Hiszpański gniot na poziomie fabularnym trudnych spraw czy innego badziewia. Zachęcony pozytywnymi opiniami postanowiłem obejrzeć, ale niestety. Dopiero w trakcie oglądania połączyłem fakty że osoby polecające mają tzw. hopla na tle hiszpanii, że wcale bym się nie zdziwił jeżeli np. w trakcie stosunku ze swoją partnerką (partnerem) kazaliby im wykrzykiwać losowe hiszpańskie słowa bo inaczej nie daliby radę dojść.
nie minęła 3 doba akcji, a już 2 zakładniczki popuściły szpary, ja rozumiem syndrom sztokholmski, no ale bez przesady nie po 2 dniach XD kicz & tandeta