Emily-chyba największy fałszywiec w historii komedii romantycznych został naturalnie oczyszczony. Twórcy poczytali blogi. Zorientowali się, że widzowie nie kupili jej "przypadkowych" wpadań na obiekt westchnień i jej "bezinteresownych" zrywów pomocy dla w/w obiektu. Każda z nas babeczek zna te sztuczki i wie, z eto najstarszy numer świata "wpaść niby przypadkiem an NIEGO". Umówmy się:) Zatem naturalnie musieli stworzyć sytuację, w której te skrajnie wywłocze zabiegi sprytnej i nielojalnej Emily okazałyby się bez znaczenia. bo związek i tak się rozpadał a skrzywdzona przez naszą bohaterkę Emily sama zdradzała i to z kobietą. Sorry. Nie kupuję tego. Nawet jesli tak by było to Emily o tym nie wiedziała stosując swoje nielojalne sztuczki. Sama nie jestem święta. Ale NIGDY nie byłam nielojalna wobec przyjaciółek. Odbijałam facetów, uwodziłam. Ale NIGDY PRZYJACIÓŁKOM. Gardzę Emily i życzę jje jak najgorzej, choc oczywiście zgodnie z regułami komedii romantycznej będzie z obiektem westchnień. Którego sobie wychodziła i wpracowała wspinając się na szczyt kobiecej nielojalności. Tyle