PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=690809}

Golden Time

7,1 988
ocen
7,1 10 1 988
Golden Time
powrót do forum serialu Golden Time

Podszedłem do tego z rezerwą, nie wiedziałem czego się spodziewać.
Dobrze się zaczęło, potem był spadek formy.
Ogólnie pierwsza połowa napawała optymizmem. Twórcy tworzyli ciekawe uniwersum: sekta, kluby studenckie, ta zboczona impreza... czekałem aż będzie coś o zajęciach czy testach, albo zwykłe wypady.
(Ogólnie w moim obejrzeniu jest dużo "ale".)
Historia ogółem, jest nawet fajna, ale czegoś cały czas zaczynało mi brakować. Początkowo nie, ale z czasem, twórcy coraz więcej skupiali się na głównym wątku amnezji i poniekąd głównym trójkącie miłosnym.
Wątki poboczne były rozpoczynane, i chyba, żaden się nie rozkręcił.
Wątek o bracie Lindy, wątek o trójkącie Chinami, Linda i Mitsuo, wątek o sekcie.... Cały czas myślałem, że ten wątek o potrąceniu, był jednak przez tego kochanka brata Lindy....
To ciągle sprawiało, że historia była dla mnie niekompletna, a ciągle zastanawiałem się co z tego będzie dalej. Czy twórcy, liczyli na sezon drugi ? Ale tym razem o drugie trójkącie miłosnym ?
Ogólnie dla mnie, historia zaczęła się rozciagać gdzieś w połowie, tak gdzieś po tym wypadku, cały czas przeskakiwał wątek o walce osobowości i wspomnień, przeskakiwało to bardzo przez drugą połowę, aby potem nagle przeskoczyło raz i wszystko rozwiązało się... w pół godziny ?
Zakończenie mi nie pasowało, nie chodzi o to, że chciałem Tade i Linde, ale o to jak szybko i dość tak "cliché". Ogólnie nie przemawia do mnie, to, że sobie ktoś przypomina, bo zobaczył coś znajomego, może jakby pierwszy Tada w przeciwieństwie do drugiego zaczął poszukiwać drugiego ja...
W pewnych momentach pod koniec wszystko cały czas się kręciło w okół pewnych zagrywek, Tada chce wszystkim powiedzieć, ale nie wie jak, po chwil jest w domu, wraca mu wspomnienie i zapomina, wariuje, już ma powiedzieć ale nie mówi....
Fabuła pchała się dalej idąc na łatwiznę. Brakowało mi większych zwrotów akcji, takiego dramatu... może nie powinienem tego wymagać od takiej dość sielankowej historii.
Niestety wraz z dołączeniem do klubu festiwalowego, jakby zapomniano o wszystkich innych, był jedynie wspominany klub filmowy oraz herbaciany :) ale po za tym, było mało tego.
Jednak mimo to, historia mi pasowała, miała swoje bolączki które już wymieniłem, ale była ładna i bez przesadzenia.

Bohaterowie ? Byli prości, nieskomplikowani. Większości brakowało głębi. Jedyną głębie jaką zrobiono to taką, że wraz z wprowadzeniem bohatera dawano mu historie. Tak jak choćby było z Dwupkiem. Wprowadzono takiego bohatera który woli 2D od realności, i po za tym nic. Brakowało mu jakieś historii, był tylko dodatkiem, no i "...prawo jazdy and polonez". Nawet w fabule nie dało się wychwycić jego zainteresowań. Spodziewałem się, że połączą go z Naną XD nie wiem czemu.
Świetnie to też widać na podstawie wątku drugiego trójkąta, pojawiał się jakby wtedy gdy już twórcy nie wiedzieli co mają dać.
Główna postać kobieca Koko Kaga, przechodzi albo metamorfozę, albo też nie została dobrze napisana. Z podręcznikowego Tsundere (jak to się określiła) stała się, trochę zbyt szybko, zwykłą niepewną o swój związek dziewczyną.
Główny bohater, z jednej strony opisują go tak, jak bardzo niedojrzałego chłopaka, dość niepozbieranego, (co nawet pasowało do jego poprzedniej wersji gdzie ciągle beczał), ale z kolei jego druga nabyta osobowość wydawała się dość pusta, bez swojej własnej osobowości.
Pod tymi względami najlepiej zostały napisane osobowości Lindy, Nany i Chinami. Miały swoje pasje i konkretną osobowość.
Główny wątek miłosny (a w zasadzie wątek zakochania) skończył się dość szybko, to znaczy za szybko moim zdaniem było pierwsze wyznanie oraz szybkie przeinstalowanie charakteru tsundere Koko. Nie za bardzo kupiłem to, jak szybko się przestawiła. Twórcy mogli ten początek zrobić znacznie dłuższy.
Drugi trójkąt... był potraktowany po macoszemu, nic praktycznie z niego nie wynikło. Jakoś się tam zakończył, najwyraźniej Linda będzie z Mitsuo, choć szkoda przez to Chinami....

Podszedłem do tego dość sceptycznie, szybko się to tego przekonałem, a potem już się zaczynałem od tego odwodzić. Ale zastanawiam się nad produkcją, a to oznacza, że jest dobra i trafiła w moje gusta. Jednak nie mogę pozbyć się uczucia nie dokończonej opowieści....

6,6/10 ~ 7/10

Szkoda, byłem skłonny dać nawet 9/10.
Może kiedyś obejrzę sobie znowu.

ocenił(a) serial na 7
Bilet95

Ogólnie motyw serialu ciekawy ale przez pierwsze odcinki mi nie podpadł wręcz przynudzał, w tych kilku odcinkach jedynie urywki były ciekawe ale rzeczywiście nie dużo brakowało temu serialowi do ideału zabrakło tam właśnie tak jak wspomniałeś:

Lepszych charakterów postaci wszyscy byli tacy jednojajowi zbyt bardzo podobni do siebie.
Więcej starego Banriego jak i również połączyłem tego fajfusa od siostry lindy jakoby chciał się pozbyć Banriego na tym moście bo nie uwierzę w to że randomowy motocyklista tak o sobie przejeżdżał w środku nocy przez most który się nie przejeżdża pojazdami gdyż jego konstrukcja nie pozwala na to.
Momentami bardzo wciągający szczególnie na końcu aczkolwiek te postacie ciągle mi nie pasowały każdy z każdym jakieś trójkąciki robił a finalnie tylko główny bohater na tym najlepiej wyszedł jak dla mnie żenada.
Serial miał potencjał jak i inpotencjał niestety poszli w tą drugą stronę.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones