PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=694518}

Flash

The Flash
2014 - 2023
7,5 45 tys. ocen
7,5 10 1 45368
6,1 11 krytyków
Flash
powrót do forum serialu Flash

Zwany także "Paradoksem podróżnika w czasie", jest stwierdzeniem, które eliminuje możliwość podróży w czasie z logicznego punktu widzenia. Jeżeli z przyszłości, cofamy się w czasie do teraźniejszości, by dokonać pewnego czynu i dokonujemy go, eliminujemy potrzebę teraźniejszego ja, do cofnięcia się w przyszłości w czasie i dokonania tego czynu, przez co w przyszłości nie cofamy się w czasie i nie dokonujemy go, bo nie mamy takiej potrzeby.

Jest to paradoks z którego bardzo trudno wyjść. Najlepsze wyjaśnienie znalazłem w animowanym serialu "Młodzi Tytani", w którym to super-przestępca Czasm, tłumaczy kradzież antycznego zegara z przeszłości w ten sposób: "Cofnąłem się w czasie, bo dowiedziałem się, że zniknął. Zniknął, bo sam go ukradłem". Jest to pewnego rodzaju pętla. Cykl przeznaczenia. Coś co się stało i będzie się powtarzać. Problem jest tylko jeden: W jaki sposób ten cykl się rozpoczął? To chyba pytanie typu "Co było pierwsze: kura, czy jajko?".

Wracając jednak do serialu, znalazłem w nim pewien paradoks i nie wiem, jak wielu z was to zauważyło, być może powtarzam teraz temat, ale mimo wszystko napiszę moje spostrzeżenie.

Pamiętacie scenę, w której to Eddie się zastrzelił? Prawdę mówiąc, opadła mi szczęka. Serio, dawno nie byłem tak zaskoczony. Jest jednak coś w całej tej sytuacji, co się nie skleja.

Cisco już wcześniej stwierdza, że śmierć Eddie'go doprowadziłaby do wymazania Eobard'a z rzeczywistości, dlatego ten stara się chronić swojego pra-przodka. Eddie jednak uznaje, że powinien się poświęcić. Zabija się i powstrzymuje w ten sposób Reverse-Flash'a przed zabiciem Barry'ego.

Fajnie. Eddie uratował dzień. Tylko że...

Skoro Reverse-Flash NIGDY się nie narodził, znaczy to, że NIGDY nie cofnął się w czasie, by zabić Barry'ego, przez co NIGDY nie zabił jego matki, NIGDY nie stał się Harrison'em Welles'em, NIGDY nie doprowadził do powstania Flash'a, a co najważniejsze: NIGDY nie dał Eddie'mu powodu, do odebrania sobie życia.

Wszystko to, czego Barry nie odwrócił, nie ratując swojej matki, zrobił Eddie. Barry nigdy nie trafiłby do Joe'go. Nigdy nie spotkałby Cisco i Caitlin. Iris i Eddie nigdy by się nie spotkali. Cholera, być może nawet Caitlin i Ronnie by się nie poznali! Barry miałby szczęśliwe, spokojne dzieciństwo, bo jego nemesis, który uczynił go bohaterem, nigdy się nie narodził.

Może być to błąd, a może... Może jest to po prostu powód powstania dziury w czasoprzestrzeni na końcu odcinka? Może Eddie, zmieniając bieg wydarzeń tak drastycznie, stworzył ogromnych rozmiarów paradoks, który rzeczywistość stara się zwalczyć, właśnie poprzez otworzenie tej dziury?

Zanim ktoś wyciągnie tą kartę: Eddie nie jest niczemu winien. Po pierwsze: nie był naukowcem. Nie był w stanie tego przewidzieć. Po drugie: starał się ocalić Barry'emu życie. Konsekwencje nie mają znaczenia.

Po trzecie: to tylko teoria. Być może dziura nie ma nic wspólnego z samobójstwem Eddie'go i twórcy serialu zaliczyli po prostu fabularną dziurę której, nie oszukujmy się, ominąć nie mogli?

Tak czy inaczej, ostatni odcinek zrobił na mnie ogromne wrażenie. Czekam na następny sezon. Pozdro!

ambru12

Równoległe światy powstają na zasadzie decyzji.

Gdy podczas śniadaniem stajesz przed wyborem, czy zjeść jabłko, czy pomarańczę, w jednym świecie jesz jabłko, w drugim pomarańczę. Jednak różnica pomiędzy tobą, jedzącym jabłko, a tobą, jedzącym pomarańczę nie będzie wielka.

Jest miliony światów, które wywodzą się od jednego punktu - pierwszej decyzji. Jak w przypadku drzewa. Pierwszą decyzją był pień, każda gałąź jest następnym wyborem. Gałęzie blisko siebie nie będą się wiele od siebie różnić, bo wyrastają z tego samego ramienia. Żeby znaleźć poważne różnice, należałoby porównać dwie gałęzie z dwóch końców korony, a i tak napotka się wielkie podobieństwa, bo to w końcu wciąż jedno drzewo.

Podobieństwa między światami są być może spowodowane tym, że tak jak łatwiej jest przedostać się z gałęzi do jej sąsiadującej, tak samo łatwiej jest przedostać się z rzeczywistości, do tej bliższej, która będzie niezwykle podobna. Podróż do zupełnie innego świata byłaby zapewne niezwykle długa i męcząca.

A tak w ogóle, to nie wiem skąd to wyciągnąłeś, skoro ja tu głównie o czasie mówiłem :P.

ocenił(a) serial na 6
andrzej_goscicki

Jeśli miałbyś rację to wtedy te światy byłyby mega podobne i nie byłoby różnić, a tu różnice są tak dobrane z dupy, że nie ma to sensu

ambru12

Dużo gadania, trudny temat. Zapewne oboje się mylimy ;).

ambru12

Aaaaaaaaaaaaaaaa...

ocenił(a) serial na 7
andrzej_goscicki

Jest też teoria, według której każdy potencjalny podróżnik w czasie istnieje niejako poza linią czasu i stanowi odrębny byt od bytu żyjącego w linii czasu. Wspiera to teoria o światach równoległych, czyli: podróżujący w czasie cofający się w przeszłość by np. zabić własnego dziadka nie może wymazać SIEBIE z rzeczywistości, a jedynie SIEBIE z linii czasu ---> tworząc w ten sposób nową linię czasu z nowym i niezależnym SOBĄ. Ten nowy ON również mógłby zacząć podróżować w czasie, ale w ten sposób każda brutalna ingererncja w osobistą linię czasu powodowałaby tworzenie kolejnej alternatywnej linii.
Dodatkowo jak argument wspierający tę teorię można przytoczyć teorię tzw. fal czasu. Czyli: Jeśli podróżnik w czasie cofnie się o dwa lata i dokona jakichś istotnych zmian, linia czasu jaką stworzy może różnić się w sposób istotny od tej pierwotnej. Jeśli jednak podróżnik w czasie cofnie się o 200, albo może nawet więcej (2000) lat i dokona jakichś istotnych zmian - linia czasu którą stworzy nie będzie się różniła tak bardzo od tej pierwotnej. A im dalsza byłaby taka podróż w czasie tym zmiany są mniejsze.
Przykład:
Janek cofa się o dwa dni i zabija człowieka od którego kupił nowe koła do samochodu. Wraca w czasie do punktu wyjściowego i najpewniej pójdzie siedzieć, a kół od samochodu nie będzie.
Janek cofa się o 2 mln lat (czy kiedy tam wymyślono koło) i zabija człowieka który koło wynalazł (przełomowy punkt w historii człowieka). Wraca do punktu wyjściowego ---> nic się nie zmieniło, bo koło i tak zostało wynalezione, przez kogoś innego.
Jedyne co można zmienić to najwyżej czas wystąpienia danego ważnego wydarzenia. I albo nasza linia czasu zmieści się w ramach tego wydarzenia, albo nie. Po drugie, historia pokazuje, że często przeceniamy istotę wielkich ludzi w tworzeniu historii (a tylko oni mogliby mieć jakikolwiek wpływ na historię). Po trzecie, jedyne co mogłoby nas tu interesować to linia krwi czy pokrewieństwo ?(np. Śmierć dziadka właśnie).
...
Tutaj zniknięcie Reverse'a po śmierci Eddiego wydaje mi się dziwne i mocno naciągane. Może być jednak tak, że Eddie zwyczajnie zmarł, ale nie wymazało to Reverse'a tak jak nam się wydaje, a było to zwyczajnie ukartowane i odegrane :)
(rozwiązanie tego paradoksu zostało najlepiej przedstawione w "Powrocie do przyszłości" i śmierci Doca, kto widział ten wie o co chodzi :) )

Same paradoksy to dosyć ciekawe zagadnienie: W teorii występują tylko w dwóch przypadkach: 1.) albo przyjęliśmy błędne założenia. 2.) stanowią sprzeczność pozorną. Obie sytuacje wynikają z jednej przyczyny - niewystarczającej ilości danych

andrzej_goscicki

Wtedy po zakończeniu s1 zgodziłbym się bez wahania. Ponadto świetnie to rozpisane :) Jednak po odcinku z s2 z 'powrotem' RF nie jestem przekonany wszak wyjaśnili, na czym to niby w serialu polegało i skąd w ogóle wziął się RF (a którego to uważali właśnie za kompletnie wymazanego z przyszłości). Może się to wyjaśnienie nie/podobać, ale wstawili je.

ocenił(a) serial na 10
andrzej_goscicki

"Zwany także "Paradoksem podróżnika w czasie", jest stwierdzeniem, które eliminuje możliwość podróży w czasie z logicznego punktu widzenia"
I właśnie w tym momencie przestałem czytać Twoją wypowiedź:) Otóż jesteś kolejną osobą która szuka logiki w serialu/filmie.
Jest to serial bez wątpienia sci-fi. Serial ma się dobrze oglądać i jak coś tam nie pasuje widz sam powinien dla samej przyjemności oglądania sobie co nieco "dopowiedzieć" a nie szukać logiki, dziur w całym itd...
Jak dla mnie serial wyśmienicie się ogląda i bez wątpienia dałem 10/10. Ciesze się, że nie zje**li tego jak Arrowa, który na początku był fajny ale stał się dla mnie jakimś innym serialem- przesada. We Flashu wszystko ma ręce i nogi, dobre elementy zaskoczenia itd.

Więc nie szukajcie ludzie na siłe dziury w całym tylko skupcie się na przyjemności z oglądania tak ciekawego serialu :)

kowal1528

"Otóż jesteś kolejną osobą która szuka logiki w serialu/filmie."

Eee... Nie. Może lepiej przeczytaj do końca ;).

Chyba że obawiasz się zniszczenia sobie pewnych scen, ze względu na odnalezienie pewnej dziury, która niezależnie od twojej woli nigdy nie da ci spokoju. To w takim razie nie czytaj, a ja nawet będę ci bił za to brawo ;).

Gdybym ja nie przeczytał kilku nieodpowiednich zdań w przeszłości... Zapewne wiele rzeczy wyglądałoby teraz inaczej.

Ale z takim ocenianiem "Jesteś kolejną osobą" to naprawdę się wstrzymaj, dobrze? :P

ocenił(a) serial na 10
andrzej_goscicki

Wybacz, ale nie chce mi się tego czytać bo wstępie wiem co niesie ze sobą ten post:P
Po prostu jestem osobą, która zwraca uwagę na detale, ale wiele może sobie dopowiedzieć. Często jest tak jak w jednym odcinku naryzował na tablicy Dr. Ze niby (by nie spoilerować) pan X zabił siebie i tym samym zabił pana Y w tym i w przyszłości ale jak się okazuje nie w przeszłości :) Co za tym idzie, widz myśli, że już po wszystkim a gdy przychodzi nowy sezon to okazuje się, że istnieje w przeszłości bo zabiło go tylko w teraźniejszości i przyszłości :P I zawsze w serialu występuje tłumaczenie jak np w tym gdzie były wyjaśnienia dr z tablica i narysowaną Ziemią. My myślimy że mr X nie żyje a potem w serialu następuje zwrot akcji i wytłumaczenie jak to wyglądało zmieniając nasz tok myślenia :)
I własnie dlatego jest dobrze wczuć się w serial niż szukać dziur w całym i brać na jakieś logiki serial. Bo właśnie ten serial ma to do siebie, że nie staje się nudny jak Arrow, a bawi się podróżowaniem w czasie i fajnie to wychodzi, 2 sezony prawie za nami, a dla mnie dalej świetny serial. Oby nie spi***lili czegoś jak w Arrow, który w 1 i 2 sezonie był dobry a potem klapa :)

kowal1528

"bo wstępie wiem co niesie ze sobą ten post"

Oj, musisz się jeszcze wiele o ludziach nauczyć...

ocenił(a) serial na 8
andrzej_goscicki

Niema tu paradoksu jak wierzysz w subiektywność czasu.
A i zapomniałeś ze i przyszłość anty-flasha była inna niż ta jaka będzie przez jego działania itp.

kirmarks

Emm... Nie zrozumiałem ani słowa :P.

Możesz rozwinąć myśl?

ocenił(a) serial na 8
andrzej_goscicki

Subiektywność czasu to .... w uproszczeniu każda jednostka inaczej go odbiera i nie ma jednego albo i jest jeden czasz ale nie dla każdego. Chodzi jakby to ze czasy jednostek mogą tworzyć jeden główny ale nie muszą. e... nie mam pojęcia jak lepiej to wyjaśnić.

Co do przyszłość anty- flasha wynika ze jego bary znał prawdziwego harisona westa. A przez jego działania stworzył inną przyszłość w której go już nie było. Obie są prawdziwe, jak i żadna bo jak się uważnie obejrzy były jeszcze dwie trzy inne przyszłości.

ocenił(a) serial na 8
kirmarks

Scenarzyści namieszali z podróżami w czasie i sami nie przestrzegają swoich reguł więc dałbym sobie spokój z analizą :) Ja sobie dopuściłem po 15 odcinku poprzedniego sezonu.

taPcz4N

Oglądałem tylko pierwszy :P.

ocenił(a) serial na 8
andrzej_goscicki

obejrz drugi wyjaśniają o co chodzi.

kirmarks

A więc dlaczego Eobard zginął gdy Eddie się zabił...?

ocenił(a) serial na 8
andrzej_goscicki

2 sezon wyjaśnia. W skrócie sam se taki numer załatwił.

kirmarks

Chyba już się domyślam, ale dzięki ;).

andrzej_goscicki

To wszystko są oczywiście hipotetyczne gdybania, ale nie zmienia to faktu że temat sam w sobie jest bardzo fajny i cieszę się że go podjąłeś. Powiem szczerze, nie jestem fizykiem. Dla mnie idealne wyjaśnienie podróży w czasie, które kupuje w całości, pojawiło się w filmie "The Time Machine (Wehikuł czasu)" z 2002 roku. Tam bohater nie mógł cofnąć się w czasie i uratować własnej ukochanej os śmierci gdyż sama machina powstała już PO JEJ ŚMIERCI więc ocalona miłość=równa się brak wehikułu. Analogicznie Bary nie mógłby cofnąć się w czasie gdyż i zapobiec tragedii gdyż wtedy nie spotkał swojego antagonisty, nie zostałby Flashem. Oczywiście taki krok wyeliminował by wszystkie dylematy Barrego pod koniec sezonu, a o to chodziło twórcom :)

andrzej_goscicki

A ja powiem tyle że ciągle ten temat wałkowany, jest już głupi :) W serialu po prostu obecna teraźniejszość nie jest jednoznaczna, z zmianami w przeszłości, więc można uznać że linia czasu jest po prostu nadpisywana od nowa, od momentu jakiegoś tyle, dyskusję nad taką pierdołą bardzo śmieszą :)

dunio_4

Cóż, po pierwsze nie jest wałkowany przeze mnie, rzadko co odpowiadam.

Po drugie napisałem go, kiedy sezon pierwszy ledwo co się skończył.

Po trzecie nawet nie zacząłem oglądać sezonu drugiego ;).

ocenił(a) serial na 10
andrzej_goscicki

to najwyższy czas zacząć :D

philips84

Brak chęci.

Ale może kiedyś...

andrzej_goscicki

Choć od żałożenia tematu minęło sporo czasu, to jednak jako że obecnie oglądam Flasha to i ja się wypowiem.

Podróże w czasie we wszelakich grach, filmach czy serialach zawsze mnie fascynowały, choć często są ciężkie do ogarnięcia. Kiedyś wierzyłem bezgranicznie w paradoks dziadka, stałą linię czasową itp., ale później zrozumiałem, że jest to tak samo ograniczone jak sądzenie, że kosmici muszą mieć pochodne węgla. potrzebować wodę itp. Spójrzmy na to z szerszej perspektywy. W czasie jako takim istnieje praktycznie tylko i jedynie "teraz", a " przyszłość" i "przeszłość" niejako są abstrakcjami, których nigdy nie zaznamy, bo cały czas istniejemy w danym momencie czasu. Skoro tak, to odbywając podróż w czasie, każdy moment dla nas jest teraźniejszością, mimo cofania się lub podróży w przód. Ale skupmy się na samym cofaniu. Jeśli wykonamy coś takiego i dokonamy zabójstwa przysłowiowego dziadka, to tak naprawdę nic się nie stanie, bo dla nas to jest teraźniejszość. I wracając do miejsca z którego przybyliśmy, dalej jesteśmy w teraźniejszości. To oznacza, że nasz czas jest cały czas jedną ciagłą linią, choć teoretycznie nawet się nie urodziliśmy. I będziemy wszystko pamiętać, choć inni będą mielk zmienioną wławną linię czasu. Po prostu WOW. Ciekawe czy ktoś się w tym połapie co napisałem.

marcusfenix345

Ale w takim razie dlaczego Eobard zniknął po samobójstwie Eddie'go?

Oglądałem tylko pierwszy sezon. Jeżeli w dalszych jest to wytłumaczone, to napisz tylko że jest to wytłumaczone ;).

andrzej_goscicki

Tu ci powiem, ze ciężko mi to wytłumaczyć. Bo w sumie napisałem jak ja sam widzę temat podróży w czasie. W serialu jest jednak chyba(?) trochę inaczej. Jest tam wytłumaczenie, że jeśli coś się już zdarzyło to jest zamkniętym rozdziałem, ale przyszłość dalej można zmienić, dlatego Eddie zabijając się zniknął Eobarda, ale nie sprawiło to, że przeszłość się zmieniła (czyli Eobard, który nigdy się nie narodzi i nie cofnie w czasie, zabił matkę Barrego). Zauważ też, że sprinterzy jako jedyni pamiętają stary czas. Więc można uznać, że samemu można dowolnie zmieniać czas i nie ma to wtedy zbytniego wpływu na ciebie. A Eddi zabijając się zmienił własny czas, eliminując przyszłość, w której Eobard.

Można jeszcze tak - Eobard z przyszłości zabija matkę Barrego i zostaje w tym czasie. Pamięta starą linię czasową, która już nie istnieje. Na wskutek reszty wydarzeń widocznych w serialu, dochodzi do momentu, w którym Eddie zabijając się, zabija Eobarda z JEGO przyszłości. Eobard znika bo jest jednocześnie Eobardem z przyszłości tego Eddiego, ale i z tego starego. Dlatego możliwe jest wymaganie go z czasu i zabójstwo matki Flasha. W sumie to też sprawia, że moja poprzednia teoria ma jedną wadę.

ocenił(a) serial na 9
marcusfenix345

Zgadzam sie z Tobą w 99%. Takie wyjaśnienie popieram

użytkownik usunięty
marcusfenix345

"Pamięta starą linię czasową, która już nie istnieje."

Skoro ją pamięta to istnieje, a to że skoczył w przeszłość jej nie wymazało, a sprawiło że poszła dalej już bez jego udziału.

"Na wskutek reszty wydarzeń widocznych w serialu, dochodzi do momentu, w którym Eddie zabijając się, zabija Eobarda z JEGO przyszłości. Eobard znika bo jest jednocześnie Eobardem z przyszłości tego Eddiego, ale i z tego starego."

To jest bzdura. Eobard jest z innej linii czasu, a nie z tej do której przybył. Co najwyżej samobójstwo Eddiego sprawiłoby, że w tej linii by się nie narodził, ale Eobard nie jest z tej linii, bo pojawiając się na niej stworzył inną.

"Jest tam wytłumaczenie, że jeśli coś się już zdarzyło to jest zamkniętym rozdziałem, ale przyszłość dalej można zmienić"

I to jest prawda, ale przeszłości Eobarda nie da się zmienić, bo ona już się wydarzyła i sprawiła, że znalazł się tu gdzie się znalazł.

użytkownik usunięty
marcusfenix345

Hmm... pierwotne znaczenie Mojry:
"Pierwotnie mojra było raczej pojęciem filozoficznym i oznaczało przeznaczenie i los człowieka oraz ogólne, nieubłagane prawa świata. Każda istota ludzka od narodzin miała swoją mojrę, określającą długość życia oraz szczęście i nieszczęścia jakie ją spotkają. Ta "indywidualna" mojra stanowiła część losu całego świata i w tym znaczeniu bezosobowa mojra była nieubłagana jak przeznaczenie. Mojra oznaczała prawa, których nawet bogowie nie mogli omijać, nie narażając porządku świata na niebezpieczeństwo."
To chyba najbardziej przypomina to o czym piszesz.

ocenił(a) serial na 8
andrzej_goscicki

Andrzeju, obejrzyj ten 2 sezon, coś tam próbowali wyjaśniać z tymi podróżami w czasie Eobarda :)

A co do paradoxu dziadka, to polega on na tym, że tworzy się pętla w której istnieją tak jakby równocześnie dwie alternatywne rzeczywistości, które na siebie wpływają.

Rodzisz się.
Wynajdujesz wehikuł.
Cofasz się.
Zabijasz swoje Dziadka.
Nie rodzisz się.
Nie wynajdujesz wehikułu.
Nie cofasz się w czasie.
Nie zabijasz dziadka.
Rodzisz się.
Wynajdujesz wehikuł.
Cofasz się.
Zabijasz swoje Dziadka.
Nie rodzisz się.
Nie wynajdujesz wehikułu.
Nie cofasz się w czasie.
Nie zabijasz dziadka.
Rodzisz się.
Wynajdujesz wehikuł.
Cofasz się.
Zabijasz swoje Dziadka.
Nie rodzisz się.
Nie wynajdujesz wehikułu.
Nie cofasz się w czasie.
Nie zabijasz dziadka.
Rodzisz się.
itd. itd. itd.

Dla mnie ten incydent z finały sezonu 1 to taki wielki odkurzacz, który chciał jakoś naprawić/skorygować a może wymazać nawet tą rzeczywistość. Eobard RF zniknął pierwszy, bo był przodkiem w prostej linii od Eddiego, a reszta zmian następuje jakby falowo.

użytkownik usunięty
gonzo78

Rodzisz się.

Ok. Urodziłeś się i to już należy do przeszłości.

Wynajdujesz wehikuł.

Ok. Zrobiłeś to i należy już do przeszłości.

Cofasz się.

Ok. Zrobiłeś to i należy to już do przeszłości.

Zabijasz swoje Dziadka.

Ok. Zrobiłeś to i należy to już do przeszłości.

Nie rodzisz się.

Już żyjesz, więc w czym problem?

Nie wynajdujesz wehikułu.

Już go wynalazłeś. To po kiego miałbyś robić to ponownie?

Nie cofasz się w czasie.

Od Ciebie zależy, gdzie teraz się udasz wehikułem.

Nie zabijasz dziadka.

Już to zrobiłeś.

Rodzisz się.

Bezsens. Już żyjesz. itd. itp.

Masakra jak to ludzie potrafią utrudniać sobie proste rzeczy :)

ocenił(a) serial na 8

Dlatego pisałem o 2 alternatywnych rzeczywistościach.
Jak zabijesz dziadka, to się nie urodzisz, więc nie wynajdziesz wehikułu, nie cofniesz się i nie zabijesz dziadka (jedna rzeczywistość). Ale skoro nie zabijesz dziadka, to się urodzisz, wynajdziesz wehikuł, cofniesz się, zabijesz dziadka (druga rzeczywistość). Twoja osoba skacze tak jakby w pętli pomiędzy tym.

Na tym właśnie polega paradox, że jedno nie powinno istnieć bez drugiego. Przyczyna-skutek.
Skoro cofasz się i zabijasz dziadka, to nie rodzisz się, więc nie mogłeś go zabić, to jest właśnie paradox. Nie mówię tu o sferze fizyki kwantowej, tachionach itp. Czyli, jeżeli się już cofnąłeś i zabiłeś dziadka to jesteś tu i koniec, bo skoro się nie rodzisz to nie mogłeś się cofnąć, nie powinno cię tu być, a skoro nie powinno ciebie tu być to nie mogłeś zabić dziadka. I tak w koło.

Paradox polega na tym, że nie da się wytłumaczyć. To tak jak polskiej komedii Paradox Kłamcy, czyli kiedy Kłamca który zawsze (ale to zawsze bez wyjątku) kłamie, powie że skłamał to co ?? skłamał czy powiedział prawdę ??

Paradox to bardziej takie załamanie praw logiki a nie fizyki. O ile nad prawami logiki dotyczącymi podroży w czasie możemy dyskutować do woli, to nad prawami fizyki już nie, bo to czysta teoretyka, nawet nie wiemy czy jest to możliwe dla człowieka (nie mówię o cząstkach takich jak tachiony)

A przy podróżach w czasie to sprawa polega na tym, że ten czas jest względny zależnie od punktu odniesienia, w naszym przypadku od osoby. My skaczemy i dla nas czas nie biegnie liniowo, a dziadek żyje sobie normalnie i dla nie go biegnie liniowo.

użytkownik usunięty
gonzo78

"My skaczemy i dla nas czas nie biegnie liniowo"

Błąd. Dla każdego czas biegnie liniowo.

"Skoro cofasz się i zabijasz dziadka, to nie rodzisz się, więc nie mogłeś go zabić, to jest właśnie paradox"

Przeczytaj mój poprzedni post jeszcze raz, aż zrozumiesz, że nie ma żadnego paradoksu. Jest tylko Twoja ignorancja.

ocenił(a) serial na 8

Na czym polega moja ignorancja ?? Że trzymam się praw logiki, które mają podstawy ?? Bo ty trzymasz się praw fizyki, których nie możesz udowodnić.

Udowodnij mi na jakiej podstawie twierdzisz, że cofając się w czasie i zabijając swojego dziadka nadal będziesz istniał fizycznie tu i teraz ?? Podaj mi konkretne prawa fizyki, bo na nich próbujesz się oprzeć.

Może źle się wyraził z tym liniowym czasem. Czas biegnie liniowo tylko dla danej konkretnej osoby, ale wszystko to jest kwestia percepcji. Zależy jaki przyjmiemy punkt odniesienia.

Według twojej teorii, jeżeli zabijesz swojego dziadka cofając się w czasie wehikułem (czy jakkolwiek inaczej) nadal istniejesz. Ok. Co się stanie jak wrócisz do przyszłości ?? W której cie nie ma bo zabiłeś dziadka. Ty jako podróżnik jesteś, ale nie ma i nie było takiej osoby jak ty, nie masz więc rodziny, nie masz domu, nie masz konta w banku itd. itd. I teraz powstaje pytanie skąd się wziąłeś ?? Urodziłeś się w alternatywnej linii czasowej, to najprostsze rozwiązanie, jak to udowodnisz ?? Mniejsza o to. Dla nas tu, dzisiaj i teraz, nadal jest to fantastyka naukowa, bo tego nie udowodnisz żadnym prawem fizyki.

użytkownik usunięty
gonzo78

"Udowodnij mi na jakiej podstawie twierdzisz, że cofając się w czasie i zabijając swojego dziadka nadal będziesz istniał fizycznie tu i teraz ?? Podaj mi konkretne prawa fizyki, bo na nich próbujesz się oprzeć."

Rodzisz się.

Ok. Urodziłeś się i to już należy do przeszłości.

Wynajdujesz wehikuł.

Ok. Zrobiłeś to i należy już do przeszłości.

Cofasz się.

Ok. Zrobiłeś to i należy to już do przeszłości.

Zabijasz swoje Dziadka.

Ok. Zrobiłeś to i należy to już do przeszłości.

Nie rodzisz się.

Już żyjesz, więc w czym problem?

Nie wynajdujesz wehikułu.

Już go wynalazłeś. To po kiego miałbyś robić to ponownie?

Nie cofasz się w czasie.

Od Ciebie zależy, gdzie teraz się udasz wehikułem.

Nie zabijasz dziadka.

Już to zrobiłeś.

Rodzisz się.

Bezsens. Już żyjesz. itd. itp.

ocenił(a) serial na 8

Nadal nic nie udowodniłeś.

Na jakiej podstawie twierdzisz, że po zabiciu swojego dziadka nadal będziesz istniał ?? A dlaczego np. nie znikasz ?? Wiesz ile jest teorii na ten temat ?? Dlatego właśnie mówi się o Paradoksie Dziadka, bo logicznie czyny są sprzeczne ze sobą. Ja np. znam teorię, że w takim wypadku całe twoje jestestwo ulega unicestwieniu, zarówno ty tu i teraz, jak i ty kiedyś przed tym. Ale nadal to jest teoria, taka sama jak twoja. Dlatego opieramy się na prawach logiki a nie fizyki, co sam podkreśla autor tego postu w swoim pierwszym zdaniu.

I tych praw logiki i tego o czym pisał autor tego wątku nadal nie obaliłeś. Przyjąłeś tylko za pewnik jakieś teoretyczne założenie, że skoro cofnąłeś się w czasie i twoja osoba zaistniała fizycznie, to będzie istniała nadal pomimo tego, że wymażesz ją (ona sama siebie w tym przypadku) z przyszłej egzystencji. Nie znam takiego prawa fizyki, które to udowadnia, ty zapewne też nie, a to dlatego, że nie mieliśmy nigdy do czynienia z faktycznymi podróżami w czasie.

użytkownik usunięty
gonzo78

"Na jakiej podstawie twierdzisz, że po zabiciu swojego dziadka nadal będziesz istniał ?"

A czy po śmierci dziadka przestajesz istnieć? Nie. Podróż w czasie nie ma tu nic do rzeczy, bo czas to wymysł człowieka, żeby poukładać zdarzenia, których jest świadkiem. Cały czas podróżujesz w czasie i to, że się "niby cofniesz" nie sprawia, że się cofasz, bo czas dla człowieka zawsze biegnie do przodu.

"A dlaczego np. nie znikasz ?"

A widziałeś, żeby ktoś zniknął po śmierci swoich dziadków czy rodziców? Nie?! No to masz swoją odpowiedź.

ocenił(a) serial na 8

W Paradoksie Dziadka czyli Podróżnika w Czasie, chodzi o to, że cofasz się i zabijasz swojego dziadka (kiedy ten był młody) zanim spłodził on twojego ojca. A skoro nie ma twojego ojca, to nie mógł on spłodzić Ciebie. Skoro nie ma ciebie ... itd.

Tak więc zacytuję Ciebie "Jest tylko Twoja ignorancja", gdyż z twojej wypowiedzi mogę jedynie wywnioskować, że całkowicie zignorowałeś ten podstawowy punkt założenia owego paradoksu, i dalsza dyskusja z tobą nie za bardzo ma sens.

użytkownik usunięty
gonzo78

Ten podstawowy punkt jest błędny, bo podróżując w czasie nie spotkasz swojego dziadka, bo zostawiasz go w linii czasu, w której się narodziłeś.

ocenił(a) serial na 8

O czym Ty człowieku bredzisz ??

W jaki to sposób, według ciebie, nie spotkasz swojego dziadka cofając się w czasie ??

Wytłumacz to nam geniuszu, zarzucającym innym ignorancję, której to sam się dopuszczasz do granic możliwości dyskutując w tym temacie.

użytkownik usunięty
gonzo78

"Wytłumacz to nam geniuszu, zarzucającym innym ignorancję, której to sam się dopuszczasz do granic możliwości dyskutując w tym temacie."

Gdybyś przeczytał mój poprzedni post do końca i co najważniejsze ze zrozumieniem to nie zadawałbyś tego śmiesznego pytania.

"zarzucającym innym ignorancję"

Zarzucam Tobie ignorancję. No chyba, że cierpisz na schizofrenię i jest Was więcej w jednym ciele. To przepraszam Was w takim razie. Sądziłem, że dyskutuje z jedną osobą, a tu taka niespodzianka.

ocenił(a) serial na 9

Mylisz się. Według logiki albo cofajac się w czasie jesteśmy w jednej linii czasu albo tworzymy nową. Jeśli jesteśmy w jednej linii to po zabiciu przodka, który nie zdążył spłodzić potomka który byłby naszym przodkiem musimy zniknąć ale dopiero po zabiciu nie wcześniej inaczej powstałby paradoks czyli rodzisz się cofasz się w czasie i zabijasz dziadka, nie rodzisz się i nie zabijasz dziadka, rodzisz się cofasz i tak w koło macieju. W drugim przypadku nie znikamy bo jesteśmy z innej linii

ocenił(a) serial na 8
andrzej_goscicki

Mnie tylko zastanawia po co ludzie się tyle produkują i gdybają nad sensem podróży w czasie w serialu Sci-Fi.
Film, serial, bajka, gra, itd. to wszystko jest stworzone dla rozrywki, a nie żeby myśleć nad sensem czegokolwiek w tych produkcjach.
Nigdy nic się w tym kupy nie trzyma.

Radko29

Z tego samego powodu, dla którego ogląda się takie filmy. Dla rozrywki. Niektórzy (jak ja) mogą uznać to za interesujące.

andrzej_goscicki

Nie wiem czy ktoś o tym pisał, ale ten paradoks Reverse Flasha można wyjaśnić następująco:
1. przyczyna i skutek - przyczyną samobójstwa Eddiego był RF
2. w serialu (we Flashu lub w Legendach) jest mowa, że zmiany w przeszłości jeżeli się ich nie szybko nie odwróci stają się trwałe (patrz Flashpoint), a od morderstwa Nory Allen minęło 15 lat (sezon 1).
3. linia czasu RF zaczęła się w przyszłości, a skończyła śmiercią Eddiego i wymazaniem RF.

dawjen1985

2. Co to niby znaczy "trwała zmiana"? Co to znaczy "szybko nie odwróci"? Oglądałem "Flashpoint" i mniej więcej wiem, o czym mówisz, ale jeśli cofnęło się w przeszłość i zmieniło bieg jej wydarzeń, to czasem nie zmieniło się właśnie czegoś, co jest "trwałe"? Tym samym, nawet jeżeli wprowadzona przez nas zmiana w przeszłości po pewnym czasie staje się "trwała", to i tak możemy ją później zmienić, "odwrócić" do jej pierwszego stadium. Jeśli można zmienić przeszłość i "utrwalić" swoją zmianę, to znaczy że nie ma czegoś takiego jak "trwała" zmiana, bo wszystko można w każdej chwili zmienić.

Czego nie rozumiem? :P

andrzej_goscicki

Chodzi mi o tą scenę kiedy RF tłumaczy Barryemu dlaczego ten traci wspomnienia i co się stanie jeżeli nie odwróci Flashpointu. Według niego, jeżeli Barry nie odwróci Flaspointu to straci resztę wspomnień i Flaspoint się utrwali - tak to zrozumiałem. Zresztą jak pokazuje sezon 3 nawet stosunkowo szybkie cofnięcie Flaspointu zmieniło linię czasu.

dawjen1985

No tak, to rozumiem. Ale nawet jeżeli Barry straci resztę wspomnień i się Flashpoit "utrwali", to co będzie mi stało na drodze by cofnąć się w czasie i tak namieszać, by świat zmienił się, powracając do stanu sprzed Flashpointu? Owszem, Barry niby nie będzie wiedział, że powinien to zrobić, bo nie będzie tego pamiętał, co nie znaczy że ta zmiana nie jest możliwa.

andrzej_goscicki

Gdy tak postawić sprawę to jasne, że jest to możliwe. Tyle, że:
1. Barry straci wspomnienia i nie będzie wiedział nic o poprzedniej wersji swojego życia (i raczej nie będzie chciał do niej wrócić).
2. Kid Flash był ciężko ranny lub umierający, więc nie pomoże. Zresztą znając jego charakter nie wiadomo czy chciałby to zrobić.
Jedyna opcją pozostaje (o ironio) RF. No chyba, że wskutek utraty wspomnień Barry przestanie być Flashem, wtedy RF pewnie by zniknął.