Wszycy zachwalają "zetkę" a nie doceniają oryginalnego i perwszego dragon balla. Przecież to tu jest najwięcej humoru, malutki goku, Yamcha pożądnie walczył a piccolo był czarnym charakterem. Dlaczego ludzie nie doceniają uroku tej pierwszej serii tylko zachwalają coraz wyższe poziomy ssj i w kółko podniecają się walkami z frizerem i cellem. (Ja też bardzo lubie dbz ale uważam że zwykłe db jest też warte sporej uwagi)
No wiesz, ja uważam, że "zwykły" Dragon Ball jest jak najbardziej warty
uwagi, ale Z jednak lepsze.
Zresztą myślę, że inni ludzie też doceniają "oryginał" - ma on przecież np.
tutaj wyższą ocenę od GT (w pełni zasłużenie) i tylko MINIMALNIE niższą od
"Zetki".
Jak dla mnie był przez większość czasu nieco zbyt dziecinny (królik
zamieniający wszystkich w marchewki, po wszystkim zesłany na Księżyc czy
ucieczka przed wielką kulą od pinballa to pierwsze z brzegu przykłady),
dopiero tak mniej więcej w drugiej połowie, a może i pod koniec to zanika.
Ale fakt - poszukiwanie kul kiedy jeszcze nie wszyscy potrafili latać albo
trening u Genialnego Żółwia były genialne.
Powiem tak Dragon ball Z spokojnie można oglądać, nie oglądając wcześniej DB i będzie to bardzo dobre anime. Lecz DB + DBZ razem, to już porostu jedna wielka legenda i wapniała historia, wręcz wyciskacz łez :)
Db był bardziej skupiony na humorze i przygodzie, zetka natomiast to już
tylko walki tytanów, bardziej wole pierwszą serie ;)