Która wydaje wam się
a)najładniejsza
b)najsympatyczniejsza
c)która najbardziej uszczęśliwiła Henryka
no i do której czujecie sympatię...
a)najładniejsza - Anna Boleyn
b)najsympatyczniejsza - Anna z Kleve
c)która najbardziej uszczęśliwiła Henryka - Jane Seymour
a) Katarzyna Aragońska
b) Anna Kliwijska
c) Katarzyna Howard
c) Jane Seymour
Katarzyna Howard lub Anna Boleyn, nadal nie wiem która.
Matko boska,ja tu kończę dopiero drugi sezon doznaję szaleju i teraz dowiaduje się od was dziewczyny, że Henio będzie miał więcej żon? Prawie tyle ile Liz Taylor miała mężów hehe :D
To nie widziałeś, że Henio miał więcej żon?! :O
No to czeka Cię jeszcze dużo ciekawych wątków.
Online możesz obejrzeć. Za darmo to jest, sama oglądałam i w dodatku z lektorem polskim, a 4 sezon z napisami polskimi.
jamesdawid chyba nie miał kontaktu z historią, bo to jest po prostu śmieszne żeby takich rzeczy nie wiedzieć.
Najbardziej urzekła mnie Anna Boleyn :)) Według mnie była najładniejsza, miała najciekawszą osobowość, była silną i pewną siebie kobietą, co niestety doprowadziło ją do śmierci :( Anna była olśniewająca aż do końca życia - podczas swej egzekucji pokazała, że jest prawdziwą królową :D Nie moge wybaczyć Henrykowi jak potraktował Annę ... :( ach ci mężczyźni :P
Henryk był idiotą... Gdyby wiedział jaką córę począł z Anną to by ją na rękach nosił.
Ale on chciał mieć syna i był gotowy na wszystko żeby jakaś kobieta mu go dała.
ale dała Anglii królową Elżbietę co było dla tego kraju zadośćuczynieniem po rządach tatusia i siostrzyczki (chociaż też miała swoje wady)
a)najładniejsza - Anna Boleyn
b)najsympatyczniejsza - Anna Boleyn
c)która najbardziej uszczęśliwiła Henryka - Anna Boleyn
Henryk był głupcem. Nienawidzę Seymurówny bo kompletnie nie pasuje na królową, była głupiutka tak samo jak Howardówna. Cóż... historia inaczej się potoczyła. Dlaczego Boleyn? Bo była silna, inteligentna i do końca dumna. Zachowywała się jak na królowe przystało. Jako jedyna z tych wszystkich (pomijając Katarzynę Aragońską, bo z Catalina to inna historia) nie uległa królowi od razu, trzymała go na dystans co jego wręcz doprowadzało do szaleństwa, nie była głupia jak Seymurówna. Wydaje mi się, że Anna bardzo go uszczęśliwiła, choć nie dała mu syna... A to już jest wina zakompleksionego Henryka, który mógł próbować do skutku, a nie od razu na szafot ją posłać. Tyle w tym temacie ;]
Jane właśnie taka miała być. Henryk szukał żony, która siedziała by cicho gdy on będzie ją zdradzał, która nie wtrącała by się w jego sprawy oraz spokojnej i ułożonej kobiety. Po charyzmatycznej Annie, chciał zaznać spokoju. W serialu jest to pokazane, gdy Henryk leży w łóżku z Jane i ona zaczęła wyrażać swoje zdanie (dokładnie nia pamiętam o co chodziło) a Henryk krótko jej odpowiedział - czy pamięta los poprzedniej królowej i żeby nie zmuszała go aby podzieliła ten los. Czytałam w jakieś książce jeszcze o tym fakcie.
Anna nie uległa mu tak szybko ponieważ jej zadanie polegało na tym, że miała trzymać w garści Henryka, miała go omotać a potem zwodzić. Poza tym nie oszukujmy się, gdyby Henryk chciał mieć Anne w swoim łożu to by to zrobił. W końcu był Królem Anglii. A rodzina Anny a szczególnie Wuj i Ojciec wykorzystali Annę dla własnych korzyści.
Henryk nie tyle był zakompleksiony ( każdy mu prawił komplementy) co chciał mieć syna, a najlepiej dwóch. To było jego marzeniem :)
a)najładniejsza i ta,która najbardziej uszczęśliwiła Henryka-Jane Seymour,
b)najsympatyczniejsza-Anna z Kleve
Najgorsza to Anna Boleyn.
aktorka, ktora gra Katarzyne jest nadwyraz irytujaca, mysle, ze to poglebia moja niechec do postaci. Jesli chodzi o jej historie, uwazam ze nie wyroznia sie niczym szczegolnym, moze poza glupia naiwnoscia i wyjatkowym brakiem rozwagi. Z tego co wiem jej zycie obfitowalo w niekonwencjonalne jak na tamte czasy czyny, fakt - to moze czynic ja postacia intrygujaca.. czytalam kiedys, ze Katarzyna byla spokrewniona z Culpeperem przez rodzine matki...
Możliwe...
P.S.Aktor,który grał Culpepera był nawet,nawet...Ale czasami grał sztywno...
dokladnie to samo czytalam, w tamtych czasach zwiazek pomiedzy kuzynostwem (nie pamietam 1 czy 2 stopnia) nie byl uwazany za kazirodztwo, dzis to karalne..
W zamożnych rodzinach głównie związki zawierane były między bliższymi i dalszymi krewnymi.Krew wciąż błękitna, a kasa w rodzinie :)
Dokładnie tak.Podobnie było w przypadku faraonów,którzy płodzili dzieci z siostrami,kuzynkami i ogólnie bardzo bliską rodziną.Wiadomo,że taka mieszanka genów czasami dawała zaskakujący efekt końcowy.
wydaje mi się że wszyscy szlachetnie urodzeni byli w jakiś sposób spokrewnieni więc nietrudno było o jakieś kontrowersyjne (przynajmniej dla nas- współczesnych) związki.
Bo to prawda kasiu12363 Tomasz był kuzynem Katarzyny od strony matki, Joyce Culpeper :)
We wszystkich punktach jednogłośnie Jane Seymour. Chociaż większą sympatią darzę Annę Boleyn
Anna Boleyn byla intrygantka, ale przynajmniej nie nudna jak flaki z olejem slodka idiotka, jesli ktos wyszedlby z propozycja zrobienia plebiscytu na najbardziej wkurzajaca postac mam swoje typy do odstrzalu: Katarzyna Howard, Edward Seymour, Thomas Boleyn, Maria Tudor i na pierwszym miejscu Bishop Gardiner - okropna postac!
a) Moim zdaniem Katarzyna Aragońska albo Anna Boleyn
b)Katarzyna Aragońska albo Anna Kliwijska
c)Jane Seymour
Katarzyna Aragońska ;]
Wiesz.. czy ja wiem czy Jane była sympatyczna? Udawała taką stroskaną i dobrą duszyczkę, żeby się podobać królowi.
a) Anna Boleyn
b) Jane Seymour
c) Jane Seymour w 100% w końcu dała mu syna, a oto mu chodziło.
Katarzyna Aragońska
a) Najładniejsza była rzeczywiście Anna Boleyn, choć doskonale wiemy, że w rzeczywistości nie była klasyczną pięknością. Henryka urzekła przede wszystkim tym, że nie mógł jej zdobyć. Wodziła go za nos i król nie mógł się jej oprzeć - później widać, że to niezwykle silne pożądanie i fascynacja, a może nawet miłość zniszczyło Annę.
b) Najsympatyczniejsza była bez wątpienia Anna z Kliwijska :)
c) Wiem, że większość z was uważa, że największe szczęście dała Henrykowi Jane, ale ja nie do końca się z tym zgodzę. Tak mogło się wydawać w chwili narodzin synka. Z perspektywy czasu widzę jednak, że to Anna Boleyn była jego miłością. Gdy ją poznał był jeszcze młody, nie do końca wiedział jak ma postępować. Anna zawróciła mu w głowie, szalał na jej punkcie. Co zniszczyło wszystko? Oczywiście przemożna chęć posiadania męskiego potomka. To nie była wina Anny, że nie mogła mu go dać, a nacisk ze strony poddanych nakazywał królowi wierzyć, że właśnie to jest najważniejsze. Tak więc gdy dworzanie zaczęli knuć przeciwko królowej Henryk był pod dużą presją. Gdyby nie ,,pozbył się" Anny Boleyn pewnie ,,słyszałby" za plecami szepty innych mówiące o tym, że dał się jej zwyczajnie porobić. Czuł, że musi się jej pozbyć, a podejrzewam, że nie widział innej możliwości niż jej śmierć. To bardzo smutne, ale prawdziwe. Doskonale jednak pokazuje jego miłość scena w ostatnim odcinku, gdy duch Boleynówny nawiedził go. Widać było jak na dłoni, że niezwykle cierpi. Na końcu chyba chciał powiedzieć, że żałuje, ale nie zdążył... Anna dała mu szczęście, którego nie potrafimy dobrze docenić.
Wiecie co? Po przeczytaniu ,,Kochanic Króla", które tak na marginesie gorąco polecam stwierdzam, że jednak Anna nie dała Henrykowi ani trochę szczęścia. Po prostu omotała go kobiecymi sztuczkami, a kiedy cała bańka mydlana w jakiej żyli pękła król zauważył, że wcale jej nie kocha. Przykra historia...
Też czytałam i oglądałam "Kochanice króla", ale z całym szacunkiem, ta historia to stek bzdur i wymysłów autorki :) Nie mówię, że wszystko to ściema, ale trzeba patrzeć z przymrużeniem oka na tę powieść. Wystarczy popatrzeć na postać Marii Boleyn, z której autorka zrobiła pokrzywdzoną świętoszkę, a w rzeczywistości niezły był z niej numer i w wielu łożach gościła.
Nie powiedziałam przecież, że mamy tam tylko fakty. Chodzi mi o postać Anny - była po prostu intrygantką.
Fakt faktem, była intrygantką. Ale staram się ją zrozumieć, nikt wówczas nie był święty. Każdy w otoczeniu Króla, dbał o własny interes i o to aby jak najdłużej utrzymać jego miłości. Anna Boleyn, Wolsey, Cromwell... to tylko kilka nazwisk spośród dziesiątek ludzi, którzy oszukiwali.
Przeczytałam "Kochanice Króla" i inne książki już bardziej oparte na historii i Anna sama sobie zaszkodziła po części ale również dbała o swoją przyszłość a następnie o przyszłość Elżbiety :)
Ogółem Anna Boleyn jest jedną z moich ulubionych postaci historycznych. W ciekawy sposób udowodniła, że bez względu na tytuły i przywileje kobiety rządzą tym światem! :D
Rozpatrują to jednak po kątem szczęścia, jakie rzekomo dała Henrykowi. Niestety było ono jedynie złudzeniem. Pomimo wszystko strasznie jej żałuję, uważam, że nie zasłużyła na śmierć w nawet najmniejszym stopniu.
Młody to był,gdy poznał Katarzynę Aragońską (w sumie był dzieckiem),nie Annę Boleyn. I to Katarzyna była jego pierwszą wielką miłością,która rozstrzaskala się o codzienne życie i brak męskiego potomka,który przezylby więcej niż kilka tygodni/miesięcy.
Dopiero zaczęłam oglądać, ale mam jedno spostrzeżenie - wiem, że to rzecz gustu, ale według mnie aktorka grająca Annę Boleyn jest co najwyżej przeciętnej urody, a subiektywnie rzecz biorąc niezbyt ładna... Sorry, ale kobieta, która była jedną z głównych przyczyn powstania Kościoła Anglikańskiego, naprawdę musiała mieć coś w sobie... Natalie Portman w Kochanicach Króla do mnie przemówiła, a ta pani nie...