PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=694518}

Flash

The Flash
2014 - 2023
7,5 45 tys. ocen
7,5 10 1 45420
6,1 11 krytyków
Flash
powrót do forum serialu Flash

Troszkę zabawny odcinek, bo te facto można obejrzeć ostatnie trzy minuty i kompletnie nic się nie straci. Mięsiwem tego epizodu były przeróżne rozterki w stylu telenoweli. Tato, tato i tato... czy powinienem się poddać eksperymentalnej kuracji? Barry, czy będziemy razem? Dante, czy zbudujemy braterską więź? A to wszystko przyprawione tytułowym atakiem Rupture, które okazało się być... cameo... i to ostatnim na jakie możemy liczyć.

Ale za to finał to inna para kaloszy. Eksperyment jak to zwykle w komiksach bywa się nie udaje i Barry znika, co było dla nas ogromnym zaskoczeniem, a dla Zooma powodem do radości. A i Wally wraz z Jesse dostają falą w twarz tak jak podejrzewaliśmy.

Co do Barrego to nie martwcie sie, z promo następnego odcinka wiemy, że zyje, ale trzeba to ściągnąć i zrobi to... tak, Cisco. W sumie ciekawe co to za limbo do którego trafił? Acz można zgadywać, że to tam ujrzy matkę. I tak BTW skoncentrowana wiązka promieniowania wzmocnionego wiatrem drugów wzmocni efekt i Barry będzie szybszy, prawda?

5
Nitryloimina

Wystarczyło, żeby materia, która rzekomo przenikając ciało Barry'ego zamieniła się w Speed Force, iskrzyła się jak ciało speedstera i pokopała prądem młodych to już moim zdaniem by to lepiej wyglądało.

butcher4

Jak dla mnie, to w ogóle mogliby sobie darować stworzenie tylu nowych speedsterów. To da pretekst do tworzneia nowych smętnych wątków pomiędzy Joe i Wallym, oraz Wellsem i Jessie (nie rób tego, bo to niebezpieczne!). Albo jeszcze lepiej mogliby posłużyć za mięso armatnie i Zoom mógłby się ich pozbyć z obsady serialu. Dodatkowo mógłby podskoczyć do Star City i wykończyć Felkę. Bo tej też nie da się oglądać.

Nitryloimina

Może to rozwiążą podobnie do Firestorma- będą trzymać się gdzieś na uboczu, uczyć się powoli jak Barry się uczył i dopiero po jakimś czasie, albo podczas jakiegoś wielkiego zagrożenia pojawią się pomóc Barry'emu. Jak nagle mają we trójkę biegać po mieście, to tego się nie będzie dało oglądać.

butcher4

Miejmy nadzieję. Tym bardziej, że grające Wally`ego i Jessie "aktorzyny" to kawałki drewna. Jak można było zamienić wesołego rudego chłopaczka, który ciągle żartował, rwał panienki i non stop klapał dziobem na takiego, który poza użalaniem, obrażaniem się nie robi nic więcej. No chyba że chcieli go dopasować do reszty rodzinki. Wtedy to strzał w 10, bo ostatnio cała rodzinka Westów przyprawia o mdłości.

Nitryloimina

Komiksów nie znam, ale w serialu to postacie tragiczne. Wally to już jest epicentrum idiotyzmu, Jesse jakoś jeszcze zniosę.

butcher4

W komiksach Wally jest świetny. Na prawdę, moim zdaniem jest nawet lepszym Flashem od Barry'ego. No i właśnie, nie jest tak uderzająco głupi. W obecnej chwili to serial ratuje jedynie Cisco i Zoom (przynajmniej dopóki nie staje się rozlazłym sługusem Caitlin, co to za zloczyńca który słucha baby!). Nawet Harry nie jest już taki wspaniały jak Wellsobard z 1 sezonu.

Nitryloimina

W moich oczach serial stracił wiele przez tę idiotycznie rozegraną scenę z oddaniem Zoomowi szybkości. Ja rozumiem, że chcieli koniecznie odegrać Flashpoint, czy jak to tam w komiksach określili, ale poddanie się Hunterowi będąc szybszym i mając już Wally'ego było w moim odczuciu zwyczajną próbą zrobienia ze mnie idioty. Co do Wally'ego może zrobią jakąś jego mentalną transformację po uzyskaniu mocy.

butcher4

Noooo, to była najgłupsza scena jaką dało się wymyślić. Głupsza nawet niż scena po której Felka w magiczny sposób odzyskuje władzę w nogach po wszczepieniu chipa. Zoom mógł trzymać Wally'ego w klatce a nie. Spodziewałam się że wyjaśnią to w jakiś inny sposób niż moralny obowiązek. Że to jakiś super plan. Ale nie. Uuu, żeby Wally zmądrzał to myślę potrzeba znacznie więcej niż speedforce. Poza tym z genami nie wygrasz. Matka narkomanka, ojciec pewnie bawił się ołowianymi żołnierzykami w dzieciństwie, więc to pewnie stąd ubytki umysłowe u potomstwa. A wgl w tej scenie to czarną materią obrywają nie tylko młodzi geniusze, tylko właściwie wszyscy obecni poza Cisco.

Nitryloimina

Z Wally'ego zrobili pierwszorzędnego kretyna, a najlepsze jest to, że taki gościu ma smykałkę do zaawansowanej inżynierii. Aczkolwiek nie takie ewolucje już widziałem w kinematografii i jak będą chcieli, to po staniu się speedsterem jeszcze z niego zrobią playboya :P Co do materii to obejrzałem sobie jeszcze raz tę scenę i ja to widzę tak, że najpierw był odrzut, po którym wszyscy upadli na ziemię, a dopiero po chwili wyleciało Speed Force uderzając w młodych, także tylko z nich z robią speedsterów.

butcher4

Pewnie nawet nie zdążą. Bo kopiując przygody Roya i Thei połączą Wally'ego i Jessie i będzie kolejny wątek na który nie da się patrzeć. Emocje jak przy obieraniu ziemniaków. Jestem pewna że Cisco nawet nie będzie musiał szyć im nowych strojów, bo mają w StarLabs kostiumy zdarte ze zwłok Eobarda i Trajectory. Od razu oboje mogą biegać i ratować świat.

Nitryloimina

Wolę o tym nie myśleć, bo jeszcze mi ciśnienie podskoczy :P

Nitryloimina

W moich oczach serial stracił wiele przez tę idiotycznie rozegraną scenę z oddaniem Zoomowi szybkości. Ja rozumiem, że chcieli koniecznie odegrać Flashpoint, czy jak to tam w komiksach określili, ale poddanie się Hunterowi będąc szybszym i mając już Wally'ego było w moim odczuciu zwyczajną próbą zrobienia ze mnie idioty. Co do Wally'ego może zrobią jakąś jego mentalną transformację po uzyskaniu mocy.

Kwarc

Jak dla mnie odcinek sztos, tzn. końcówka, bo było wcześniej parę niedociągnięć.

Iris to skończona idiotka. Barry ma pełną głowę, nie wie co ma zrobić, czy ma podjąć ryzyko, a ta jeszcze wyskakuje ze swoimi wyznaniami miłości. Nie wiem czego się spodziewała.
Jej wyznanie było słabe. Wyobrażałem sobie to inaczej. Wyskoczyła z dupy z tym całym monologiem i bardzo dobrze, że Barry nie dał jej żadnej odpowiedzi.
Ogólnie w tym odcinku Barry rządzi. Denerwowała mnie już jego pierdołowatość, niemożność podjęcia jednej prostej decyzji. Tutaj była cholernie ciężka decyzja do podjęcia, ale wreszcie zachował się jak na bohatera przystało, a nie jak miękka pipka.

Zoom coraz bardziej się rozkręca. Nadal nie oddał Caitlin. Myślę, że zrobi na niej jakieś swoje eksperymenty, omami ją tymi swoimi gadkami i zrobi z niej Killer Frost. To byłby ciekawy motyw, bo już nie mogę znieść tej wiecznie histeryzującej idiotki, zalewającej się łzami z byle powodu. Failicity version 2.0 LOADING 75%...
Killer Frost też z niej najlepsza nie była. Denerwowała mnie ta jej maniera a'la Snart, ale lepsza tamta wersja niż ta obecna.

Pojednanie Cisco z bratem trochę sztuczne, ale w sumie nawet wzruszające. Rupture wypadł kiepsko. Myślałem, że będzie kopał tyłki i zginie później, a tu pyk i po nim.

Fajnie, że Henry wrócił. Brakowało mi go, ale myślę, że ten powrót jest tylko chwilowy i zaraz go niestety uśmiercą...
Teraz zacznie się kłótnia, chociaż kłótnia to mało powiedziane. Wells z Henrym się chyba pozabijają po tym, co stało się Barry'emu.

Co do panieńskiego nazwiska jego matki czyli Garrick to zwykła zmyłka jakich wiele w tego typu serialach. Wcześniej wszyscy mieli myśleć, że jest tam Wally, potem, że kolejny Jay/Hunter, potem, że jego ojciec, a teraz Henry. Zwykła zagrywka, odwracanie uwagi. Przecież teraz tym bardziej nikogo tożsamość człowieka w masce nie zaskoczy. Weźcie trochę pomyślcie o tych wszystkich wywiadach, gdzie mówili o człowieku w masce.
To ma być szok, total mind fu*k, a jak teraz już każdy obstawia Henry'ego na nikim to nie zrobi wrażenia. Chociaż w tym serialu niczego nie można być na 100% pewnym. Czasem wybierają najprostsze rozwiązania.

Scena, gdzie Wally i Jesse dostają wiązką z akceleratora też moim zdaniem nie oznacza, że już dostali moce. Trochę kicha by była, gdybyśmy dostali trzech speedsterów. Możliwe, że Wally zacznie powoli odkrywać u siebie moce. Ten wybuch nie miał takiej siły jak ten w S1, więc może być tak, że dopiero za jakiś czas zacznie się u nich objawiać Speed Force.

Tak swoją drogą strasznie wnerwiający się robi. Uratował mnie Flash, chcę być jak on! Chcę być super hero! Chrzanić to, że nie mam żadnych mocy. Znam się na silnikach. Będę kickassem, arr!
Pewnie zrobią z Wallym to samo co z Red Arrow. Na początku będzie takim chłopcem na posyłki Flasha przy jakichś błahostkach, a potem dostanie naprawdę wielką misję. Oby nie zrobili z niego Kid Flasha już w tym sezonie, bo będzie to naciągane jak cholera.

Scena z rozpływającym się Barrym była mega. Można było się domyślić, że utknie w Speed Force po tym opisie kolejnego odcinka, ale i tak kopara mi opadła.
Kolejny odcinek będzie zajebisty. Nie dość, że Barry utknie w miejscu, gdzie wszystkie czasy się wymieszały ze sobą, to jeszcze odcinek będzie autorstwa totalnego fana Flasha - Kevina Smitha. Podobno ma być bardzo emocjonalnie.

Azazel94

Też myślę, że nie zrobią z Jesse i Wally'ego od razu speedsterów. Oni dostali promieniowaniem w zwykłych okolicznościach, więc jaki byłby sens całego tego eksperymentu z Barrym gdyby po prostu wystarczyło go napromieniować? Staną się speedsterami, bo... Wells nazwał ją Quick, a Wally lubi się ścigać? Nie miałoby to zbytniego sensu, choć po CW różnych rzeczy można się spodziewać. Potrafią coś zrobić b. dobrze, a potem coś schrzanić po całości.

Azazel94

Co do wyznania Iris, to myślę, że zrobiła to właśnie w odpowiednim momencie, bo w komiksach chyba Barry'emu udało się wydostać ze speedforce właśnie dzięki Iris, więc to pewnie będzie miało duże znaczenie, że dowiedział się o tym przed ponowną eksplozją akceleratora.

A co do kolejnego odcinka, to nie mogę się doczekać :D
Kevin Smith jest geniuszem i mam nadzieje, że pomimo "emocjonującego odcinka" jaki ma podobno być, to zobaczymy tam trochę jego specyficznego humoru :D

Azazel94

Killer Frost to Capitan Cold...dokładnie to ostatnio chciałam napisać. Po prostu dwie tak samo zagrane postacie. Muszę wziąć w obronę Caitlin...laska najpierw straciła narzeczonego a potem facet w którym się zakochała okazał sie być psychopatycznym mordercą....szczerze też byłabym ździebko rozżalona i płaczliwa:p To tylko obrona postaci bo aktora z niej jest marniutka. Co do Iris...jestem kobietą i pewnie większość tu nawet nie zauważyła ale czemu oni dziennikarkę i pomagierkę STAR LABS ubierają jaby była wiecznie na imprezie. Wiem, że to szczegół ale bije po oczach kiedy ona tak inteligentnie siedzi za biurkiem i próbuje pisać artykuł w tych seksownych szpilkach, skórzanych spodnich i z dekoltem do pasa:) Wiecznie wylaszczona jak dziewczyny przed Klubem w sobotę:p Poza tym...należę tu chyba do mniejszości...nawet ją lubię:p

klaudia2251

Iris zmarł narzeczony i matka, a mimo to nie jest taką rozhisteryzowaną cizią. Inni bohaterowie też wiele przeżyli, też stracili bliskich i daje się ich znieść w przeciwieństwie do niej. Niszczą tę postać, kiedy w każdej scenie wpada w płacz.
Niedługo Barry zapyta czy zrobić jej herbatę, a ona się rozpłacze, bo powie, że woli kawę. Tak to na tę chwilę wygląda.

Azazel94

No tak tylko ze Barry i Iris mieli lata na uporanie sie ze strata matki a Caitlin stracila dwoch facetow..jednego po drugim. Nie wiem jak na razie mi ona nie przeszkadza...to jeszcze nie poziom Felicity:)

klaudia2251

Jakie lata? Iris straciła Eddiego w maju, a matkę jakieś pół roku później. Nie znała jej za bardzo, ale mimo to ta strata mocno ją poruszyła i jakoś dała radę się pozbierać. Uwierz, to już jest poziom niebezpiecznie bliski Failicity i to nie jest tylko moje zdanie. Na reddit też niedawno zaczęli po niej jechać. Tutaj z resztą też trafiały się jednostki, które mają podobne zdanie.

Caitlin na początku była silną babką, nie tak łatwo było ją złamać. Momentami nawet potrafiła być zołzowata, czasem śmieszna. Teraz jest wieczny płacz. Tak się nie zachowuje dorosła kobieta nawet pomimo straty narzeczonego i ex-chłopaka psychopaty. Mam nadzieje, że to chrzanienie Zooma nie jest przypadkowe i rzeczywiście niedługo ujrzymy Caitlin w wydaniu Killer Frost jako villaina.
Przynajmniej zaczęłoby się coś ciekawego dziać, bo obecnie brakuje jakiegoś dobrego pobocznego villaina. Jest tylko Zoom, a reszta nie istnieje, bo wpadają i zaraz znikają tak jak Trajectory czy właśnie Rupture, a z KF jest szansa, że zagościłaby na dłużej.

Azazel94

Miałam na myśli stratę matki w sensie, że musiała sie uporać z jej odejściem kiedy była mała. No nie ważne..nie będziemy dyskutować kogo bardziej denerwuje bo to bezcelowe:):) Mnie się jednak wydaje, że te płaczliwe sceny drażnią też dlatego, że najzwyczaniej w świecie aktorka nie daje rady.

Azazel94

Ale Iris płakała ze dwa odcinki temu za Eddiem... ale chyba scenarzyści o tym zapomnieli xD

Azazel94

"Niedługo Barry zapyta czy zrobić jej herbatę, a ona się rozpłacze, bo powie, że woli kawę. Tak to na tę chwilę wygląda." Tytuł superjajcarza w tym tygodniu leci do Ciebie :P

klaudia2251

Caitlin jak na kogoś, kto znalazł się w niewoli psychopaty, socjopaty itd. zachowuje i tak dużo zimnej krwi. Próbowała się uwolnić przez sojusz z Killer Frost, wysłała smsa do ekipy, a jej płacz i błagania uratowały kilka osób, w tym Barry ego. Skoro na Zooma to działa, to po co zmieniać metodę? Osobiście nie wierzę w jej przemianę w złą Killer Frost, bo przyjaciele jej nie opuszczą.
Co do Iris, to jej zmiana w uczuciach, ok olśnienie jest idiotyczne. Przyszłość, alternatywna rzeczywistość wskazują, że " jesteśmy sobie przeznaczeni". A gdzie wolny wybór? Barry ma wystarczająco wiele zalet by nie być opcją z racji porządku wszechświata:)
To już wolę Zooma i Caitlin, w końcu Piękna i Bestia to fajna bajka, choć w tym wypadku happy end nie jest pisany.

Nie powiem...też kibicuję Pięknej i Bestii...zwłaszcza, że polubiłam Jaya.

Cait i Jay Zoom to byłoby spełnienie moich marzeń:-D uwielbiam ich.

No Iris gada o przeznaczeniu ale czy naprawde kocha Barry'ego czy sobie wmawia?

mania19

A musimy to roztrząsać ? :) Teraz kocha, za 3 odcinki przestanie (o, sorry wtedy chyba skończy się ten sezon), a w przyszłym sezonie zakocha się w jakimś alter ego Barry'go, Flasha itd. z innej Ziemi.
Jako przyjaciółka, siostra, kuzynka jest lepsza i wiarygodniejsza. Niech kobieta się skupi na karierze zawodowej, osiągnie coś w życiu, wyprowadzi się od ojca...Taka Lois Lane miała aspiracje poza byciem dziewczyną Supermana, to samo Peper Pots (czy jak to się tam pisze ), tak wiem, że to inne uniwersum.
Nie mówię, że dziewczyna ma spalić stanik, wcisnąć się w lateksowy kostium i biegać po ulicach. Niech po prostu rozwinie osobowość, a nie będzie tylko ładnym dodatkiem:)

jak ci sie moj komentarz nie podoba to omijaj z daleka i nie komentuj :)

mania19

Nie, to że mi się nie podoba :) Mój komentarz nie jest skierowany ad personam, bo Cię nie znam. Po prostu mam taki pogląd na tę kwestię:) Generalnie teraz robię sobie powtórkę Tajemnic Smallville i nie mogę się nadziwić, jak kiedyś budowano relacje między postaciami, też romantyczne. To nie trwało 3-4 odcinki, ale kilka sezonów. Wszystko było bardziej przemyślane, bohater zmieniał zdanie z określonych przesłanek i trwało to dłużej...
Ale jeśli sobie życzysz, będę Cię omijać z daleka :D

Uznalam, że Twój komentarz to czepianie się mnie i oczywscie, że nie mozna miec swojego zdania(często się to zdarza w internecie, że za posiadanie odmiennego zdania jest się zjechanym). No kiedys to robili fajnie seriale a dziś na jedno kopyto. No i szczegolnie kazdy spi z kazdym. Chociaż w BH90210 też kazdy spal z kazdym :D

mania19

Iris mimo całej mojej sympatii to kilka odcinków temu płakała za Eddiem, następnie szła na randkę z tym szefunciem, a teraz "kocha" Barrego... Wiadomo, że prędzej czy później musiało się to wydarzyć ale na pewno można było tą scenę odegrać o wiele lepiej. Kolejna sprawa, że Iris pewnie mocno przyczyni się do powrotu Flasha, będzie jego "latarnią".

Azazel94

1) Ano... jej wyznanie miłości było mega słabe. Wyskoczyła z tym jak Filip z konopii w najgorszym możliwym momencie. Barry się wyraźnie miota nie wiedząc czy ma dać zielone światło na eksperyment czy nie, a ta mu robi mętlik na całego wyznaniem miłości. Brawo Iris, brawo! A i warto wspomnieć o tym, że w tej chemii było zero jakiejkolwiek chemii, no i tekst "wtedy byłam zajęta, ale teraz wolna" w świetle tragicznej i bohaterskiej śmierci Eddiego co najmniej nie miejscu.

2) Z Zoomem mam tak, że im mniej w nim człowieka tym ciekawszy się wydaje. Bo te smutne wspomnienia i nagłe napływy wątpliwości ciągną się zdecydowanie zbyt długo i boję się, że zrobią z niego jakieś tsundere czy coś. A co do Caitlin to poprę każdego kto ma pomysł co zrobić z tym jednoosobowym rodem Labdakidów.

3) Pożegnanie Cisco z drewnianym Dante było słabe, ale nie wiem czy zauważyłeś, ale w tym serialu mamy Iris, przy której każda rola wypada emocjonalnie i przekonująco :P

4) Co do Henrego to fajnie, że wrócił, ale był jakimś takim statystą. Myślałem, że będzie energiczniej próbował odwieźć Barrego od pomysłu z powtórzeniem wybuchu, a on nawet Harremu w pysk nie dał za zniknięcie mu syna ;) W każdym razie zgaduję, że to nie go ubiją, bo to nie miałoby sensu. Po co ubijać kogoś kto jest praktycznie randomem, widzów to nie ruszy. To już prędzej Joe jest nominowany na tamten świat.

5) Odnośnie tożsamości człowieka w żelaznej masce to według mnie twórcy bawią się z nami w ciepło-zimno, ale w jakiejś kompletnie pozbawionej sensu wersji. Hej, to są czarne dłonie? A może tylko światło tak pada? On wystukał "Jay", ale o kogo mu chodziło. Matka Henrego była z domu Garrick? Więc może w E-2 Barry nie znał swojego dziadka i przez to nazywał się Garrick, a w klatce siedzi Henry z E-2? Ale przecież Barry w okularach miał numer do ojca na telefonie... Także też coś nie pasuje. Więc ja osobiście już dawno sobie odpuściłem sobie zagadkę, bo jej rozwiązania nie sposób się domyślić i można tylko strzelać. Więc skoro ta zagadka nie ma sensu, a w celi siedzi jakiś random to ja mówię, że to Bart Allen aka Impulse. Strzał jak każdy inny :P

6) Z opisu 21 odcinka zgaduję, że przynajmniej Wally dostanie moc, bo wyraźnie było napisane, że uprze się na pomaganie w walce z Zoomem. No chyba aż tak głupi nie jest, by chcieć walczyć na Batmana, prawda? A zachowanie młodego fakt, szczyt irytogenności...

7) Co do zniknięcia Barrego to tak jak pisałem była mega i tylko dzięki finałowi ten odcinek był fajny, bo tak to byłby po prostu nijaki ;)

Kwarc

Wally inteligencją nie grzeszy. Nadal nie skumał, że Barry to Flash. Już w tym odcinku chciał zgrywać superhero, więc nie zdziwi mnie jeśli ten wybuch nie dał mu jeszcze mocy, ale poprzestawiał mu nieco w główce i teraz nasz przyszły speedster poczuje się jak gwiazda rocka mimo, że żadną gwiazdą jeszcze nie jest.

Azazel94

W tym uniwersum nikt nie grzeszy inteligencją ;)

Azazel94

Dodatkowo zamkneli Wallego z Jesse a ona wie że Barry to Flash , mało zabrakło. Jakby rozmowa zeszła na temat Flasha

Azazel94

Ano Wally inteligencją nie grzeszy ale niestety jak każdy nieraz w tym serialu. Tyle, że on mnie dodatkowo jakoś irytuje i absolutnie to nie jest jeszcze ten czas aby stał się speedsterem.
A propos tego wybuchu, nie bardzo rozumiem co miałoby ich uczynić sprinterami, może niedokładnie oglądałam ale jaki był tam czynnik, który w połączeniu z czarną materią z akceleratora dałby im tę moc?
Barrego walnął piorun, Zooma krzesło elektryczne a Wally'ego i Jesse co dokładnie bo tak się właśnie zastanawiam i nie wiem? Chyba, że moje wewnętrzne ja bardzo chce znaleźć jakieś uzasadnienie, że jednak nie dostali mocy bo mi to znacznie obniży radość z serialu (jeśli jakaś została po akcji oddania prędkości Zoomowi...).

Sayeeeda

Ja też nie lubię Wallego i liczę, że jednak nie dostanie mocy, a jeśli dostanie to zdecydowanie słabszą od Flasha. Chłop jest irrytujący, głupi, słabo gra i nie widzę go jako superbohatera. Jesse niech dostanie jakieś moce, a potem pójdzie "ochraniać" Earth-2. Wyznanie miłości Iris to tylko nawiązanie do powrotu Flasha ze speedforce i jej jako jego "latarni". Pewnie to rozwiną po powrocie Barrego.

Azazel94

Co do osoby w celi o ile dobrze dedukuję to może być to tamtejszy flash a zarazem prawdziwy Jay Garrick (bo zoom to Hunter Zolomon podszywający się pod Jay'a) ale o wyglądzie ojca Barrego- byłoby to nawiązanie do starego serialu o flashu, gdzie ten sam aktor grał właśnie flasha, poza tym ta wzmianka o panieńskim nazwisku matki oraz nawiązanie do odcinka gdzie zoom mówi do Barrego, że i tak by nie uwierzył kto tam siedzi.
Wygląd gościa w masce podobny do postury Henrego.

Kwarc

Po odcinku można spekulować że Henry Allen na ziemi 2 jest Jayem Garrickiem lub ktoś z jego rodziny

nuul69

"Henry Allen na ziemi 2 jest Jayem Garrickiem". Że co? Że niby taka akcja jak w South Park kiedy okazało się że tata Stana jest piosenkarką Lorde? :P

nuul69

Zawsze tak podejrzewałem i teraz rzeczywiście może tak być przecież nie wiemy jak wygląda prawdziwy Jay Garrick tylko Hunter Zolomon . A rozmowa Barry'ego z Henrym jeszcze mnie o tym uświadomiła . W najbliższych odcinkach wszystko się wyjaśni np. W następnym być może spotka Nore Allen i ta mu opowie o Henrym (moim zdaniem prawdziwym Jayem - Flashem ) A potem to już tylko Black Siren i finał .

Taio

Allen powiedział że Henry zostanie na dłużej więc możliwe że zginie w finale ;( Do tego wygląda na starszego co by pasowało do Jaya.

Kwarc

Wszyscy się podniecają tym ciscowym expectro patronum a ktoś skojarzył nawiązanie do powrotu do przyszłości? "GREAT SCOTT. It's working".

Kwarc

usain bolt nową iskierką? A tak serio musieli tak zrobić, żeby flash był w związku z Iris, no wiecie black&white by nie przeszło -.-

Santansya

Skoro w komiksie są razem, to raczej w serialu też są razem nie? :P
Tylko według nich trzeba jeszcze dodać więcej utrudnień w ich związku, żeby nie było za łatwo. Oby nie zrobiła się z tego brazylijska telenowela. XD

Isabeau_Montmayeur

Ale w komiksie Iris chyba nie byla czarna.

Isabeau_Montmayeur

A oglądasz Arrow i wiesz co zrobili z Black Canary? To jest przykład na to że lepiej sie nie sugerować związkami z komiksów bo CW wie lepiej ;)

Raister

Ja nadal ryczę nad Black Canary...

Heroes_Pe

Tia , to było okropne ;/

Raister

Chyba obniżę ocenę Arrow na 3....
Nadal mam żałobę... Po prostu nie mogę opanować swej wściekłości... A już dość stary chłop ze mnie...