PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=94339}

Dragon Ball Z

1989 - 1996
8,5 83 tys. ocen
8,5 10 1 83318
8,8 11 krytyków
Dragon Ball Z
powrót do forum serialu Dragon Ball Z

Moja nowa saga

ocenił(a) serial na 10

Witam, tymczasowo jestem na zwolnieniu lekarskim, tak sobie siędze, nudzę się i
myśle nad tymi wszystkimi rewelacjami dotyczącymi nowej serii Dragon ball po filmie
battle of gods. Raczej jestem sceptycznie nastawiony do tego typu pomysłu, ale jeżeli
miało by już coś powstać to chciałbym żeby przypominało nieco moją wymyśloną od
zera serię ;) ps. W miarę możliwości starałem się wykorzystać jak najwięcej "starych''
postaci i uniknąć jakiejś odrealnionej akcji pokroju gt,af czy ssj5 etc.
Będzie trochę ''odcinków'' jak przystało na sagę. Dragon Ball nie chce przyjść do nas,
to my musimy przyjść do Dragon Balla. Mile widziane opinie i pomysły.
Także zapraszam do lektury : Odcinek 1 - Prolog
Planeta Valaratia, 40 000 lat przed zniszczeniem planety Vegeta przez Freezera. Trwa
pojedynek przedstawiciela Valariatów- Elida z bogiem krańca światów. Bóg chce
powstrzymać swego przeciwnika przed opanowaniem '' niespotykanej dotąd mocy".
Dowiadujemy się że Valariaci zdobywają coraz większą moc w wyniku następnych
walk, podobnie jak Sayianie, a w swej kulturze nie uznają porażki przez poddanie.
Jesteśmy świadkami morderczej wymiany ciosów, podczas konwersacji dowiadujemy
się że Elid jest ostatnim przedstawicielem swojej rasy, a olbrzymią siłę zyskał poprzez
wybicie w pojedynkach 1na1 swych pobratymców. Jego największym pragnieniem
jest ciągła walka. Bóg krańca światów decyduje się na ostateczność i z całą mocą
uderza w Valariata z najbliższej odległości, impet uderzenia rozchodzi się po całym
kosmosie, obracając w pył nie tylko planetę ale również pobliskie galaktyki. Za swój
uczynek Bóg krańca światów zostaje ukarany przez radę bogów poprzez uwięzienie w
nieskończoności. Fala uderzeniowa Boga nastąpiła z tak bliskiej odległości i była na
tylę silna że załamała czasoprzestrzeń a samego Elida cofneła w rozwoju i przeniosła
w przyszłość w pobliżu planety Ziemia.
Od pokonania Buu mija 5 lat, na Ziemi panuję względny spokój. W domu Żółwiego
pustelnika zjawia się Kuririn,C18 z córką oraz Yamcha z nową dziewczyną, jesteśmy
świadkami sielankowej atmosfery. Gdzieś na planecie ląduje tajemniczy przybysz o
chudej budowie ciała i niebieskawej skórze, jest to Elid. Z przerażeniem stwierdza że
stracił swą muskularną budowę ciała, całą moc i jest na nieznanej planecie w
nieznanej części Wszechświata. Długo się jednak tym nie przejmuję, jego celem jest
zemsta. Wie że musi stoczyć wiele pojedynków by odzyskać dawną kondycję, wiele
zależy też od siły jego przeciwników. Wdaje się w bójkę z przypadkowym człowiekiem,
zabija go bez większych problemów, niepokoi go jednak żałosna siła ziemian. Aby
cokolwiek poczuć będzie musiał stoczyć wiele milionów nudnych pojedynków.
Podświadomie szuka wybitnych ziemskich wojowników, pierwszy silniejszy bodziec
dociera z gór. Błyskawicznie pokonuje kilkuset kilometrową odległość, przed jego
oczami ukazują się dwie postacie trenujące nad wodospadem - Tenshinhan i
Chiaotzu.
Koniec odcinka pierwszego, odcinek 2 jutro :)

ocenił(a) serial na 10
Lodowy

Odcinek 2: Tenshinhan i Chiaotzu zostają zaskoczeni przez dziwnego przybysza. Elid proponuje walkę Chiaotzu, który na tą niespodziewaną okoliczność wielce się raduje, albowiem dawno już nie miał okazji z nikim walczyć. Malec traktuje tą walkę jak wyzwanie, nie zdając sobie spawy z zagrożenia jakie na niego czycha. Tajemniczy przybysz nie wydaje się być wielkim wyzwaniem dla ex-ucznia Żurawiego i Żółwiego Pustelnika. Jesteśmy świadkami retrospekcji w której widzimy jeden z treningów naszych bohaterów i chwilę zwątpienia Chiaotzu w sens dalszych treningów, przecież nigdy im a w szczególności jemu nie uda się zrównać poziomem z Son Goku,Vegetą czy Piccolo. Uważa że powinien skończyć z sztukami walki już po pokonaniu Piccolo Daimao. Już wtedy odbiegał od reszty. Tensinhan pociesza drucha przypominając mu że jest jego przyjacielem na dobre i złe, że wybrali życie poświęcone sztuką walki oraz że powinni utrzymać formę nie tylko dla siebie, ale przede wszystkim dla ludzkości albowiem gdy planeta będzie znowu zagrożona przyda się każdy pierwiastek pozytywnej energii.
Retrospekcja ma miejsce w myślach Tenshinhana, który martwi się o przyjaciela, a nowo poznanego gościa posądza o niezbyt dobrę zamiary. Chiaotzu prosi go, o to by się nie wtrącał. Rozpoczyna się walka, Chiaotzu nie traktuje jej na poważnie i nie wkłada w nią całej siły, do czasu... Elid z każdym ruchem i ciosem, czy to zadanym, czy odpartym staje się silniejszy. Od pewnego momentu walka się zaostrza, pojawia się pierwsza krew. Jesteśmy świadkami spektakularnego pojedynku, podczas którego najbardziej cierpi krajobraz.Z minuty na minutę walka staje się coraz mniej wyrównana. Chiaotzu słabnie, Elid staje się coraz silniejszy.
Tymczasem Goku wraz z całą rodziną szykują się do wyjazdu na wakację, w domu panuje sporę zamieszanie. Son zastanawia się dlaczego nie może się teleportować z całym dobytkiem nad jezioro na 2 tygodnie. Chi Chi chce normalnych wakacji, bez jego ''sayiańskich dewiacji''. Ze schodów spada mała Pan bawiąca się z Gotenksem. Nieszczęśliwie dziewczynka łamie sobię rękę. W całą sprawę zostaje zaangażowany dziadek który odwiedza Wielkiego Karina, chcąc zdobyć dla córki fasolkę senzu. Karin jest w posępnym nastroju.
Szala zwycięstwa pomału przechyla się na strone Elida. Wraz z wzrostem jego siły wyzwal się negatywna energia. Tenshinhan pojmuje że mają doczynienia z przybyszem z obcej planety, którego zamiary pozostają nieznane. Mężczyzne ogarnia niepokój.
Koniec odcinka 2, odcinek 3 jutro.

ocenił(a) serial na 10
Lodowy

Oczywiście chodziło kolejno o Gotena, a nie Gotenksa, oraz o wnuczkę a nie córkę :)

ocenił(a) serial na 10
Lodowy

Dobre :D Dawaj dalej!

Lodowy

Szkoda ze to nie ty pisałeś scenariusz do GT.
P.S Mam nadzieje że powstanie nowy serial. Ale to by bylo zaskoczenie. Bo w kinowkach nie da sie pokazac tak spektakularnych walk. Za krotki czas.

ocenił(a) serial na 10
Lodowy

Odcinek 3:
Chiaotzu zaczyna coraz bardziej odczuwać powagę sytuacji, jego energiczne ale chaotyczne ciosy przestają robić jakiekolwiek wrażenie na Elidzie. Walka się zaostrza, Malec próbuje ratować się swoimi nadprzyrodzonymi zdolnościami kinetycznymi, jednak te również nie działają na przeciwnika. Po krótkim czasie jest zdecydowany na to aby się poddać. Elida ogarnia jednak żądzą walki, podkreśla że w jego kulturze nikt nie znał pojęcia "poddać się" a walki trwały aż do śmierci. Nie ma już cienia wątpliwości - nieproszony gość jest przybyszem z obcej planety. Tenshinhana ogarnia złość, jego przyjaciel nie broniąc się przyjmuje na ciało kolejne ciosy. Wreszcie traci przytomność, Elid chce wyprowadzić decydujący atak. Trafia go jednak kula energetyczna Tenshinhana, który domaga się końca walki. Mężczyzna jest zdenerwowany, żąda od napastnika by ten odszedł w pokoju póki ma jeszcze okazje albowiem walka dobiegła końca. Valariata jest wściekły, albowiem w jego kulturze nie tolerowało się również wtrącania w pojedynki 1na1, zdaje sobie jednak sprawę że w tym momencie nie jest dość silny by w jakikolwiek sposób zagrozić trójokiemu mężczyźnie. Postanawia odejść by dalej kumulować swoją energie. Tenshinhan jeszcze nie wie jak wielki błąd popełnił puszczając wroga wolno.
Tymczasem w wieży Karina gości Son Goku. Dowiadujemy się że Fasolki Senzu w tym roku obrodziły wyjątkowo słabo. Karin ma ich na zbyciu tylko 4, nie to jednak martwi Wszechwiedzącego Kota. Na Ziemi po kilku latach spokoju znowu pojawiła się zła energia, która na razie pozostaje w uśpieniu, ale wkrótce się przebudzi, by pokazać pełnie swej mocy. Goku ignoruje jednak uwagi Karina, spieszy się do wnuczki a poza tym Chi Chi zabroniła mu się w cokolwiek mieszać, przynajmniej na okres rodzinnych wakacji. Obiecuje jednak że gdy wykryje coś podejrzanego, będzie interweniował. Pokrótce uważa jednak że Karin przesadza, gdyby Ziemi naprawdę groziło wielkie niebezpieczeństwo ostrzegł by go sam Kaito.
Elid przybywa nad Satan City, sielankowa atmosfera ma się wkrótce zamienić w grozę.
Koniec odcinka 3, odcinek 4 w poniedziałek.

ocenił(a) serial na 10
Lodowy

Oczywiści Kaito zajęty jest poobiednią drzemką. :)

ocenił(a) serial na 10
Lodowy

Odcinek 4:
Elid terroryzuje Satan City, zabijając setki niewinnych ludzi. W końcu udaje mu się trafić na Szkołę Sztuk walki samego Mr.Satana. Możliwość walki z uczniami Wielkiego Mistrza Sztuk walki ekscytuje napastnika. Dochodzi do pierwszych pojedynków, Elid jest zażenowany mizernym poziomem jaki prezentują ziemscy wojownicy. W końcu nie wytrzymuje nerwowo i silną eksplozją wysadza w powietrze cały budynek, zabijając wszystkich tam obecnych. Jego pragnieniem jest walka z samym Satanem, podejrzewa że siła jaką dysponuje ów Satan wystarczy do tego by odzyskał dawną formę, przynajmniej po części. Niestety pod jego prywatną rezydencją spotyka go kolejne rozczarowanie, Wielki Mistrz Sztuk walki cierpi na migrenę :) co uniemożliwia zapowiadany pojedynek. Elid przysięga że niebawem wróci. Tymczasem Mr. Satan mimo stwarzania pozorów, jest śmiertelnie przerażony, Buu akurat uciął sobie drzemkę, a "Herkules" nie był na tyle odważny by go obudzić. Elid spaceruje ulicami Satan City, ludzie uciekają przed nim w popłochu, wszyscy z wyjątkiem jednego starca, który jakby nie wzruszony zamieszaniem spokojnie siedzi na ławce. Przybysz pyta go grzecznie, gdzie znajdzie kogoś silnego kto mógł by stoczyć z nim walkę. Staruszek odpowiada że 90 lat temu był taki człowiek, nazywał się Żółwi Pustelnik, był wielkim mistrzem sztuk walki i wiódł samotne życie na malutkiej wysepce Daleko na Wschodzie. On sam pewnie został by jego uczniem ale nie udało mu się... (Zdać testu Żółwia). Tego niestety starzec już nie dokończył bo Elid jednym tąpnięciem posłał go na tamten świat. Mała wysepka na Wschodzie, to wystarczyło.
Tymczasem Satan bezowocnie próbował się dodzwonić do domu Son Goku, z prośbą o pomoc. Son wraz z żoną,wnuczką,synami i synową przebywał nad jeziorem. A całe jego zainteresowanie skupiało się na nurkowaniu i złapaniu jak największej ryby, w ogóle zapominając o ostrzeżeniu Karina.
Program z cyklu Fitness na który bezmyślnie wpatrywał się Żółwi Pustelnik nagle został przerwany, co zwróciło uwagę wszystkich gości. W specjalnym wydaniu wiadomości sam Król Ziemi wydał list gończy na sumę 10.000.000 $ za niebezpiecznym przestępcom który sterroryzował Satan City i zabił wielu ludzi. Myśl o nagrodzie zdominowała umysł Yamchy, "ach jak dobrze było by złapać tego przebierańca. Wtedy spłacił bym kredyt, wybudował dom i urządził sobie tournee dookoła świata, a otaczały by mnie same piękne kobiety" - rozmarzył się mężczyzna, równie materialna kwestia tego całego zamieszania zainteresowała C18.
Nasi bohaterowie jeszcze nie wiedzą że już niebawem będą mieli możliwość spotkania tego "przebierańca".
Koniec odcinka 4. Odcinek 5 najprawdopodobniej jutro ( No niestety czas wracać do pracy)

Lodowy

rewelka !

ocenił(a) serial na 10
Lodowy

Odcinek 5:
Słońce nad horyzontem pomału chyli się ku zachodowi. Dzień odwiedzin powoli dobiega końca. Na ganku domu Żółwi Pustelnik rozmawia z Kuririnem, wspominając dawne czasy i próbuje podrywać nową dziewczynę Yamchy, Żółw zabawia jego córkę wyraźnie znudzoną wizytą u "starych" znajomych. Wewnątrz domu Yamcha i C18, jakby nie zwracając uwagi na to co robią pozostali wpatrują się w telewizor, wciąż żadnych nowinek o "Terroryście z Satan City" - jak nazwały go media. Naglę zimny, negatywny bodziec energii przerywa spokojny wieczór. Nad wysepką zjawia się Elid, który spokojnie ląduje na plaży, po czym wyjawia że szuka "potężnego" Żółwiego Pustelnika. Mistrz Roshi występuje z "szeregu", jednak do walki zgłasza się Yamcha który wygrywa z C18 w "papier,kamień,nożyce". Valariata spodziewa się kolejnego słabeusza, jednak choć Yamcha dawno już przestał trenować nadal jest silnym ziemskim wojownikiem. Zaczyna się walka. Dwa ciosy posyłają Elida na "deski", przybysz z obcej planety jest zdziwiony siłą przeciwnika, jednak podświadomie raduje się z tego faktu - taka walka da mu potężny zastrzyk energii. Podnosi się po czym upada po raz drugi,trzeci i czwarty, jednak z każdym ciosem staję się mocniejszy. Wkrótce zaczyna odpowiadać ciosami, walka zaczyna się stawać wyrównana. Yamcha musi zastosować "środki nadzwyczajne" jak wilczy kieł czy kamehameha. Po tym ostatnim ciosie wydaje się że walka jest skończona, cień przeciwnika rozmywa się nad pomarańczowo-fioletowym niebem. Mężczyzna żałuje że zabił "Terrorystę z Satan City" albowiem nie dostanie pieniędzy z racji listu gończego, chociaż stwierdza że wbrew pozorom, ta krótka walka sprawiła mu dużo trudności. C18 nazywa go idiotą wskazując na morze. Nagle z pod wody wyłania się Elid (jak by już bardziej muskularny i pewniejszy siebie niż dotychczas), który szybkim ciosem atakuje zaskoczonego mężczyznę posyłając go na ziemie. Opadające z impetem bezwładne ciało rozbija dom Żółwiego Pustelnika na strzępy, jedna z desek uderza Marron- córkę Kuririna w twarz, przerażona wydarzeniami dziewczyna Yamchy chowa się w ramionach Żółwiego Pustelnika, którego w tym momencie najbardziej interesują jej jędrne, podskakujące piersi. Yamcha właśnie złamał sobie kręgosłup, a otępiałe białko zakryło w całości jego czarne oczy.
Tymczasem Goku smażący na ognisku wielką rybę wyczuwa nagły wzrost energii znajomej Ki, a później jej gwałtowny spadek niemal do zera (Czy to Yamcha? Z kim miałby walczyć ? Czy to tajemnicza zła energia o której mówił Karin, Chyba trzeba będzie to sprawdzić-zastanawia się Goku).
Na Wyspie Żółwiego Pustelnika na ratunek przyjacielowi rzuca się,dotychczas obojętny na wydarzenia Kuririn, przeciwnik odpiera jego atak. Do walki wtrąca się również C18. Valariata jest rozradowany takim obrotem sprawy, chociaż nie wyczuwa żadnego bodźca energii od złotowłosej kobiety. Taka walka będzie wbrew jego zasadą dotyczącym pojedynków 1na1, ale korzyści będą satysfakcjonujące.
Czy połączona moc Kuririna i C18 wystarczy by uporać się z tajemniczym przybyszem ?
Koniec Odcinka 5, Odcinek 6 jutro :)

ocenił(a) serial na 10
Lodowy

Przyjemnie się czyta, bardzo fajny pomysł. Gratuluję wyobraźni i czekam na kolejny odcinek ;).

ocenił(a) serial na 10
Lodowy

Odcinek 6:
Son Goku skraca sobie przyjemny, rodzinny wieczór i wyjawia nic nie przeczuwającym synom czego dowiedział się wcześniej od Karina. Ich rozmowę przerywa impuls energetyczny który wyczuwają nawet z tak dużej odległości. Bez wątpienia to energia Kuririna, nie tak duża jak niegdyś lecz nadal odczuwalna, w jej pobliżu wzrasta druga,mroczna i negatywna, a zarazem zupełnie nieznana . W tej chwili Gohan i Goten zdają sobie sprawę że ojciec nie żartuje mówiąc o tajemniczym zagrożeniu. Sprawa dla Goku jest oczywista, wszystko to o czym rozmawiają nasi bohaterowie musi na razie pozostać tajemnicą, szczególnie dla Chi chi. Prosi synów o stwarzanie pozorów, on sam wyruszy sprawdzić co się dzieje, pod byle pretekstem. Brakuje mu jednak jednej, aczkolwiek bardzo istotnej rzeczy - fasolek senzu. Po tym jak dał jedną Pan, powinny mu zostać jeszcze trzy. Rozpoczynają się nerwowe poszukiwania, w których każda minuta zwłoki będzie bardzo kosztowna.
Elid rusza na wymianę ciosów z Kuririnem i C18, powtarza się schemat z walk wcześniejszych. Przybysz obijany jest niemiłosiernie czy to z lewej, czy z prawej strony. Ciosy te są jednak tak silne że w porównaniu z poprzednimi walkami wzrost energii Elida jest natychmiastowy i kilkukrotnie większy niż poprzednio. Szczególne wrażenie robi na nim kobieta o blond włosach, nie wyczuwa od niej żadnej energii jednak każdy jej cios jest potężny. Obrażenia ciała przybysza stają się znaczące. Poznajemy kolejną tajemnice Valariatów - błyskawiczna i pełna regeneracja uszkodzonych kończyn, tkanek oraz innych obrażeń. Chociaż każdy taki zabieg kosztuje go mnóstwo energii, którą w tej chwili musi wykorzystać na walkę. Od rozpoczęcia pojedynku mija kilka minut, ciosy Kuririna i C18 są mniej lub bardziej skuteczne, jednak żaden nie jest na tyle groźny by zagrozić życiu przeciwnika. Elid z nieukrywaną radością stwierdza że od rozpoczęcia tej "nierównej walki" jego siła wzrosła 10 krotnie. Nagle przestaje przyjmować ciosy i przechodzi do kontrofensywy, już pierwsze uderzenie posyła Kuririna na dno morza. Czas na zażartą potyczkę z C18, która po kilku potężnych ciosach skutkuje tym samym. Oszołomiona kobieta z impetem ląduje na plaży, osuwając się bezwładnie do wody. Na ratunek matce rzuca się Marron. Elid uświadamia naszym bohaterom że żarty dobiegły końca, teraz żąda natychmiastowej walki z Genialnym Żółwiem. Valariata wraz z kolejnym wzrostem siły, przeszedł przemianę nie tylko wewnętrzną (muskularne ciało) ale przede wszystkim psychiczną, sprawiając wrażenie osoby niespełna rozumu. Podstarzały mężczyzna przekonuje go że w porównaniu z jego wcześniejszymi przeciwnikami jest słabeuszem na którego nie warto tracić czasu. Stwierdza że tylko jedna osoba na Ziemi jest mu wstanie naprawdę zagrozić. Elida ogarnia furia przez całe zamieszanie zapomniał o "prawdziwym" przeciwniku jakim w jego mniemaniu jest Mr.Satan, a walka z nim ma być przepustką do jego dawnej ogromnej siły.
Goku w dalszym ciągu nie może znaleźć fasolek, co gorsza przestał odczuwać Ki Kuririna. Gohan przypomina mu że są inne sposoby na leczenie rannych (Wszechmogący Dende - który jest uzdrowicielem).Goku jest wściekły na swoją postawę, postanawia się przenieść natychmiast. Na ułamek sekundy przed teleportacją, nasi bohaterowie odczuwają potężny wstrząs a na niebie od wschodu pojawia się wiązka światła która rozjaśnia na chwilę skąpane w wieczornej aurze sklepienie. Właśnie Elid wymazał wyspę Żółwiego Pustelnika z mapy świata, potężnym atakiem energetycznym. W miejscu gdzie od wielu lat stał różowy domek z czerwonym dachem, a swój spokojny żywot wiedli Mistrz Roshi wraz z Żółwiem, niekiedy odwiedzani przez przyjaciół teraz jest olbrzymi krater który w mgnieniu oka napełnia się morską wodą.
Koniec odcinka 6, odcinek 7 jutro.

ocenił(a) serial na 10
Lodowy

Nie zwalniamy tempa ! - Odcinek 7 :
Potężna eksplozja daleko na wschodzie, zwróciła uwagę niemal wszystkich, Teraz Goku i reszta nie mogą ukrywać przed kobietami że nic się nie dzieje. Goku nie baczy jednak na słowa Chi chi i błyskawicznie przenosi się w miejsce eksplozji. To co widzi wokół siebie napełnia go zdumieniem, wydaje mu się że teleportował się do domu Żółwiego Pustelnika, jednak wokół otacza go tylko nieco spiętrzone morze. Gdzie są jego przyjaciele ? - Nie wyczuwa energii Yamchy,Żółwiego Pustelnika i pozostałych. Nagle w odbiciu niespokojnej wody, oświetlanej przez ostatnie promienie słońca chowającego się za horyzontem widzi kontury. Nad nim unosi się poturbowana C18 trzymając w rękach córkę, wydaje się że wszyscy pozostali nie żyją. Goku wyczuwa jak z pod wody wyłaniają się lekkie niemal nie wyczuwalne wibrację, nurkując odnajduje mocno rannego Kuririna. Postanawia zabrać całą trójkę do pałacu Dendego. Tam dowiaduje się o wszystkim co zaszło, czuje się odpowiedzialny za śmierć Żółwiego Pustelnika i pozostałych. Wraz z dopiero co przybyłymi Son Gohanem i Son Gotenem rozpoczynają poszukiwania "Terrorysty z Satan City" na własną rękę. Polowania nie ułatwia noc, wydaje się że napastnik wyciszył swoją energie i z następnym atakiem wstrzyma się do rana. Elid po ostatnim pojedynku z "osiemnastką" i jej partnerem faktycznie musiał odpocząć, ranny jakie mu zadali były dosyć poważne, szczególnie w okolicy twarzy i klatki piersiowej. Z dumą stwierdza że jego sylwetka jest zbliżona do jego dawnej, chociaż nie jest jeszcze tak silny jak wcześniej, wierzy że walka z Mr.Satanem pozwoli mu nadrobić zaległości, a później już nikt go nie powstrzyma przed zemszczeniem się na Bogu Krańca Światów. Dowiadujemy się że na Valarati przez niemal cały rok panował dzień, zmrok następował niezwykle rzadko, mieszkańcy tej planety poświęcali go na odpoczynek i zabawę, a długie dni na treningi i walki między sobą. Elida dopadają wyrzuty sumienia, że tak lekkomyślnie wybił swych pobratymców, co prawda siła była dla niego absolutnie najważniejsza, ale nie będzie kto miał przedłużyć bytu rasy, która zniknie całkowicie wraz z jego śmiercią. Nie zadręczał dłużej swej głowy i poddał się całkowitej regeneracji. Nie wiedział ile na Ziemi trwa noc, poprzysiągł jednak że gdy zobaczy pierwsze promienie słońca będzie gotowy do decydującej walki. Poszukiwania Son Goku i jego synów nie przyniosły rezultatów.
O brzasku Elid ponownie zjawił się nad rezydencją Mr.Satana, ku jego wściekłości nie zastał nikogo w domu. Sam zainteresowany ukrył się w podziemnym bunkrze specjalnie zaprojektowanym na "atak kolejnego szaleńca" 50 m pod rezydencją. Valariata rozwścieczony postanowił wyładować swą złość na mieszkańcach miasta, w przeciągu kilku chwil zrównał Satan City z ziemią. Potężna eksplozja wybudziła ze snu Buu, który wyruszył przeciwstawić się "bezczelnemu wrogowi". Jesteśmy świadkami dotychczas najefektowniejszej ale zarazem najkrótszej walki tej serii. Buu postanawia zmienić swojego przeciwnika w Czekoladę i go zjeść. Udaje mu się to uczynić, wydaje się że koszmar dobiegł końca. Po chwili Elid rozrywa jednak monstrum od środka. Od teraz Buu staje się łatwy kąskiem dla przeciwnika, różowo skóry nie mogąc się w pełni uformować do dawnej formy, jest niezwykle podatny na ciosy. Elid ma dosyć tej rozczarowującej walki i postanawia wyprowadzić decydujący atak. W dłoniach kumuluje kulę energetyczną którą z impetem wypuszcza na niezdolnego do walki przeciwnika, nagle jego atak odbija wiązka światła. Na szczycie jednego z jeszcze niezniszczonych budynków powiewa biała peleryna (Zgadnijcie kto to xD )
Koniec Odcinka 7, Odcinek 8 w niedziele.

ocenił(a) serial na 10
Lodowy

Odcinek 8:
Nie w pełni sprawny do walki Buu jest łatwym kąskiem dla swojego przeciwnika, który nie zamierza poświęcać grubasowi ani chwili dużej, jego decydujący (jak się okazało tylko z nazwy) atak kończy się fiaskiem. Odbita kula energii leci gdzieś za horyzont, wywołując olbrzymi wybuch. Na szczycie jednego z budynków, stoi tajemnicza postać. Kim jest ów człowiek ? Kto po raz kolejny ośmielił się przerwać walkę ostatniemu z Valariatów ? Nie ma wątpliwości to Piccolo. Nameczanin wydaje się znacznie różnić od Ziemian których dotychczas spotkał Elid. Po pierwsze jest nie zwykle pewny siebie, emanuje od niego duża, jak na razie najwyższa na tej planecie energia. Przybysz nie ma jednak czasu by się nad tym zastanawiać, już jednym uderzeniem zostaje wbity w ziemie. Chociaż Buu z którym pojedynkował się przed chwilą dysponuje zbliżoną mocą, to jednak Nameczanin potraktował go na serio. Ubytek energii Elida jest znaczący, uderzenie było tak silne że błyskawicznie stracił niemal całą moc, widocznie nie zbyt dobrze odpoczął po dniu minionym. Piccolo błyskawicznie ląduje za jego plecami, posyłając mu soczyste kopnięcie w tułów. Niebieskie ciało leci z rozpędem przed siebie, jednak tuż przed nim znów jest przeciwnik który kolejnym potężnym ciosem tym razem w muskularny brzuch nokautuje Elida. Valariata rozbity na pobliskich skałach wygląda na pół martwego, a już na pewno jest bezbronny jak dziecko, każda z jego kończyn jest złamana, a z niebieskiego czoła leci strumyk fioletowej krwi, które niemal całkowicie przysłaniają mu oczy. Koniec przybysza z przeszłości wydaje się być bliższy niż kiedykolwiek dotąd, tym bardziej że do gry powraca Buu chcąc "odwdzięczyć" się za zniewagę jaka go przed chwilą spotkała, na jego drodze staje Piccolo, chcąc poczekać na pozostałych. Jestem świadkami krótkiego, aczkolwiek groźnie wyglądającego spięcia między Nameczaninem a Demonem, z którego ciała pod wpływem zdenerwowania wydobywa się para. Piccolo jest zdania że Buu powinien mu być wdzięczny za uratowanie życia, nie rozumie jego nachalności albowiem miał szanse udowodnić swą wyższość w bezpośredniej walce z kosmitą, jednak zamiast tego wolał się bawić słodyczami, nazywa go dużym i głupim dzieckiem. Kłótnie przerywa zjawienie się na miejscu Son Goku i Gohana. Trwają negocjacje, odnośnie tego co zrobić z ledwo żywym Elidem, Goku jest zdecydowany by z nim porozmawiać i poznać motywy jego postępowania, po za tym nie ukrywa że sam własnoręcznie zemścił by się za śmierć przyjaciół, jednak wydaje się że przeciwnik nie jest tak groźny jak się spodziewali. Piccolo stanowczo się sprzeciwia pomysłowi Goku, na przywrócenie napastnika do zdrowia, proponuje go czym prędzej zabić i nie ryzykować.Przyznaje że mógł to zrobić sam chwilę temu, jednak chciał się wstrzymać aż do przybycia przyjaciół. Nasi bohaterowie lekceważą uwagi Buu który w ramach zadość uczynienia ponownie chce zjeść nieprzyjaciela, Demona ogarnia wściekłość, jednak chwilę później do porządku doprowadza sam Satan, który wyszedł ze swojego bunkra. Gohan wpada na pomysł by rozstrzygnąć kłótnie Goku z Piccolo, zwracając się do Seniora Bogów, on będzie wiedział "co to za jeden". Wspomniany Senior Bogów, nie wie wiele o sprawie, twierdzi że to może mieć związek z tak zwanymi "Kłopotami Boga Krańca Światów", radzi postępować ostrożnie i praktycznie odcina się od sprawy, twierdząc że gdyby bogowie interesowali się każdą drobnostką we wszechświecie, to nie mieli by czasu na "swoje życie". Nie bacząc na uwagi "starego" swoją pomoc proponuje Kibito Kai, który obiecuje odwiedzić kilku starych znajomych i dowiedzieć się czegoś więcej o sprawie, tymczasem Son mimo sprzeciwów Szatana na własne ryzyko zabiera pogruchotanego przeciwnika do pałacu Dendego.
Koniec odcinka 8, odcinek 9 jutro.

Lodowy

Zaje8iste, może anime nie zrobimy, ale komiks by wyszedł.
Tego Elida z rodu Valariatów to wymysliłeś, czy to jakas istniejąca postać z serii. Jak wymyśliłeś to poswięć trochę czasu na stworzenie postaci, albo znajdź jakąs postac w grafice google, resztę postaram się dorobic i "zekranizujemy" nową sagę.
jutro bede miał troche czasu to zacznę pierwszy odcinek robic o ile pozwolisz.
Jeszcze jedno: Kuririn,C18 z córką oraz Yamcha musza byc już starsi czyli bedzie troche problemu.

ocenił(a) serial na 10
McLlovin

Bardzo fajny pomysł :) Elid z Valariatów jest postacią wymyśloną, także będzie trzeba pokombinować nad jego kształtem. Oczywiście pozwalam :)

Lodowy

wolałbym żebyś Ty "zmaterializował" Elida, jako jego twórca lepiej go odwzorujesz, resztą postaram się sam zająć

ocenił(a) serial na 10
McLlovin

Zatem zabieram się materializacje, jak tylko będę miał trochę więcej czasu, myśle max 2-3 dni

Lodowy

jeszcze jedno Bóg krańca światów to ten z nowej kinówki?
i jeszcze rada bogów jakoś tez istnieje czy trzeba wymyślić

ocenił(a) serial na 10
McLlovin

ten z nowej kinówki to Bóg Destrukcji, także to nie o nim mowa. Ta seria ma trochę mroczniejszy klimat w prównaniu z Battle of Gods, także niestety bądź stety trzeba będzie wymyślić również Boga krańca światów i radę bogów, najlepiej lekko modyfikując postacie znane z anime. Dodam że w tej serii Bóg krańca światów będzie miał do odegrania jeszcze dużą rolę (taki mały spoiler z mojej strony :) )

ocenił(a) serial na 10
Lodowy

do czwartku będą szkice

Lodowy

nie wiem jak ty widzisz Elida, ale jak ja tylko zacząłęm czytać Twoją sagę to od razu wyobraziłem sobie niebieska człekopodobną postać cos jak zły chudy Buu, ale to tylko taka sugestia

ocenił(a) serial na 10
McLlovin

ja to sobie wyobrażam jako mniej więcej coś takiego htt p://nightsabore.deviantart.com/art/blue-monster-189755505 z wyrazem i szczegółami twarzy podobnymi do dartha moula htt p://www.geekalerts.com/star-wars-darth-maul-mythos-statue/ no i tego: htt p://www.deviantart.com/art/Darth-Maul-Bust-204660591.

Lodowy

ten pierwszy idealny

Lodowy

z tym to żes mi nie ułatwił :) "dwie postacie trenujące nad WODOSPADEM - Tenshinhan i
Chiaotzu."
chciałem skonczyć pierwszy odcinek ze scenami nie dotyczacymi głównego bohatera i bogów, a tu czytam wodospad, gdzie ja mam ich przy wodospadzie znaleźć byłbym wdzieczny za numer odcinka w którym tam trenują
daj maila to ci wyślę co już mam

ocenił(a) serial na 10
McLlovin

roteiro90@wp.pl

ocenił(a) serial na 10
McLlovin

a tutaj mamy wodospad :)
http://www.dragonballencyclopedia.com/wiki/File:TienAndChiaotzuUntilWeMeetAg.png

Lodowy

zapewne planujesz , aby Elid zebrał trochę mocy tak sobie myślałem i wymyśliłem, że jak już "przypakuje" to możemy wykorzystac tego pana https://www.google.pl/search?q=kleszcz+bajka&num=20&client=opera&hs=kTV&tbm=isch &tbo=u&source=univ&sa=X&ei=YEMeU9yIF4qM5ATgyIGwAw&ved=0CCkQsAQ&biw=1024&bih=672# imgdii=_

ocenił(a) serial na 10
McLlovin

o tak wspomniany "kleszcz" był by dobrym podkładem

ocenił(a) serial na 10
Lodowy

Odcinek 9:
W Pałacu Wszechmogącego Goku,Gohan, Piccolo i pozostali zastanawiają się co począć z tajemniczym przybyszem. Za bezzwłocznym zabiciem go je jest Kuririn i Piccolo. C18 chciała by go oddać w ręce Policji i zyskać dzięki temu wcześniej wspomniane 10.000.000 $, Gohan z kolei prosi o to by poczekać z robieniem czegokolwiek aż do powrotu Kibito Kai, jego zdaniem zabicie bezbronnego, bez względu na to co zrobił nie było by honorowe. Ostatecznie wszyscy przystają na wersje Gohana, a Goku obiecuje osobiście czuwać nad wrogiem.
Nie długo później w Pałacu zjawia się jak zwykle podirytowany Vegeta wraz z synem, domagając się odpowiedzi od Kakarotto, na pytanie kto stoi za potężnymi eksplozjami z dzisiaj i wczoraj,dziwi go fakt że wszyscy się tu zebrali i nikt nie raczył go o tym poinformować. Goku znając wybuchową naturę przyjaciela oraz jego skłonności do wybierania najgorszych,najniebezpieczniejszych i najokrutniejszych rozwiązań, stara się wykręcać na różne sposoby, w końcu Vegeta przestaje drążyć temat sądząc że "Kakarotto wraz ze swymi durnymi koleżkami" jak ich nazywa, czym wzbudza złość doskonale wszystko słyszącego Szatana, pozbyli się już problemu w postaci jakiegoś zagubionego przebierańca. Żąda by następnym razem nikt nie zwlekał z informowaniem go o tym co się dzieje, bo nie po to spędza całe dnie na treningu by omijały go jakieś konkretne wydarzenia. Nieuchronnie temat zmierza w kierunku ich dawno obiecanej walki. Son doskonale pamięta co się działo ostatnim razem gdy książę Saiyan chciał udowodnić swoją wyższość dając się omotać Babidiemu - jesteśmy świadkami krótkiej retrospekcji. Tym razem nie daje się namówić na pojedynek, przynajmniej na razie, co Vegeta odbiera jako tchórzostwo, sądząc że Goku obijał się przez ostatnie lata. Radzi mu by przyłożył się do treningów, bo jego propozycja jest cały czas aktualna, po czym odlatuje w tylko sobie znanym kierunku zapominając że przybył tam z obecnie zdezorientowanym Trunksem. Chłopiec chce lecieć za ojcem, jednak zawraca go Goku który prosi by wraz z Gotenem wzięli radar od Bulmy i wspólnie poszukali smoczych kul, naprawiając szkody po "tych wybuchach", chłopcy nie chętnie przystają na propozycje, doskonale wiedząc że Goku mógł by zrobić to 100x szybciej przenosząc się z miejsca na miejsce, ten jednak odmawia mówiąc iż jest zajęty (a po za tym doskonale wie że nie użyją Smoczych kul do czasu aż cała sprawa się nie wyjaśni). Wkrótce później Pałac opuszczają również Kuririn i "osiemnastka" wraz z córką. Kuririn nie jest pewny czy Goku dobrze postępuje, jednak po raz kolejny postanawia zaufać przyjacielowi pamiętając jak wiele razy ratował planetę. Goku odprawia również starszego syna, chcąc by ten zajrzał do na pewno wściekłych już dziewczyn. Na sztuczki przyjaciela nie daje się nabrać Piccolo, czując że Son coś kombinuje pozoruje swój odlot pozostawiając nie przytomnego Valariate pozornie na jego łasce.
Koniec odcinka 9, odcinek 10 jutro.

ocenił(a) serial na 10
Lodowy

Odcinek 10:
Po opuszczeniu Pałacu przez Piccolo, Goku prosi Dendego o przywrócenie Elida do zdrowia. Wszechmogący jednak odmawia, chcąc zaczekać z robieniem czegokolwiek w tej sprawie do wspomnianego powrotu Kibito Kai. Sfrustrowany Saiyanin przenosi się nad jezioro, gdzie spędza wakacje jego rodzina i nie mówiąc nic nikomu zaczyna szukać fasolek senzu. Jego zachowanie jest co najmniej dziwne, w końcu po intensywnym poszukiwaniu udaje mu się znaleźć zgubę. Lekceważy apele Chi chi i pozostałych i wraca z powrotem do pałacu.
Tam wkrada się do pomieszczenia w którym od kilku godzin leży przybysz i wykrada jego połamane ciało. Idąc krętymi schodami w nieznanym kierunku trafia na Piccolo, który również powrócił i chce się dowiedzieć co Son kombinuje- Od kiedy zobaczył z kim mają do czynienia zachowuje się niezwykle dziwnie. Goku wyjawia że musi coś sprawdzić, jednak by nikogo nie narażać zabierze przeciwnika do komnaty ducha i czasu, w razie jakiś nie przewidzianych konsekwencji zniszczy wejście, podobnie jak to zrobił Piccolo z Buu. Nameczanin dobrze pamięta, co stało się ostatnim razem gdy próbowali - sama siła głosu demona wystarczyła by otworzyć przejście między światami.
Goku zapewnia go że przeciwnik nie jest tak silny jak Buu, skoro Piccolo sprostał mu bez większego trudu to SSJ3 wgniecie go w ziemie. w końcu Nameczanin daje się namówić i przepuszcza przyjaciela.
Tymczasem Goten i Trunks po zdobyciu radaru natrafiają na pierwszą z kryształowych kul, jest jednak jeden aczkolwiek poważny problem - wydaje się że smocza kula jest czyjąś własnością, albowiem sygnał dobiega z olbrzymiej rezydencji na zboczu góry. Chłopcy przez zamontowany w bramie domofon rozmawiają z właścicielem domu, chcąc pożyczyć kryształową kulę, mężczyzna o znajomym głosie jednak im zdecydowanie odmawia. Trunks jest zdania że skoro nie dało się po dobroci trzeba będzie ją wykraść, dla wyższego dobra. Chłopcy przeskakują przez ogrodzenie jednak włącza się alarm, a wokół nich pojawia się masa uzbrojonych strażników. Jesteśmy świadkami małej strzelaniny i bieganiny. Ostatecznie wszyscy ochroniarze zostają obezwładnieni. Trunks i Goten wdzierają się do rezydencji, która przypomina pałac - wszystko pokryte jest złotem i diamentami. Chłopcy widzą jak cień małego mężczyzny z kulą w ręku swoimi małymi nóżkami ucieka przed nimi i chowa się za pancernymi drzwiami. Oczywiście taka przeszkoda nie może powstrzymać naszych nastoletnich bohaterów, którzy z łatwością je wyważają. Przed ich oczami pojawia się mała przerażona świnia w garniturze, która błaga o wybaczenie - bez wątpienia jest to Oolong, następuje niezręczna sytuacja. Chłopcy chcą wiedzieć jak udało mu się zdobyć taki majątek, okazuje się że przed dwoma laty Oolong zebrał 7 smoczych kul i poprosił Sheolonga o to by być obrzydliwie bogatym, całe życie chciał to zrobić ale były ważniejsze problemy, a on miał dość życia pod dachem Genialnego Żółwia, trzy gwiezdna kula którą trzymał miała być gwarantem jego bezpieczeństwa, oraz jak mówi nie pozwolić by żaden niegodziwiec ich nie zebrał bez jego wiedzy. Na wieść o śmierci Żółwiego Pustelnika,Żółwia,Yamchy i Puura postanawia wreszcie zrobić coś dobrego i pomóc chłopcom w poszukiwaniach, jednocześnie zapewnia że będą musieli pokryć koszty wyrządzonych szkód i zapłacić za leczenie strażników.
W komnacie ducha i czasu Goku daje fasolkę senzu Elidowi, który błyskawicznie wraca do zdrowia. Elid zastanawia się czy "zielono skóry stwór" go zabił i czy trafił do piekła. Goku wyjaśnia mu gdzie się znajdują, kim jest on sam i że pozwoli mu wyjść z komnaty jeżeli Valariata go pokona. Trwa rozmowa między dwoma wojownikami, dowiadujemy się że Elid zabił Żółwiego Pustelnika, pozostałych przyjaciół oraz wielu ludzi ponieważ gdy jego siła wzrasta przestaje się kontrolować. Goku przyznaje że wie co nie co o Valariatach, ale wcześniej myślał że to legendy, albowiem gdy po pokonaniu niejakiego Freezera podróżował po galaktyce na jednej z planet przeczytał obszerną księgę w której było wiele wspomniane o Valarati i jej mieszkańcach, o ich naturze i tajemniczych zdolnościach, szczególnie uwaga Saiyanina zwróciło to że było tam napisane że marzeniem każdego wojownika we wszechświecie było zmierzenie się z Valariatą, po tym jak przyjrzał się rannemu przybyszowi rozpoznał w nim wojowników których szkice widniały w tej księdze. Coś podświadomie zmusiło go do sprawdzenia umiejętności Elida, takiej propozycji niebiesko skóry nie mógł odmówić.
Koniec odcinka 10, odcinek 11 jutro.

ocenił(a) serial na 10
Lodowy

no zapowiada się niezła sieczka. Czekam z niecierpliwością.

ocenił(a) serial na 10
Lodowy

Odcinek 11:
Goku prosi przybysza o danie z siebie 100 %, ten odpowiada tym samym na co nasz bohater reaguje tylko pobłażliwym uśmiechem. Rozpoczyna się walka, pierwsze ciosy Elida nie mogą dosięgnąć Saiyanina, powietrze w tym pomieszczeniu jest dużo gęstsze niż na Ziemi a do tego dochodzi większa grawitacja. Ku przewidywaniom Sona, przybysz z każdym ruchem czuje się pewniej, jednak cały czas traci na prędkości. Goku w dalszym ciągu sprytnie ucieka przed ciosami, co wzbudza wielką złość w Elidzie, krzyczy że Kakarotto zabrał go do komnaty po to żeby z nim walczyć a nie bawić się w ganianego. Goku przestaje uciekać i na wysokości kilku metrów uderza rozpędzonego przeciwnika, który zdezorientowany opada na ziemie. Elid podejrzewa że jego przeciwnik jest tak samo silny jak "ten zielony", co jednocześnie martwi go i cieszy. Teraz Goku przechodzi do ofensywy, posyłając wrogowi masę kul energetycznych przed którymi niebieskoskóry pierzcha. Następnym posunięciem Saiyanina jest dobrze nam znany atak - kamehameha, Elid próbuje odbić atak jednak próba kończy się nie powodzeniem a dodatkowo traci przedramię. Jak na tak krótki pojedynek, obrażenia są znaczące. Rozwścieczony Valariata z całym impetem rusza przeciwnika, zadając mu ciosy w twarz i kopnięcia na korpus. Goku upada, przekręca się na ziemi i błyskawicznie w staje, przeciwnik jest tuż obok, zadając mu kolejny bolesny cios. Saiyanin przyznaje że swym atakiem zamierzał właśnie do tego doprowadzić, wie o niesamowitych zdolnościach Valariatów do przyswajania energii podczas walki, Elid jest zaszokowany, skoro jego przeciwnik wie z kim ma do czynienia i co mu grozi jeśli dalej będzie z nim walczył, to dlaczego jeszcze go nie zabił ? Goku mówi mu że chce zobaczyć jakie przeciwnik ma ograniczenia siły, jak wysoko może urosnąć jego poziom mocy, dodaje że wywodzi się z rasy wojowników - Saiyan i podobnie jak Elid ma walkę we krwi (Czym po raz pierwszy od dawna pokazuje swą skrywaną zazwyczaj saiyańską dumę). Skojarzenie Elida z Saiyanami jest jedno - wielkie małpy, tak pamięta jak wylądowali na jego planecie gdy był dzieckiem - jesteśmy świadkami kolejnej retrospekcji. Elid nie chciał być wtedy wojownikiem,a na pewno nie takim jak teraz-żądnym krwi sadystą, jednak durni najeźdźcy wpłynęli na jego zachowanie uśmiercając mu rodzinę. Mieli jednak pecha na Valarati mieszkało wielu wojowników, którzy bez litości i większego trudu zmasakrowali wielkie małpy, tego dnia młody Elid pojął że chce być wojownikiem, najlepiej najsilniejszym ze wszystkich, z czasem zabijając swoich przyjaciół i nie dawnych liderów wyzbył się wszelkich skrupułów.
Teraz pojął w jakim miejscu się znalazł - na planecie Saiyan, a ich przywódcą jest pewnie Mr.Satan. W tym momencie złość Valariaty i chęć zemsty już nie tylko na Królu krańca światów ale również niegodziwych Saiyanach osiągnęła apogeum i wprowadziła go w prawdziwy amok.
Na szyi,głowie i całym ciele wyskoczyły mu żyły, jego ciało otoczyła fioletowa poświata a cała komnata pogrążona w bieli zaczęła się trząść, pierwsze zawaliły się zegary i dach pomieszczenia sypialnego. Ku przerażeniu Goku, nagle w miejscu w którym przed chwilą był spalony kikut wyrosła nowa i zdrowa ręka. Saiyanin spostrzegł że zbudził prawdziwe monstrum i dopiero teraz walka rozpocznie się na poważnie.
Koniec odcinka 11, Odcinek 12 jutro.

ocenił(a) serial na 10
Lodowy

Odcinek 12:
Elid przechodzi do zdecydowanego ataku, w grę wchodzą pięści,łokcie,nogi i kolana, zasypany serią ciosów Goku upada na plecy, a z jego ust cieknie ścieżka krwi. Walka rozpoczęła się na poważnie, widać że Valariata nie zamierza jej traktować jak treningu, ale chce jak najszybciej zabić przedstawiciela, tak znienawidzonej przez niego saiyańskiej rasy. Po kolejnych uderzeniach, Goku stwierdza że w obecnym stanie nie może zagrozić przeciwnikowi, postanawia sięgnąć po "środki nadzwyczajne" (Chociaż podejrzewał że tak to się skończy jeszcze przed batalią), jego włosy przybierają kolor złoty a on sam zmienia się w SSJ, wróg na tyle pogrążony jest w swojej mani że ledwo co zwraca uwagę na zmianę wyglądu Son Goku. Tym razem jego potężne kopnięcie zostaje sparowane, a pozostałe dwa ciosy zadane gołymi pięściami nie trafiają celu. Kwestią czasu jest nim Valariata, osiągnie zbliżony poziom co SSJ, Goku jednak na tym nie poprzestaje i nadal prowokuje kosmitę, chcąc zobaczyć prawdziwą eskalację jego siły. Nagle zbliżający się w jego kierunku Elid rozmowy się przed jego oczami, by pojawić się za nim i zaatakować falą energetyczną o fioletowej barwię. Impet uderzenia jest na tyle silny że rzuca ciałem Goku o grunt, powodując obszerne oparzenie na plecach. Unoszący się kilka metrów nad Goku przeciwnik, krzyżuje ręce, a w jego rozłożonych jak skrzydła motyla dłoniach zaczyna się kumulować energia. Pogrążony jest tak w skupieniu dobrych kilka sekund, Goku nie reaguje chcąc zobaczyć, a właściwie odczuć efekt jego starań. Nagle Elid energicznym ruchem rozchyla obie ręce a z pomiędzy nich wylatuje wiązka światła o niesymetrycznych kształtach przypominająca bumerang - atak ten nazywa "księżycowym żarem". Pocisk przykleja się do ciała Goku jak guma i po kilku sekundach eksploduje. Valariata jest przekonany że udało mu się wygrać, naglę w dymie po wybucha pojawiają się kontury sylwetki, Goku oczywiście przeżył wybuch, ale górna część jego ubrania jest w strzępach, a na ciele widoczne są ślady poparzenia. Rozweselony Saiyanin mówi przeciwnikowi że w pewnym momencie myślał że ten wybuch może go zabić, ale atak nie był tak silny jak się spodziewał, po czym zrzuca z siebie rozerwaną pomarańczową koszulkę. Elida frustruje dziecinne podejście jego wroga do walki, od której bądź co bądź zależy nie tylko jego życie ale także los całej "planety Saiyan". Wir walki ponownie się rozkręca, Elid ma ponowne problemy z nadążeniem za złotowłosym Sonem. Kakarotto postanawia dać "sparing partnerowi" jak określa Elida, kilka lekcji by zrobić z niego lepszego wojownika. Pierwszą z nich ma być Taiyoken, znany nam jako słoneczny kieł, który na kilka chwil oślepia Valariate, Son jednak nie atakuje bezbronnego przeciwnika. Przybysz z przyszłości uważa że Saiyanin bezczelnie z niego kpi, bawi się z nim a nie walczy, chociaż jest wściekły aż do szaleństwa nie może obudzić w sobie pokładów dawnej siły samą złością, to zbyt mało. By przeciwstawić się SSJ, postanawia wykorzystać dawną technikę swojej rasy, ponownie kumuluje energie a z jego pleców wyłaniają się dwie dodatkowe ręce. Wydaje mu się że większa ilość kończyn da mu przewagę, przynajmniej do czasu gdy nie zwiększy swojej siły.
W komnacie ducha i czasu mamy prawdziwą bitwę technik, jednak czy rzeczywiście Son Goku kontroluje w pełni sytuacje, tak jak obiecał Szatanowi Piccolo ?
Koniec Odcinka 12, Odcinek 13 jutro.

ocenił(a) serial na 10
Lodowy

OGŁOSZENIE:

Cóż może ktoś powiedzieć że mam wysokie wymagania, biorąc pod uwagę schematyczność i jakoś tekstu pisanego (ciężko opisać anime, w którym 3/4 odcinków to efektowne walki), ale w związku ze znikomym zainteresowaniem sagi, postanawiam ją zawiesić do odwołania. Cóż widać pomyliłem się sądząc że kogoś te wypociny mogą zainteresować, widać że Dragon Ball to przeszłość i tam powinien pozostać.
Chyba przyznacie że nie ma sensu poświęcać czasu i pisać dla samego siebie i 2-3 innych osób.
A odnośnie wspomnianego ogłoszenia to poszukiwany jest ktoś kto zechce nieodpłatnie zilustrować obecne odcinki, bo ja próbowałem ale lata u mnie lecą i kreska już nie ta sama (to co powstaje przypomina bardziej Bolka i Lolka niż Anime). Gdyby się udało powstałby pierwszy fanowski tom liczący 12 odcinków, dostępny w pdf. Zapraszam również do pisania na moją skrzynkę mailową (roteiro90@wp.pl) z pomysłami i propozycjami jak udoskonalić serię, dodam że zarys fabuły jest przygotowany, chodzi raczej o kwestie kosmetyczne. Dodam w ramach małego spoilera że 4 postacie zyskają nowe poziomy mocy,a cała seria w planach liczy ok.60 odcinków.
Póki co tyle z mojej strony, propozycja aktualna do końca kwietnia.

ocenił(a) serial na 10
Lodowy

A mi się bardzo podoba ta nowa seria :D
Marzy mi się aby powstała oficjalna manga i anime po buu sadze, z pominięciem GT. Twój pomysł świetnie by do tego pasował.
Szkoda, że nie potrafię rysować, bo chętnie bym pomógł :)
Powodzenia!

ocenił(a) serial na 10
Lodowy

Za pośrednictwem skrzynki email otrzymałem prośbę by kontynuować sagę, także w poniedziałek seria zostaje wznowiona wraz z 13 odcinkiem a do tego wzbogacona soundtrackiem z anime odpowiadającym powadzę sytuacji, by dodać trochę klimatu. Wkrótce pojawią się także szkice ilustrujące 3 odmiany Elida (Słabego,Silnego i Boskiego*), Boga krańca światów, o kilka lat starszych bohaterów (Głównie chodzi o Trunksa i Gotena) oraz 4 nowe poziomy mocy naszych głównych herosów *, które pojawią się wraz z rozwojem akcji.
Ponownie proszę o kontakt osoby zainteresowane stworzeniem szkiców, tka bay były jak najbardziej profesjonalne.

* - lekkie spoilery dotyczące fabuły, które nie powinny jednak popsuć nikomu zabawy.

ocenił(a) serial na 10
Lodowy

tak aby były jak najbardziej profesjonalne.

ocenił(a) serial na 10
Lodowy

Odcinek 13:
Wzbogacony o dwie dodatkowe kończyny Elid rzuca się w wir walki, jednak jego ciosy chociaż szybkie i spektakularne nie są wystarczająco silne by z miejsca poważnie zranić Goku. Saiyanin cieszy się że jego przeciwnik znów pomnożył swą siłę, dlatego postanawia „podnieść poprzeczkę” jeszcze bardziej i przybiera postać SSJ2. Pojawia się przed Valariatą który w obecnej formie mierzy prawie 3 metry wysokości, a potężne mięśnie w całości pokrywają jego ciało. Uderzenie kolanem w twarz, a następnie seria szybkich ciosów pięściami posyła przeciwnika na deski, a przede wszystkim zadaje mu poważne obrażenia. Elid odbija się z impetem od podłoża poczym pojawia się za plecami naszego herosa. Jego potężne ręce oplatają ciało Sona niczym macki ośmiornicy, uścisk jest jednak zbyt słaby i Goku udaje się wydostać, po czym szybki cios łokciem prosto w głowę paraliżuje wroga. Jedno uderzenie sprawiło że jego twarz wygięła się nieproporcjonalnie do wewnątrz, a trzy metrowy kolos drgając bez władnie upadł na ziemie. Tak silne uderzenie poważnie zredukowało siłę Valariaty, który w obecnym stanie nie mógł się nawet uleczyć. Przeciwnik zostaje odratowany ze stanu krytycznego przy użyciu przedostatniej już fasolki senzu, albowiem saiyańska duma rozpiera Son Goku, żądnego dalszej walki. W tej sadze poznajemy zupełnie nowe obliczę bohatera, już nie tak pozytywne jak dotychczas.
Zdziwiony takim obrotem sytuacji Elid wstaje, to magiczne lekarstwo pozwoliło mu nie tylko odzyskać zdrowie i siły, ale również 10krotnie pomnożyć jego dotychczasową moc. Wydaje się że w takim stanie, w końcu będzie wymagającym przeciwnikiem dla Saiyanina. Nim walka znowu się rozpocznie Son radzi Valariacie by ten zredukował swe mięśnie i przestał emanować swą energią na lewo i prawo ale skupił ją w sobie. Twierdzi że taki zabieg pozwoli mu stać się nie tylko szybszym i bardziej zwinnym, ale także uatrakcyjni tym walkę. Przeciwnik jest rozbawiony sugestiami, jednak postanawia się do nich zastosować. Otaczająca go poświata zaczyna przybierać kształty rozpalonego ognia, a jego epicentrum jest we wnętrzu Elida. Po kilku sekundach jego ciało rozjaśnia się jak słońce, tak że w śnieżno białym pomieszczeniu jest niemal nie widoczny. Nagle na jego ciele pojawiają się pęknięcia, z których ulatnia się niebieski dym, po chwili powłoka skóry pęka jak skorupa jaja, a jeden z rozproszonych odłamków rani Goku w twarz, rozcinając policzek tuż nad prawym okiem.
Oczom naszego bohatera ukazuje się nowa postać, nijak nie przypominająca tego z kim walczył dotychczas. Stwór jest prawie o połowę niższy, jego ciało pokrywają kilku centymetrowe, ostre jak brzytwa kolce na głowie, łokciach, kostkach pięści i kolanach. Zarys nadal muskularnej, aczkolwiek zdecydowanie mniejszej sylwetki podkreślają cienkie granatowe linię na całym ciele, miejscami przypominające hieroglify i tatuaże. Skóra nie jest już tak niebieska jak dotychczas, a swym odcieniem bardziej przypomina błękit nieba. Elid stracił swe dodatkowe kończyny, jedynie bez zmian pozostały jego chabrowe, nieco dziecinne oczy. Jego nowe oblicze tym razem nie wyrażało już żadnych emocji, począwszy od złości a skończywszy na uśmiechu. Stał tak lekko zgarbiony, oglądając swoje dłonie i ramiona.
Był to już zupełnie ktoś inny.
Koniec odcinka 13.

ocenił(a) serial na 10
Lodowy

Odcinek 14:
Kilka chwil po tym jak Goku wraz z nieprzytomnym Elidem wszedł do komnaty ducha i czasu, Szatan Piccolo zaczął wyczuwać potężne drgania - najwidoczniej wewnątrz trwa zagorzała walka - pomyślał Nameczanin, a energia skumulowana wewnątrz komnaty była tak duża że dało ją się wyczuć w nawet w innym wymiarze jakim względem walczących była ziemska teraźniejszość, po czym kazał opuścić pałac Dendemu i Mr.Popo, którzy zupełnie byli nieświadomi powagi sytuacji. W tej chwili Piccolo nie wierzył w słowa Goku o tym że wszystko kontroluje, wyczuwał zagrożenie i nie chciał dopuścić by coś się stało Wszechmogącemu Ziemi. Młodszy z Nameczan zastosował się do jego rad, po czym wraz z Mr. Popo odlecieli na czarodziejskim dywanie, dobrze znanym nam z początków DB obierając kurs na dom Bulmy. Piccolo stwierdził że jeżeli Son nie wyjdzie za kilka minut ten ponownie zniszczy wejście, tym razem od zewnątrz,albowiem ryzyko uwolnienia kolejnego monstrum jest zbyt duże.
W tym samym czasie Goten,Trunks i Oolong natrafili na trop drugiej smoczej kuli, która jakimś cudem została główną nagrodą na turnieju dla kręglarzy. Tym razem chłopcy zdając sobie sprawę że nie ma pośpiechu z poszukiwaniem kul, postanowili się trochę zabawić i zgłosić do konkursu w trzy zespołowym zespole, przeciwny temu przedsięwzięciu był jedynie Oolong, którego ostatecznie do udziału zachęciły stojące w pobliżu nagrody hostessy. Chociaż gdyby chciał mógłby wykupić nagrodę, nie zdecydował się na to, bo jak przystało na prawdziwą świnie był niechętny do szastania gotówką. Już pierwszy rzut Trunksa, podsycany przez szyderców z innych zespołów rozbił w drobny mak nie tylko kręgle, ale również ścianę za nimi doprowadzając do zawaleniu stropu. W tym wypadku turniej trzeba było przerwać.

Goku z potężnym impetem zarył plecami o podłoże, a nad nim wylądował przeciwnik który biegnąc niczym po bieżni na stąpał na brzuch naszego bohatera, czego skutkiem był potężny krwotok z ust. Mocno pobijany Son jednak nie rezygnował i chwytając wroga za nogi przewrócił do na ziemie, po czym odskoczył nad niego i w leżące ciało skierował całą serie mocnych ciosów. Elid jednak wydawał się nie wzruszony, atakami które w dalszym ciągu potęgowały jego moc. Valariata wzbił się w powietrze, nagle teleportował się za wykończonym już Goku zadając mu kopnięcie, które pogruchotało jego rękę. Nim Goku zdążył wrzasnąć z bólu przeciwnik był już przednim tym razem bodąc go w twarz kolcami ze swojej głowy. Krew od góry do dołu wylała na twarzy Saiyanina. Kakarotto spadł na ziemie w jednej chwili tracąc swe blond włosy i jasną poświatę. W klęczącego na jednym kolanie przeciwnika z którego czoła skapywała krew i pot wpatrywał się Elid, który od swej efektownej przemiany nie zdążył wymówić ani jednego słowa. Pobijany jak worek treningowy Goku zdał sobie sprawę że wpadł w sporę kłopoty, sięgając do woreczka po ostatnią z magicznych fasolek wpatrywał się nieco otępiałym wzrokiem w kierunku wyjścia i przez chwilę zastanawiał się czy może w tym momencie jest dobra pora by je zniszczyć, postanowił jednak że po powrocie do zdrowia przestanie się bawić z przeciwnikiem i w końcu go zabije. Jak się okazało nie było to dane naszemu bohaterowi, albowiem nim włożył fasolkę do ust Elid był obok niego i soczystym kopnięciem pozbawił go przytomności, jednocześnie posyłając go kilkanaście metrów w głąb nieskończonej bieli.
Mur nie do przejścia jaki miał stanowić Son Goku tym razem okazał się zbyt kruchy, nic nie stoi już na przeszkodzie by Elid wrócił do ziemskiej rzeczywistości. Czy saiyańska duma naszego bohatera doprowadzi świat do zagłady ? Tego dowiecie się oczywiście w następnych odcinkach.
Koniec Odcinka 14.

ocenił(a) serial na 10
Lodowy

I trochę muzyki na koniec odcinka:
http://www.youtube.com/watch?v=6bBFOwIbMio

ocenił(a) serial na 10
Lodowy

Odcinek 15:
Drzwi do komnaty Ducha i Czasu się otwierają, zza nich wyłania się niski niebiesko skóry Elid który krętym korytarzem wychodzi z pałacu Dendego na zewnątrz. Zdarzenie to nie uszło uwadze Piccolo który już czeka na wroga. Elid staje na przeciw niego i z zainteresowaniem wpatruje się w Nameczanina który bez skutecznie próbuje się dowiedzieć co zaszło wewnątrz komnaty i co stało się z jego przyjacielem. Na co Valariata odpowiada tylko szyderczym uśmiechem mówiąc mu że go pamięta i wyzywa go na pojedynek rewanżowy. Szatan zdaje sobie sprawę że skoro Goku został w jakiś sposób pokonany to on nie ma większych szans. Postanawia przyzwać wszystkich swych przyjaciół zwracając na siebie uwagę, w międzyczasie w myślach kontaktuje się z Gohanem - który jego zdaniem jest jedynym który może go pokonać.
Na oczach Eldia Nameczanin zrzuca z siebie ciężki turban i pelerynę, Kosmita wzywa go by dał z siebie wszystko albowiem on sam jest znacznie silniejszy niż ostatnio. Piccolo zaczyna wyzwalać energie, tak by nikt nie miał wątpliwości odnośnie jego położenia. Głośny krzyk odbija się od pustych ścian pałacu, mięśnie Nameczanina wyglądają imponującą, a pod jego stopami zapada się ziemia. Potężna energia jaką z siebie wyzwala alarmuje całą drużynę Z począwszy od Tenshinhana opiekującego się ciężko rannym przyjacielem, poprzez Kulilina który po śmierci swych przyjaciół nie może sobie znaleźć miejsca w domu aż po Vegeta stojącego gdzieś na uboczu.
Rozpoczyna się Walka w pałacu, rozpędzony Szatan z impetem wpada w swego wroga zasypując go gradem ciosów, większość z nich zostaje jednak sparowana, dynamiczny pojedynek nagle przerywa celne uderzenie na które ku zaskoczeniu Piccolo przybysz odpowiada pobłażliwym uśmiechem. Kolejne ciosy nie trafiają już celu łącznie z potężną kulą energetyczną. Elid zaczyna również odpowiadać ciosami, które mocno obijają przeciwnika. Walka przenosi się do wnętrza Pałacu, który z każdą chwilą zaczyna się rozsypywać na kawałki. Przez jedną ze ścian ba bruk wypada ranny Piccolo szorując kilkanaście metrów po ziemi. Zza kłębów dymu wyłania się Valariata który kontynuuje natarcie, nagle nameczańska ręka wydłuża się niczym guma i przechwytuje w locie przeciwnika ściągając go do parteru, tak że swym ciałem przebija owalną konstrukcje podłoża na wylot, a jego chwilowo bezwładne ciało zatrzymuje się dopiero w pałacu Wielkiego Karina, ku przerażeniu właściciela i obżerającego się Yajirobe, na ich szczęście nieproszony gość nie zwraca na nich uwagi i niczym rakieta odbija się od podłoża unosząc się na wysokość lewitujących w powietrzu strzępów pałacu. W przeciągu następnych kilku chwil Piccolo zostaje niemiłosiernie poobijany, Elid kończy pojedynek kumulując w dłoni kule energetyczną i rzucając ją w przeciwnika,który mocno "przypalony" spada na ziemie w kierunku zielonego lasu, już nic nie uchroni go przed upadkiem z olbrzymiej wysokości. Elid leci za nim chcąc dobić swą ofiarę, jednak w locie zostaje zatrzymany przed Gohana, tuż za nim pojawia się Kuririn i Tenshinhan.
W tym samym czasie Goku leży nieprzytomny kilka metrów od wyjścia z komnaty, które mimo pokaźnych zniszczeń Pałacu ocalało. Po kilku chwilach wejście jednak znika, nie zostawiając nic za sobą a nieprzytomny saiyanin zostaje uwięziony w tamtym wymiarze. Jak się okazało poprzez walkę z Elidem Goku wyczerpał dozwolony limit 48 godzin i został na zawsze uwięziony w komnacie ducha i czasu.
Koniec odcinka 15.

ocenił(a) serial na 10
Lodowy

i coś do odcinka:
http://www.youtube.com/watch?v=9OYC4ScZeic

ocenił(a) serial na 10
Lodowy

Nie wiem dlaczego ale twój Elid mi się kojarzy jako niebieski Pikkon ;D

ocenił(a) serial na 10
Lodowy

Co do twojej sagi to jest dodatek do DBZ czy rozmyślasz nad nową serią z paroma sagami nawiązującą do DBZ pomijając GT ? Masz kogoś kto umie rysować ? Może byś musiał zagadać do ludzi z Dragon Ball Multiverse: http://www.dragonball-multiverse.com/pl/accueil.html tam imponują niesamowitą kreską :)

ocenił(a) serial na 10
Cobra93

Pierwszy roboczy szkic Elida będzie jutro. Co do serii to się niezastanawiałem, ale druga saga jest w planach - senna mara Ryabo, gdzie pole do popisu będą mieli słabsi bohaterowie, albowiem tym razem sama siła może niewystarczyć. Póki co nie ma niestety rysowników.

ocenił(a) serial na 10
Lodowy

Co z tym szkicem ? :)

ocenił(a) serial na 10
Cobra93

Sorry za spóźnienie ale naprawdę ostatnie dni miałem bardzo ciężkie.
Także słowo się rzekło - bardzo wstępny szkic Elida za pośrednictwem painta, bardzo nie wykończony póki co:
http://zapodaj.net/234bd430d753d.bmp.html

ocenił(a) serial na 10
Lodowy

Odcinek 16:
Cała trójka naszych bohaterów rzuca się na Elida, ich ciosy chybiają jednak celu. Po kilku chwilach Valariata postanawia im się ogryźć i pewnym uderzeniem z otwartej dłoni łamie nos Tenshinhana, po czym wypuszcza z niej kulę energetyczną kilka centymetrów od jego twarzy, unik dla trójokiego mężczyzny jest niemożliwy z tak małej odległości. W przeciągu kilku sekund kontury jego ciała się rozmywają. Uśmiercony zostaje również Kuririn który rzuca się na ratunek przyjacielowi, jednak w odróżnieniu od chwili gdy bronił Yamchy teraz nie ma żadnych szans.
Elid unika jego ciosu po czym drugą, wolną ręką trafia wprost w jego kark. Do tej pory dosyć bierny na wydarzenia Son Gohan rzuca się na przeciwnika, przypominając sobie że jest posiadaczem mistycznej energii. Mystic Gohan pod każdym względem przeważa nad przeciwnikiem a kolejne ciosy to tylko potwierdzają. Solidne kopnięcie wbija się jak w masło w tułów Valariaty, a ciosy pięściami rozbijają jego nos i brwi dając upust fioletowej krwi. Przez chwile wydaje się że Elid stracił grunt pod nogami, nie jest zbyt silny by rywalizować z mistycznym super saiyanem, by zdobyć przewagę w tej nierównej walce musi zagrać nieczysto. Stojąc przed Gohanem mówi że się poddaje, przez co nasz bohater zaprzestaje ataku. Najstarszy syn Goku próbuje się dowiedzieć co stało się z jego ojcem, na co wróg odpowiada tym iż Son uwięziony jest w białej komnacie, a on sam darował mu życie ponieważ dzięki niemu zdobył niespodziewany zastrzyk energii. Podkreśla że nie spodziewał się iż na "planecie małp" spotka tak wielu silnych przeciwników, Gohan wyprowadza go z błędu mówiąc iż trafił na Ziemie, na której żyje tylko kilku saiyan a pozostali mieszkańcy to rodowici i bezbronni ziemianie. Elid pyta czy król tej planety, którym w jego mniemaniu jest Mr.Satan jest najsilniejszym wojownikiem, odpowiedź Gohana jest przecząca. Zawiedziony taką odpowiedzią Valariata mówi że dowiedział się już wszystkiego co chciał, nagle z jego ciała wyskakują wszystkie kolce wbijając się w ciało saiyanina który na chwilę stracił swą czujność. Każdy z pojedynczych kolców punktowo paraliżuje jego ciało i razi ładunkiem elektrycznym. Gohan wydaje się bez radny, jego przeciwnik natomiast rozkłada ręce kumulując energie, z tej perspektywy widać że każdy z kolców jest cienką nitką połączony z jego ciałem. Nagle żółto-fioletowa spirala przebija bark Elida, powodując spadek jego koncentracji a co za tym idzie oswobodzenie Gohana. Kilka metrów dalej unosi się w powietrzu ledwo żywy Piccolo, Elida ogarnia furia, spodziewa się że Nameczanin przesądził o jego klęsce. Wie że już nic nie ma do stracenia, dlatego za sobą chce pociągnąć całą planetę. Ze swej zdrowej lewej ręki (w której dotychczas skumulował mnóstwo energii) wypuszcza fioletową fale uderzeniową, atak rozmywa nie tylko Szatana Serduszko ale spory kawałek planety i leci w kierunku kosmosu gdzie ostatecznie wybucha. Elid chybił, atak zamiast uderzyć w planetę, tylko się o nią otarł. Jasność eksplozji oślepia wszystkich, a na niebie, ziemi i w kosmosie pojawiają się momentami otwory różnej wielkości które przypominają wrota między światami. Sytuacja ta przypomina tą podczas walki Elida z Bogiem krańca światów, widać pojedyncza wiązka tak obficie skumulowanej energii może doprowadzić do załamania czasoprzestrzeni.
Gohan pewny że jego dawny mistrz i najlepszy przyjaciel zginął wstaje, niezważając na swe rany. Po raz pierwszy na twarzy Elida widać strach, jego pułapka się nie udała, jest ledwo żywy a do tego wykorzystał całą swą energie, wydaje się że już nic nie powstrzyma klęski ostatniego z Valariatów.
Nagle w miejscu walki zjawia się Vegeta.
Koniec odcinka 16.

ocenił(a) serial na 10
Lodowy

Odcinek 17:
Na pobojowisku opada dym po tym jak Elid wysłał do zaświatów multum ludzkich istnień na czelę z Kuririnem i Tenshinhanem. Gohan nie zdążył jednak ich pomścić. Pojawia się Vegeta, mówiąc że pojawia się tak późno albowiem Kakarotto nie zapraszał go na "imprezę" ale dopuszczenie do kolejnego wybuchu to jego zdaniem przesada. On jako saiyański książę stanie do walki z "niebieskim popaprańcem" który w tym momencie na oko jest w niezbyt dobrej kondycji. Elid przysłuchuje się rozmowie dwóch Saiyan nieco zdezorientowany.
Son Gohan ostatecznie zgadza się oddać przeciwnika na łaskę Vegety, który dosyć niespodziewanie wyjmuje z kieszeni woreczek z czymś co jego zdaniem przypomina fasolki senzu. Lekarstwo to powstało na bazie wywaru z senzu i zostało zaprojektowane przez ojca Bulmy i jego chemików, co prawda nie działa tak szybko jak oryginał, ani nie jest na tyle skuteczne ale jest przydatnym lekarstwem na "urazy po treningowe". Gohan nie pojmuje dlaczego Vegeta mu o tym mówi, nagle saiyański książę rzuca cały woreczek wprost w Elida, który w komnacie ducha i czasu zdążył poznać właściwości cudownych fasolek. Syn Goku stanowczo protestuje, mówiąc Vegecie że już raz dali Valarciacie szanse na przeżycie, a przynajmniej odwlekli jego egzekucje, co zaowocowało śmiercią wielu ludzi. Vegeta twierdzi że los innych mało go interesuje, a teraz to jest jego walka i chce się dowiedzieć ile potrafi ten który narobił tyle zamieszania. Elid połyka wszystkie lekarstwa, przed nim ląduje Vegeta mówiąc że leczenie potrwa kilka minut. Bezradny Gohan widząc że jego słowa w ogóle nie interesują Vegety rusza w kierunku strzępów Pałacu Dendego, wśród unoszących się w powietrzu odłamków jest fragment korytarza prowadzącego do komnaty ducha i czasu, drzwi na jego końcu są jednak zamknięte. Gohan mocno za nie szarpie i ostatecznie je wyrywa, za nimi jest jednak tylko pusta ściana przylegająca do progu. Wymiar w którym znajduje się Goku przestał istnieć w teraźniejszości z uwięzionym wewnątrz Saiyaninem.
Tymczasem Son Goten,Trunks i Oolong nie mogą się pozbierać po ogromnej eksplozji która pojawiła się tuż przed nimi obracając w perzynę cały pobliski krajobraz. Jak się dowiadujemy mają zebranych już 6 z 7 kryształowych kul. Trunks chce zobaczyć co się dzieje, zdaje sobie sprawę że Goten wie więcej na ten temat i przez cały czas wszystko przed nim ukrywał. Son Goten zapewnia go że przeciwnik z którym prawdopodobnie mierzy się jego ojciec,Gohan i Piccolo jest słaby. Trunks krzyczy na niego by ten się skoncentrował, przez całe zamieszanie ze smoczymi kulami nie wyczuli skoków mocy i wielkich ujść energii gdzieś w pobliżu pałacu Dendego, ponadto chłopcy nie wyczuwają energii Goku i Szatana Piccolo. Oolong przeczuwając co się święci wtrąca się w rozmowę pokazując im smocze kule, twierdzi że jeżeli Piccolo by zginął te przemieniły by się w kamienie, a nadal pozostają niezmienione. To uspokaja chłopców, a to z kolei samego prosiaka, zadowolonego z faktu że powstrzymał nastolatków przed jakąś głupotą. Oolong nie jest przekonany że to co im powiedział jest prawdą, i czy rzeczywiście żywotność smoczych kul zależy od życia Piccolo, a nie samego Dendego. To w tym momencie było nie istotne, najważniejsze było że kupił trochę spokoju do czasu odnalezienia ostatniej smoczej kuli. Chłopcy uznali że gdyby byli naprawdę potrzebni ktoś by ich poinformował, szczególnie biorąc pod uwagę fakt że mimo iż nie czuli energii Goku i Piccolo to cały czas wyczuwali Ki Vegety,Goahana i kogoś jeszcze, ich poziomy mocy w tej chwili były niskie tak jakby nic się tam nie działo. Wspólnie postanowili nie interweniować, byli źli na Son Goku za wkręcenie w te poszukiwania a poza tym w ten upalny dzień wystarczającą ich umęczył.
Elid w przeciągu kilku minut odzyskał sprawność i był gotowy do walki z nowym, niezwykle pewnym siebie przeciwnikiem. Vegeta z miejsca przybrał poziom SSJ2 i stanął w szranki z Valariatą, którym do tej pory specjalnie się nie interesował.
Czy Saiyanin sprosta wyzwaniu które sam na siebie nałożył ?
Koniec odcinka 17.

ocenił(a) serial na 10
Lodowy

Odcinek 18 - we wtorek, niedługo więcej szkiców, pomoc cały czas poszukiwana
A tymczasem trochę klimatu:

https://www.youtube.com/watch?v=_Xsed5rRSgA