Serial jest bardzo barwny, więc nie dziwi mnie, że stał się popkulturowym hitem. Pierwsze 2 sezony to bardzo udany thriller, jeden z lepszych w ogóle. Widać, że są gangiem, mimo współpracy każdy patrzy na siebie wilkiem. Od 3 sezonu to już jest równia pochyła. Nagle stają się jakąś rodzinką, absurd zaczął gonić absurd a na pierwszy plan wchodzą romantyczne wątki. Śpiewanie i tańczenie do "Bella ciao" z każdym kolejnym odcinkiem stało się wkurzające, szczególnie po śmierci Tokyo. Jak to zobaczyłem, pomyślałem sobie DOŚĆ. Mimo to serial dla twórców na pewno jest gigantycznym sukcesem, który przerósł ich wszystkie oczekiwania