Skok na kasę, bez pomysłu, kopia sezonów 1-2. Śmieszne sceny jak Marsylia i Helisinki godzą się płacząc, przylot helikoptera i przybycie Lizbony i w końcu wspólny okrzyk dla Nairobii. Absurdy typu Gandi nie może trafić nikogo w windzie mając pełne uzbrojenie, skok na granat, brak trafienia w Denver i tego młodego jak siedzieli w kanale wentylacyjnym, nie zabicie Tokio i Helskinki jak go powiesił itd itd. Ogólnie profesor jakby zgłupiał trochę w tym sezonie, postacie to karykatury samych siebie z sezonów 1-2. Szkoda ....