Zasadniczo trudno ten serial brać na poważnie. Jest to sklejka luźnie ze sobą połączonych historii okraszonych przy tym niesamowitą dozą wszelakiej maści durnoctw i głupot. Aby wymienić tutaj wszystkie niedorzeczności i dziwactwa trzeba byłoby rzucać całymi odcinkami, natomiast samych plusów jest jak na lekarstwo. O ile pierwszy sezon był jeszcze ciekawy i potencjalnego widza mogło frapować co zdarzy się dalej, dzięki umiejętnie przemycanym plot-twistom budującym otoczkę fabularną, tak już druga część to zjazd równią pochyłą w dół.
Nie chcę też aby z mojej wypowiedzi wybrzmiała opinia o tym serialu jak o gniocie. Nie to jest moim zamiarem. Serial ujdzie w tłumie Netflixowych produkcji, których jest bez liku, jednakże jeżeli większość seriali na tej platformie konstruowanych jest podobnie jak "Casa de Papel" to cieszę się, że nie mam tam konta i nie muszę za to płacić.
Dom z Papieru to typowy popularno-rozrywkowy serial, mocno nasiąknięty liberalizmem i kulturą XXI wieku. Nie dziwi mnie popularność tego dzieła, zdaję sobie sprawę doskonale z tego, że młodzi ludzie pokochają szybki seks, namiętne romanse i duże pieniądze, natomiast wprawne oko dojrzałego widza nie znajdzie w tej produkcji nic bardziej ciekawego.
Także jeżeli ktoś zastanawia się jeszcze nad obejrzeniem serialu, śmiało mogę mu to odradzić albowiem nie straci nic wartego uwagi.
Pozdrawiam.