Po sezonie 1 serial mi się bardzo podoba, ale będę bardzo rozczarowana jeżeli w 2 sezonie nie okaże się, że znaleziona przez policję twierdza ćwiczeń jedynie sprawia wrażenie porzuconej w pośpiechu. Mam nadzieję, że została zgodnie z planem profesora zabezpieczona, a dowody i plany napadu zostały podstawione i pomieszane tak, żeby zyskać więcej czasu, gdy policja i eksperci będą myśleli, że mają już wszystko i zajmą się analizą tego co znajdą. Jeśli tak nie będzie uznam, że profesor jest jednak słabym graczem.
A propos innych niedociągnięć to najbardziej absurdalny był wątek zbliżenia się Salvy z Angelem i dopuszczenie do pobrania jego łyżeczki na odciski... Niby taki genialny el profesor, który przewiduje wszystkie ruchy przeciwnika i poucza wszystkich, a tu zbliża się o wiele za bardzo do swoich wrogów, wchodzi w takie zażyłości z policją, że drugi wiodący inspektor wjeżdża mu na barak i wszystko od tej pory zaczyna być na pełnym przypale jak u amatorów. W serialu widać na każdym kroku jak emocje psują wszystko i zasada "no relatinships" powinna dotyczyć każdego. Miałam nadzieję na więcej chłodnej kalkulacji ze strony profesora.