Do końca sezonu 4 zostały ledwo 2 odcinki, a już się zaczyna gorączka przed następną serią.
Wrzucajcie tutaj wszystko co wiecie na temat 5 sezonu :)
Wiadomo, ŻE:
-Ryan planuje sezon 5 i 6
-od samego początku sezonu Blaine'a i Kurta najprawdopodobniej będziemy już widzeć razem
-możliwe, że nie zobaczymy już Dianny
-również HeMo- z wiadomych powodów, conajmniej na pewien okres czasu
-akcja w NYC będzie miała zapewne większy udział w fabule niż dotychczas
-zareaktywują starą obsadę, z naciskiem na Mercedes, Mike'a i Pucka.
Jak zdobędziecie jakieś newsy, to wrzucajcie :)
Niech będzie partnerem Rachel Kurta czy tam kogo chce ;D mniejsza szansa że kiedyś spikną go z Britt :P :D
CORY MONEITH NIE WYSTĄPI W 5 SEZONIE.
Ani w 6..ani w 7.. jak już wiemy.
Przyznaję, że teraz trochę popłakuje...w sumie nic dziwnego, bo jak zmarł MJ, Winehouse i Whitey to też ryczałam...no cóż :(
Ja się zastanawiam czy Lea wróci do serialu.
Przecież tyle wspomnień,wszystkiego...Będzie jej ciężko po tym wszystkim...
Też się tego boję..
Pamiętam, że chciała odejść z serialu, gdy kiedyś scenarzyści źle potraktowali Diannę Agron... a co dopiero to..
Tak chciała odejść aby bronić Dianny bo się za nią wstawiła chciała bardzo Dianne w 4 sezonie itp. wtedy. Teraz to sama nie wiem jakoś sobie tego nie wyobrażam że oni wrócą do pracy jakby nigdy nic? Nie chodzi tylko o samą Leę, ale przecież i Dianna i Naya, Mark, Kevin, Jenna, Chris, Chord to byli przyjaciele Coryego oni wszyscy byli jak jedna wielka rodzina, nigdy się nie słyszało o jakiś waśniach, kłótniach itp, myślę że siebie bardzo kochali dlatego nie sądzę aby było możliwe kręcenie Glee w lipcu albo nawet w sierpniu po prostu to za świeża sprawa. teraz najważniejsze jest to aby zaopiekować się Leą, aby byli przy niej bo z pewnością ich potrzebuje, powinna Dianna, Naya itp przyjechac i pomóc jej ją wspierać, żeby jakoś doszła do siebie
Jedno jest pewne: jeśli serial ruszy z 5 sezonem to bedzie cholernie depresyjny na początku. Chociaż może to dobrze. Mam nadzieję, że Cory będzie odpowiednio pożegnany w serialu. Chociaż szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie jak oni sobie poradzą z kręceniem ciężkich scen.
Ja jakoś nie wyobrażam sobie jak teraz mieliby grać komedię, a co dopiero tragedię (uśmiercenie Finna). Przynajmniej w tej drugiej sprawie nie musimy się martwić, że wyjdzie sztucznie.
Jak dla mnie przyszłość całego Glee jest pod znakiem zapytania, bo nie wiemy czy Lea zechce wrócić.
To chyba całkiem pewna informacja. Jedno jest pewne, że aktorzy nie wrócą na plan 22 lipca, jak to było wcześniej planowane.
Scenariusz do pierwszych dwóch odcinków był już napisany w kwietniu i Finn był w nich kluczową postacią, ze względu na to, że nie było go w kilku ostatnich odcinkach poprzedniego sezonu. Muszą teraz napisać na nowo scenariusz, a nie zrobią tego raczej w tydzień.
Poza tym, muszą też zrobić na nową sesję promocyjną, do nowego sezonu. Bo była już gotowa, ale znajdował się na niej Finn(Cory).
a przypadkiem nie nakręcili już pierwszych pięciu odcinków? gdzieś na jakiejś stronie tak przeczytałam, jednak tutaj wszyscy piszą, że jeszcze nie weszli na plan...
No właśnie, nie. Nic jeszcze nie było nagrane. Na plan mieli wrócić w najbliższy poniedziałek dopiero.
Dzisiaj czytałam gdzieś, że menedżer Lei wypowiedział się w jej imieniu, że chce wrócić do glee, gdyż tylko dzięki ciężkiej pracy jest w stanie przeżyć te chwile. Nie wiem na ile jest to prawdą, źródło o takie sobie, ale ja osobiście sądzę, że właśnie ze względu na Cory'ego i na to, że zaczęli glee razem, ona będzie chciała to dla niego skończyć.
Aktor to aktor. Odkłada się wspomnienia na bok i wchodzi w rolę. Dobry aktor da radę. Czy powinien to już inna sprawa. Ale kontrakty podpisane, więc show must go on.
Chciałabym, żeby pierwszy odcinek był zbiorem materiałów zza kulis z Corym z wywiadami z obsadą i ekipą techniczną, jak go wspominają. A najpiękniejszym zakończeniem byłoby zaśpiewanie Dark Paradise Lany del Rey, wątpię jednak żeby Lea Michele się zgodziła, prawdę mówiąc nie wyobrażam sobie jej kompletnie w pierwszych odcinkach. Nie zdziwiłabym się, gdyby w ogóle nie pojawiła się w pierwszej części sezonu przed świętami. Wytłumaczyliby to jakoś przygotowywaniem do premiery Fanny czy coś.
Będzie jeden odcinek poświęcony Finnowi / Cory'emu.
Nie widzę Glee w przyszlym roku. Nie widzę w ogóle tego serialu... Uśmiercenie Finna to granie na emocjach, które czują. Takie podglądanie kogoś. Ale wysłanie go do Iraku (np.) i tym sposobem pozbycie z serialu - chyba gorsze.
Wojsko nie wchodzi w grę, chyba, że scenarzyści zapomną o tym, że Finn wojsko olał i chciał uczyć. I niby skąd ta nagła zmiana?
To będzie trudne, zarówno dla obsady jak i dla Lei, ale ze smutkiem stwierdzam, że to najlepszy sposób. Przewiduję dużo ryczenia.
Na oficjalnym profilu Glee na twitterze, pojawiła się informacja, że premiera piątego sezonu Glee została przesunięta na 26 września. https://twitter.com/GLEEonFOX/status/358346985675309056
Nawet wcześnie, niektórzy przewidywali roczną przerwę albo całkowity koniec. Pewnie aktorzy na plan wrócą w sierpniu.
tak -> 2 z Beatelsami
trzeci dla Cory'ego, bo go w serialu uśmiercą.
Potem długa przerwa i wrócą z nowymi odcinkami.
Nie wyobrażam sobie Glee bez Finna ; (
Nikt z nas nie jest w stanie sobie tego wyobrazić jak Lea cierpi. A co bedzie jak wszyscy wrócą na plan ? Jedna wielka tragedia : (
Myślę, że w takiej sytuacji będą woleli trzymać się razem, podobno wyszło to od Lei.
Nie wyobrażasz sobie Glee bez Finna? U mnie tak samo, ale jeszcze bardziej nie wyobrażam sobie jak pokażą jego śmierć, ciężki temat, nawet jak na Glee.
Nie podoba mi się, że obsada będzie musiała "zagrać" smutek i rozpacz po odejściu "Finna". To już tortury i zero empatii od strony producentów.
podobno zastanawiają się nad odcinkiem gdzie obsada będzie przypominała sobie ich ulubione momenty i wspomnienia z Corym
Niby tak,. ale ten odcinek ma być Hołdem dla Coryego, ma być w ten sposób w pewnym sensie pożegnany przez swoich przyjaciół z Glee. Wiem że to bardzo ciężkie bo ja sobie nie wyobrażam przeżywać na nowo tego wszystkiego, ale skoro tak zdecydowali to niech tak b ędzie, Wszyscy uznali łącznie z Leą że najlepiej będzie uśmiercić postać Finna, więc skoro tak chcą ich sprawa. Lea nie chce rezygnować z serialu bo ma tam wielu przyjaciół, z którymi jest bardzo związania, czuje się tam dobrze, więc jedynym wyjściem jest uśmiercenie Finna. Chociaż nie wyobrażam sobie jak osoby tak bardzo uczuciowe w szczególności dziewczyny: Lea, Dianna, Naya będą to grały, chyba że na jakiś prochach będą
Coś czuje ze bedzie to odcinek płaczu : (
Cory był naprawde wspaniałym aktorem jak i wokalistą, żal mi Lei ale podziwiam ją za tą odwagę aby sie z tym wszytskim zmierzyć tak szybko, wszystkim w glee każdy moment nagrywania nowych odcinków będzie przypominał te wspólne chwile z Corym. My czujemy sie z tym zle a co czują wszyscy z glee nie jestem sobie tego w stanie wyobrazić. :(
Yyyy myślisz że dadzą radę grać na prochach ? zaczynacie popadać w lekką paranoje Lea wiadomo będzie to bardzo przeżywać bo to jej ukochany ale Diana Naya i reszta to przede wszystkim profesjonaliści.. piszecie jakby dla nich wszystkich skończył się świat i byli w niewiadomo jakiej depresji a jak widać wszyscy nadal wykonują swoje obowiązki Naya podróżuje Kevin Tina chodzą na koncerty wiadomo jest im ciężko bo to ich przyjaciel ale nie piszcie jakby wszyscy byli w czarnej rozpaczy
Zgadzam się z powyższym. Wielka strata, problemy największe będzie miała Lea, ale reszta mimo żalu żyje własnym życiem.
Nie rozumiem jak można na jednym poziomie pisać: Lea, Dianna i Naya. Naprawdę nie widzisz różnicy między stratą najukochańszej osoby, a stratą kolegi/przyjaciela? Naprawdę nie? Lea straciła ukochanego, nie rozumiem jak to można zrównywać ze stratą przyjaciela z pracy. Poza tym nie masz pojęcia jak uczuciowa jest każda z nich, jak która z nich przeżywa, bo najzwyczajniej w świecie ich nie znasz, więc skąd możesz wiedzieć jak przeżywają straty? Na ile są uczuciowe?
Zresztą nie wiem po co tutaj specjalnie wymieniać koniecznie Dianne czy Nayę. Śmierć Finna w Glee to przede wszystkim będzie strata dla Rachel i rodziny Hummel-Hudson, w drugiej kolejności dla przyjaciół z chóru. Najcięższe sceny raczej do zagrania będą mieli Lea grająca jego ukochaną, Chris grający brata, Romy grają mamę czy Mike grający ojczyma. Chór oczywiście też i dawni przyjaciele, ale nie da się wszystkich potraktować równo, bo serial ma ograniczony czas i na jednych postaciach skupią się pewnie bardziej, na innych mniej. Pewnie razem zaśpiewają, tak można przypuszczać.
Poza tym dobrze napisał Marekwyszosiat, że zaczyna się paranoja. Stała się tragedia, ale każdy ma swoje życie, każdy inaczej przeżywa, nie skończył się nagle świat dla całej obsady.
Ponadto gadanie, że będą jechać na prochach to totalne przegięcie. Skoro Lea zgodziła się na taki odcinek to wiedziała na co się pisze i ogromny szacunek dla niej.
Czy przegięcie to aż tak bym daleko się posunął :D na pewno duża bzdura :) bo wątpię żeby dało się występowac przed kamerami na proszkach po za tym nie sądzę żeby ktoś ( no może prócz Leai ) ich potrzebował aktorzy już wiele razy wypowiadali się na temat Corego Lynch w jakimś programie Chord na koncercie czy Naya we Włoszech wszyscy byli wzruszenie ale nikt jakoś paroksyzmów nie dostał. MIło że ktoś zachowuje dystans bo myślałem że zostanę zjechany za tamtego posta :D
Akurat to z prochami to był tylko taki żart bo na prochach nawet się grać by nie dało. Jeżeli chodzi o to że wymieniłam je akurat to po prostu tak bo wiem że np, Dianna jest bardzo uczuciowa i są ludzie dla których np, strata przyjaciela ( a są bardziej uczuciowi wiele znaczy a są tacy którzy stracą siostrę i po kilku dniach już im wszystko mija) Ale uważam również że skoro chcą uśmiercić Finna to ok, jak Lea i reszta na to przystali to dla mnie spoko, po prostu nie wiem jak to będzie z graniem tego skoro coś się stało w realnym życiu i trzeba to jakby powtórzyć w serialu. Ja osobiście nawet jakbym była aktorką i by umarła moja najbiższa przyjaciółka to nie wiem jakbym miała to jeszcze grać? pewnie po pewnym czasie bym sobie jakoś z tym radziła, ale to też jest ciężkie jak się straci przyjaciela... Ale moim zdaniem dobrze że go chcą tak pożegnac
"Quinn is gonna be back for at least 5 episodes in Season 5!!!!! One of which will be the Cory tribute episode. AND (for #Faberry fans) there will be a Faberry duet in that episode as well!!! And apparently this has been confirmed too." właśnie znalazłam
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! wdech, wydech, wdech, wydech, wydech........... co ?? pogubiłam się :D !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
FABERRY :P
https://www.facebook.com/photo.php?fbid=177027189136218&set=pb.121981764640761.- 2207520000.1375297861.&type=3&theater
Tutaj znalazłam to info jest to strona na fb poświęcona 5 sezonowi, nie wiem skąd takie info ale jeśli to prawda a wydaje mi się że tak to umarłam :))
A teraz czytałam gdzieś wywiad z Dianną w jeszcze jakiejś gazecie ( przed śmiercią Coryego) że niby jej manager dogadał się z Foxem i nie będzie jej wcale w 5 sezonie nie wiadomo już co jest prawdą.
no, ale to było przed śmiercią Cory'ego, to może się jej odwidziało przez to straszne wydarzenie :/
Właśnie Lea napisała na Twiterze, że wrócili na plan, i że się bardzo cieszy, czyli mam nadzieję, że wszystko z nią dobrze
5x01 Title: Love, Love, Love
5x01 Song Spoiler
You’ve Got To Hide Your Love Away - Kitty and Artie
źródło: gleekoutbr.tumblr.com
czyli będą coś robić z tym Artiem i Kiity :/
mam nadzieję, że to jakoś porządnie zrobią
Też nie jestem zachwycony bo jestem zwolennikiem Barti ale lepszy związek Kitty z Artim ( chociaż trochę z ni gruchy ni pietruchy i bez przyszłość przecież on wyjeżdża) niż Arti z Tiną a co powiecie na związek Arti Unique hahahahaha :D