Odcinek taki sobie.
Myślałem że plan Fish będzie taki żeby zwyczajnie się rzucić na tych handlarzy kiedy Ci przyjdą po kogoś.Tych ziomków było 3-4,wszyscy uzbrojeni,ale stali na tyle blisko tłumu by po kilku trupach sami by padli.A tu Fish widać planuje co innego,i jestem pewny że wystawi swoją "rodzinę"
Żona Gordona po tym jak go opuściła i zdradziła nagle wraca i dostaje taką niespodziankę.Będzie śmiesznie jak będzie miała jakieś pretensje do Gordona.
Nie kupuję tego że Butch ma wyprany mózg.A jak ma, długo to trwać nie będzie i na pewno wróci do Fish i będzie próbował zabić Pinwgina.A jak się mylę i rzeczywiście Butch jest stu procentową marionetką,to przewiduje że to on zabije Fish,albo ona jego.Wiecie jakaś dramatyczna scena gdzie wierny ochroniarz zabija,albo jest zabijany przez swoją panią.
Wątek z cyrkiem strasznie....MEH....
Gwiazdą odcinka jest tutaj nasz potencjalny Joker.Aktor odwalił kawał świetnej roboty.Ale czy rzeczywiście jest to przyszły Joker? ja osobiście uwielbiam tą niewiedze kim był kiedyś Joker.Dlatego nie widzi mi się ukazywanie jego przeszłości bo może nie być ona satysfakcjonująca,że postać zostanie za słabo nam przedstawiona,że motywacje lichę i nudne itd.I tutaj tak było(jeśli rzeczywiście dzieciak jest przyszłym panem J)
bo dostajemy dzieciaka który zabija swoją matkę,bo ta mu za często zrzędziła żeby choćby gary synalek pomył.Oczywiście ważną rolę tutaj gra to że matka to zwykła dziwka,i na pewno odcisneło to jakieś piętno na dzieciaku mimo iż ten twierdzi że nie przeszkadza mu to kim jego matka jest.
Poznajemy nawet ojca,jakiegoś ślepego starca.Pytanie co dalej? co się z nimi stanie? trafią za kratki? mają więc już kartotekę.A że Batman to The World's Greatest Detective grzebał sporo by dowiedzieć się kim był Joker,nie miałby już takiego problemy by rozwiązać tą zagadkę.Nawet Gordon mógłby sobie przypomnieć tego dzieciaka,więc tutaj jest problem.
Jak dla mnie dzieciak nie jest przyszłym Jokerem.Wole żeby twórcy dalej się z nami bawili i pokazywali osoby które potencjalnie mogłyby być Jokerem w przyszłości,wole tą niewiedzę niż gre w otwarte karty ;>
W następnym odcinku będzie gang Red Hooda,z którym to różne wersje originu Jokera się wiązały ;>
Mam wrażenie, że to może być Joker. To, że nie znamy jego pochodzenia, nie oznacza, że to najważniejszy z elementów potrzebnych do jego pokonania. Batman w tym universum może się z nim zmagać wiedząc, kim jest, choć szczątkowo. To nie zmienia faktu, że Joker będzie nieprzewidywalny, a jego motywy zagmatwane. W filmie z Keatonem dostaliśmy origin, więc i tutaj możemy go dostać. Prawdziwej zagadki szukałbym w filmie z Affleckiem.
Gość zagrał świetnie, choć widać, że wzorował się na wersji z Mrocznego Rycerza. Raczej cieżko ukazać młodego Jokera, a wykon Marka Hamilla raczej nie będzie miał nigdy sobie równych, tak, jak raczej nigdy nie znajdzie się godny następca Kevina Conroy'a, jako Batmana, czy Petera Cullena, jako Optimusa.
Może ale nie musi.Z wersja Jokera z Dark Knight zupełnie mi się nie skojarzył.A wykon Hamilla ogranicza się tylko do głosu,więc ja bym tu nie porównywał.Czekam w serialu na innych potencjalnych kandydatów na Jokera,może w odcinku z Red Hoodem dostaniemy jakieś sugestie.
Nie sądzę że wprost nam pokażą Jokera. Jeśli to był Joker to Gordon i Thompkins będą znali jego tożsamość od początku gdy pojawi się gość z tapetą na twarzy śmiejący się z żartów nieśmiesznych dla nikogo zagrażający życiu mieszkańców Gotham ;)
Jest dobrze jak jest. Wcale nie jest nam ważne to jaki jest origin Jokera. Każdy może być prawdą i każdy może być fałszem ;) A co do Burtona to on wszystkie postacie przedstawił po swojemu jak całe miasto. Tutaj w serialu jednak dbają o to by to było związane jako tako z komiksami. Ale to prawda że mogą zrobić co chcą.
"Tutaj w serialu jednak dbają o to by to było związane jako tako z komiksami"
Ja mam wręcz odwrotne wrażenie. Wiem, może się czepiam, ale geneza niektórych postaci, zwłaszcza złoczyńców daleko odbiega od moich komiksowych wyobrażeń. Pingwin w komiksie jest bossem przestępczego światka, jednym z nielicznych wrogów Batmana, który nie kwalifikuje się do leczenia w Arkham. Serialowy Oswald Cabblepot nie ma nic z dystynkcji, manier, błyskotliwości rysunkowego odpowiednika. To neurotyk cierpiący na nerwowe tiki, z kompleksem Edypa i różnymi innymi schorzeniami psychicznymi. Owszem sprytny, cwany, a jednak nie wyobrażam go sobie za dziesięć lat jako jednego z największych wrogów Nietoperza. Kolejny przykład to Ridller. Już nawet nie czepiam się, że Nygma był geniuszem elektroniki a nie ekspertem od medycyny sądowej. Serialowy Edward to zwyczajny geek żywcem wyjęty z "Teorii Wielkiego Podrywu".. Trudno mi sobie wyobrazić Pana Zagadkę jako człowieka, który nie raz zalezie Batmanowi i mieszkańcom Gotham za skórę. Wiem, że każdy łotr jakoś zaczynał, ale ich geneza to mnie nie trafia, nie widzę w tym pierwiastka demonicznego zła z jakim przyjdzie się kiedyś zmierzyć Wayne'owi. O takich łotrach jak Zsasz to nawet szkoda pisać, bo tu twórcy pojechali po bandzie.
Doceniam jednak oczywiście grę aktorską wyżej wymienionych ale czekam na kolejnych złoczyńców bliskim oryginału.
No ale nigdzie wcześniej nie był ukazany Pingwin jako młody chłopak pnący się do góry u władzy. Riddler to już inna sprawa. bo nie znam go aż tak z nowych komiksów więc domniemam że jest ukazany tak jak tam. Ale też wiadomo że scenarzyści dodadzą coś od siebie. Tak na prawdę nigdy Gotham City nie było ukazane tuż przed działalnością Batmana. Nie jest źle. Chciałbym lepiej no ale cóż. No tak jeśli chodzi o Zsasza to niestety mam takie same wrażenie. Najbardziej i tak mnie zawiodły najbardziej takie postacie: Gordon, Catwoman, Poison Ivy a przede wszystkim Hush
Mnie z tego odcinka zaciekawił motyw tego nadzorcy i to co Zsasz zrobił Butchowi. Podoba mi się też że Bruce jest co raz bliżej prawdy kto zabił jego rodziców. Motywy z cyrkiem takie sobie. W tym sezonie nie będzie Jokera na bank. Twórcy przez różne originy z Jokerem chcą ukazać że wszystko to co mówi o sobie Joker jest prawdą. On gdzieś tam w Gotham przebywa ale nie poznamy go. Tak by było najlepiej. Ja nie chce znać tożsamości Jokera, chce by to była zagadka tylko wtedy ta postać ma sens.
100% poparcia.Niech się z nami droczą i pokazują inne postacie mogące być Jokerem.
A jak twórcy na 100% zdecydowali się na to że ten dzieciak jest przyszłym Jokerem w ich wizji,to mam nadzieje że jeszcze ujrzymy tego aktora,bo zagrał świetnie.
Tak to prawda o dziwo lepiej wypada niż Gordon. A na pewno lepiej niż Fish jejku czy Falcone nie może jej dorwać i zabić już teraz
Pytanie ,czemu ten dziadek podał się za medium i zdradził "zagadkę",przez którą on i Jerome zostali aresztowani?
Tyle że nikogo na to nie nabrał xD mógł nic nie robić to by go nie aresztowali,a Jerome by nie wiedział że ma ojca.
No ale zauważ że te akcje "detektywistyczne" w tym serialu są wymuszone. Gordon nic nie wie ale pod koniec serialu naglę wszystko wie i wie o co kaman. A nie ma tego motywu skąd i jak się tego dowiedział. Już bardziej Bullock mnie przekonuje
Mi Rudy bardziej pasuje na TwoFace. Tyle że jeszcze jak miał jedną twarz. Potrafi szybko z ofiary zamieniać się w psychola.
Co do Bruce'a to pokazał jaja. Zmiana wyrazu twarzy azjatki bezcenna..
Barbara była jego narzeczoną a nie żoną. Nie zdziwiłabym się gdyby zaczęła coś knuć za plecami Gordona ale sceny nie zrobi. Jest na to zbyt inteligentna.
Butch w końcu się obudzi.
Motyw cyrku i skłuconej pary to oczko puszczone w kierunku Robina.
Fish nie zdradzi tak szybko rodzinki. Potrzebuje ludzi. w rządzeniu jest dobra ale sama na dłuższą metę sobie nie radzi.
Zupełnie TwoFace'a nie przypomniał,mały Joker z wyglądu i mimiki pełną gębą :)
Bruce mam nadzieje że się będzie coraz lepiej rozwijał.
Co do Fish,to już ona nie potrzebuje tych więźniów,wyszła z celi to ma szanse pokombinować coś poza nią.Wątpie że będzie chciała wrócić do tego chlewu :)
Kurde, mam nadzieje że Red Hood będzie kimś kogo nie złapią po jednym albo po dwóch odcinkach.
Obie postacie są bardzo "cyrkowe". Biorąc pod uwagę to w jaki sposób na scenę wkroczył TwoFace w Batman Forever myślę że to bardzo prawdoodobne. Co prawda TwoFacem powinien być Dent. Z drugiej strony Joker powinien mieć rodziców (brutalny ojciec). Joker był też o wiele bardziej ześwirowany. Rudy jest bardziej przebiegły.
Two Face nie jest cyrkowy,a Batman Forever to beznadziejny film w którym postać była beznadziejnie przedstawiona.
"Z drugiej strony Joker powinien mieć rodziców (brutalny ojciec)"
Coo?? jaki brutalny ojciec skąd te informacje?
i ten dzieciak był świrnięty.Uśmiech,mimika,teksty,zachowanie,kipiało od niego Jokerem
Gdzieś było w którymś motywie że ojciec go bił. Ale nie ma co wierzyć Jokerowi, tak samo jak Pingwinowi
No chyba tylko w filmie Dark Knight,ta pani powyżej nie powinna się filmami kierować ;P(zwłaszcza takimi jak Batman forever xD)
hehe no szczerze to już wole każdą animacje z Batmanem niż filmy Schumachera ;p
Poprzednie filmy zawsze są po części inspiracją dla nowych więc ja bym się tak kurczowo komiksów nie trzymała. Gdyby Gotham było dokładne komiksowo to nie byłoby w nim Fish.
No ale nie takie filmy jak Batman Forever gdzie Two Face to nie był Two Face xD.I jak pisałem nie wiem czemu sądzisz że Joker powinien mieć rodziców w tym brutalnego ojca.
Prawda jest taka że nie powinniśmy wiedzieć NIC o przeszłości Jokera.
Nie powinniśmy bo żaden film/komiks o tym nie opowiadał. Ale ten film jest głównie o tym jak powstały postacie więc przeszłość Jokera może być pokazana pomimo tego że nie ma jej w komiksach. Producenci mogą zasugerować się DarkKnightem bo to bardzo lubiana wersja Jokera. Ale to tylko moje spekulacje. Zobaczymy.
No trochę się zasugerowali.Jak gadał o pijanej matce skojarzyło mi się z historyjką o pijanym ojcu.Ale ogólnie aktor zagrał połączenie Nicholsona(głównie twarz i charakterek) i Ledgera(głos i trochę dialog)
A po co Fish ta rodzinka jeśli uda się jej przekonać zarządce? Cholera wie kim jest zarządca ale jakby się nim okazał Waylon Jones to by było ciekawie ;) Faktycznie jako zaburzenia osobowości pasował do Two Face'a ale i Joker miał taką przypadłość a nawet i wielu innych złoczyńców.
Ja żadnego zaburzenia osobowości nie widziałem,jak dla mnie ten dzieciak zwyczajnie udawał niewinnego,miał na sobie maskę,jak wielu seryjnych morderców.Pokazał swoją prawdziwą naturę jak go już przyłapali :)
No może masz racje. Tak czy siak nie był to Joker, ale nie wykluczone że może to być przyszły jakiś znany z komiksów złoczyńca. Trzeba pamiętać o tym że Gotham jest bardzo "brudnym" miastem i takich złoczyńców jak ten gościu jest wielu. Jestem ciekaw teraz tego odcinka z gangiem RedHooda, ciekawi mnie kto będzie na czele tego gangu. Hehe mam nadzieje że nie Fish ;p
A mi się jednak teraz wydaje że on będzie przyszłym Jokerem,uważam tak teraz po wywiadzie z Bruno Hellerem:
"I can tell you this is a long game plan and a long story that we are telling here. What I can promise you is this is not a bait-and-switch. This is not someone who is just a character who is going to disappear. This is not a red herring. It's the beginning of the story of how the Joker came to be, how the Joker was created, where he came from, who he is. Now, that doesn't necessarily mean that Cameron Monaghan is the Joker. He might be. But like I say, this is a story that begins about seven or eight years before the actual Joker arrives on the scene in his fully-fledged persona. As we're telling with all of these characters, the origin story of that villain begins Monday."
Mówi że to nie jest jakaś zmyłka,że to będzie długa i planowana historia,że to nie jest postać(Jerome) która się pojawiła by już nigdy się w serialu nie pojawić,to jest początek tego jak Joker stał się tym tym kim jest,skąd się wziął,ale to niekoniecznie oznacza że Cameron Monaghan jest Jokerem(dziwne bo z wcześniejszych słów wynika że jest) choć może nim być.
ech lipa. Ale mam nadzieje że jednak to nie był origin.
P.S. Jak Ci się udało z nim wywiad przeprowadzić? ;p ;)
[http://uk.eonline.com/news/625629/is-shameless-star-cameron-monaghan-really-pla ying-the-joker-gotham-boss-weighs-in]
Kto by pomyślał Joker pracujący w cyrku razem z Graysonami ;)
E w sumie nie mam czym się przejmować :) i tak zawsze wolałem Pingwina :) a tutaj w serialu nawet ciekawie prowadzą postać ;p
A dla mnie to Joker postać numer 1 ;P
Pingwin daje rade w serialu,ciekawe czy w późniejszych sezonach aktor specjalnie przytyje xD.
Albo zmienią aktora ;) ważne by dalej podążali tą drogą co idą :)
Dla mnie numerem 1 zawsze będzie Ra's i Deadshot ;)
Czy aktora zmienią w to wątpie.
Joker to Król Zbrodni,postać tak oryginalna i ciekawa która jest z Batmanem jak ying i yang ,tworzą ciekawą więź,nieprzewidywalna i hipnotyzująca.Dla mnie villain nie tylko numer 1 w uniwersum Batmana ale ogólnie.
Taki Deadshot to tylko płatny zabójca,Ra's Al Ghul mimo że postać fajna to taki scarecrow czy riddler są dla mnie bardziej ciekawi.Jakoś zawsze bardziej mnie psychopaci kręcili(no homo xD)
A ciebie co zafascynowało w Rasie? na PW napisz mi żeby spamu nie robić tu :D(choć i tak juz zrobiłem xD)
Zawsze pozostaje charakteryzacja, dadzą parę poduszek i policzki sobie wypcha wzorem Corleone i będzie jak znalazł xD
Nie był taki sobie, był dobry bo zrehabilitowali Fish, jak mnie w tamtym epizodzie rozśmieszył jej sposób przejęcia władzy, tak w tym jestem w stanie uwierzyć w jej charyzmę i zdolności przywódcze. Gordon rozgryzający Cycero to też dobry motyw i Jerome zagrany rewelacyjnie. Barbara pokazana w migawce, co się dało znieść, tak samo tą mamuśkę Pingwina, a z kolei Bruce dostał dłuższą kwestię i wypadł wiarygodnie. Odcinek bez dłużyzn, akcja zasuwa, aż odcinek zleciał za szybko.
Ci handlarze zamiast się targować z Fish mogliby ją zwyczajnie zastrzelić na miejscu i tyle by było.Jej charyzmy tez nie kupuję,już dawno byłaby zabita i zgwałcona choćby przez tych wielkich osiłków co zabili swojego,wątpie żeby małego nożyka Fish się przestraszyli
Dokładnie odniosłem takie samo wrażenie po obejrzeniu tej całej akcji Fish w tym "więzieniu". To jest kpina że ktoś w ogóle się z nią cacka. Tak samo jak ten motyw jak współtowarzysze kopią na śmierć tamtego gościa. Dziwi mnie w ogóle że ktoś się poświęcił dla "świetnego" planu Fish. Nie kupuje tej postaci w ogóle. Skoro do tej pory mnie nie przekonała to już wcale nie przekona. No chyba że zginie w końcu ;)
podzielam zdanie ta cała Fish Mooney to postać zbędna i komediowa tyle razy mogła zginać, a ostatnie 2 odcinki z nią to jakaś bujna fantazja scenarzystów , na statku było 1 vs 1 z jakimś murzynem i przegrała bo znalazła się w tym więzieniu , a tam wzięła ten nożyk i ona rządzi a chłopy w tym pomieszczeniu to niektórzy 2x więksi jeden strzał w mordę i by leżała , a w ostatnim odcinku to przecież bym ją od razu odstrzelił i bunt by się skończył , a tu jakieś pertraktacje
mam nadzieje że w ostatnim odcinku sezonu to pingwin ją załatwi w jakiś extra sposób
Pewnie zginie ale nie w tym sezonie. Fish to tak na prawdę gruba ryba w Gotham i nie da się jej tak łatwo pozbyć. Niby mogła już zginąć ale wiadomo scenarzyści może nie chcą tak szybko uśmiercać i Mooney ma swoich zwolenników jak i przeciwników w sumie tak jak każdy bohater no może Pingwin, Nigma i detektyw Bullock nie mają dużo przeciwników.