Będę wylewać żale. Orginalnej Gęsiej Skorki nie znam, ale horrorów obejrzałam milion i każde dobre nawiązanie do jakiegoś straszącego motywu- super. dlatego pierwszy sezon spodobał mi sie BARDZO: świetni bohaterowie, dobre aktorstwo, fajne zagadki, ekstra niesamowite historie, które na koniec zgrabnie i z sensem łączą sie w jedną całość . a w dodatku do konca zaskakują. cieszyłam sie, jak głupia jak dowiedziałam sie o drugim sezonie.
no i niestety- spore rozczarowanie. Oglądać to sie da nadal, ale po pierwszym sezonie ten wydaje sie jakiś... chałowy. Znowu grupka dzieciaków- do aktorów pretensji nie mam , wyglądają na nastolatki, robią co mogą , żeby dało sie to oglądać, ale postacie, które grają... tragedia. Naprawde nie da sie tu nikogo lubić. Kogo my tu mamy: zaborczego level hard (już jako student!) przemocowca, któremu do bicia zony i chmary dzieciaków (które pewnie razem narobią), brakuje tylko jakichś dwóch kroków. Na razie tylko: demoluje sasiadowi piwnice, bo mu sie jego uwagi nie spodobały, bije i prześladuje chłopaka bo mu sie wydaje, ze skoro ten startuje do jego dziewczyny, to ma do tego święte prawo (jesteśmy w latach 50tych? "Grease" sie komuś czkawke odbija, czy co?) a jego jedyną zapamietania godną zaletą okazuje sie być to, ze zawsze chodzi przygotowany na włam z przecinakiem do metalu (sic!). Mamy jego dziewczynę, która na (rozsądną) uwagę, ze prowadza sie z psycholem, bełkocze coś o złym starcie życiowym? Mamy więc idealna druga połówkę dla przemocowca: wieczną ofiarę, która za niewarte funta kłaków obietnice życia w dobrobycie jest gotowa oddać cała swoją przyszłość. Jezu! w latach 50tych może takie teksty u NASTOLATKI!! (przypominam) miały by może sens. Mamy lesbijke (?) która jest chamskim przepisaniem klasycznego bad boya- co to i podryw ma odpowiednio chamski (bo przecież każda laska poleci na kogokolwiek, jeśli sie ja odpowiednio źle potraktuje, prawda? no przecie... w latach 50tych lesbijek nie było- true fakt! w TV nic o nich nie było! więc ciężko stwierdzić, ale takie teksty i zachowania u bad boyów- w co drugim filmie wtedy były, więc...wszystko pasuje! ). Wiadomo, że taka laska prosto z poprawczaka, to najzajebistszy towar na dzielni, a jak sie bawi, to przy okazji cos musi spłonąć albo komuś rękę urwać... I nie mówcie, że tylko tam była, bo kto, kurła, te fajerwerki tam przywlókł? mamy w końcu główną parkę bliźniaków (niepodobnych jak dwie krople wody) dziewczyna jest w miarę, tylko trochę durna, skoro leci na wyżej wymienioną psycholkę i nic jej w głowie nie świta, a jak juz zaświta, to szybko zgaśnie. Chłopak za to zachowuje sie nie jak maturzysta (ekwiwalent amerykański) tylko tak ze dwie, trzy klasy niżej- generalnie cechuje go tylko to, ze próbuje za wszelką cenę wyrwać laskę- ofiarę przemocowca. A... zapomniałabym, jest jeszcze poczciwy Murzyn- dostawca i do niego nic nie mam... tyle, ze skubaniec. wyżera żarcie z dostaw! ja mam go lubić? za to, ze ludzi okrada z tego, za co zapłacili? Niewiele lepiej jest wśród dorosłych- POLICJANTKA mamusia "bad boya w spódnicy" ukrywała pół życia dowód na to, ze jej (UKOCHANY!!) zniknął jakoś tak bardziej podejrzanie, niz się wszystkim wydawało. Kto tak robi? i dlaczego? co ona chciała ukryć? bo żadnej seks taśmy, dołaczonej do wiele wyjaśniającego materiału z "nocy zniknięcia" nam nie pokazali.
O córeczce tatusia , co po dekadach jego dzieło kontynuuje ( i NIKT! jej w tym nie przeszkadza) nawet nie wspomnę bo mi ciśnienie podskoczy. jedynym w miarę normalnym i dajacym sie lubić jest tata-Schwimmer (choć aktora nie znosze) który przecie grzeszy tylko zbytnia ostrożnością.
Myśląc o tym wszystkim zrozumiałam, ze tym razem scenarzystom sie po prostu nie chciało pisać fajnych postaci, które popychają fabułę naprzód nie przez debilizm i byciem dupkami (obu płci zresztą). Musiał przemocowiec wleźć do piwnicy- OK, ale czemu od razu po to, zeby ją zdemolować?
Nie wspominając o tym, ze w TYM sezonie NIC sie nie spina i nie klei. co wylazło z ręki Schwinnera? dlaczego zamieniło przemocowca w potwora z Czarnej Laguny? I jakim, kurła , cudem wylazło z niego i opętało Bogu ducha winny samochód? o ile wiem, samochody DNA nie posiadają, więc do czego sie niby przyczepił w nim proszek z kosmosu?
Mogłabym tak wymieniać dalej, ale trochę późńo sie zrobiło, a ja mam jeden wniosek: wrzucili kilka horrorowych postaci/motywów (potwora z Czarnej Laguny, Christine, Bloba, Złych Obcych mutujące mazie itp), dopisali ledwo skleconą fabułkę, z postaciami zachowującymi się tak, ze nie można ich polubić (czy tylko ja miałam ochotę dobić przemocowca, jak wreszcie wylądował w szpitalu? aha- i takie malusie pytanko- jak on w ogole zmartwychwstał zeby poleźć wcześniej do kanałów? zamienił sie w maź i wlazł do auta, potem z niego wylazł i poszedł, gdzie mu zew statku matki nakazał, ale co z jego CIAŁEM?) .
Tak jak napisałam na wstępie: oglądać sie to da. ale broń Boże rozkminiać, bo wtedy wszystko sie rozlezie w szwach i rozpłynie niczym maź z filmu i zostaniemy z rzadkim gów... na rękach.
Bo tak jak w pierwszym sezonie połączyli kilka opowiadań Stina (autora cyklu Gęsia skórka), ale zrobili to nieudolnie