Dla mnie jak najbardziej na plus, szczególnie wykazał się tutaj Alfred :)
A wy co sądzicie o najnowszym odcinku?
Również uwielbiam Bullocka, jego teksty a z Gordonem tworzą świetny kontrast. :)
Oj w komiksach bylo chyba cos o jakis sluzbach militarnych. Dla mnie to lepiej zeby kamerdyner mial przeszkolenie takiego rodzaju.
Dobry odcinek, choć nieco słabszy od ostatnich paru odcinków. Jak już napisałem ostatnio, nawet nie czepiam się Bruce'a - doszedłem do wniosku po tym odcinku że WRESZCIE pokazali, że mały Bruce nie jest idealny i popełnia dziecięce błędy. To się chwali : )
Alfred po tym odcinku zyskał w moich oczach, widać, że weteran jakich mało - najlepsza była akcja na koniec, gdzie Gordon pyta BUllocka gdzie Pennyworth, a ten, że już w środku, zmiana sceny a Alfred 'trzaska' ludzi w środku = bezbłędne xD Również scena 'reunion' z Brucem była całkiem klimatyczna wg mnie.
Scena przy stole u Falcone - powtórzę się: Gotham jedzie schematem gangsterki w najlepszym wydaniu.. i robi to niesamowicie dobrze. Podobało mi się : )
"Zawiły tok myślenia" - Bruce do Seliny, hahhaa, świetne xD Albo Bullock "Tylko ja w tym mieście czekam na wsparcie" xD Albo "kto dzisiaj jeszcze zatrudnia kamerdynera?" xD
Fajna gadka burmistrza o 'krawędziach', o dziwo bardzo przypadła mi do gustu.
Nygma z przytuleniem wygrał odcinek z ta jedną sceną, w której się pojawił xP
Podkład muzyczny w ostatniej scenie, jak Gordon wchodzi na plac AS = coś pięknego wg mnie, coś pięknego, takiej muzy to ja mogę słuchać (zapachniało mi Batman TAS, choć nie wiem czemu xd)
Na minus, zdecydowanie, w tym odcinku akcja Gordon z bronią vs dwójka napastników - czemu miało służyć 'poddanie się' po czym atakowanie napastników gołymi rękoma nie używając do tego broni? A no aby w fabule Gordon podpadł burmistrzowi - niestety, nie kleiło się tutaj jak przy pierwszych odcinkach serialu : / A o dziwo to mid-season finale - musiała być na koniec jakaś 'bomba'..
W tym odcinku słuchając młodego Bruce'a i patrząc na jego determinacje za wszelką cenę widziałem dorosłego Batmana :) coś genialnego :) ale już troszkę powinni spasować i jednak pokazać więcej Falcone'a, Fish i Pingwina. Bo to raczej główna oś fabularna w tym serialu, bo serial opowiada o początkach Gotham(co za tym idzie walka z korupcją i wojny pomiędzy mafiami), a nie o początkach Batmana.
Powiem Ci Ras, że przy starcie serialu w ogóle nie miałem pojęcia, że jednym z wątków będzie mały Bruce i co najwyżej pojawi się tylko w pilocie... a tutaj takie coś.
Mnie trochę zdziwiło, że Fish poszła na takie tkliwe gadki o dobroci itd. Raczej nie pasuje to do niej. :) A tak to serial i odcinek mi się podobały. Alfred-Rambo może być, jak dla mnie to taka zabawa różnymi konwencjami w stylu postmodernizmu, więc mi to nie przeszkadzało.