niestety Barry nie wie nic o Wellsie poza tym że jest coraz bardziej podejrzany. Jedyna opcja, że poprowadzą kolejny odcinek tak by Cisco nie miał jak zostać sam w StarLabs i nie będzie powodu by go zabijać
Zastanawia mnie jak Barry mógł sam siebie zobaczyć na początku skoro skok w czasie jeszcze nie nastąpił, wszystko przebiegło tak jak miało się wydarzyć. Dopiero jego skok w czasie zmieni bieg zdarzeń. Zabicie Cisco też wydaje się dziwnym posunięciem skoro Caitlin pozostaje przy życiu. Raczej to co zobaczyła w kawiarni byłoby ciężko wytłumaczyć.
ciężko ale jednak mógłby powiedzieć np że RF go porwał i zabił na jego oczach Cisco, co w pewnym sensie byłoby prawdą :D
dla czego RF robi cokolwiek :) na razie bawił się z flashem przy każdy spotkaniu, znaleźliby sposób by wytłumaczyć, a tak czy inaczej nie będą ciągnąć tego wątku a tylko widzowie mogli zobaczyć do czego jest zdolny
są różne teorie na temat czasu. Nawet grecy już wiedzieli o tzw przeznaczeniu :) Edyp się kłania.
Barry widział skok w czasie tylko nie był tego świadomy. Jego linia czasu dalej leciała.
jakby to narysowac
linia czasu w odcinku do momentu skoku w czasie -------------------------------------------------------
nowa linia gdy barry przeskakuje --------------------------------------------------------------/ i tutaj barry wskakuje spowrotem do swojej lini. i tutaj rozne teorie. np ze nie moze byc dwoch takich samych przedmiotow, ludzi itp w jednym miejscu. wiec nowy flash zastepuje starego
No tak ale w serialu trzykrotnie Barry spotyka sam siebie więc scenarzyści raczej nie skorzystali z tej teorii. Mam nadzieje że twórcy będą się trzymać przyczynowo-skutkowości.
ja rozumiem że mogłaby być teoria że nie może być dwóch Barrych w jednym miejscu ALE sama scena z zabójstwem matki i walczących RF z Flashem by temu przeczyła.
masz tutaj całkowitą rację, jednak jest pewne wytłumaczenie, które już stosowali autorzy komiksów.
http://i.imgur.com/P8tJImV.gif
wierz mi, mówię to całkiem serio. dorosły barry 15 lat temu cały czas znajdował się pod działaniem speedforce. ot co.
Proste Barry z początku(biegnący gdzieś tam,gdzieś tam) odcinka widział siebie z końca odcinka(ratującego miasto przed tsunami),czyli ich prędkości pokryły się.Barry 1 zdziwiony że widzi siebie obok,Barry 2 zdziwiony że widzi przeszłość.Skok już nastąpił czego konsekwencją są wydarzenia z odcinka.Skoro ten odcinek się nie wydarzył to Cisco będzie żył a Cat nie będzie pamiętała sceny z wózkiem z kawiarni,nie da się pamiętać tego co się nie wydarzyło.Jedynie widz będzie wiedział o Welsie no chyba że skok wymiesza wszystko.Nie ma dwóch Braych ,bo nastąpił paradoks ,ten z przyszłości zastąpił tego z przeszłości.
Nie wiem czy to takie proste skoro pewne rzeczy nie miały miejsca, nie powinien widzieć siebie przebiegającego obok, bo zobaczylibyśmy 2 wersje odcinka niż pierwszą przed zmianami, czyli Cisco nie umiera np. Widziałby siebie gdyby ingerencja miała już miejsce, a z treści odcinka wynika że nie miała. :)
ZA pierwszym razem Flash z wizji nie osiągnął pełnej prędkości ,która pozwoliła by na skok w czasie.Barry tylko widział siebie nic więcej nie mógł też poznać przyszłości.Kiedy jednak Barry ratował miasto nastąpiło coś co pozwoliło mu na skok i po tym skoku ma wiedzę na temat przyszłych wydarzeń ,już sam fakt skoku zmienia przyszłość.W skrócie odcinka nie było.
skok wg mnie nastąpił i mamy dwóch Flashów aktualnie. Jeden pobiegł sobie dalej niczego nieświadomy (barry z początku odcinka), a drugi to ten nasz/terazniejszy. W trailerze tym 2minutowym jest scenka pokazujaca ich dwoch szarpiących się ze sobą.
Paradoks paradoksem - ale głupotą jest dopiero wchodzenie w siebie z przeszłosci. Dziwne, że nic takiego się nie stało 15 lat wczesniej, kiedy reverse i flash walczą wokół matki Barrego ;>
Czas zatoczy koło i keidy nasz Flash będzie ratował przypuscmy Cisco, ten drugi będzie miał identyczną linię czasową co nasz - co doprowadzi do cofnięcia się w czasie chwili ratowania miasta. Wtedy na miejsce przybędzie nasz Flash i dokonczy robotę z gosciem od tsunami. To jest najbardziej realna mozliwosc, co może nastapic
czyli w następnym odcinku Allen będzie miał "restrospekcje" z przyszłości? Zastanawia mnie po co Zoom zabił Stagga? Wiem , że Stagg przyczynił się do śmierci Barrego w Infinite Crisis, ale czemu Eobard miałby go zabijać skoro sam chce uśmiercić Flasha...? Ten odcinek postawił tyle pytań, że głowa mała :D
Z prostego powodu, Wells nie może sobie pozwolić na zabicie flasha. Mało tego, nie może pozwolić by w chwili obecnej ktokolwiek inny to zrobił. Śmierć Barrego w chwili obecnej = brak flasha w przyszłości, zupełnie inną linię czasową co najprawdopodobniej kończyłoby się tym że Reverse Flash by nie powstał. Innymi słowy, Wells jest zależny od Barrego i jego śmierć jest mu nie na rękę (mimo iż chciałby go zabić).
nie rozumiem tych paradoksów: skoro ten z przyszłości (ten drugi co na początku odcinka się pojawił i ten główny co cofnął się w czasie) pokrył się z tym z przeszłości - na końcu było widać że ten z przeszłości zanikał czyli nadpisał przyszłościowy przeszłość - jak było w ogóle dane nam żeby ten flash na począku mógł żyć z myślą że widział drugiego siebie? Powinien zaraz na początku odcinku zniknąć gdy ten flash z przyszłości zmieni jego teraźniejszość,
Dlaczego go widział biegnąc przez miasto? W każdym filmie/serialu podróże w czasie tak właśnie to przedstawiają. Wszystko dzieję się w jednym 'universum' więc jeśli ktoś kiedyś tam w przyszłości przeniesie się do chwili obecnej to będąc w chwili obecnej spotkasz go. Tak jak tej nocy gdy zginęła matka Barryego widział on siebie z przyszłości, mimo że - według Twojego toku myślenia - to jeszcze się przecież nie wydarzyło, bo Barry jeszcze nie przeniósł się do tego dnia.
Krótko mówiąc podróże w czasie działają 'w dwie strony'. Mam nadzieję, że pomogłem ;) Ciężko się wyjaśnia takie rzeczy pisząc :P
Ta pętla czasowa zawsze musi mieć początek, a kolejne powtórzenia wywierają bezpośredni wpływ na następne. Twój przykład z morderstwem matki Barrego, to jakby początek pętli, bez ingerencji Reverse Flasha. Czyli np. matka sobie po prostu żyje i Barry ma normalne dzieciństwo. Po czym parę wieków później rodzi się Eobard Thawne. Cofa się w czasie zabija matkę Barrego i zmienia bieg wydarzeń, czyli pierwsza pętla czasowa. Mam nadzieję że w następnym odcinku Flash się odwróci i zobaczy za swoimi plecami samego siebie z wymalowanym wtf na ustach. :)
W filmie animowanym 'Justice League: Flashpoint Paradox' kiedy Barry już wiedział, że ocalenie matki równa się katastrofie świata, wraca aby powstrzymać samego siebie. Biegnie cały obdarty i poobijany w tunelu czasoprzestrzennym i dogania wersję siebie, na co właśnie ten Barry który biegnie aby ocalić matkę odwraca się i reaguje 'What the hell?!' :D
Piszę o tym, ale może to widziałeś już. Polecam w każdym razie ;)
mtv.com/news/2106889/flash-new-promo-moments/ trzeba trochę przewinąć w dół przy 3 podpunkcie
Barry nie musi wiedzieć o tym, że Cisco zginął, żeby odwrócić przebieg wydarzeń. To się może wydarzyć niechcący. Na przykład Cisco może mieć coś innego do roboty, Barry może do niego przypadkiem wpaść (bo nie będzie musiał się użerać z Weather Wizardem, gdyż to załatwi dużo szybciej i wcześniej dzięki posiadanej wiedzy), itp. itd. A Cisco dożyje co najmniej kolejnego crossovera z Arrowiem więc spokojnie ;).
Odcinek 7,5/10 przy czym efekty specjalne jak zwykle 10/10 (mając na uwadze ,że to tylko serial )
Zamykamy sprawy a potem otwieramy nowe :)
Na szczęście chyba już nikt nie będzie traktować poważnie domysłów typu Wells to Barry z przyszłości lub ,że Henry Allen ma coś wspólnego z RF (sic!).
Zastanawia mnie teraz umieszczenie Eddiego w tym wszystkim .
Eddie z pewnością zacznie pałać nienawiścią do Allena ( zwiastun 1x17 dosadnie to pokazuje) po tym jak Iris odejdzie od niego. Ciekawe tylko kim będzie czy drugim Reversem czy może Cobalt Blue ...
Rewelacyjny odcinek, nie obraziłbym się gdyby tak wyglądała końcówka sezonu, a tu zwykły epizod z takim rozmachem. Scenariuszowo wszystko się kleiło. Efekty biorąc poprawkę na serial - niesamowite. Po prostu tyle się działo, wszystko miało sens, cel i powód. Uwielbiam kiedy ktoś poważnie traktuje fanów dopracowując scenariusz i nie ma ich za idiotów. 9/10 - dlaczego nie 10 ? Zakończenie mnie rozczarowało i nie zaskoczyło. Domyślałem się [spoiler -skoku w czasie, kiedy tylko Barry widział siebie na ulicy]. Wiem, że taki rozwój wypadków jest fanom na rękę, ktoś przeżyje, namnożą się tajemnice, ale tyyyle się działo, takie emocje i mamy o tym zapomnieć ?
Zgadzam się całkowicie , patrząc po zwiastunie tym 2-minutowym czuję że Barry dopiero pozna tajemnica RF w przedostatnim odcinku ewentualnie ostatnim jako Cliffhanger . DObrze że oczekiwanie na nowy odcinek potrwa tylko 7 dni a nie miesiąc :D . Faktycznie zaczeli myśleć scenarzyści o fanach .
Osobiście, chciałbym aby scenarzyści pociągnęli "Harrisona" dłużej. Może i socjopata, ale lubię gościa ;)
Ja go uwielbiam. Wg mnie jest najlepszą postacią.
I jeszcze jak powiedział Cisco, że traktuje go jak syna <3 Potem wprawdzie go zabił, ale jakoś nie potrafię być na niego zła :D (szczególnie, że to się przecież nie stało)
Najważniejsze jest to, że dzięki Harrisonowi ten serial jest tak lekki i daje dużo frajdy. Dlaczego dzięki niemu ?
Bo póki co Barry, Snow i Cisco bawią się ratowanie ludzi. Jest humor, przyjaźń i zaufanie. Gdy wyjdzie na jaw prawdziwa tożsamość Wellsa to będzie dla nich szok. Jakim happy endem by się sezon nie skończył i tak bohaterowie przeżyją szok, dorosną i w co drugim odcinku kolejnego sezonu będą jęczeć, narzekać jak to mogli zaufać Eobardowi. Barry będzie dołował widzów, twierdząc, że matka zginęła zamiast niego itd. A ja tego nie chcę ;) Podoba mi się jak jest. Dlatego oglądam ten serial. Od jęków i zawodzenia mam Arrowa ;)
A mi się cały czas wydaje, że to nie Wells będzie tym złym. Za szybko go ujawnili. Prędzej będzie tak: wszyscy myslą, że Wells jest zły, są na niego wkurzeni, czują się zawiedzeni i zdradzeni. A na koniec sezonu plot twist.
Potwierdzam. Zwykły serial, nie film pełnometrażowy, a taki rozwój akcji i dawka emocji w zaledwie 15 odcinku.
Nurtuje mnie jednak pewna sprawa. Uprzedzam przed spoilerem, nie wiem tylko czy da się go zaznaczyć jakimś kodowaniem.
[spoiler]
Dr. Wells czyli Eobard Thawne wyjaśnił Cisco, w jaki sposób doszło do pojawienia się Reverse Flash'a i Dr. Wellsa w tym samym momencie - uczynił to przez "lustrzane odbicie" o ile dobrze zrozumiałem. Jednak, gdy Dr. Wells wraz z ekipą oglądają na monitorach "co wpadnie" w pułapkę stworzoną przez barierę energetyczną, do owej pułapki wpada Reverse Flash. Czy to możliwe żeby Reverse Flash/Dr. Wells był aż tak szybki żeby pokonać nieco większy dystans niż półtorej metra i stworzyć dwie poruszające się jednocześnie postacie? Owszem, jest szybszy od Barry'iego, ale żeby aż tak? Przecież ponoć traci momentami moc gdy porusza się bez kostiumu (chyba że ciągłe zakładanie i zdejmowanie go uzupełnia jego energię, ale tutaj dochodzi dodatkowy czas, jaki potrzebuje na przebieranie się ciągłe). Także niby logicznie wyjaśnili że Dr. Wells to Eobard, ale wciąż mam pewien niedosyt.
Druga sprawa to gdzie podziewa się Barry z przyszłości, który próbował powstrzymać RF w domu małego Barry'iego? Mały Barry nie oglądał siebie jako skaczącego w przeszłość, bo w takim wypadku Barry z przyszłości i mały Barry połączyli by się, a raczej Barry z przyszłości zastąpił by małego Barry'iego (co trochę brzmi głupio z powodu różnicy wiekowej), bazując na odcinku 15. Także czy Barry z przyszłości został zabity przez RF? A może wrócił on do swojej teraźniejszości czyli przyszłości biorąc za odniesienie czasowe główny czas biegu wydarzeń serialu?
[/spoiler]
PS: trochę głupio że nie posłuchał Caitlin podczas rozmowy przez telefon. Teraz cofnął się w czasie i nie będzie mógł natychmiast zaradzić wydarzeniom jakie miały przed skokiem w przeszłość. No ale tyle dobrego że chociaż skoczył i Cisco jest cały :D
Ja się poddałem ze zrozumieniem tego co zaszło pod koniec. Na moje powinno być 2 flashów, jeden ze starego czasu i drugi z nowego. Ale wychodzi na to że starszy flash wskoczył na miejsce nowego.
Niby racja... Tylko czemu obecny Barry skacząc w przeszłość w tak krótkim czasie zastąpił siebie podczas biegu po ulicy, a Barry z przyszłości zdążył jeszcze tłuc się z Revers Flash'em?
Moim jedynym wyjaśnieniem na to jest odległość skoku w czasie.
Obecny Barry skakał nie pamiętam dokładnie ile, ale jakoś jeden dzień wstecz.
Barry z przyszłości skoczył o kilka dobrych lat wstecz, może i kilkanaście (wybaczcie brak precyzji).
Stąd im dalej "wstecz" dokonywany jest skok, tym dłużej czasoprzestrzeń potrzebuje czasu (:D) aby zsynchronizować obiekty, w tym wypadku ludzi (Barry).
Pewnie tak =D
Zagłębiłem się jeszcze trochę w ten temat i znowu jest nieścisłość.
Czemu Barry skacząc dzień wstecz zastąpił siebie, a Barry skacząc kilka lat wstecz został zastąpiony (zakładając że tak się stało)?
Wytłumaczył bym to czymś na zasadzie wykresu. Jeżeli cofamy się o jakiś czas T1 wstecz, to możemy zastąpić siebie z przeszłości. Jeżeli cofamy się o czas T2 który jest większy od czasu T1, to zostaniemy zastąpieni. Ale jak dobrze mi się wydaje, każda miara ma swój punkt "0". To oznacza, że cofając się o czas T"0", jest szansa że:
1) obie osoby (z przyszłości i przeszłości) nie zastąpią się i będą egzystowały jednocześnie
2) obie osoby znikną
3) zrobi się niezły bajzel w czasoprzestrzeni =D
No ale to tak zagłębiając się na upór. Wiadomo że jest to serial i nie koniecznie musi to być wyjaśnione.
Może pojawiając się w tym samym miejscu zdezintegrował wcześniejszego siebie:) lub wyrzucił swoje wcześniejsze ja ze strumienia czasu.
Nie koniecznie głupie, tylko zakładając że jest to prawda, mały Barry musiałby zniknąć. Tak więc ja osobiście pozostaję przy tym co zakładamy, ale uzupełniając o trzy efekty konfrontacji własnego "ja" z dwóch czasów. Zniknięcie przeszłego "ja", zniknięcie przyszłego "ja", no i niewiadoma.
Myślę że wyjaśnienie co stało się z Barrym z przyszłości który próbował powstrzymać RF w domu małego Barry'iego wyjaśni nieco tą zagwostkę.