Chce poznać wasze zdanie...od strony aktorskiej i wyglądu...
Ale jak poznał Katarzynę Howard to zaczął myśleć ;) Mi się jednak wydaje, że mimo wszystko miał kogoś. A to, ze Anna gadała, że Henryk jest impotentem to sie nie dziwię, musiała się jakoś bronić ;)
Anna była cały czas młodą,żwawą dziewczyna A Henryk robił się coraz starszy,grubszy i leniwy i ciężko mu już było nadążyć za nią, a tym bardziej ją zaspokoić.
To też ale pewnie był nią coraz mniej zainteresowany. Wierzę, że ją kochał, ale namiętność już minęła, nie była już dla niego tak bardzo pociągająca jak kiedyś a poza tym te wszystkie plotki, oskarżenia, brak syna spowodowały, że nie chciał już pewnie z nią sypiać.
Niby taki erotoman, ale zawsze znajdował powód, żeby nie spać z żonąi przestać próbować starać się o dziecko :/
Z Katarzyną, bo go znudziły próby, z Anną nie bo plotki, Anna z Cleves za brzydka ;p
Henryk szybko się nudził kobietami, to pewne :) Najpierw się zakochał, czuł namiętność, a kiedy przychodziła rutyna życia codziennego - wypalał się.
Czixxxa, a ja pomimo iż lubię Annę Boleyn, sądzę że Henryk VIII jej nie kochał. Zwrócił na nią uwagę dopiero w 1526 r., ale wcześniej na pewno ją widział skoro była na dworze, a w dodatku była siostrą jego kochanki i córką Tomasza Boleyna, najlepszego dyplomaty na dworze. Kiedy w końcu ją dostrzegł, chciał ją jedynie posiąść, tak jak MArię Boleyn. Ale że Anna była sprytna, to się nie zgodziła. Henryk, jak to facet, pomyślał - hmm, będę więc gonił tego króliczka. No i gonił go przez 7 lat. Oczywiście na pewno zakochał się w Annie i czuł namiętność i pożądanie, pewnie też wydawało mu się że ją kocha. Ale czy kochał Annę Boleyn, czy jedynie ten pościg za nią, niedostępną i odległą? Lub obietnicę że właśnie ta Anna da mu syna?
Gdyby ją kochał, nie zrezygnowałb z niej tak łatwo... Ale Henryk miał skłonności do paranoi i obsesji, więc zaczęło mu się wydawać że Anna tak jak Katarzyna nie urodzi mu więcej dzieci, a on zmarnuje ostatnie lata życia przy kobiecie która jest 'czarownicą'.
Ja się zgadzam z PoericDreams. Mi się wydaje, że gdyby Anna oddała się od razu Henrykowi to znudziłby się nią również szybko jak innymi kobietami. Boleyn miała dużo sprytu, była ambitna więc 'wpadł w jej pułapkę'. Na pewno coś czuł do Anny tylko, że chyba do większości swoich kochanek żywił jakieś uczucia, więc nie była wyjątkiem. Wykorzystała po prostu okazję i tak oto Henryk przez długi czas był pod urokiem, wrażeniem Anny.
Umiała nim manipulować, okręciła go sobie w okół palca tak, ze był w stanie zrobić dla niej dosłownie wszystko. Ale myślę, że była to miłość, tylko zawiódł się na niej bo uwierzył w te wszystkie oszczerstwa.
Jakby ją kochał, nie posłałaby jej a szafot. Były nią zauroczony, zakochany przed ślubem, ale potem zaczęla go najzwyczajniej w świecie denerwowac sobą, dlatego tak łatwo uwierzył w plotki.
Od miłości do nienawiści tylko jeden krok :) I tutaj właśnie ta granica się zatarła. Henryk oszalał dla Anny i po prostu w pewnym momencie, gdy największe emocje opadły i przyszła codzienna rutyna Henryk zaczął się nią nudzić. Poza tym nie dała mu syna - popełniła tym samym w stosunku do niego największą zbrodnię. A jak dodamy do tego plotki i oskarżenia o uprawianie czarów i zdrady to wyjdzie nam paranoja i łatwowierność Henryka. Zaczął mieć do Anny żal, zawiodła go, ale myślę, że gdyby jej nie kochał to właśnie by go tak nie zabolało. Odesłałby ją i już. A on w złości pozbył się jej całkowicie i myślę, że później tego żałował.
Mi się wydaje,że Henryk ją kochał,może nawet za bardzo.Pozwalał jej na wszystko,zrobił dla niej wszystko i poczuł się zraniony gdy dowiedział się,że go zdradzała i może wcale nie kochała tylko go omotała dla zdobycia władzy.