że już wychodzącym na świat...
No i kuźwa ta Nairobi... czemu akurat ona? ;( Najlepsza postać tego serialu.
Zdecydowanie najsłabszy sezon.
Ludzie, co z Wami jest. Film jest zajebisty. Wszystkie sezony. Jak Wam się nie podobało to po co to oglądaliście. To tylko film. Miał wzbudzić emocje. I to zrobił po mistrzowsku. A Wy jak dzieci: to takie, to srakie, typowi Polacy. Jak tacy jesteście fachowcy, to nakręćcie sami film bez błędów. Pozdrawiam
Rozumiem, że gdy Tobie zdarza się, że taki czy inny film Ci się nie spodoba to od razu łapiesz za kamerę i kręcisz własną jego wersję?
To aż film. Gdyby stosować taryfę ulgową do wszystkiego w ten sposób byłoby bylejakie, bo przecież "To tylko film!" "To tylko książka!" "To tylko muzyka!" "To tylko słabo zaprojektowany most, który w każdej chwili może się zawalić!".
Czy tacy jak ja naprawdę wymagają cudów, by film, nawet jeśli akcji, był niedość, że widowiskowy, to jeszcze fabularnie trzymał się kupy?
Czy może szkodę tym wszystkim filmom robią tacy jak imć IczarekP, który pomnożony przez miliony mu podobnych, akceptuje wszystko jak leci przez swoje szczątkowe wymagania wobec tego, co mu serwują. Tymczasem serwujący widząc ten deficyt oczekiwań nie wysilają się za grosz?
I kto tu na sam koniec, jak się okazuje, jest dzieckiem, które przylatuje, by wyrazić swe oburzenie, że ktoś ma inne zdanie od niego, generalizując i uproszczając?
Widzę, że mnie nie rozumiesz. Bo myślisz innymi kategoriami, kategoriami wielkiego Znawcy wszystkiego. A ja po prostu zacząłem oglądać film i mi się spodobał. Więc obejrzałem. Ktoś kiedyś mi zaproponował obejrzenie GOT, po pierwszym odcinku dałem sobie spokój, bo to nie moje klimaty. Ale nie mówiłem i nie pisałem, że to jest złe, to nie tak itp. Po prostu olałem film i tyle w temacie. Trzeba żyć rzeczywistością a nie podniecać się i komentować wszystko czy się ktoś na czymś zna czy nie. Pozdrawiam.
I jeszcze dodam, że jeżeli liczba w Nicku to rok urodzenia, to informuję Szanownego Pana, że mam syna w tym wieku. Więc raczej nie jestem dzieckiem, a na Filmwebie zapewne jestem dużo dłużej niż Szanowny Pan i miliony takich jak Pan Znawców. Jeszcze raz pozdrawiam i kończę ten temat, nie czekam na odpowiedź. Nie mam czasu na pierdoły, bo bawię się z wnukami.
A nie pomyślałeś (aś) że to tak specjalnie jest zrobione. Bo ja tak. Pozdrawiam
Rozumiem, że jakby nagle pojawił się tam Superman, który pomaga im uciec, bo Profesor to zaplanował, to dalej byś pisał "ludzie, to tylko film"?
A co, to nie był tylko film, i do tego fabularny? Przecież wszystko było fikcją, nawet budynki mennicy i banku. Więc Superman też byłby w porządku. Pozdrawiam
"Jak tacy jesteście fachowcy, to nakręćcie sami film bez błędów" Tekst na poziomie gimnazjum. ile ty masz lat?