Przebrnąłem niestety, przez 5 sezonów. Jeszcze przez dwa pierwsze sezony idzie to obejrzeć - tłumaczyłem to sobie pod nosem - "Stary! To tylko serial...", bo absurd goni absurd, aż niekiedy skręca z żenady. Od 3 sezonu dorwał się do serialu niestety Netflix.
Napad na mennicę i Bank Hiszpanii robi grupa rozchwianych emocjonalnie dorosłych nastolatków. Przełknąć to można - "Okej, hiszpański temperament, wulkan emocji.", coś jak przy Squid Game gdzie mój epizod z serialem zakończył się po 1 sezonie, bo jest tak samo przereklamowany i przerysowany jak "Dom z Papieru".
O ilości absurdów można wyczytać na forum, bo aż niekiedy mi oczy krwawiły z poziomu żenady. Grupa rabusiów celowała do siebie chyba z 200 razy i wiadomo było, że nic z tego nie wyjdzie. Ba! Większą żenadę chyba robiły tylko wszystkie strzelaniny.
Magazynki z kulami kończą się w nieskończonej ilości, obojętnie czy to strzela doświadczona jednostka wojskowa, złodzieje, czy zakładnicy po tym jak przejęli chwilowo broń, albo jeden ochroniarz banku. Kule trafiają oczywiście w sufit czy obok, nikt praktycznie nikogo nie trafia, poza jakimiś tam draśnięciami.
Związują się, rozwiązują się, uprawiają seks, tańczą sobie, wyznają miłość, ćpają, opatrują sobie rany itd. itd. Postacie bardziej irytowały niż trzymało się za nich kciuki. Numerem jeden oczywiście był Berlin, a później długo, długo nic, albo lepiej nikt.
Można by jeszcze tak długo by wymieniać. Oczywiście byli geje, wątek lesbijski, in vitro, trans dał buziaka (całowali się - ojej!) kuzynowi (za co miał drakę), poród, zdrady, syn z żoną ojca itd. itd. (zabrakło osoby czarnoskórej jako jakaś postać) Pod koniec serialu zrobiła się z niego jakaś telenowela dla ubogich.
Serial ładnie zrealizowany, ale nie jest to coś wybitnego. Dwa pierwsze sezony można sobie obejrzeć z ciekawości, później zapomnieć, że w ogóle coś więcej jeszcze powstało.