"Dyrektorów" kręcono w naturalnych wnętrzach, prawdziwej fabryce i z setkami statystów. Pod tym względem serial z epoki siermiężnego towarzysza Szmaciaka bije na głowę większość współczesnych produkcji rodzimych stacji telewizyjnych." (to z http://rozrywka.dziennik.pl/telewizja/artykuly/216896,dyrektorzy-kultowy-serial- z-czasow-prl.html - tam tez cenne opisy i streszczenia, gdyby ktoś zaczął oglądac od 2.odcinka - ale każdy z odcinków ma innego bohatera).
Szukałem danych, GDZIE kręcono ten serial, ale nigdzie nie znalazłem.
Nie tylko ten serial z lat 70-tych bije na głowę współczesne produkcje, współczesne produkcje to plastik, nie dają się strawić.
Z drugiej strony dziś produkcja filmów i seriali jest tak obfita, że trudno nam odszukać to, co dobre, a jesteśmy osaczani przez marketingowo wmuszane rzeczy słabe i może nie dostrzegamy rzeczy wartościowych. Otoczeni setkami kanałów TV może nie docieramy do rzeczy lepszych. A ja swoją drogą w aktualnym moim wieku średnim zaczynam oszczędzać czas i seriali prawie nie oglądam.
W 4 odcinku gdy Grabowski odbiera corke spod szkoly to jest to skrzyzowanie Zajaczka z Felinskiego w Warszawie.