W tym serialu po prostu absurd goni absurd. Chociażby to, że Profesor siedział nad tym planem 5 lat, a sprowadził jako swoją najlepszą ekipę bandę debili, którzy nie potrafią nawet wykonać prostych poleceń i zamiast pilnować zakładników, to się zabawiają. W dodatku nie ma opcji, aby 8 ludzi dało radę z 67 zakładnikami, których nawet nie pilnują. Nawet ich pilnując mieliby ciężko, ale skoro to taka ważna sprawa, to powinni każdego mieć na oku i przeszukiwać po każdej podejrzanej akcji, czego nie robią. Sam Profesor randkuje sobie w momencie, gdy powinien trzymać się planu, pozwolił na to, żeby przypadkowy gość zabrał z jego miejsca produkcji cydru łyżeczkę z odciskami palców, co jest łatwe do zauważenia nawet dla średnio wtajemniczonego gościa, a profesjonalista tym bardziej powinien zwracać uwagę na wszystkie szczegóły. Zalanie samochodu acetonem i nie sprawdzenie o wiele wcześniej czy auto zniknęło to ten sam problem. 5 miesięcy szkolenia ekipy, a oni kompletnie nic nie potrafią, nawet trzymać się planu. Lalunia, która zaszła w ciążę nie może się zdecydować, czy jest w pierwszym miesiącu, czy w szóstym, narzędzia do ucieczki biorą się znikąd, choć zakładnik nie powinien mieć prawa do nich dostępu. Gdy ten rusek sporządzał rysopis Profesora, były osoby, które widziały w trakcie gotowy rysopis i nawet po tym jak rusek pod groźbą ten rysopis zniszczył, to powinno być w bazie kilka osób, które to widziało (i dziwne, że program nie ma opcji cofnięcia zmian). Nikt nie bierze pod uwagę podsłuchu, mimo, że nie ma opcji, aby to był ten przyjaciel pani policjant, dziwne zbiegi okoliczności, że akurat jak ten przyjaciel nagrywa się na telefon, przy tej najważniejszej wiadomości skrzynka jest pełna i w dodatku rozładowuje mu się telefon. Brak pojmania "bezdomnego" pod którego podszył się Profesor. Pani policjant nie potrafi się zdecydować czy jest z Sergio, czy nie, bo najpierw zdecydowanie chce pojmać Sergio jako ewidentnego przestępcę, co jest zrozumiałe, a potem nagle jedzie za nim na koniec świata i go szuka, a potem współpracuje z innymi przestępcami. W trzecim sezonie też nie mogą się zdecydować ile czasu minęło od akcji w mennicy, czy rok, czy 3 lata, twórcom to najwyraźniej różnicy nie robi. Ale pomijając aspekty logiki, z którą ten serial nie ma nic wspólnego, to wkurza mnie, że jest to po prostu bardzo słaby i przewidywalny melodramat, który naiwnie próbuje naśladować thrillery i filmy akcji, jednocześnie stosując najtańsze z najtańszych chwyty, aby przyciągnąć do siebie nastoletniego/młodego dorosłego widza, który porządnego thrilleru czy filmu akcji nie widział. Jedyna dobrze zaprojektowana i logiczna postać zginęła na końcu 2 sezonu. Cała reszta to debile, którzy mają w dodatku nienaturalne reakcje i doświadczony widz nie jest w stanie uwierzyć w autentyczność ich wyborów. Tokyo to największa debilka, jaką widziałam w życiu, jeszcze do tego całkowicie bezwartościowa i jedyną jej pasją życiową jest pieprzenie się i imprezowanie z przypadkowymi typami, choć sceny pokazujące jak ona się bawi też są wprost śmieszne i widać, że to serial kierowany tak naprawdę do niedojrzałej publiczności. Ogólnie postaci są bezpłciowe, nie mają zainteresowań, a ewentualne przebłyski osobowości są naprawdę sporadyczne. Znowu jedynie Berlin się wpisuje jakoś w wymagania, choć jakiś bardzo rozbudowany nie jest. Pytanie więc, co w ogóle w tym serialu wyszło tak jak trzeba? Skoro postaci i fabuła są całkowicie do dupy. Dopasowanie do gatunku tak samo (i to chyba największa bolączka). No cóż, graficznie serial jest w porządku, a ścieżka dźwiękowa jest typowa dla filmów kierowanych do młodych dorosłych i pod tym względem się nie wyróżnia, oprócz tego, że widzom się wydaje, iż jest super. Więcej zalet nie widzę. Osobiście nie mam nic do kina absurdalnego, rozrywkowego, ale kompletnie nie macie pojęcia, że kino rozrywkowe nie oznacza, że ma być gniotem i jeszcze w dodatku nie można go krytykować, bo jest kinem rozrywkowym, gdzie ja tej rozrywki kompletnie nie uświadczyłam. To, że widzieliście 2 filmy w życiu i Dom z papieru robi na Was wrażenie, kompletnie nie sprawia, że tej podprodukcji należy się jakikolwiek szacunek.