PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=476848}

Gra o tron

Game of Thrones
2011 - 2019
8,7 407 tys. ocen
8,7 10 1 406760
7,9 56 krytyków
Gra o tron
powrót do forum serialu Gra o tron

Cersei Lannister

ocenił(a) serial na 10

Mógłby mi ktoś przypomnieć co Cersei zrobiła że ją zamknęli?

użytkownik usunięty
Eph

Zdradziła króla Roberta, spółkowała z własnym bratem i kuzynem.

ocenił(a) serial na 10
Eph

Sypiała z kuzynem Lancelem

ocenił(a) serial na 10
Eph

Jesli jeszcze niewiesz to dawala dupy swojemu bratu Jaime'mu (wiesz ten z blaszaną łapką) i on jest ojcem dzieci Cercei ..kazirodczy związek.... ..w 1 sezonie.SPOILER!!!! (jeśli nieoglądałeś..) za to ze Brandon Stark zobaczył rodzeństwo dupczące sie w wierzy w winterfell(ta sama wieża w której sansa miała zapalic swiece ratunkową) to Jaime wypchną dzieciaka z wierzy i ten straci władzę w nogach.... ale pomimo tego wszyscy w stolicy wiedzą o tym kazirodczym związku.. a głupia krowa Cercei ukręciła bat na geja tyrela a przy okazji na samą siebie . bo myślała ze dawanie dupy bez gumy własnemu bratu ujdzie jej na sucho...dlatego..:D należało jej sie w sumie...

ocenił(a) serial na 10
ArcyLado

To o bracie to wiedziałem, zapomniałem tylko, że z kuzynem też spała:D

ocenił(a) serial na 9
Eph

Dużo złych rzeczy zrobiła, ale zamknęli ją za Lancela. Nawrócił się chłopak i doniósł, że była jego kochanką.

ocenił(a) serial na 10
LadyLannister

I ŻE ZABIŁA KRÓLA

ocenił(a) serial na 9
TyrionLanister

To Lancel o tym wiedział?

ocenił(a) serial na 8
LadyLannister

Podczas polowania zadbał o to, żeby król nie miał pustego kielicha. Zapewne otrzymał wyraźne polecenia. Nawet jak nie wiedział, to mógł podejrzewać

użytkownik usunięty
malgorka

To nie było zresztą zwykłe wino.

Dodatkowo w 1 odcinku s5 we wspólnej scenie Cersei i Lancela jest mowa również poprzez usta Lancela o tymże winie więc naturalnie wie. Pewnie Wróbel również.

matiiii

Bardzo ciekawe skąd to wie. Próbował? Akurat by mu Robert pozwolił.

fune

W najnowszym odcinku wychodzi, że był w jakichś konszachtach z LFem więc ten mógł śmiało mu powiedzieć to i owo dla podkopania Cersei. Oczywiście z mojej strony to domysły ale tak właśnie myślę przez pryzmat tej sceny z 1 odcinka z ich rozmowy (teraz nabiera większego znaczenia, gdy już się wie, że LF go 'nasłał' w jakiś sposób Wróblowi).

matiiii

"gdy już się wie, że LF go 'nasłał' w jakiś sposób Wróblowi"
Ale jak to wie?

fune

My, widzowie, wiemy, że nasłał go LF na Wróbla - w jaki sposób tego nie wiemy, ale LF sobie to przypisuje. Tak przynajmniej twierdzi przy lady Olennie.

matiiii

Przy Olennie twierdzi, że ma dla niej taki sam prezent, jaki podarował Cersei --> informację. Możesz rozwinąć co przegapiłam?

fune

Jak rozumiem tą informacją był Lancel Lannister napuszczony na Wróbla. Cersei podarował informację o Sansie w rękach Boltonów.

matiiii

Informacja to informacja. Napuszczanie czy nasyłanie Lancela na Wróbla to nie informacja, a działanie.
I chodziło tu o informacje związane z aferą wróblową, a nie o Sansę ;) Sansa to swoją drogą, ale przeciez Cersei pilnie go wezwała do stolicy z powodu Lorasa, bo chciała mieć coś na niego.
Tak więc Cersei podarował informację o Olyvarze. Zapewne przez niego kontrolował Lorasa, wiedział o tym znamieniu i nakazał mu w imieniu Cersei zeznawać.
I Petyr się tłumaczył z tego Olennie, że przecież nie mógł odmówić. Ale z zamian jej podarował infrormację podobnej wagi o Lancelu. Ciekawa jestem przy tym jaki jest zarzut, bo przecież ona sypiała z nim (o ile się nie mylę) jako wdowa, choc nie pamiętam już jak to było w serialu. Może więc chodzić o zarzut wina, ale to znowu byłby za ciężki i sam spacer tego by nie załatwił.

fune

Masz rację. Przed chwilą obejrzałem tą akurat scenę z lektorem (xP) i faktycznie mowa o 'chłopcach', czyli chodziło o Olyvvara dla Cersei. Opacznie to zrozumiałem i myślałem, że chodziło tylko o Sansę.
Co do zarzutów: a teraz nie mam zielonego pojęcia, o co będzie chodzić. Ale D&D mogli wymyślić, że nawet jako wdowa Cersei popełniała grzechy wobec bogów.. xD

matiiii

Tak z ciekawości zapytam, w którym momencie lektor mówi o chłopcach? :)
Już przy okazji poprzedniego odcinka byłam zła na Petyra i pisałam w ankiecie przy postaci, która mnie zawiodła, że "Petyr - prędzej uwierzę w kupczenie Sansą niż w to, że kiedykolwiek z kimkolwiek poszedłby na układ, żeby narazić na szwank prywatność klienta. już prędzej by sie pozbył Olyvara w jakiś kanale".
No, ale w ostatnim odcinku był taki littlefingerowy, że znów mnie zauroczył i przymknęłam oko :D
No raczej będa musieli coś wymyśleć, bo w ksiażkach głównym zarzutem było to, że Cersei zleciła zabójstwo poprzedniego septona. Jej wyuzdany tryb życia był dodatkiem (przy czym - co gnębiło przecież tak bardzo biednego Jaimego - było co zarzucać, nie te parę byle jakich randewuzów z Lancelem).

fune

W wersji, którą oglądałem to 45:50 minuta odcinka, kwestia:
LF: Nasze cele praktycznie są zbieżne. Mam dla ciebie dar.
Olenna: Jaki?
LF: Taki, jaki otrzymała Cersei: przystojnego młodzieńca.

malgorka

Podczas polowania dbał o to, ale za wyraźne polecenie króla. Biedny Lancel był pomiatany w tym lesie strasznie przez Roberta (jak zawsze zresztą), który to Robert żądał, żeby mu polewać jak już. Cersei jedynie podała mocniejsze wino, nic więcej robić nie musiała.

ocenił(a) serial na 8
fune

Nie pamiętam, żeby Robert dopominał się o wino. Natomiast pamiętam jak komentowano po śmierci Roberta fakt (lub próbowano coś zasugerować), że Lancel nie pozwolił, żeby puchar był pusty. Czy to było umyślne działanie z strony Lancela, tego nie wiem. Ale są przesłanki do tego, że Lancel wiedział lub domyślał się, że ktoś planuje pozbyć się króla.

malgorka

"Nie pamiętam, żeby Robert dopominał się o wino."
Poważnie? 0_0 Ale masz na myśli tego Roberta, w sensie króla Andalów i tak dalej? To moze jednak warto sobie odświeżyć pierwszy sezon...

"Natomiast pamiętam jak komentowano po śmierci Roberta fakt (lub próbowano coś zasugerować), że Lancel nie pozwolił, żeby puchar był pusty. "
Król Robert nigdy by nie pozwolił, by jego puchar był pusty. Przypomnij sobie lepiej jak reagował, gdy Lancel spóźniał się choć odrobinkę.

"Ale są przesłanki do tego, że Lancel wiedział lub domyślał się, że ktoś planuje pozbyć się króla."
Dodał sobie potem dwa do dwóch, co nie zmienia faktu, że nikt Roberta na dzika nie rzucał.

ocenił(a) serial na 8
fune

"Król Robert nigdy by nie pozwolił, by jego puchar był pusty. Przypomnij sobie lepiej jak reagował, gdy Lancel spóźniał się choć odrobinkę." Tak, tylko faktem jest, że zasugerowano ustami któregoś z bohaterów (Littlefinger?), że Lancel ochoczo dolewał wina królowi. Nie bez powodu chyba wspomniano o tym w filmie? Czyli sugerowano, że ktoś zadbał, żeby Robert zwinął się szybko z tego świata.
No i chyba rzeczywiście czas odświeżyć sobie pierwszy sezon, tylko czasu brak

malgorka

Ochoczo to się na niego Robert wydzierał "Wina, debilu"!

ocenił(a) serial na 8
fune

Obejrzałam scenę polowania. Robert nie krzyczał na Lancela i nie domagał się wina. Za to pokazane było jak Lancel nie proszony podskakuje do Roberta z bukłakiem i pyta: "Jeszcze wina królu?".

malgorka

Ale jak nieproszony? Wcześniej były sceny, jak się na niego wydziera, że nie ma wina, wiec do obowiązków Lancela należy dokładne obserwowanie króla, kiedy ma mu to wino podać. Przecież Lancel był strasznie traktowany przez Roberta, wtedy w lesie król był wściekły, więc nie dziw się, że od razu wiedział, że ma mu podać wino, zanim ten znowu będzie się nad nim znęcać, co by sie odegrać na nim za co, co mu nagadał Renly. Po to go wziął zresztą do tego lasu, żeby mu polewał. I widać było, że król ochoczo z tego korzystał.

ocenił(a) serial na 7
fune

Na 100% było wspomniane o tym, że Lancel dbał o to, aby puchar nie był pusty. Również to pamiętam, więc raczej mało prawdopodobne, aby kilka osób pamiętało dokładnie tą samą scenę, która się nie wydarzyła.

zuzanna_90

Ale co z tego, że było wspomniane. Co innego miałby robić podczaszy?

ocenił(a) serial na 7
fune

Wydźwięk tego sugerował ewidentnie, że miał w tym większy cel, niż tylko usługiwanie jako podczaszy.
Coś w stylu, że Lancel ochoczo dbał, aby puchar króla nie był pusty. I nie bez powodu o tym wspomnieli, bo przecież każdy wiedział, że jest jego podczaszym, więc gdyby było to zwykłe usługiwanie na polecenie króla, to nikt nie zwróciłby na to uwagi. Lancel musiał być bardziej skrupulatny w tej kwestii niż zwykle, skoro takie słowa padły.
Zresztą co niby byłoby dziwnego w tym, że Cersei wspomniała drogiemu kuzynowi, aby pamiętał o dolewaniu winka? W ferworze polowania Robert mógłby skupić się za bardzo na zwierzynie i nie wypić go wystarczająco, a to pokrzyżowałoby blondi szyki.

zuzanna_90

Historii na temat śmierci Roberta było pełno, ludzie sobie to opowiadali przy ognisku, ba, nawet maestrzy mieli o tym pieśni. Czy to znaczy, że każda z tych opowieści była prawdziwa? To były plotki, ludzie próbowali sobie to jakos wyjaśniać, ale to nie zmienia faktu, że głównie była wyśmiewana głupota i brawura Roberta.
Czy powiedziała czy nie, to bez znaczenia, bo i bez tego Lancel wiedział, że musi być na to wyczulony. Miał wcześniej na ten temat sceny z Robertem, który go traktował bezceremonialnie i bez tego. Przecież Lancel był w tak wielkim stresie w swojej pracy, że hej. Mógł wiedzieć o winie, mógł nie wiedzieć, bez znaczenia. Tak samo ochoczo dolewałby i zwykłe wino. Również wtedy Robert bez problemu mógłby sie nadziać na dzika - chyba nie uważasz, że polowania pd wpływem to normalny pomysł. A Robert był w takiej kondycji jako wojownik i myśliwy w tych czasach, że i na trzeźwo mógłby mieć z dzikiem poważny problem. Nie bez kozery Ned go uczulał, żeby nie robił z siebie pośmiewiska na turnieju.

ocenił(a) serial na 10
fune

niemiał problemu nawet jak wypił sobie.. dlatego Cercei kazała Lancelowi dolewać wina z dodatkiem ziół spowalniających reakcje....czego efektem było ze zamiast udziabać dzika włócznią jak zwykle .. roberto zaliczył od dzika kose .. i Cercei dokładnie na tym zależało.. wiedziała ze roberto lubi popijać i był do tego przyzwyczajony...alkocholik jeśli nie wypije to zaczynają trząść mu się ręce...... ale rónież wątpie aby Cercei była na tyle głupia aby wtajemniczać w spisek tak niepewny element jak Lancel..poprostu dostał specjalny bukłak z winem od Cercei i tyle musial wiedzieć

ArcyLado

Co do pierwszego to nie sądzę, żeby Robert był w dobrej formie, był otyły, musiał mieć też poważne problemy zdrowotne przy tym trybie życia, co do tych rąk słuszna uwaga, ale czy z tym dzikiem nie miałby problemu z innym winem - to wcale nie jest pewne.
Jak żył tak zginął, i tyle.
Co do drugiego to nawet nie musiał wiedzieć, że to specjalny bukłak, ot dostał bukłak i tak wiadomo, że będzie skakał z nim przy Robercie.

ocenił(a) serial na 10
LadyLannister

Przecież oni to oboje zaplanowali lol

ocenił(a) serial na 9
TyrionLanister

Lancel nie wydawał się kimś na tyle ważnym, by planować wraz z nim spisek (ewentualnie wtajemniczyć go, jeśli jest potrzebny jako pionek). Ot, ładny chłopiec, którego Cersei bierze sobie do łóżka, gdy Jaimiego nie ma w pobliżu.
Ale już nie pamiętam, kto tam dokładnie jaką rolę odgrywał w zabójstwie Roberta.

LadyLannister

Był m.in. podczaszym Roberta, czyli kimś, na kogo wrzeszczał Robert, gdy widział dno pucharu. Dzika nie podstawił, polowania nie wymyślił. Robert zabił się sam, bo umiaru nie znał.

ocenił(a) serial na 7
fune

Robert chlał na polowaniach od lat i nigdy nic mu się nie stało. Tym razem pił wzmocnione wino, więc chociaż oczywiście umiaru w piciu nie miał, tym razem nie jego brak był winny.

zuzanna_90

Po pierwsze był młodszy, po drugie zwinniejszy, po trzecie, co z tego, że miał szczęście wcześniej? Przecież to cud, że przy tym trybie życia zdarzyło mu się to dopiero teraz. Jak będziesz jeździć po pijaku to policja będzie się czepiać tego, co Ci polewał? Tyle razy jeździłem po pijaku i nic się nie stało przecież, panie władzo - to powiesz, gdy akurat w tym sto pierwszym zdarzy Ci się wypadek? Robert ruszył w stanie mocno wskazującym na dzika, bo uważał, że to spoko, przecież jest taki zajebisty. Do tego jego gwardzista czy brat tylko stali, w ogóle nie zwrócili uwagi, że to może jednak jest zbyt ryzykowne. Jedynie Ned byłby w stanie powiedzieć do Roberta, stój idioto. Zresztą, z tego polowania też mógł wrócić cały i zdrowy. Niezaleznie od tego, ile alkoholu w siebie wlał. Mogliby mu dawać mocniejsze wino przez lata i mogło się potoczyć zupełnie inaczej. Nie każdy też, kto prowadzi po pijaku ma od razu wypadek. Ale liczy sie jakies poczucie odpowiedzialności i rozwagi i tego Robertowi zabrakło. A podawanym winem był zachwycony.
Jak to nie brak umiaru nie był winny? Nikt mu na siłę tego wina do pyska nie wlewał. Nikt też go do szarży na dzika nie namawiał. Brawura i pijaństwo. To go w końcu zgubiło.

ocenił(a) serial na 7
fune

Czyli winy Cersei nie ma tu żadnej?

zuzanna_90

Zabij kogoś jako kierowca po pijaku i powiedz: Wysoki Sądzie, to moja żona mi takie pyszne winko wlała, to jej wina, ją zamknijcie. I jak myślisz, Sąd Cię wypuści i weźmie się za żonkę czy raczej wyśmieje i dowali porządny wyrok? To raz.
Dwa, gdyby go przywiazała, wlała mu wino do gardła, a potem wypuściła w lesie razem z dzikiem (coś na wzór walki Brienne drewnianym mieczem z niedźwiedziem) to co innego. Robert miał destrukcyjny tryb życia i w końcu go to zgubiło. Wszystko zaś Robert zrobił sobie sam, z własnej i nieprzymuszonej woli i na własne życzenie. Łącznie z tym samym winem zresztą. Cersei kropla goryczy sie przelała, gdy Robert zaczął ją bić przy Nedzie, ale samo wybranie mocniejszego wina jeszcze nie było przyczyną zgonu, ani tym bardziej żadnym zabójstwem. Przyczyną zgonu była szarża na dzika, wynikająca tylko i wyłącznie z brawury. Równie dobrze mogło się to stać po upiciu zwykłym winem, ba, przy stanie Roberta nawet i na trzeźwo. Nie otruła go. Mogłaby po pić tym winem, aż sama by zmarła ze starości, a on mógłby dalej sobie dzielic i rządzić. Nawet po pijaku. Wystarczyłoby chociażby, żeby ten dzik szedł inną drogą (że już o jakimś rozumie dla Roberta nie wspomnę bądź też jego świty, która pozwoliła na podobną głupotę) i co wtedy? Ba, wystarczyłoby może, gdyby Renly go nie wkurzył, kto wie, czy to nie jego uwagi sprawiły, że Robert nagle zapragnął zabic dzika i już, nie patrząc na swoj stan. Bo przecież Renly'ego nie mógł. Może to Renly'ego obwiniaj, że króla z równowagi wyrwał.
Tylko biednego dzika żal.

ocenił(a) serial na 8
fune

No ale nikt nie twierdzi, że Roberta zmuszono do nadmiernego spożywania wina. Nie wytresowano też dzika, żeby na niego szarżował. Po prostu wykorzystano jego słabość do mocnych trunków a polowanie było dobrą okazją do pozbycia się króla.
W książce było napisane, że król podczas polowania czekał na dzika do ostatniej chwili i wtedy dopiero zadawał cios. Ktoś kto o tym wiedział, mógł wykorzystać ten fakt. Alkohol plus brawura i o wypadek nietrudno. Daleko do planu doskonałego ale spróbować nigdy nie zawadzi.

malgorka

Ok, z tym się zgodzę. Ale mało kto by wytrzymał w tym godnym pożałowania małżeństwie tak długo. Moim zdaniem tak jak nikt nie obwiniałby serialowej Sansy, gdyby ta nawet nie wina, ale po prostu truciznę mężowi podała, tak nie powinno się obwiniać Cersei. Od samego spróbowania daleka droga, żeby coś miało się wydarzyć, jak wspominałam, mogła próbować całe życie, to jednak nie jest równoznaczne z zabójstwem, jak to chociażby zrobili Petyr z Olenna, czy Walder i spółka. jednak musiało zaistnieć wiele czynników, żeby cokolwiek z tego wyszło, z których te najważniejsze zależały jednak od Roberta, a nie był on ubezwłasnowolniony, wręcz przeciwnie. Ciała też dali ci, którzy z nim wtedy byli. I nie mam tu na myśli Lancela. A Cersei równie dobrze mogła się modlić, żeby Roberta spotkał jakiś wypadek i gdyby ten się nadział na dzika po zwykłym winie czy na trzeźwo, to też byłaby jej wina? Robert był głupi i arogancki i tyle. A reszta mu na to pozwalała.

ocenił(a) serial na 7
fune

Robert był bardzo głupi i arogancki, a Cersei jest równie głupia i arogancka jak on. Aż dziw, że nie tworzyli świetnej pary. No, ale podobno to przeciwieństwa się przyciągają.
Nie ma co porównywać Sansy do Cersei, bo Sansa, gdyby zabiła, zrobiłaby to w obronie własnej. Joffrey znęcał się nad nią i żadne jej błagania, ani słodkie minki by tego nie zmieniły, bo Joff miał po prostu naturę sadysty.
Robert natomiast był głupi i próżny, a z takim żadna w miarę rozgarnięta kobieta nie miałaby większego problemu. Na dodatek taka z urodą Ceresi. Gdyby ta próżna ignorantka miała choć trochę oleju w głowie, to Robert byłby na każde jej skinienie. "Światem rządzą męźczyźni, a męźczyznami kobiety." W ich czasach to było bardzo prawdziwe powiedzenie. Robert kochał wyobrażenie o posłusznej Lyannie "Twoja siostra nigdy by mnie tak nie ośmieszyła.", "Nie znałeś jej." Ten kretyn uwielbiał pochlebstwa i podkreślanie jego wielkiego majestatu i chociaż rozumu za wiele nie miał, to lubił jak go za wielce rozumnego uważali. Wystarczyło jedynie grać rolę posłusznej, ładnej żonki, a Cersei nie miałaby problemów z Robertem. Bo on się nad nią nie znęcał, jak Joff czy ten psychol Ramsey, dla uciechy, tylko się wkurzał jak mu się sprzeciwiła. Gdyby miała rozum w tej ślicznej główce, to by tego nie robiła i dobrze by na tym wyszła. Współczułabym Cersei tego, co robił jej mąż, gdyby nie fakt, że pozwalała własnemu synowi robić to samo niewinnej dziewczynie. Król był wtedy niepełnoletni i to ona jako regentka miała ostatnie zdanie. Mogła dać Sansie ochronę albo po prostu zabronić ser Merynowi i reszcie się nad nią znęcać. Ale tego nie zrobiła, bo miała to gdzieś. Bo ona rozumie tylko swoje cierpienie i cierpienie swoich dzieci, a wszystkich innych ma w poważaniu. Na dodatek za nic nie potrafiła zapanować nad swoim synem, który nie liczył się z nią zupełnie mając 12-13 lat. Skoro Robert źle go traktował, to powinien szukać więzi z matką. Ale Cersei była nawet za głupia na to, zeby ułożyć dziecko pod siebie. Z chwilą zabicia Roberta posadziła na tronie jeszcze gorszego króla niż Robert kiedykolwiek był. I w sumie każda jej następna decyzja była głupsza od poprzedniej. Dlatego, o ile w przypadku innych można im współczuć sytuacji, w której się znaleźli, tak Cersei dostała dokładnie to, na co sobie systematycznie zapracowała.

ocenił(a) serial na 9
zuzanna_90

Sądzę, że masz rację, bo król Robert nie byłem typem bystrego mężczyzny i mogłaby taka żona jaką miał nim umiejętnie manipulować, gdyby była taka jak Margaery.
Cersei jednak jest trochę inna od niej.

returner

Nie zgodzę się, ponieważ Robert był pewnym siebie mężczyzną, znał swą wartość i nie potrzebował kobiety do podbudowywania ego. Jedynie zdanie Lyanny miałoby dla niego jakaś wagę. Jak to było podkreślone w serialu - Cersei nie miała szans.

zuzanna_90

Chyba nie mówimy o tym samym Robercie. Królem nie był złym, jak to tam na końcu piszesz, tylko leniwym i głupim, ale nie o nim jako o królu tu mówimy, ani też jako o kumplu do bitki i popitki. A o nim jako o mężu i jestem przekonana, że nie chciałabyś takiego.
A co do Cersei to ona przecież chciała być dla niego dobrą żoną, była wtedy mega naiwna i romantyczna, myślała że będą udanym małżeństwem, podobał jej się jako facet (no, wtedy go jeszcze nie znała, w przeciwieństwie do takiej Lyanny, która absolutnie nie chciała za niego wychodzić), chciała też mieć dzieci. Sielanka sie skończyła, gdy usłyszała podczas nocy poślubnej imię innej kobiety, zapewne marzenie każdej panny młodej, co? I nie mów, że się nad nią nie znęcał, bo brał ją gorzej niż Ramsay to robi z Sansą, siniaki także miała, nieraz ją po prostu gwałcił, upokarzał ją i poniżał na prawo i lewo, również i publicznie, był brutalny i chamski, stosował przemoc również i publicznie, był śmierdzącym odrażającym wieprzem, pijakiem i rzucającą się na wszystko co się rusza świnią, w ogóle nie zachowując przy tym dyskrecji i płodząc bękarty eden po drugim i dużo by się tu jeszcze rozpisywać. Jeżeli nie uważasz go za patologicznego męża i w dodatku piszesz mi teksty typu "tylko się wkurzał jak mu się sprzeciwiła", jasne, albo zupa była za słona, tak? Chyba nie mamy o czym rozmawiać w tej kwestii. Zresztą to Joff reagował tylko, gdy ktoś mu osobiście nadepnął na odcisk (plus w serialu zrobił jeszcze przysługę Petyrowi likwidując zdrajczynię), a nie dla uciechy - wedle swoich kryteriów powinnaś go spokojnie rozgrzeszać. Mało tego, Ramsay też ruszał jedynie tych, co mu sie sprzeciwili bądź urazili w jakiś sposób.
Robb też się nie liczył z własną matką, od kiedy został królem. Takie życie.
Jaką ochronę miała dać Sansie? Co zabronić Merynowi? Kobieta? Meryn miał rozkazy prosto od króla, co tu miała do rzeczy Cersei? Jedynie Tywin bądź Jaime mogli to zmienić, co zresztą nastąpiło. Poza tym Sansa była z wrogiego obozu, a wcześniej śmiertelnie obraziła Joffa (w przeciwieństwie do Marg, która umiała go sobie okręcić wokół palca). Cersei nie miała tu nic do rzeczy. A mimo to pocieszała Sansę i dawała jej wtedy bardzo słuszne rady jak kobieta kobiecie. I nigdy by się jej nie udało z Robertem to, co Marg z Joffem, bo ten miał ją w głębokim poważaniu, tak samo jak jej jakieś pochlebstwa Cersei nie robiły na nim wrażenia, bo on celebrował w sobie obraz idealnej Lyanny i tylko to się dla niego liczyło. Która sama miała go w głębokim poważaniu i pogardzała nim. Zresztą Robert nie miał kompleksów i nie potrzebował jakiegoś specjalnego podbudowywania.
I nieprawda też w tym co piszesz w ostatnim akapicie. Joff był takim królem, jak to widział od ojca. Kult siły, brutalność, arogancja - tego sie nauczył od niego. Poza tym nic, bo ojciec kompletnie olał edukację swego dziedzica. Którego na tronie zresztą posadził Ned, swoim namiestnikowym autorytetem, mówiąc - to jest syn Roberta, wasz prawowity król, oddajcie mu hołd. Natomiast z Tywinem u boku, który zamierzał poważnie wziąć sie za Joffa i nadrobić to, co Robert zaniedbał oraz z taką żoną jak Marg, Joff byłby całkiem spoko królem. I nie panoszyły by sie teraz po stolicy te brudne fanatyczne wróble.

ocenił(a) serial na 7
fune

Robert był tragicznym królem. Do rządzenia to on sie może i nadawał, ale na polu bitwy, a nie w państwie, wystarczy przypomnieć sobie jakich narobił długów. Jeśli to nie jest kiepski król, to nie wiem, jaki jest.
Przesadzasz z tym poniżaniem publicznym. To, że przychodził do niej pijany i bral ja siłą, to wiadomo. Ale poniżał ją wtedy, gdy ona go ośmieszała przy poddanych. (Dla króla sam fakt, że kobieta miała czelność zwrócić mu uwagę, to już jest obraza.) Logika powinna jej podpowiedzieć, żeby tego nie robić. I nie, absolutnie nie bronię tutaj Roberta, bo ja nawet tej postaci nigdy nie lubiłam. Po prostu uważam, że Cersei jest głupia, że mu się stawiała i tyle. W tamtych czasach, gdy kobiety nie miały żadnych praw, o rozwodzie, bo "mąż mnie bije", nie było nawet mowy, jedyne co mogło je uratować, to właśnie troszkę rozumu. Zwłaszcza, że Robert do wybitnie inteligentnych nie należał.
"Jaką ochronę miała dać Sansie? Co zabronić Merynowi? Kobieta? Meryn miał rozkazy prosto od króla, co tu miała do rzeczy Cersei?" - Już o tym pisałam. Joff był niepełnoletni, Cersei była regentką. To, że robił, co chciał wynikało z tego, że mu na to pozwalano, a nie z jego tytułu.
Tommen też próbował zgrywać króla (już po śmierci brata), to matka powiedziała, że przyprowadzi jego chłopca do bicia i skończyło się kozaczenie.
I chociaż Joff był wtedy starszy, to jednak również niepełnoletni.
A i wilekiej analogii pomiędzy Joffem a Robertem to ja nie widzę. O Robercie można powiedzieć wiele, ale na pewno nie to, że był okrutny. Joff natomiast był. Chociaż głupi i aroganccy byli obaj tak samo.

zuzanna_90

Po to miał żonę z najbogatszego rodu, żeby sobie pozwalać na rozrzutność. Ale zapewnił swym poddanym pokój i spokój. Tolerował ich odrębność, tradycje i religię. Był chleb i były igrzyska. jak na króla to całkiem spoko.
Bił królową przy poddanych. Jeżeli uważasz to za spoko, to no comment.
Jaką regentką? Cersei nie byla żadną regentką przy Joffie. Joff był samodzielnym królem w odpowiednim do tego wieku, regentką to można być przy dziecku,a Joff dzieckiem nie był. Po weselu miałby normalne pokładziny. Dlatego Tyrellowie go zabili, bo woleli mieć pod sobą dziecko, którym można kierować, a Joff podejmował niezależne decyzje, jego słowo było prawem. Raz sie Cersei spróbowała mu sprzeciwić i dostała wyraźne ostrzeżenie, żeby to pierwszy i ostatni raz.
Robert nie był okrutny? A kto normalny jest w stanie pobić małe dziecko do krwi? Robert ostrzegał tylko raz, jak ktoś przekroczył granice. I był spokój. Wystarczy też jak traktował żonę i jej kuzyna. No i był mega wdzięczny za zabicie małych Targaryenów, wydał też zlecenie na ciężarną Dany. To jest nic innego jak okrucieństwo.
Tommen był dzieckiem. Miał 8/9 lat i gdy on został koronowany to wtedy i owszem, Cersei była regentką, a do żadnych pokładzin z oczywistych powodów nie dosżło..
Joffrey nie tyle był okrutny co rozkapryszony, rozpieszczony i dziecinny, do tego pełen kompleksów. W połączeniu z nagle otrzymana władzą absolutną owszem, dało to w efekcie brutalność, zwłaszcza że brutalne wzorce czerpał z domu.

ocenił(a) serial na 7
fune

Cersei była regentką przy Joffie. Nieważne czy 8 czy 13, niepełnoletni to niepełnoletni.
Nie czytasz/nie oglądasz uważnie, a zarzucasz to mi.

zuzanna_90

Oczywiście, że ważne. Bo nie wiek się tu liczy.
Sansa mogła mieć sobie ile tam lat chciała, ale wtedy gdy kiedy zakwitła, mogła stać się lady i panią jakiegoś zamku. I nie patrzono by jej w metrykę. Natomiast podkreślano, że dzieje się to w jej przypadku stosunkowo późno.
Tak jak nie patrzono w metrykę Dany. Bo nie była już dzieckiem i już. Za to została pełnoprawną panią khalasaru.
Co do reszty to nie będę się powtarzać. Widzisz słowo "regentka" i już klapki na oczach, a jak wygląda to w praktyce Ci umyka. Regentka to sprawująca władzę w czyimś imieniu. Niekoniecznie zaraz z powodu wieku delikwenta I tak to też było przez poddanych, a zwłaszcza dwór i samego Joffa, w przypadku króla Joffreya traktowane. Jak to wygląda w przypadku faktycznie króla dziecka masz przedstawione w następnych tomach.