Odcinek wcisnął mnie w fotel, jak żaden inny do tej pory. Gallavan wreszcie dostał za swoje, ale nie powiem, jego zwłoki w kostnicy z parasolką w gardle - mistrzostwo. Ciekawe co to za ludzie zamierzają przywrócić go do życia. A ta scena końcowa, czyżby Bridget zmieniła żywioł z ognia na lód? Tyle pytań :D
Badaasowa dojrzałość Bruca trochę przegięta ale i tak go uwielbiam.
I jeszcze to "dzięki za pomoc ale miałem już plan ucieczki":)
chyba 1 odc w ktorym nie denerwowal bruce, wreszcie ten spokoj i zimna kalkulacja jak u batmana a nie tylko sfochowany bachor. a na koncu to nikt inny jak freezer:D
Nie kojarzysz żadnego z bohaterów z uniwersum Batmana, który korzystał z zamrażania przeciwników? :> Zapewniam, że nie ma nic wspólnego z serialową wersją Firefly, czyli wspomnianą Bridget.
Poczytaj zatem o jegomościu nazywanym Victor Fries. Jedna z najciekawszych postaci, z oryginalną, nawet romantyczną historią. ;)
Słaby wątek z mnichami (w ogóle ktoś ich zauważał?), do przewidzenia było to, że siostra głównego czarnego charakteru tego sezonu go zdradzi i nieporuszające sceny w celi z blondyneczką. Zmarnowany potencjał całej akcji odbijania (w końcu uczestniczyło w tym sporo postaci), lecz mimo sam nie wiem dlaczego odcinek w miarę mi się podobał.
Alfred dostał w poprzednim odcinku kosę w plery, a tu nawet śladu po tym nie ma, a potem nagle się pojawia, wtf?
Trochę za dużo w tym odcinku było tej całej Silver i Bruce'a. Thabita jednak okazała się być "tą dobrą". Ciekawa jestem co z nimi będzie. Czy może jeszcze się pojawią.
Podobał mi się ten sen Gordona z Barbarą i motylkiem. Coś mi się widzi że o ile Lee w ogóle przyjęła oświadczyny, to chyba ich związek do końca sezonu nie dotrwa :)
Odbicie wyszło całkiem zacnie, choć nie tak kozacko jak oczekiwałam (Bullock i jego komentarz odnośnie schodów xD). Trochę za łatwo im to poszło, liczyłam że zajmie to lwią część odcinka, a nie jakiś średnio ciekawy teen stuff. Fajnie też że Lucius miał swój udział w przedsięwzięciu, choć brzydko zrobił że poszedł do Komisarza, niemniej rozumiem dlaczego.
Zastanawiałam się co Pingwin będzie chciał zrobić z parasolką. Szkoda że mu ją w dupę nie wsadził :D Jeszcze się okaże że dziad żyje i powróci z jakimiś przekokszonymi mutacjami.
Heh, Gordon w końcu zrobił to co trzeba, teraz już nie jest taki kryształowy i ciekawa jestem co będzie z nim dalej, jak się z tego przede wszystkim wyplącze, czy go wyrzuty sumienia nie zeżrą i jak sobie poradzi z prawilnym Komisarzem, bo konflikt jest nieunikniony.
Generalnie jestem z finału zadowolona, serial w moim przekonaniu trzyma cały czas równy, bardzo dobry poziom. W kolejnych odcinkach wygląda na to że dostaniemy bardziej rozwinięty wątek tych eksperymentów, Doktora Strange i Mr Freeza. Zajawka z nim na końcu była zacna, mam nadzieje że przedstawią go tak dobrze jak w Batman Animated Series.
Świetny odcinek. Zgodzę się że sama akcja odbicia Brucea mogła wyglądać lepiej. Szkoda ze teraz czekać trzeba do marca.
Thabita nie jest dobrą postacią raczej wyrachowaną. No i ma słabość do Silver nie chciała jej śmierci a kiedy zrozumiała że braciszek przegrał wypięła się na niego. Typowa kobieta :) Na plus przełamanie Gordona. Jednak jeśli ożwywią Galawana to wszystko zepsuje trup powinien pozostać trupem
Wiem że nie jest dobra, dlatego dałam w cudzysłowie :D
Mam nadzieje że go nie ożywią, bo nie chciałam żeby się z nim męczyli przez cały sezon.
Co do Foxa, to raczej poszedł na komisariat żeby im pomóc. W końcu było ich mało jak na tą całą bande mnichów, a skoro policja szukała Jima to mieli obowiązek się tam udać ;)
No o tym właśnie pomyślałam, w końcu pytał wcześniej o plan B i poddawał w wątpliwość czy na pewno sobie poradzą.
Mógłby mi ktoś doprecyzować, w którym momencie pojawia się jakas zajawka dr Strange`a? :)
tabitha wkurza mnie okropnie, nie znosze jej i wolalabymzeby sie jej pozbyli, no ale wiem ze serial jest dla mlodych i ostra hot laska to niezbedny dodatek, niestety. juz wole silver od niej.
co do gordona wolalam go sprzed przemiany. motyw brudnego gliny jest juz tak oklepany ze nie zachwycilo mnie to. w tym serialu juz mielismy kilku lamiacych prawo gliniarzy do tego inne filmy i seriale z czymś takim.
Wygląda na to, że tutaj twórcy postawili na wskrzeszenie największych zbirów przez Dr Hugo Strange.
Jerome - przyszły Joker
Kobieta (nie pamiętam imienia) - Firefly
I Galavan jako Duma - kim...?
W sumie dziwne rozwiązanie. Bardziej podoba mi się opcja, że najwięksi przestępcy Gotham narodzili się z biegiem lat, bo w łbach im się poprzewracało. Szkoda, że jest cisza na temat Stracha na wróble. Czekam również na początki Bane. Mam nadzieję, że go nam przedstawią.
Kolega alfreda byl sie nazywal Bane o ile pamietam... Mam nadzieje ze to nie ten...
Najbardziej szkoda że porzucone zostały wątki stracha na wróble - jednej z najciekawszych postaci Gotham oraz HUSHa, którego świetnie wprowadzono w pierwszym sezonie i po 2 odcinkach totalnie porzucono.
HUSHa tym bardziej szkoda , dlatego ze w komiksach w retrospekcje z dzieciństwa Brucea często pokazywały ich wspólną relację od najmłodszych lat. W przypadku serialu, który rozgrywa się w latach dzieciństwa Batmana postać HUSHa byłaby idealna.
Uważam, że wprowadzenie tych postaci powinno twórców do czegoś obligować, bo wprowadzanie takich charakterów tylko po t, by je porzucić jest bezsensowne.
Dobrze że nie zrezygnowano z TwoFacea, bo już zaczynałem sie martwić , ale ostatnio ponownie się nam pokazał :)
No zakończenie pozostawiono furtkę jeśli chodzi o złoczyńców, widać tam w laboratorium Strange'a jak się nie mylę Fish, super by było gdyby wrócił Jerome ale nie napalał bym się z tym jakoś bardzo no i nie ma wątpliwości co do powrotu Richarda Sionisa wszak taka postać musi powrócić, Mr. Freez wyglądał bardziej jak Capitan Cold ale czekam na jego pojawienie się choć to by sugerowało, że już jest po wydarzeniach z Norą ale w sumie to nie szkodzi bo jak pojawiał się w batmanie to nie był już zbyt młody, chodź wiadomo, że w serialu nie będzie jeszcze Mr. Freezem, w młodym Brucie widać już ziarenko Batmana ale akcja z Alfredem nie logiczna ale trudno odcinek był tak dobry ze przymknąłem na to oko, szkoda tylko, że tak długho trzeba będzie czekać.
Odcinek udany, choć bez rewelacji. Niektórych wątków się pozbyli - Galavant (trochę na siłę i za szybko) inne np. Fox przeciągali i zostawili na dalej. Trochę głupoty i infantylizmu ale znalazło się też trochę akcji i napięcia.
Mr. Freez też bardziej przypomina mi Captain Cold'a. Pomysł z ratowaniem umarlaków też jakiś taki mało ambitny.
Oby nie poszło teraz w kierunku "Flash" i początku I sezonu, czyli co odcinek inny złoczyńca i typowy procedural. A niestety na to się zanosi.
Moja ocena 4/6
Sezon II - 3,9/6
Wyglądało to, jakby Lucius Fox siedział w batcave przez pół sezonu i naprawiał komputer xD Dziwnie to zrobili. Nie rozumiem też jednej rzeczy, reszta sezonu ma zostać wyemitowana w lutym, a na filmwebie daty premier kolejnych odcinków są co tydzień, począwszy od tego poniedziałku. Narobili mi nadziei, złośliwcy ;p
Na IMDb takie info było, ludzie bezmyślnie to przepisują, a weryfikatorzy jeszcze bardziej bezmyślnie akceptują takie bzdury. Ja kontrybucję z poprawą tych odcinków dodałam aż miesiąc temu, no ale poprawnej kontrybucji nie ma kto zaakceptować :(