Może są możliwe dwa rodzaje cofnięcia w czasie? Jedno z zastąpieniem siebie, czyli cofamy się do momentu jak biegniemy po ulicy miasta, robiąc dokładnie to samo (biegnąc) Wtedy nie cofamy się do konkretnego wydarzenia po to by je zmienić, tylko by wymazać przyszłość. Czyli co cofamy się i wskakujemy w skórę poprzedniego siebie jedynie posiadając wiedzę z przyszłości. I drugie cofnięcie by zmienić wydarzenie do którego się cofamy, wtedy barry dorosły nie wskoczył w ciało barryego dziecka bo by się kompletnie nic nie zmieniło (a w tym odcinku zwykłe zastąpienie wystarczy by zmienić przyszłość), więc jest tam dorosły Barry i mały Barry. Czemu nie mamy teraz tego "dorosłego" Barryego? Skoro Reverse Flash zabił matkę Barryego to może w tamtej scenie zabił i jego i dlatego teraz on się nie pojawia. I w świecie przez to jest ogólnie za mało "mocy" i RF nie może do siebie wrócić więc trenuje Flasha. By potem dzięki niemu i razem z nim wrócić do siebie i tam go zabić (che wytrenować wystarczająco by się przenieść i nie na tyle by był lepszy od niego).
A RF w tym urządzonku to nagranie, które Cisco może nawet przewijać przecież. Urządzenie działo dobrze i nic by z tego nie wyszło (tylko weszło), Wells wmontował tam nagranie RF i to co mówi, zapamiętał, a potem z wózka tam wskoczył (bo wejść można było) i bił się tak szybko, że nawet nie powstała fatamorgana szybkościowa (czyli dość wolno), ale na tyle szybko by nikt nie widział, że się porusza i sam to robi i robił to w takim miejscu by wszyscy myśleli, że bije go "nagranie" RF.
Barry dzieciak i w pełni rozwinięty Barry Flash to jakby dwa inne byty.Po za tym nie wiemy co się stało z Flashem po akcji w domu czy wrócił do siebie do swego czasu,czy nie żyje ,czy może utkną np w średniowieczu,czy się zdematerializował.Tutaj było widać jakby Barry od tsunami wskoczył w Barrego biegnącego po skrzyżowaniu.
W takim razie tutaj trzeba by założyć stopień rozwoju/rozpadu cząsteczek człowieka (czas nie może być Kowalskim na zakupach i wybierać które klapki sobie zostawi :D).
Z tego co ja widzę, to Barry z ulicy zniknął, a Barry z plaży który skoczył dzień wstecz biegł dalej. Natomiast na początku odcinka to wygląda jakby Barry z plaży po prostu pobiegł dalej i szybciej, no ale to złudzenie optyczne + mignięcie czerwonego światła budynku czy czegoś tam.
No i tutaj warto zauważyć paradoks: Barry po zauważeniu siebie samego (na początku odcinka) powinien nagle posiąść wiedzę z przyszłości, albo Barry po skoku dzień wstecz (na końcu odcinka) powinien stracić wiedzę znad plaży.
Jeszcze trochę i pracę dyplomową o czasoprzestrzeni napiszemy =D
Popieram. Wg mnie Flash wskoczył do momentu, w którym ten młodszy Flash pobiegł dalej i stąd nie miał od początku wiedzy z przyszłości (co powinno się stać gdyby teraźniejszy Flash wskoczył w jego ciało). Co za poroniony to byłby pomysł tak swoją drogą - wskakiwanie w siebie? LOL. Zreszta na tym trailerze widać scenkę, że dwóch Flashów się szarpie - nie byłoby to możliwe, gdyby w grę wchodziło wchodzenie w siebie z przeszłości... :)
Pod koniec odcinka Barry osiągnął prędkość przekraczającą barierę czasową. Myślę że już nie był wtedy wolniejszy :)
Ja mam taką teorię dotyczącą podróży w czasie. Moja wypowiedź będzie spojlerowa, więc ostrzegam!!!
SPOJLER!
Z zapowiedzi następnego odcinka wiemy, że Barry pamięta to, że cofnął się w czasie, przeżywa jeszcze raz ten sam dzień wiedząc co ma się w nim wydarzyć. Z trailera z PalleyFest (czy jakoś tak) wiemy, że dwóch Flashów będzie się ze sobą bić (albo z jakiś zdjęć, nie pamiętam gdzie dokładnie było to opublikowane). Moim zdaniem Flash widzi siebie z innej linii czasu dopóki jeden z nich używa Speed Force (w serialu nie użyli tego określenia, ale wiecie o co chodzi, jest w pełnym biegu :D) - to by tłumaczyło dlaczego mały Alen widział siebie w dzień zabójstwa swojej matki oraz dlaczego mógł zobaczyć siebie na początku i na końcu odcinka. A co się stało z dorosłym Barrym z nocy morderstwa - przestał istnieć. Wydarzenie jakim była śmierć Nory Allen tak zmieniła bieg wydarzeń, że dorosły Flash po prostu przestał istnieć, a brak Flasha spowodowało z kolei to, że RF utknął w tym czasie. Wells powiedział, że potrzebuje szybkości Barrego, żeby mógł wrócić do swojego czasu i że utknął na 15 lat - brak Flasha = brak mocy dla RF. Co do tego znikania jednego z Flashów z końca i z początku - według mnie dobrze, że nie tworzą współistniejących Flashów w tym samym czasie, choć mi osobiście by to odpowiadało, ale byłoby to bardzo mylące (tak jest np. w Continuum, które lubię). I nie widzę tutaj jakieś dezintegracji któregoś Flasha. Cała linia wydarzeń wydaje mi się dość prosta, taka linia z pętelką, gdzie tylko przez chwilę dwóch Flashów widzi się na wzajem i jeden z nich korzysta z superszybkości.
Strasznie trudno wytłumaczyć co mi siedzi w głowie z tymi podróżami w czasie i rzeczywiście, przydałby się do tych tłumaczeń jakiś diagram :D
No przecież wyjaśnili jak to zrobił, że był w dwóch miejscach naraz jak łapali Reversa do półapki. Wszyscy kombinowali czy umie tak szybko się przemieszczać, czy może było ich dwóch. A rozwiązanie było o wiele prostsze - zrobił sobie po prostu hologram. W tej pułapce znajdował się najzwyklejszy w świecie hologram, możliwy do wykonania nawet dzisiaj w rzeczywistości, nie było tam żadnej osoby. Sztuczkę z rozdwojeniem się, z lustrzanym odbiciem, zrobił dopiero w momencie kiedy "wciągnął" się do tej pułapki i zaczął samemu sobie obijać twarz.
Co do Barrego z przyszłości - dopiero dostaniemy odpowiedź na to pytanie. Na razie jeszcze nie do końca wiemy jak wygląda wizja twórców na manipulacje czasem.
Przecież w tej pułapce był Hologram, Cisco jak go odtworzył to nawet się nim chwilę pobawił :D Oglądajcie uważniej.
Aaa ok, to już kumam :) Niestety nie zrozumiałem zbyt dobrze oglądając po angielsku.
To w takim razie hologram go okładał, czy Wells przebierał się i rozbierał okładając sam siebie?
Ponoć Cisco obejrzał cały materiał hologramu i nie było pokazane jak hologram okłada powietrze, a dodatkowo RF nokautuje policjantów i wybiega, podczas gdy Wells nadal leży, a wraz z nim są Joe i Eddie.
To też już ktoś kilka postów chyba dalej omawiał. Być może to jest po prostu błąd i bujna wyobraźnia twórców, nie pomyśleli o tym. Jednak czy aby na pewno zrobili tak bezmyślny krok?
Przez cały sezon rozmyślaliśmy jakim cudem stał obok siebie w żółtym stroju, teraz się okazuje, że to hologram.
Być może za kilka odcinków dowiemy się więcej i wytłumaczona zostanie dalsza część tego zdarzenia.
Ja to mógłbym wyjaśnić na dwa sposoby:
1. Hologram być może faktycznie był zaprogramowany tak aby poruszał się dość szybko wokoło niego, jednak hologram nie mógł go pobić, więc w momencie poruszania się hologramu Wells dosłownie pobił samego siebie co w efekcie końcowym wyglądało tak jakby to RF to zrobił.
2. Jednak co z kolejną akcją w ... garażu[?] . Tutaj wykluczyłbym całkowicie Wellsa, owszem jest w stanie stworzyć "lustrzane odbicie" ale nie wydaje mi się aby był na tyle szybki żeby przebrać się, za chwilę rozebrać i wrócić do siebie, znów przebrać i być RF stojącym obok itd. A więc albo wkracza tu postać Eddiego, o którym wspomniał, że jest "POWIEDZMY ŻE KREWNYM", albo sugerując się zdjęciem z któregoś odcinka, gdzie Flash (Barry) stoczy bójkę z samym sobą, może i tak działa Wells. Może po jego cofnięciu się w czasie, w obecnych czasach żyje teraźniejszy Wells, tyle, że oni sobie pomagają. Teraźniejszy Wells musi gdzieś tu być, pytanie gdzie i kim jest. Na pewno musi być młodszy a więc............. Eddie? :)
Dzięki :)
Pozostaje poczekać na wyjaśnienia albo przymrużyć oko, choć sam serial w sobie wydaje się być dość dobrze dopracowany.
Trochę zmieniając temat, zastanawia mnie jak to jest że Barry siedzi w jakimś barze i wybiega z niego używając mocy, sprawdzając tylko czy osoba towarzysząca mu na niego patrzy. A pozostali w barze? (daję przykładową scenę, nie pamiętam czy tak faktycznie było, ale gdzieś taką sytuację zauważyłem).
A jednak znalazłem jakiś artykuł spekulujący na temat "rozdwojenia" z którego delikatnie wynika, że jest możliwe aby Wells (Thawne) był wtedy w garażu zarówno na wózku i w stroju RF oklepującego samego siebie. Jak widać szybkość jest wystarczająca aby stworzyć takie... "coś"
A tutaj artykuł
http://screenrant.com/the-flash-cw-time-travel-spoilers/
musi być jeszcze jakiś RF, oglądałem sobie scenę z 9 odcinka gdzie jest hologram, ale gdy RF załatwia policjantów, łapie Joe pojawia się Barry i go wyciąga z budynku. W tle leży pobity dr. Wells który nie może być hologramem
W sumie tak powinno być, ale nie musi np. 'wpadka' scenarzystów. Sam chyba nawet przy tamtym odcinku skomentowałem ten aspekt powołując się, że Wells GDYBY się duplikował (z nowych odcinków wiemy, że umie i to zrobił w pewnym momencie) to Barry wparowujący tam winien jednak to zauważyć (nawet jeśli RF jest od niego szybszy to jednak Barry powinien to zauważyć, imo).
pomijając iris, której nienawidzę, to odcinek naprawdę super. efekty jak na serial, pierwsza klasa i moment, w którym wells się przedstawia - bezcenny.
czaszka, którą widać w PaleyFest trailer to pewnie czacha prawdziwego harrisona.
tego oczekiwałem po tak długiej przerwie :)
dla niewtajemniczonych mega spoiler trailer https://www.youtube.com/watch?v=qAQn7duY7SM , oj będzie się działo!
No powiem tylko WOW. Pierwsze 30 minut nie było jakieś ekstra, poza tym przeciwnik kiepski ale koniec niesamowity.
Tylko ta Iris. No i żeby nie spieprzyli wszystkiego wątkiem cofnięcia się Barrego w czasie i naprawieniem tego. Pewnie i tak będzie.
Moja ocena 4,2/6
'Oh, boy.' Mówiąc słowami Barryego. Serial z odcinka na odcinek pnie się w moim osobistym rankingu seriali. To co scenarzyści nam fundują to poezja. Pierwszy serial o takiej tematyce, w którym to nie traktuje się mnie jak idioty. Arrow już dawno niestety pobłądził. Supernatural, szkoda gadać - zrobił się z tego serial dla nastolatek. Constantine okazał się niewypałem. Za to tu te postaci są tak żywe, tak genialne odegrane, twórcy dwoją się i troją żeby zapewnić nam widowisko na najlepszym poziomie, a przecież... to tylko serial! Naprawdę jestem pod wrażeniem. To jak trzymają się oryginału a jednocześnie z jaką gracją i subtelnością potrafią tworzyć małe zmiany, aby móc nas zaskoczyć jest genialne i zasługuję na pochwały.
Ten odcinek wyjaśnił raz na zawsze sprawę Wellsa i uciął - niektóre już naprawdę rozdmuchane do granic absurdu - wszelkie spekulacje. Jest to Eobard Thawne aka Professor Zoom, przybył z 25-ego wieku żeby zabić Barryego-dziecko, wkroczył dorosły Barry, zginęła jego matka, Thawne utknął tutaj i od 15 lat robi wszystko by wrócić do siebie, kluczem jest Speed Force Flasha. Podoba mi się bardzo jak to wszystko trzyma się kupy.
Teraz kolejne wyzwanie - podróże w czasie. Muszą to ugryźć w jakiś przystępny dla widza sposób, ale jednocześnie oddający to jak złożone jest to zjawisko. Przedsmak już mieliśmy i moim zdaniem wypadło świetnie. Moment gdy Barry biega po wybrzeżu aby ocalić miasto, to w jaki sposób patrzy wtedy na niego Iris, aż w końcu ten grymasu bólu na jego twarzy i finalnie przełamanie bariery czasu... Scena spowodowała u mnie emocje większe niż niejedna produkcja kinowa. Czekam na więcej, bo serial nie ma wcale zamiaru zwalniać tempa!
To chyba jest oczywiste! Harrison Wells chce, żebyśmy myśleli, że jest Reverse Flashem! Dlatego JAKOŚ ukradł tymczasowo moce Reverse Flasha i dla niepoznaki zabił Cisco! Dobrze wiedział, że Barry przewinie czas do tyłu, więc po prostu takiego spłatał swojej ekipie i nam, widzom, figla.
Prawdziwy Reverse Flash gdzieś się kryje i czycha!
Tylko że po co Barry z 25 wieku miałby ratować swoją matkę, która (w jego życiu) przeżyła, wychowała go i już dawno umarła spokojnie ze starości (cofnięcie się RF i zabicie jej, nie zmieniłoby jego życia i jego czasu tylko zbudowałoby drugi czas) i jak powstał pierwszy flash skoro ten powstał przez akcelerator cząstek Wellsa, którego nie było gdy powstawał pierwszy Flash :P.
Jak dla mnie najlepszy odcinek póki co.
Zastanawia mnie tylko jedno:
Otóż Barry cofnął się w czasie i jako jedyny, że tak powiem... jest tego świadomy gdyż pozostała część powinna zdarzyć się dokładnie w ten sam sposób jak wcześniej.
A więc obecnie Cisco nie wie o Wellsie, Wells nie musiał się do niczego przyznawać, nie snuł żadnych podejrzeń i prawdopodobnie tak zostanie. Barry teraz postąpi nieco inaczej, Iris nie dowie się, że jest Flashem, wyzna mu miłość prawdopodobnie później, wszyscy będą dalej współpracować z Wellsem nieświadomi niczego i tak prawdopodobnie przez kolejnych kilka odcinków (wnioskując po trailerze to do momentu aż Eddie zabije tych policjantów i stanie się BAD GUY). Czyli rzec można, że twórcy dali nam przez kilka minut poczuć tą niesamowitą adrenalinkę, narobili nadziei po czym wszytko nam zabrali :D Cudowny chwyt.
Do tego oczywiście Caitlin nie zdążyła Barryemu powiedzieć o Wellsie a teraz przecież nie będzie o tym nawet wiedzieć więc wszystko wróci do punktu wyjścia, eh...
Kazali czekać miesiąc na ten odcinek, no ale warto było. Odcinek mega. Teraz znowu trzeba czekać tydzień, żeby dowiedzieć się co będzie dalej!!!
Odcinek BOMBA mam nadzieję, że nie zwolnią tempa, w końcu co to by był za wolny flash.
Czyli już wiemy, kim tak naprawdę jest Wells. Scena Thawne'a z Cisco po prosu bezcenna. A i jego odejście nawet wzruszające. Myślę, że można już mieć opinię o Wellsie jako bezwzględnym mordercy. Miałem nadzieję na jakąś scenę z Caitlin jak wróciła do Star Labs, no ale to by była zbyt duża przesada. Mardon jest super. Może nieco monotonny, ale może być. Wiadomo czy zobaczymy go w kolejnym odcinku ? Bo w sumie nic z nim tak naprawdę się nie wyjaśniła, jak i z Joe.
Polecam, najnowszy zwiastun Flasha. SPOILER! Mamy tam spotkanie Joego z Groddem i Ricka zabijającego dwóch policjantów, no i oczywiście dalsze działania RF.
Fajnie, fajnie :p
Tylko że..
Wyjaśnienia Wellsa się nie zgadzają.
Po pierwsze - mamy hologram z bardzo krótką sceną przesłuchania. Nie ma w ogóle sceny bójki.
Po drugie - Wells NIE MÓGŁ być w dwóch miejscach na raz na zasadzie odbicia (jak tłumaczył) - bo "jedna" jego wersja leżała na podłodze w laboratorium na widoku Westa i Eddiego (nie było hologramu) a druga wystrzeliła w powietrze zmagając się z Flashem (a Flash szybki jest :p) a potem bijąc się na parkingu (nie mówiąc o ataku Firestorma).
Albo wytłumaczenie to serialowa brakoróbka, albo... :p (...albo wcisnął Cisco tonę kitu :P)
Bo czy Cisco jakimś "cudem" przeżył atak to już się nie dowiedzieliśmy.
I ło :D
Co do :
Pierwszej uwagi .Cisco przewijał nagranie hologramu a przy okazji Wells mu przerwał więc nie było potrzeby puszczania całości .
Za to druga to słuszna uwaga ,No tu raczej już scenarzyści trochę przecwaniaczyli :) Jak się uważnie przyjrzeć pobity Wells leży cały czas w dziwnej pozycji a Joe i Eddie leczą traumę po RF ;) Prawie na pewno wynik postprodukcji i wpasowywania efektów specjalnych :) tu wycieli tam wkleili i wyszło ładnie ale logika się posypała później...
Cisco ataku przeżyć nie mógł ,wibrująca ręka w klatkę i Cisco na podłodze .
A że potem Barry skoczył w czasie więc linia czasu się zresetowała .
A nie :). Cisco obejrzał całą scenkę i"przewinęło" od nowa - oglądał już drugi (czy nawet trzeci) raz gdy pojawił się Wells. Z tego co nam pokazano - nic innego tam nie było.
http://www.youtube.com/watch?v=bQvN7Hsd9Qg
1.58
Ściana może "przeżyć" to i Cisco może ;) (wszystko zależy od "atakującego")
Jeśli traktować to co widzimy "dosłownie" - bez błędów (i hologramem jest tylko scena przesłuchania):
https//www.youtube.com/watch?v=6QAv2MlKtP8
To "szybkością" Wells nie mógłby oszukać Flasha. Nawet gdyby go przewyższał jak Flash normalnego człowieka - nie mógłby "leżeć szybko" i lecieć w powietrzu walcząc z Flashem - i po drodze jeszcze zmieniając strój.
Prawdopodobne wnioski - Cisco został okłamany a Wells miał "pomocnika".
Jeśli Wells miał zamiar zabić Cisco - nie okłamywałby go.
Prawdopodobny wniosek - Cisco miał się ocknąć stękając "Myślałem że już po mnie". :p
Za ta opcją przemawia też "żywotność" Caitlin (Wells mógł ją zabić nawet w kawiarni przecież - i tak się zdemaskował).
Chyba że właśnie brakoróbki - wtedy nie ma co kminić :p
Czyli nie jestem jedną osobą kwestionującą "zło" Wellsa. Ładnie to podsumowałeś. Wychodzi na to, że Wells powiedział to co Cisco chciał usłyszeć.
Akurat bójka była w innym pliku :), dla mnie to raczej dziwne czemu taki bystry Wells nie wykasował plików po robocie.
Tam gdzie myślisz, że są luki jest speedforce. Pogódź się z tym, że miraż na podłodze nie jest leżącym Wellsem, tylko tworem ze speedforce'u. Równie dobrze można by powiedzieć, że kiedy Eobard tłumaczy ten fenomen Cisco to nie powinien nic mówić będąc "rozdwojony", no bo jak? mówić jedną tysięczną słowa, biec kawałek żeby zamanifestować się w drugim miejscu i tak dalej?
Speedforce, son. Ain't gotta explain ****
Boski odcinek, po prostu boski. Po raz kolejny też serial w zasadzie nam udowadnia, że wykorzystuje popkulturę do woli:
- Buster Keaton czy The Walking Dead choćby wspomniane w odcinku.
Efekty specjalne już wielokrotnie pokazały, że jak na produkcję serialową jest super.
Rola Spartacusa naprawdę fajna, i - kurcze - podobnie jak w tamtym serialu koleś emanuje charyzmą :D
Joe śmiejący się z Barry'ego i z 'adopcyjnym ojcem' było bezbłędna.
"Talk to Flash", no proszę, komisarz w Central City od razu nie ma oporów przed jego pomocą :) No i gej w serialu, nawet Flash się nie ostał (tak, zalatuje homofobem ale nic na to nie poradzę, widać, że to 'trendy' w dzisiejszych czasach..)
Cisco i jego śmierć WIELE wyjaśniła, oj wiele, choćby KIM JEST Harrison Wells (wreszcie padła odp.), i wprawdzie po powrocie Barry'ego zmieni się co nie co, np. Cisco nadal będzie żył, to jednak scena z obecnego odcinka i tak pozostaje w świadomości widza z wytłumaczeniami. Jak widać wszystko gra i za to muszę pochwalić scenarzystów (jestem statystycznym widzem i nie widzę problemu z prezentacją wytłumaczenia, niczego nie szukam na siłę xd). No i nie chodziło mu o Barry'ego co o szybkość Barry'ego :)
Cliffhanger był świetny, zwłaszcza motyw z 'odbiciem' w postaci Barry'ego (znalazł odp. na własne pytanie :D)
Polecam obejrzeć animację " Liga Sprawiedliwych - Zaburzone Kontinuum". Pokazane zostało jak wielkie konsekwencje będzie miało cofnięcie się w czasie przez Flasha i uratowanie matki. Poza tym sporo jest info o Reversie. Miło się ogląda.
Świetny odcinek,chyba jak narazie najlepszy,ci co porzucili serial po pierwszych kilku odcinkach niech żałują ;P
wow wow najlepszy odcinek sezonu póki co :D dla takich chce się oglądać serial dalej
Ten odcinek zostawił mnie z opadniętą szczęką i wielkim WHOA!!!!. Nie wiem czy płakać, bo Cisco, czy śmiać się z Barry'owego "Oh boy". Rollercoaster emocji. Najpierw było spokojnie, odcinek jak odcinek, a na koniec jazda bez trzymanki i zapiętych pasów. Wells się ujawnił i nawet nie byłam na niego zła, ale zaraz potem załatwił Cisco (coś czuję, że Barry to odkręci, w końcu się cofnął) i cholera mimo wszystko nadal go lubię! Przy ich rozmowie miałam łzy w oczach. Cisco jest taki kochany i też lubi Wellsa i też nie był na niego zły (Mam wrażenie, że traktował go trochę jak ojca). Śmierć Cisco jeszcze do mnie nie dotarła a tu już Barry i Iris, tsunami i cofnięcie się w czasie. Odcinek chyba najlepszy z dotychczasowych.
Odcinek jeden z lepszych, jeżeli nie najlepszy, jaki wypuścili do tej pory, jednak zastanawia mnie:
Po nieudanej próbie morderstwa, chce nauczyć go jak najszybszego poruszania się, by mógł wrócić do swych czasów - jaki w tym sens? Najpierw próba morderstwa, zakładając, że powiodła by się, to jak by wrócił? Skoro Flash był mu do tego potrzebny, ale już abstrahując od tego, jeżeli był mu potrzebny do powrotu - to dlaczego chciał go zabić? I tutaj rodzi się, jak dla mnie niespójność, bo jeśli chciał go zabić to czemu nie zrobił tego dzień później po nieudanym napadzie, czy miesiąc później? Natomiast, jeżeli nie może wrócić do swoich czasów bez niego, to po co go zabijać? Jeżeli ktoś przeczytał moje przemyślenia i jest w stanie udzielić mi logicznej odpowiedzi, byłbym wielce wdzięczny.
Chciał go zabić bo go nienawidzi. Thawne na poczatku fanem Flasha i nawet zdobyl jego moce po wielu latach badan. Eobard jako fan flasha chcial cofnac sie w czasie zeby zostac jego przyjacielem i pomocnikiem. Wzial nawet biografie Barrego zeby mu ja podpisal. Przy pierwszej probie dotarcia do linii czasu Allena trafil do czasow kiedy flash juz nie zyl i trafil do muzeum gdzie dowiedzial sie, ze stanie sie nemesisem Flasha. Wtedy postradal zmysly i uwierzyl, ze sam jest Flashem. Pozniej po walce z Green lantern i Wallym Westem wysyalaj go znow w przyszlosc gdzie pamieta tylko, ze nienawidzi Flasha. W Flashpoint paradox powstaje wlasnie taki paradoks, ze jest w stanie zabic Flasha bez pozbawienia przy tym samym wlasnego zycia. A dalej dowiemy sie co scenarzysci z The Flash nam przyszykowali. Pewnie plan Thawna nie poszedl zgodnie z mysla i zabil nore.
A może Wells chciał zabić Flasha ale tego dorosłego a w walce przenieśli się w czasie i RF chciał wykorzystać matkę Barrego by go załatwić. Przecież zabijając małego Barrego RF by nigdy nie powstał. Pytanie co z dorosłym Barrym, który się cofnął w czasie a jeżeli to jego zastąpił to dlaczego nie otrzymał jego wspomnień i wiedzy.
moze byc, ale oczekiwałem ze odcinek zacznie sie ciekawiej ale w sumie taki przeskok z słabe w fajnie wygladajuace jest ok.
WOW co za odcinek, normalnie miałam wrażenie że to finał sezonu.. no ale cofnięcie się w czasie Barrego pewnie nieźle namiesza i wszyscy zapomną o tym co się wydarzyło oczywiście po za Barrym. A jeśli chodzi o Iris i Barriego oni nie pasują do siebie, a Iris jest wkurzająca, nie tęskniłam bym za nią jakby ją usunęli z tego serialu..