Witam, tymczasowo jestem na zwolnieniu lekarskim, tak sobie siędze, nudzę się i
myśle nad tymi wszystkimi rewelacjami dotyczącymi nowej serii Dragon ball po filmie
battle of gods. Raczej jestem sceptycznie nastawiony do tego typu pomysłu, ale jeżeli
miało by już coś powstać to chciałbym żeby przypominało nieco moją wymyśloną od
zera serię ;) ps. W miarę możliwości starałem się wykorzystać jak najwięcej "starych''
postaci i uniknąć jakiejś odrealnionej akcji pokroju gt,af czy ssj5 etc.
Będzie trochę ''odcinków'' jak przystało na sagę. Dragon Ball nie chce przyjść do nas,
to my musimy przyjść do Dragon Balla. Mile widziane opinie i pomysły.
Także zapraszam do lektury : Odcinek 1 - Prolog
Planeta Valaratia, 40 000 lat przed zniszczeniem planety Vegeta przez Freezera. Trwa
pojedynek przedstawiciela Valariatów- Elida z bogiem krańca światów. Bóg chce
powstrzymać swego przeciwnika przed opanowaniem '' niespotykanej dotąd mocy".
Dowiadujemy się że Valariaci zdobywają coraz większą moc w wyniku następnych
walk, podobnie jak Sayianie, a w swej kulturze nie uznają porażki przez poddanie.
Jesteśmy świadkami morderczej wymiany ciosów, podczas konwersacji dowiadujemy
się że Elid jest ostatnim przedstawicielem swojej rasy, a olbrzymią siłę zyskał poprzez
wybicie w pojedynkach 1na1 swych pobratymców. Jego największym pragnieniem
jest ciągła walka. Bóg krańca światów decyduje się na ostateczność i z całą mocą
uderza w Valariata z najbliższej odległości, impet uderzenia rozchodzi się po całym
kosmosie, obracając w pył nie tylko planetę ale również pobliskie galaktyki. Za swój
uczynek Bóg krańca światów zostaje ukarany przez radę bogów poprzez uwięzienie w
nieskończoności. Fala uderzeniowa Boga nastąpiła z tak bliskiej odległości i była na
tylę silna że załamała czasoprzestrzeń a samego Elida cofneła w rozwoju i przeniosła
w przyszłość w pobliżu planety Ziemia.
Od pokonania Buu mija 5 lat, na Ziemi panuję względny spokój. W domu Żółwiego
pustelnika zjawia się Kuririn,C18 z córką oraz Yamcha z nową dziewczyną, jesteśmy
świadkami sielankowej atmosfery. Gdzieś na planecie ląduje tajemniczy przybysz o
chudej budowie ciała i niebieskawej skórze, jest to Elid. Z przerażeniem stwierdza że
stracił swą muskularną budowę ciała, całą moc i jest na nieznanej planecie w
nieznanej części Wszechświata. Długo się jednak tym nie przejmuję, jego celem jest
zemsta. Wie że musi stoczyć wiele pojedynków by odzyskać dawną kondycję, wiele
zależy też od siły jego przeciwników. Wdaje się w bójkę z przypadkowym człowiekiem,
zabija go bez większych problemów, niepokoi go jednak żałosna siła ziemian. Aby
cokolwiek poczuć będzie musiał stoczyć wiele milionów nudnych pojedynków.
Podświadomie szuka wybitnych ziemskich wojowników, pierwszy silniejszy bodziec
dociera z gór. Błyskawicznie pokonuje kilkuset kilometrową odległość, przed jego
oczami ukazują się dwie postacie trenujące nad wodospadem - Tenshinhan i
Chiaotzu.
Koniec odcinka pierwszego, odcinek 2 jutro :)
chyba masz mało czytelników albo inaczej korespondujesz z użytkownikami Filmweb , ale ja mam takie zdanie że saga Dragon Ball Z zmarła śmiercią naturalną 10 albo 15 lat temu to było modne może jak byś wtedy pisał to być może coś byś osiągnął a teraz to jest strata czasu ale podziwiam wyobraźnię i kreatywność pozdrawiam :)
Masz rację. Pomysł na małą reaktywację przyszedł po obejrzeniu kinówki, wróciło trochę wspomnień a że byłem akurat na L4 to sobie zacząłem wizualizować z nudów odcinki. Przyznam szczerze że spodziewałem się trochę więcej czytelników, albo przynajmniej dyskusji na temat jak uatrakcyjnić serię niestety się nie doczekałem. Wszelkie próby skupienia zainteresowanych osób nad projektem komiksu, również zakończyły się fiaskiem - w tym przypadku można mówić o jakimkolwiek braku zainteresowania. Teraz tak patrząc z boku pomysł wydaje się nieco dziecinny i absurdalny i trochę żałuje że w ogóle powstał.
Tak jak piszesz - Dragon ball skończył się wraz z naszym dzieciństwem +/- 10 lat temu i w sumie nic dziwnego że dzisiaj nie wzbudza już jakichkolwiek emocji.
Wszystko to sprawia że wcześniejsze zapowiedzi można uznać za nie aktualne. Temat do zamknięcia.
PS. Dzięki za komplement i również pozdrawiam
fajnie się czyta, ale samodzielnie nie jesteś wstanie dużo zdziałać, Dragon ball Multiverse, trzyma poziom bo tam masz ekipę tłumaczy/ rysowników itd. dużo ludzi jest w to zaangażowanych...
Pomysł bardzo fajny i ciekawy. Czyta się bardzo lekko i przyjemnie. Ale myślę że trafiłeś na zły portal z tym pomysłem. Filmweb to nie jest zbyt popularna strona dla fanów i fascynujących się DB.
Osobiście jestem ciekawa dalszych losów naszych bohaterów. Nie poddawaj się :)
Wbrew pozorom DB wciąż żyje!