Troszkę zabawny odcinek, bo te facto można obejrzeć ostatnie trzy minuty i kompletnie nic się nie straci. Mięsiwem tego epizodu były przeróżne rozterki w stylu telenoweli. Tato, tato i tato... czy powinienem się poddać eksperymentalnej kuracji? Barry, czy będziemy razem? Dante, czy zbudujemy braterską więź? A to wszystko przyprawione tytułowym atakiem Rupture, które okazało się być... cameo... i to ostatnim na jakie możemy liczyć.
Ale za to finał to inna para kaloszy. Eksperyment jak to zwykle w komiksach bywa się nie udaje i Barry znika, co było dla nas ogromnym zaskoczeniem, a dla Zooma powodem do radości. A i Wally wraz z Jesse dostają falą w twarz tak jak podejrzewaliśmy.
Co do Barrego to nie martwcie sie, z promo następnego odcinka wiemy, że zyje, ale trzeba to ściągnąć i zrobi to... tak, Cisco. W sumie ciekawe co to za limbo do którego trafił? Acz można zgadywać, że to tam ujrzy matkę. I tak BTW skoncentrowana wiązka promieniowania wzmocnionego wiatrem drugów wzmocni efekt i Barry będzie szybszy, prawda?
Ja narazie wogóle nie oceniam Arrow (a kiedyś dawałem temu 10teczkę). Poczekam na ostatni sezon i wtedy ocenię ...no chyba że wcześniej coś mnie zachwyci ;)
PS: Miej nadzieję że ją wskrzeszą w myśl zasady że każdy szanujący sie superbohater z komiksów musi zaliczyć zgona i zmartwychwstanie. Sara i Thea mają to już za sobą. Olivier powiedzmy że też :D
Mam taką nadzieję...
Myślałem, że Darkh zabije całe Star City a Flash przeniesie się w czasie aby wszystkich uratować... Ale to by było słabe :D
Bądź co bądź - 3 mu się należy za Black Canary. Overwatch już mógł powiedzieć: "Papa"...
O co chodzi z tym uwięzieniem w Speed Force? Co to za miejsce? Oglądam Flasha od 1 odcinka i nie za bardzo rozumiem jak można w nim zostać uwięzionym. Ktoś może mi to łopatologicznie wyjaśnić?
Speed Force to miejsce które daje wszystkim speedsterom szybkość. Barry w komiksach przez kilka lat został w SF uwięziony (na ten czas głównym flashem został Wally).
barry żyje tylko utknął w innej strefie czasowej mam rację???
"speed force" mniej więcej jak przetłumaczyć na polski???
Ogólnie to Speed Force to strasznie zagmatwany koncept, który jest tym czym scenarzysta chce by był. Coś jak z emocjonalnym spektrum elektromagnetycznym. W każdym razie Speed Force to źródło mocy wszystkich speedsterów DC (według niektórych wersji źródłem wszelkiej prędkości w ogóle). I teraz w zależności od tego kto aktualnie tworzy komiks o Flashu jest to albo forma oddziaływania, albo rodzaj pola siłowego, albo inny wymiar. I w tym odcinku zgłębimy tę ostatnią interpretację.
Wszystkich speedsterów? A właśnie że nie. Kid Flash obecnie ma swoją szybkość i nie jest ona w żaden sposób powiązana ze Speed Force (uroki i blaski DCnU :D)
Nie jestem aż tak obeznany z New 52 i jakoś nie chce mi się z nim zaznajamiać... z najlepszego Flasha evah, z którym większość czytelników dorastała zrobili black tokena... no ludzie.
Ale się dzieje, co myślicie o teorii, że sobowtór Henryego Allena to gość w masce i nazywa się Garrick ?
https://www.youtube.com/watch?v=mn_Yy0U37Gg
Też tak myślę ale w innych tematach już spekuluja że niby jest to Malcolm Thawne niby zmarły brat Barryego Allena który jednak żył i w następnym odcinku Barry pójdzie na jego grób .Trochę teoria wzięta z dupy ale poczekamy zobaczymy .
A Henry Allen w masce to nie jest teoria wzięta z dupy? To Henry, bo co? Bo Garrick było panieńskim nazwiskiem jego matki? Teoria podparta wieloma argumentami...
Już pisałem to wyżej - twórcy chcą zrobić was w konia. Co chwile podsuwają wam pod nos coś innego, a wy to łykacie. Wally, Jay, ojciec Jay'a, teraz Henry. Zaraz będzie jeszcze ktoś inny.
W Arrow było to samo. Najpierw wydawało się, że w grobie będzie ten, potem, że tamten, zaraz jeszcze ktoś inny.
Gość w masce ma być zaskoczeniem i jednocześnie widz będzie potrzebował wyjaśnienia, originu tej postaci. Henry nie będzie żadnym zaskoczeniem i origin już sobie większość zdążyła wymyślić w głowie.
Henry nic tutaj nie zmieni, nic nowego nie wniesie.
To będzie postać, która odegra jakąś rolę w kolejnym sezonie.
Jeśli nie Henry bo nic nie wniesie nowego do serialu to pewnie Eddie i trójkąt miłosny z pierwszego sezonu powróci . I znowu tak jak z Arrow zaczną się telenowele i nie będzie miało znaczenia czy Cobalt będzie tym dobrym czy złym . Już z nie jednym serialem miałem do czynienia i wiem że często zdarzają się cliffhangery przed końcem sezonu także nie zdziwię się jak będzie tym razem . To samo było w 1 sezonie niby chciał zamknąć "osobliwość" albo tam się dostać któż to wie a od 2 sezonu serial zaczyna się inaczej .
Też tak myślę. Teraz po wyznaniu Iris jest dobry momenmt na powrót Eddiego :D
Ja raczej typuję, że to będzie ktoś spokrewniony z Barrym, ale z Eddiego też bym się cieszyła. Nie mogę znieść myśli o związku Barry'ego i Iris. Już z dwojga złego wolę trójkąt. Trójkąt, który mógłby się szczęśliwie skończyć śmiercią Iris na przykład.
Ja właściwie też ją lubię, ale nie jako parę dla Barry'ego. Tylko zła jestem na to jej wyznanie. I to jeszcze w takiej chwili. Niech sobie żyje, ale np. z tym swoim redaktorem naczelnym albo ze "zmartwychwstałym" Eddiem, z kimkolwiek, tylko ni z Barrym.
Barryemu ona jest "komiksowo przeznaczona" ale po tym co CW odstawiło w Arrow z Green Arrowem i Black Canary to widać że komiksy o Flashu można odstawić na półeczkę i kto wie , może będzie po Twojemu ;)
A ja to się zastanawiam czego ludzie chcą od Iris, naprawdę. Po prostu nie rozumiem najzwyczajniej w świecie co ona takiego złego kiedykolwiek zrobiła bo mam wrażenie czego nie zrobi to zawsze ludzie narzekają. Nie czytałam nigdy komiksów, może dlatego nie miałam żadnych uprzedzeń czy oczekiwań - po prostu w serialu od początku była Iris, od razu ją polubiłam i od razu wiedziałam, że będzie z Barrym. Zaakceptowałam ten prosty fakt i po prostu miło mi się ich zawsze oglądało.
Jej wyznanie w tym odcinku - jeśli kiedykolwiek miało nastąpić to myślę, że to bardzo odpowiednia chwila. Czy faktycznie nie ma tu osób, które wiedząc, że "ukochana" osoba może za chwilę zginąć nie chciałyby wyznać tego uczucia? Czy nie jest to istotny czynnik, który zmusza ludzi do wyznań? Jedyne do czego w tym się muszę przyczepić to fakt, że scenarzyści póki co tłumaczą jej uczucia przeznaczeniem -co kompletnie mi się nie podoba bo powinna być zauroczona nim a nie tym, że będzie jej mężem.
Ja na początku też ją lubiłam. Właściwie nie mogę powiedzieć, ze jej nie lubię, ale po prostu nie chcę, żeby była z Barrym.
Też nie czytałam komiksów, ale nie sądzę, aby to one były powodem, dla którego wielu nie lubi Iris, bo właśnie w komiksach ona była z Barrym.
A dlaczego ich nie shipuję? Po pierwsze chyba dlatego, że mnie się Barry bardzo podoba. Nawet nie tyle Grant, co Barry właśnie i nie mogę zrozumieć, jak ona mogła go tak długo "friendzone'ować". Tak,wiem, że to nie jej wina, serce nie sługa, a Barry też miał fatalny time'ing, ale jej zachowanie w stosunku do niego wydawało mi się momentami okrutne. Nie twierdzę, że było takie celowo - jestem pewna, że Iris kocha Barry'ego (przynajmniej jak brata) i specjalnie nie zrobiłaby mu krzywdy, ale nie mogę się oprzeć wrażeniu, że czasem była bezmyślna i nieuważna, jeśli chodzi o jego uczucia.
W pierwszym sezonie bardzo polubiłam Caitlin (wiem, że teraz ją trochę zepsuli, ale mam nadzieję, że to się zmieni) i shipowałam ją i Barry'ego. A że jestem stała w uczuciach i uparta jeśli chodzi o te sprawy ;) to choćby Iris była najsłodszą, najmądrzejszą i w ogóle wszystko naj osobą w universum dc, to zawsze będzie dla mnie przeszkodą na drodze do SnowBarry.
Kolejny powód: jest dość nudną postacią. W zasadzie ładnie wygląda i tyle. Niewiele wnosi do serialu poza byciem niespełnioną miłością Barry'ego.
No :) To chyba z grubsza wszystko ;)
A co do jej wyznania, to się absolutnie nie zgadzam. Po pierwsze wyznała mu te swoje uczucia (a moze raczej wątpliwości, nie uczucia) nie wtedy, kiedy było ryzyko, że zginie, bo on wtedy jeszcze nie podjął decyzji, co zrobi. Rozumiałabym bardziej, gdyby to było faktycznie później, przed samym wejściem do akceleratora. Ale on się jeszcze wtedy zastanawiał.
Związkowa zasada nr 1: Kiedy facet roztrząsa problem, bije się z myślami, podejmuje decyzję, szuka rozwiązań itp. SCHODZISZ MU Z DROGI i pozwalasz mu się po swojemu z tym uporać, a nie dowalasz mu kolejny problem do rozkminiania.
Gdyby mu to powiedziała już po podjęciu decyzji, można by to motywować chęcią wyznania uczuć przed jego ewentualną śmiercią. Ale przed? To była znowu ta jej bezmyślność.
Z Twoim ostatnim zdaniem zgadzam się w 100%, co jest tylko kontynuacją mojej tezy z początku, że ona jednak Barry'ego nie docenia tak, jak powinna. Ot.
:):):)
Możesz mieć, rzecz jasna, inne zdanie. Ale zadałaś pytanie, więc odpowiedziałam, jak to wygląda z mojej perspektywy :)
Pozdrawiam!
To ja potrzebuję drobnego naprostowania bo nie czytałem aż tak głęboko komiksów.
Wally został speedsterem tak? Rozumiem, że w komiksie Barry również utknął w Speedforce? Ile to trwało? Pytam dlatego, że nie wyobrażam sobie żeby do końca sezonu pałeczkę miał przejąć Wally, kiedy Barry będzie szukał wyjścia ze Speedforce.
A jeżeli chodzi o sam odcinek to dla mnie po prostu bomba. Zoom pozamiatał cały odcinek. Akcja z policjantami na plus. Ogólnie podoba mi się cały EVIL w jego postaci, coś genialnego. No i nawiązanie do Garricków... strasznie mnie intryguje. Czyżby to były jakieś wskazówki to pana w masce?
No ale chyba nie chcesz mi powiedzieć, że odpuszczą sobie Barryego do końca sezonu? Wally nie utrzyma serialu.
Poza tym tak sobie myślę teraz o Hernym. Wydaje mi się, że na obecnej Ziemi (E-1) sprawy potoczyły się nieco inaczej i po prostu nikt nie jest świadom co stoi za nazwiskiem Garrick. Jednak na E-2 Henry faktycznie mógł być Flashem i to on może jest w masce. Wydaje mi się, że nie bez powodu wzięli akurat tego aktora do serialu i na dodatek łączą z nim nazwisko Garrick. No halo :)
Ciekawie by się zrobiło gdyby na dobre usunęli Barrego z serialu a jego miejsce zajął Wally. Zaskoczyli by chyba większość widzów.
Faktycznie On jest taki nijaki:-P aż dziwne że jest synem Joe:-D ale nie dziwi natomiast że jest bratem Iris:-P
No Iris i Wally to sie od siebie nie roznia :) szczegolnie z inteligencja. I te wyznania jej do Barry'ego. Sie obudzila krolewna
Ciekawe co by zrobiła z tymi uczuciami jak nagle pojawiłby się Edek. Pewnie znowu po tym łzawym wyznaniu miłości odrzuciłaby Barrego. Mam nadzieje że Bar jej jednak nie będzie chciał:-D
Odpowiedź na to pytanie (co zrobi Iris ze swymi uczuciami gdy powróci Eddie) będzie główną atrakcją trzeciego sezonu i poznamy ją za rok w finale :D
Skoro w komiksach Barry zniknął na 30 lat to oznacza że w serialu powróci w hmmm...33 sezonie? :D
W serialach wszystko jest możliwe :D
PS: A zanim by trafił do 33 sezonu Flasha to mógłby pomylić światy (tak jak to było z Supergirl) i wylądować np w którymś odcinku Mody na sukces przez co Ridż zyskałby supermoce :D
Ridż zaliczył już zgona i zmartwychwstanie (wleciał do pieca i po iluśtam odcinkach wrócił) czyli nadaje sie na superbohatera :D
Dosłownie w komiksach jest powiedziane (Stare 52), że Eobard korzysta z Negative Speed Force.
Eobard jak sam powiedział w którymś odcinku odtworzył w jakiś sposób reakcje w której Flash dostał prędkość.