PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=476848}

Gra o tron

Game of Thrones
2011 - 2019
8,7 408 tys. ocen
8,7 10 1 408199
7,9 63 krytyków
Gra o tron
powrót do forum serialu Gra o tron

Obecnie jestem na 2 tomie 3 części opowieści Martina.. ale oglądając serial mam dziwne przeczucie że Daenerys ma być w tej opowieści złoczyńcom a nie bohaterem.. Każdy jej akt i czyn.. im dalej jesteśmy w opowieści.. mnie w tym utrwala..

Co więcej jest to złoczyńca tak bardzo rozbudowany w swojej "niegodziwości" że aż nie mogę uwierzyć że autorzy serialu tak to kreują..

Danny jest najgorszym z czarnych charakterów bo każde zło którego się dopuszcza ma szlachetne pobudki.. Wszystko czym się kieruję w jej uznaniu jest powodowane moralną wyższością..

Oczywiście wiem że nigdy tak się w serialu nie stanie.. jest obecnie za bardzo "mainstream-owy"..

Ukrzyżowanie ponad trzystu osób nie pytając o ich winę.. bo byli częścią społeczeństwa z którym Danny się nie zgadza..

Nakarmienie smoków jedną z tych osób.. bo była zła z powodu straty przyjaciela..

Domaganie się posłuszeństwa bo jej ojciec był królem..

Są to cechy potwora, którym z perspektywy każdej zastanawiającej się nad sytuacją osoby, Danny jest..

Jest to istota która uważa się za sprawiedliwą więc może oceniać każdą inną z góry.. chociaż ona sama popełnia błędy i łamie dane słowo ale w jej wypadku to jest spryt..

Jeżeli w 4 odcinku .. 7 sezonu Snow przed nią klęknął to jest kompletnym idiotą.. Jego "ojciec" Eddard nigdy by nie klęknął przed kimś takim..

Mała dziewczynka której wszystko przychodziło łatwo.. bo ma smoki albo szczęście..
Niszczy cywilizację ale problemy tym spowodowane pozostawia innym..

Nie rozumiem dlaczego ktoś taki może mieć fanów xD

użytkownik usunięty
CZacza

Północ nie będzie jej teraz pomagać w zdobyciu tronu. Najpierw Dany pojawi się na Północy ze smokami.

Pamiętaj, że władza deprawuje, zwłaszcza zdobyta przemocą. Władca to też polityk i nie ma dla niego "nigdy".

Znaczy się Ty tak uważasz i tam może się stanie przez jej nieudolność jednak ona sama nie ma zamiaru nikomu pomóc chyba że Jon jak pies padł jej do stóp w tej jaskini..

No nie myślę że z ich rozmowy wynikało że ona najpierw chce wykończyć Cersei..

użytkownik usunięty
CZacza

Z której rozmowy? Na początku przecież nie wiedziała o istnieniu Innych, w dodatku to Tyrion nie zaznaczył w liście, że Dany będzie wymagać uklęknięcia, jedynie mieli połączyć siły przeciwko Cersei. Teraz plany się zmieniły, chcą z nią negocjować i przynieść jej dowód.

Teraz plany się zmieniły..

Teraz wpadli na misję samobójczą.. w siedmiu na piechotę chcą wykraść "żywego" umarłego.. w 7.. Genialny plan..

Z ich pierwszej rozmowy teraz.. Teraz plany rzeczywiście się zmieniły ale dalej Danny nie pomoże Jonowi dopóki nie zapewni zawieszenia broni z Cersei.. Więc cała ta samobójcza misja Jona wynika tylko z tego że Dla danny wojna z Cersei jest ważniejsza..

użytkownik usunięty
CZacza

SPOILER

Dany uratuje Jona przylatując na smoku, w dodatku jednego z nich straci. Do czego by nie doszło, gdyby rozstali się w nienawiści i gdyby Jon nie przekonał Dany do tego, że wielka wojna czeka na Północy.
W dodatku Jon bez problemów opuścił Smoczą skałę, i nadal tytułuje się królem, jednak nie taka nieugięta ta Dany.

Jak spoiler to nie czytam..

użytkownik usunięty
CZacza

Za tydzień nie będzie spoilerem.

To za tydzień przeczytam..

użytkownik usunięty
CZacza

Ostatnie zdanie nie jest spoilerem.
Jon bez problemów opuścił Smoczą skałę, i dalej tytułuje się królem, jednak Dany nie jest taka nieugięta.
Moim zdaniem ona chciała na początku wywołać takie pierwsze wrażenie, żeby Jon jej nie lekceważył, jak jakiś Kraznys czy khalowie. Nie wiedziała, z kim będzie mieć do czynienia i wolała go zdominować. Uważała się za lepszą, bo nie zna historii Jona, może myślała, że kiedy Jon wychowywał się w ciepłym zamku ojca, ona walczyła o przetrwanie na wygnaniu, z ludźmi Roberta, Tywina i czarnoksiężników za plecami.

Moim zdaniem nie.. danny już nieraz pokazała że nie zna kompromisu. albo dostaje to czego chce albo krew się leje..

Ona osądza każdego z góry.. W wypadku Jona jako że jest on dość znaczną osobą zachowała trochę więcej ogłady niż w stosunku do Tarlych.. i polubiła go bo spędziła z nim trochę czasu.. czego zazwyczaj nie robi.. bo ma się za alfę i omegę i osądza każdego w zasadzie od razu.. nawet nie próbując zrozumieć drugiej strony.. Ona jest całkowicie dobra więc każdy kto się z nią nie zgadza musi być zły..a złych ludzi trzeba palić ..

Ma swoje wielkie wyobrażenie o tym jak naprawi świat.. nawet gdy nikt inny jej wizji nie podzieli.. Wielu widzów tego nie zauważyło (ja np. tak) bo do tej pory miała do czynienia z handlarzami niewolników którzy nam "ludziom współczesnym" wydają się dość strasznymi ludźmi.. lecz już nawet tam dopuszczała się okrutnych i niepotrzebnych czynów które nazywała "sprawiedliwością".. Ale to wszystko robiła "złym" handlarzom niewolników, a biednym niewolnikom dała wolność.. W mereen pojawiły się pierwsze "moralne" zgrzyty w jej działaniu.. ale wciąż wobec "złych" handlarzy

W westeros natomiast już dla znacznie większej grupy ludzi.. to wszystko nie jest takie białe i czarne.. Są fani którzy będą jej bronić nawet jak nakarmi swoje smoki Tyrionem.. ale co zrobisz..

użytkownik usunięty
CZacza

Ja się do nich nie zaliczam, Dany swoimi działaniami jedynie zaszkodziła w Essos, w dodatku miała skrzywione poglądy.

Ale w Westeros jest już innym człowiekiem, nie różniącym się za bardzo od innych lordów. Poza tym tylko, że nie umie zaplanować dobrej strategii i ma w swoim zespole pełno sprzedawczyków, i dothraków znanych z tego, że nigdy nic sami nie zbudowali (ale pewnie wrócą do siebie po wojnie).

Ja uważam, że postąpiła prawidłowo z Tarlymi. Dała wybór, a najwyraźniej nie potrzebowała ich jako zakładników tylko przykład, co się stanie z ludźmi, którzy nie uklękną (ale ciekawe, czy Lannisterowie zgodziliby się wymienić ich na Yarę, i żmijową wariatkę).

w Essos była jak mała dziewczynka która robi co chce i kieruję się wyjątkowo naiwnym kodeksem moralnym i poczuciem sprawiedliwości..

W westeros jest córką swojego ojca która chce rządzić za pomocą strachu .. i wyznaczania przykładów.. co się stanie z nieposłusznymi ..oczywiście to wszystko pod powłoką tworzenia "lepszego świata" ..

Nie potrzebowała go ani jako zakładnika ani jako przykład tak naprawdę.. mogła pójść w dwie strony.. a wybrała tą którą wybrałby jej ojciec.. Szalony król też zrobił przykład z Starków.. i jak bardzo mu się to przysłużyło.. oraz jego rodzinie??
Pewnie nie.. ale Dickon raczej dla bezpieczeństwa ojca by jej służył.. ojciec był dla niego ważny co można stwierdzić po tym że z jego powodu dał się spalić smokom..

użytkownik usunięty
CZacza

Jeśli ględziłaby o lepszym świecie z taką strategią, gdy Westeros władałby Tywin z Tyrellami, a królową byłaby Margaery, to można byłoby ją wyśmiać, ale od Cersei będzie lepsza dla mieszkańców Westeros, zwłaszcza biorąc pod uwagę nieuniknioną wojnę z Nocnym królem.

"co się stanie z nieposłusznymi"
No przecież zgodzisz się, że nikt nie będzie jej służyć jak ich grzecznie poprosi. Musi pokazać siłę.

w czym będzie lepsza od Cersei?? W tym że jej smoki będą paliły nieposłusznych czy że jej dotrackowie będą sobie szaleć po westeros.. czy swoją sprawiedliwością ..którą skazuje ludzi bez żadnego sądu?
Co sprawia że myślisz że Deanerys będzie dobrą królową.. nie życzyłbym nikomu ani jednej ani drugiej osobiście..

"nikt nie będzie jej służyć jak ich grzecznie poprosi"
Z tego co ja pamiętam to większość uklękła zanim doszło do spalenia kogokolwiek..
Siłę można pokazać na polu bitwy.. a nie poprzez wyżynanie bezbronnych więźniów.. Tutaj pokazała okrucieństwo a nie siłę..
Zabicie dwóch bezbronnych ludzi to Twoim zdaniem pokaz siły?? wow ..

użytkownik usunięty
CZacza

Dothrakowie po wojnie wrócą do siebie, w końcu zostawili tam swoje żony, dzieci, mają tam swoje święte miejsca.
Lepsza w tym, jak będzie traktować plebs i pomniejsze rody, którymi Cersei gardzi. I w tym, że uwierzyła w Innych i zgodziła się walczyć, gdy nadejdzie czas.

Pokazaniem siły jest dotrzymanie słowa. Pamiętasz jak Freyowie grozili Edmurowi śmiercią, żeby przekonać Blackfisha do poddania się i była to jedynie pusta groźba? Dany dała im wybór. Ale mogłaby nawet spalić wszystkich i nie byłoby to dowodem okrucieństwa, to była bitwa. To tak jak Tyrion spaliłby wszystkich ludzi Stannisa dzikim ogniem. Na wojnie wszystkie chwyty są dozwolone, ważne żeby nie mieć strat po swojej stronie (to Robb był okrutny wysyłając 2000 swoich ludzi na śmierć, żeby dzięki pułapce schwytać Królobójcę).

No pewnie w idealnym świcie danny wszyscy wrócą..ale na pewno nie każdy dotrack ma żonę.. i nie każdy się żoną przejmuję ..tutaj mają nową ziemię do grabienia.. nowe kobiety i nowe pastwiska.. Poza tym może żony już tu są lub przybędą do westeros..

Nie wiesz jak będzie traktować plebs.. może plebs i pomniejsze rody jej nie polubią.. i co wtedy.. też im każe klękać albo ginąć?

Nie pokazaniem siły jest pokazanie siły.. Nie musiała im stawiać tego ultimatum.. nie musiała mówić "Służcie lub gińcie" jak jakiś złoczyńca z hollywoodzkiego filmu. No i co z tego Blackfish nie odmówił dlatego że nie wierzył w spełnienie tej groźby odmówił im bo było mu obojętne czy to zrobią czy nie.. jak podda zamek to i tak po narodzeniu jego syna prawdopodobnie Edmura zabiją..

Jak można tak pisać takie głupoty.. Oczywiście że palenie bezbronnych ludzi żywcem jest pokazem okrucieństwa..

To nie była bitwa.. bitwa się już skończyła.. To było morderstwo..
Tyrion użył dzikiego ognia podczas bitwy.. Ja nie rozumiem czy tylko udajesz taką głupotę żeby przypasować to co piszesz do swoich absurdalnych argumentów? Raczej to nie działa. Nie potrafisz rozróżnić zabicia kogoś uzbrojonego kto Cię atakuje.. podczas bitwy od zabicia osób które się już poddały i nie mają broni?

A no dla okrutnych potworów takich jak Danny pewnie tak.. wszystkie chwyty są dozwolone nawet te niepotrzebne przejawy okrucieństwa..

Tak Robb był strasznie okrutny chcąc wygrać wojnę i używając strategicznego podstępu żeby rozbić połowę armii Lannisterów.. To zdecydowanie to samo co spalenie żywcem jeńców.. pomimo tego że się poddali i nie stanowią już zagrożenia..
Szalejesz dzisiaj z trafnością swoich porównań..

użytkownik usunięty
CZacza

Czyli nie masz nic przeciwko, żeby taki Robb wysłał cię na rzeź, bo tak zakłada jego plan? Dla mnie to okrutne zrobić to SWOIM ludziom, którzy poszliby za tobą w ogień, jak to ludzie Północy za Starkami. Podobnie też Dany była okrutna ścinając (nawet nie paląc) jedno ze swoich "dzieci", które zamordowało Syna harpii.

Oni nie byli "biedni i bezbronni" tylko pokonani i dostali wybór przejścia na stronę wygranego.

Tak jak w monologu septona Meribalda:
"Widzą, jak lord, który ich prowadził, pada w boju, a jakiś inny lord krzyczy, że teraz należą do niego."

Według mnie to ty na siłę próbujesz wmówić sobie, że Dany jest bardziej okrutna, niż przeciętny lord Westeros.
Albo że smoczy ogień to najbrutalniejsza broń, bo wypruwanie flaków i wykrwawianie się kilka dni z odciętymi kończynami na polu bitwy pośrodku niczego, obok poległych braci jest lepszą opcją.
Przecież obraz wojny zawsze jest przedstawiany negatywnie, u Robba też, gdzie Talisa opatrywała jakiegoś młodego chłopaka, który stracił nogę, który nawet nie znał Lannisterów, wczoraj dostał do ręki broń i tego typu brednie. Pole bitwy u Robba nie było przyjemniejsze.

Nie wiem czy zauważyłeś reakcję Robba po zwycięstwie. Czuł się winny że posłał tych ludzi na śmierć. Ale to jest dowodzenie, czasami ktoś musi zginąć żeby uratować większą ilość ludzi przed śmiercią. Na wojnie nie ma dobrych wyborów, walcząc zawsze ktoś zginie i tego musisz być świadomy. W serialu jest to trochę pokazane jakby Robb wysłał tych ludzi na śmierć, oni mili zablokować drogę Tywinowi to nie jest tak że walczyli do ostatniego żołnierza. W książce w ogóle inaczej to wyglądało.

Świetny wybór. To tak jakby ktoś Ci powiedział- oddaj mi całe swoje pieniądze albo poderżnę Ci gardło. Też miałbyś wybór.

Co do cytatu to nie kojarzę.

Danny w sumie nie jest bardziej okrutna niż przeciętny lord westeros. Nie o to mi chodzi. Chodzi mi o to że ona ma się za lepszą od przeciętnego lorda westeros. Gada o zmianie i "sprawiedliwości" chociaż jest taka sama jak reszta feudalnego świata. Ta jej postawa jako "lepsza z automatu" mi bardzo przeszkadza.
Ogień w westeros ma bardzo negatywne powiązania. Czy jest tak okrutny jak inne kary? Ja wolałbym być ścięty przez Neda starka niż spalony przez smoka deanerys. Ale nie o to chodzi. Chodzi mi o sam fakt że postawiła tym dwóm bezbronnym ludziom taki wybór. Mogła zrobić z nimi wszystko i to co wybrała moim zdaniem było okrutne i kompletnie przeciwne temu co powiedziała bezpośrednio przed tym.
Zero kompromisu to trochę kiepska metoda budowania "miłości" do siebie - co danny twierdzi że chce zrobić. Ona podobno chce zdobywać poparcie poprzez miłość a nie strach. Palenie swoich bezbronnych wrogów żywcem to raczej zły sposób..

Pole bitwy to pole bitwy.. zauważ że ja nie krytykuję jej użycia smoka w bitwie. Co więcej mam kilka postów gdzie marudzę że Danny powinna z pomocą smoków zaatakować stolicę od razu po przybyciu do westeros. Czym innym jest używanie broni podczas bitwy a czym innym używanie broni wobec pokonanych bezbronnych jeńców

użytkownik usunięty
CZacza

Smutek Robba nikomu życia nie zwróci. Ja kwestionuję wojnę w celu pomszczenia ojca Robba i uratowania sióstr, na której ja mam stracić swojego, swoich braci i swoje życie. Gdyby chociaż zachowywał się odpowiedzialnie, ale zamiast prowadzić wojnę wolał romansować, ścinać i zdradzać sojuszników.

Tywin nigdy nie posyłał swoich ludzi w pułapkę, przynajmniej nie przypominam sobie. Według mnie na wojnie wszystkie chwyty są dozwolone -- również smoki, dziki ogień, cień Melisandre czy podstęp na weselu, i zauważ że we wszystkich są minimalne do żadnych straty po twojej stronie. Karstark nie był szczęśliwy, że na wojnie Robba stracił dwóch ukochanych synów.

To według mnie głupota twórców przemawiała ustami fikcyjnej postaci, kiedy Jon powiedział Dany, że to takie szlachetne nie atakować Królewskiej przystani, bo życie niewinnych. Też na razie nie kupuję tego lepszego świata, Dany to jedynie lepsza opcja, niż Cersei. Tak samo nie kupuję braku reakcji na spalenie septu i całkowite zniknięcie wróbli, ale to serial.

Jeśli Tarly chciał odejść z godnością to trzeba było nie dać się złapać tylko walczyć do końca i umrzeć na polu bitwy.

Jasne o tym czy system feudalny i tak dalej jest właściwy możemy porozmawiać przy innej okazji. Tutaj sytuacja tak wygląda. Autor książek na każdym kroku zaznacza jak zły jest feudalizm i jednym powodów jest właśnie fakt że osobiste sprzeczki rodów mogą doprowadzić do śmierci setek o ile nie tysięcy ludzi. Robb stark zdecydowanie bardziej dbał o ludzi niż większość ludzi w westeros.
Należy pamiętać że (pomimo aktora w serialu) robb to było jeszcze dziecko, które zostało postawione w sytuacji która je przerosło. Pisząc o jego zdradzie i tak dalej moim zdaniem zbytnio upraszczasz sprawę. Wszystko to (chociaż ewidentnie głupie z jego strony) myślę że w pewien sposób da się zrozumieć. Zwłaszcza że w książce jego romans wygląda kompletnie inaczej.

Robb nie posłał swoich ludzi w pułapkę on postawił ich na drodze Tywina. Żeby spowolnić jego marsz i zmylić zwiadowców. (co w serialu jest dość mocno naciągane.. poważnie zwiadowcy Tywina nie potrafiły odróżnić 2 tysięcznej armii od 20 tysięcznej armii?). Na wojnie wybory są ciężkie to była strategiczna decyzja która pozwoliła (przy małych stratach) rozbić połowę armii Lannisterów. Uratowała setki o ile nie tysiące jego ludzi i zmusiła Tywina do odwrotu.
Jasne na wojnie wszystkie chwyty są dozwolone. Jednak w westeros (oraz w średniowieczu) istnieją również inne zasady których nie należy łamać. Jedną z nich jest poszanowanie gościa. Łamanie słowa jest złe bo bez zaufania nigdy nie można dość do żadnej ugody. Z mojej perspektywy cały spisek Tywina (chociaż wyjątkowo sprytny) okrył hańbą jego ród oraz ród freyów, a opinia innych jest dość ważna jeżeli chodzi o przyszłość rodu.

Tak zgadzam się.. to że Danny nie zaatakowała KP to kompletna głupota, która ma miejsce tylko dlatego że autorzy chcą zostawić Cersei na poźniej. Wojna powinna się skończyć atakiem na stolicę i obaleniem Cersei z tronu. Zbrodnia Cersei różnież została odpuszczona bez powodu. Już gdzieś pisałem że to tak jakby jakiś średniowieczny król wysadził watykan.
Czy danny jest lepsza od Cersei? W pewnych względach na pewno. Patrząc na sprawę powierzchownie. Jednak danny ma predyspozycję do bycia znacznie gorzą od Cersei i wynika to właśnie z tej jej założenia że jest "lepsza" od reszty. Można przewidzieć co Cersei zrobi natomiast danny jest dość nieprzewidywalna. Obie pokazały że potrafią być okrutne. Cersei dla prywatnego zysku, bezpieczeństwa i zemsty. Danny z fałszywego poczucia sprawiedliwości i zemsty.

Nie odejść z godnością. Przegrał i był jeńcem. W średniowieczu jeńców wymieniało się (podobnie jak Robb trzymał Jaimiego), brało za nich okup lub trzymało w lochu aż dojdzie się do porozumienia. Po wojnie Tarly mógłbym uklęknąć, to byli członkowie starożytnego rodu i w dodatku honorowego. Ich zabicie sprowadzi na ich ziemie chaos. I jest niepotrzebnie okrutne.

użytkownik usunięty
CZacza

Bez przesady, w książce to już młody mężczyzna, w serialu dorosły chłop. Który był odpowiedzialny za każdego człowieka, który walczył i ginął dla jego sprawy.
Nawet Catelyn często widziała w nim głupca, np. jak stali przed Bliźniakami i Robb bezradnie się wściekał, albo jak nie chciał odpuścić, kiedy już nie miał szans wygrać. Tommen też był chłopcem w koronie, a nie przypominam sobie, żeby ktokolwiek go bronił, każdy miał dość słabego dzieciaka, Robb też był słaby.
W książce wcale nie jest lepiej, zapomina o honorze przez chuć, w dodatku ród Jeyne służy jego wrogom, a później bezczelnie zasłania się honorem, i łamie przysięgę Freyom.

Ród Lannisterów od dawna okryty był hańbą.
Freyowie nie rozpoczęli tej wojny, która wyniszczała ich region, ale ją skończyli. Tywin wykorzystał ich beznadziejną sytuację, ród Freyów przecież nigdy nie mieszał się do konfliktów, unikali wojen jak mogli, skupiając się na przeprawie.

"to tak jakby jakiś średniowieczny król wysadził watykan"
Dokładnie, poza tym wróble podróżowali po całym terenie, na którym wyznaje się Siedmiu, nie byli wyłącznie w sepcie z wielkim wróblem, i co z następcą, gdzie jakaś głowa ich wiary.

Jaime to zupełnie inna kategoria, to był cenny zakładnik, który mógł zakończyć wojnę (gdyby Robb odpuścił, a nie walczył do ostatniej kropli krwi). Cersei nie wymieniłaby Tarlych na Ellarię i Yarę, tym bardziej, że Dany nie miała powodów sądzić, że oni jeszcze żyją (o Yarze dowiedziała się dopiero w KP). Jaime też nie oszczędził Olenny, nie dał jej nawet żadnej opcji jak Dany.
Ja uważam Tarlych za idiotów, nic by się nie stało, gdyby uklęknęli, zwłaszcza Dickon. Lepiej uklęknąć i czekać na zemstę jak Boltonowie czy Manderly w książce, a nie dać się zabić.

Dlatego Cat w każdym swoim rozdziale zaznacza jaki Robb jest młody. Cała ta głupota to właśnie młodość. Jego cały romans z Jayne miał miejsce z powodu tego że dowiedział się o śmierci Rickona i Brana. W dodatku z tego co w książce widać to jej rodzina również pchała ich w swoje ramiona, pewnie dla Tywina. Był młody i głupi i próbował ratować jej honor przez co zgubił siebie. To właśnie starkowie, ich naiwność i poczucie honoru jest ich zgubą..

Freyowie to potężny ród a wojna raczej dotykała południowych obszarów dorzecza. Ziemie freyów raczej za bardzo nie oberwały. Freyowie to też oportuniści bez honoru którzy zobaczyli że korzystniej było zdradzić robba niż stać przy nim.

Jasne że tak.. pomysł że wszyscy wróble byli w sepcie i jego obszarach jest idiotyczne. Wypisanie się z dołka przez autorów którzy prą do końca opowieści nie zważając na bezsens tego co piszą.

Olena była głową wielkiego rodu który rządził całym Reach, tarly to dumny lord z średniego rodu. Śmierć oleny to była zemsta cersei która jest złoczyńcom w tej opowieści. Natomiast danny to niby "bohater", zabicie tarlych było jej kompletnie nie potrzebne. Nie byli to jacyś jej zaprzysiężeni wrogowie (po prostu wrogowie), nie miała powodu do zemsty na nich. To co zrobiła było okrucieństwem dla samego okrucieństwa i budzenia strachu (którego ona niby nie chciała budzić).

Twoje spojrzenie jest wyjątkowo proste. Ci ludzie pochodzili z starego rodu który szczycił się swoim honorem. Oczywiście że będą odważni przed innymi i się zaprą. Z takich ludzi robi się przyjaciół nie "niewolników" którzy mają klękać. Posiedzieli by w celi, Danny pogadała by z nimi w 4 oczy. Przecież Tarly walczył przeciw robertowi jednak później mu służył. Danny postawiła przed nimi ultimatum. Taki wybór to żaden wybór. Rób co ci karzę albo umrzesz?

użytkownik usunięty
CZacza

Dany jest rok młodsza od Robba, a jednak wytykasz jej naiwne spojrzenie na świat, który próbowała zmienić.
W rozpaczy to ostatnie o czym powinno się myśleć. Rzucił się na kobietę z dobrego rodu, po czym ją poślubił uważając, że dokonał czegoś honorowego lol syn lorda, pouczany że małżeństwo zawiera się w celach politycznych dla dobra rodu, że przysięga to świętość. To jedny przywilej, jakiego nie mają wysoko urodzeni. Robb był dobrym dowódcą, Tywin Lannister przegrywał z nim bitwy, tutaj wiek nie był przeszkodą. Równie dobrze mógł być odpowiedzialny, skupiony na swoim celu.

Co jest złego w byciu oportunistą w tym przypadku. Freyowie to ród, który z naszej, dzisiejszej perspektywy powinien być najbardziej ceniony -- sami wzbogacili się ciężką pracą, zaczęli się liczyć nie dlatego że mają nazwisko, czy pochodzą ze starożytnego rodu, tylko dlatego że zbudowli przydatny most, i świadczą usługę, za którą pobierają opłatę. Taka cecha powinna być chwalona, a nie że oportuniści bez honoru. Oni nie popierali walki w cudzych wojnach, nie chcieli ginąć za czyjeś konflikty. Ale niestety świat feudalny, i mogli za to ponieść karę.

"Natomiast danny to niby "bohater"
Może dla przeciętnego widza, najbardziej twórcom udała się w tym sezonie bitwa pomiędzy Lannisterami i Dany na smoku, bo tam nie widać dobry kontra zły.

"Posiedzieli by w celi, Danny pogadała by z nimi w 4 oczy"
Myślisz, że zmieniliby zdanie co do obcego najeźdźcy, z armią dzikusów, smokami, i walczyliby obok karła, który zabił własnego ojca? Dała im alternatywną opcję Muru, też nie skorzystali.

Honor Tarlych też jest wątpliwy, jeśli uważali za swoją królową kobietę, która nie miała praw do korony (prędzej Jaime), i która wysadziła prawowitą królową, razem z jego seniorem, Macem.

ocenił(a) serial na 8

trudno powiedziec czy prawidłowo, ale fakt pozbyła sie wrogów co chyba ze strategicznego punktu widzenia jest lepsze niz ich chołubienie a oni tylko czekaja kiedy noz w plecy wbic, z drugiej strony wcale tak łatwo az nie mordowano kiedys tych wrogó trzymano ich jako jenców czy zakładnikow czesto dla okupu itp.

użytkownik usunięty
Ami_656

Trzymano, jeśli byli potrzebni, np. Freyowie podczas Krwawych godów wiedzieli kogo zabić, a kogo warto zatrzymać jako zakładnika (w książce, bo w serialu tylko Edmure przeżył).
Jaime nie oszczędził Olenny, też zabił wysoko urodzoną, zamiast wziąć ją na zakładnika (swoją drogą to dyskusyjne, co jest lepszą opcją dla samego pojmanego). Gdyby to Dany otruła jakiegoś lorda to CZacza miałby kolejny argument potwierdzający jej okrutność :P

Tak, uratowanie ludzi jest ważniejsze niż duma. A Jon właśnie nie jest dumny i nie uważa się za lepszego od reszty (przynajmniej w serialu, sagi znam niewiele) i na pewno nie jest też hipokrytą. Pomyślałeś że nie chce przed nią klękać z innych powodów? To Danka ciągle się domaga władzy i poddaństwa od innych a Jon nie, porównaj sobie w ogóle jak Jon zwracał się do dzieci Umberów i Karstarków, a jak Danka do Jona. Albo zwiastun 5 odcinka i kolejne jej słowa: "Nie przyszłam tu zabijać. Możecie przyłączyć się do mnie albo zginąć" czy coś podobnego. Dobroć i logika 101/100.

Szkoda że Jaimie jej nie zabił w dzisiejszym (czwartym) odcinku. Niewiele zabrakło..

użytkownik usunięty
WojtinhoFCJ

Ale Północ jest dumna i Jon wie, że to jego ludzie mogą mieć problem z zaakceptowaniem Dany. Tym bardziej, że oni nigdy nie grzeszyli inteligencją i nie wiadomo, czy zrozumieją, że odizolowanie się od reszty to najgłupsze co mogą zrobić i smoki w zamian za uklęknięcie to niewielka cena. Stannis też mówił "ugną kolano albo ich zniszczę", więc to nie jest nic nowego, czy nienormalnego dla kogoś, kto walczy o tron.

Szkoda, że Jaime nie został zabity. Niewiele zabrakło :P

ocenił(a) serial na 8

Właśnie, ciekawe jak dumna Północ zareaguje, kiedy okaże się, kim naprawdę jest Jon Snow? I czy tron Westeros nie należy mu się bardziej niż Dany? Nie oznaczam spojlera, bo chyba już wszyscy o tym słyszeli/czytali.
Jeśli ślub między Rhaegarem a Lyanną zostałby potwierdzony, wtedy Jon nie jest żadnym bękartem, tylko prawowitym synem i następcą tronu. Ma do tronu większe prawo niż Dany, która jest "tylko" siostrą R. i w kolejce do tronu znajduje się w takim przypadku za Jonem jako jego jedyna żyjąca krewna z rodu Targaryenów.

użytkownik usunięty
amacik

W Winterfell to Sansa powinna była zostać królową według prawa, a wybrali Jona tylko dlatego, że Sansa wyszła za Boltona. Ludzie Północy nie są zbyt lotni, nie wiadomo jak zareagują.

ocenił(a) serial na 8
CZacza

Co chcesz powiedzieć,że Hitler też robił i popełniał swoje czyny w imię większych ideałów ,o których słuszności był przekonany?Ja ja lubię jednak, chociaż jej czyny nie są najlepsze,ale czyny innych też nie. Najbardziej zepsuta osobą i największym psychopatą był Jafray jak się to pisze a następnie jego mamusia Cersej. Jej brat bliźniak zachował się jak Dom Kichot rzucił się naskórkai chciał walczyć z wiatrakami. Zresztą od chologicznie jest tak samo skomplikowany jak tamta postać literacka ,trochę wariat,trochę dobryczłowiek miotający się pomiędzy dobrem wałek,którego nie wiadomo jak do końca oceniać.

ocenił(a) serial na 8
Ami_656

No i znowu cos mi się poprzestawiało na tablecie a edytować można tylko chwile ,trochę za krótko.

Ami_656

Nie wiem.. Hitler wydawał się popełniać swoje zbrodnie wobec jakichś swoich ideałów.. kompletnie urojonych i groteskowych (moim zdaniem) ale nie da się zaprzeczyć że jakieś tam swoje chore wizje miał..

Czynny Deanerys nie przeszkadzałby mi wcale gdyby właśnie nie jej przekonanie o swoje "sprawiedliwość" i moralnej wyższości nad innymi .. tego w niej nie lubię.. W serialu (i książce) jest wiele postaci których zachowanie jest niemoralne.. ale mi całkowicie nie przeszkadza w ich lubieniu.

CZacza

Po pierwsze: "złoczyńcą".
Po drugie: nawet Joffrey miał swoich fanów, zdarza się.

Heroes_Pe

Jej.. popełniłem błąd ortograficzny.. dzięki za tę bezbłędną interwencję! ;) Wykazałeś się!

Niesamowicie trafne porównanie :].. które tylko przypadkiem nie ma nic wspólnego z postem ..ale co tam..

Dzięki wielkie za... yyy... za czas poświęcony przy sklejeniu tej wypowiedzi? ... W każdym bądź razie .. miło że napisałeś.. chyba..

CZacza

Jestem bardzo wyczulony na te końcówki "om". Nie wiem dlaczego - jeśli uraziłem, przepraszam.

Co do tematu:
Jej zachowanie tłumaczę sobie tym, że od dziecka miała wpajane, że tron należy się Viserysowi. Po jego śmierci logiczne jest dla niej, że to ona jest prawowitą następczynią rodu.
Czy jest najgorszym czarnym charakterem? Zdecydowanie nie. Joffrey i Ramsay byli jednak o wiele gorsi. Daenerys ma swoje "jazdy" ale widać u niej współczucie, empatię (nie zawsze ale jednak). Tu ten pierwiastek człowieczeństwa zachowała i to ją wyróżnia.

ocenił(a) serial na 10
Heroes_Pe

To nie chodzi o to, że oni byli gorszymi sadystami od niej. Tu chodzi o siłę rażenia podpartą ideologią. Ramsay miał sadystyczne upodobania tak jak Joffrey ale ona prowadzi za sobą tłum wpatrzonych w nią fanatyków. A to jest gorsze niż tamtych dwóch świrusów bo ona morduje w imię idei. Każda rewolucja pożera swoje dzieci.

Tommy_DeVito

Widzę że my (jeżeli chodzi o postać danny) to się rozumiemy

ocenił(a) serial na 10
CZacza

Najwyraźniej tak ;-)

Heroes_Pe

Nie uraziłeś tylko myślę że nie ma to za dużego znaczenia jeżeli chodzi o sam temat dyskusji.. W sumie to jestem wdzięczny za poprawienie (tego typu błędy zdarzają mi się najczęściej).. Raczej uderzył mnie fakt że sama poprawa mojej pisowni zajęła połowę Twoje wypowiedzi a druga była mało związana z tematem..

Teraz Twój post całkowicie pasuje do tematu.. Oczywiście Ramsey i Joffrey są gorszymi "osobami" (w sensie opowieści). Jednak danny wydaje mi się gorszym czarnym charakterem (personalnie.. w sensie mojego odbioru) bo uważa się za bohatera tej opowieści inny (jak ramsey czy joffrey) byli oczywiście źli i każdy to widział ale tutaj pobudki są szlachetne i danny działa w wierze że to co robi to sprawiedliwość .. chociaż czasami potrafi dorównać okrucieństwo Joffreya czy Ramsaya to wszystkim na około to wydaje się ok.. bo ona "wymierza sprawiedliwość"

CZacza

Pozostaje nadzieja, że Danka nie będzie zasiadała na tronie.
Na jakimś forum ktoś ładnie napisał, że żadna postać nie dostaje tego, czego pragnie.

Bądź co bądź, nigdy Dance nie kibicowałem i nie będę kibicował. Uwielbiam za to chyba drugą najbardziej irytującą fanów serialu postać - Sansę. Kibicuję jej od początku.

ocenił(a) serial na 10
Heroes_Pe

Mam tak samo z Sansą ;-)

Tommy_DeVito

Nie jestem sam! Nareszcie!

Heroes_Pe

Szczerze to mi podoba się wizja że danka zasiada na tronie..ale okazuje się w swojej "sprawiedliwości" despotą i po raz kolejny musi narodzić się rebelia..

Co do Sansy.. to ona ludzi irytuje bo jest tym czym jest czyli nastolatką... które trzeba przyznać (w większości) mają dość naiwne spojrzenie na świat.. Ja osobiście nie czułem w stosunku do niej jakiejś irytacji.. Jednak będąc osobiście fanem naiwnego ale i szczerego podejścia starków jest ona dla mnie dość mizerną postacią .. W książce zdradziła ojca..

ocenił(a) serial na 8
CZacza

Ja zawsze wale błędy mam dysleksję a dodatkowo tablet sobie szaleje często i nie zwracam takiej uwagi NATO do wypisuje w necie bo bym dostała szału,wiem,że niektórym ciężko abstrakcyjnie pojąc o co chodzi z tą dysleksja,chyba ich mózg tego nie ogarnia

Ami_656

Nie poprawiam wszystkich błędów, tylko te końcówki "om" działają na mnie jak płachta na byka. Nie wiem dlaczego, naprawdę :D

ocenił(a) serial na 8
Heroes_Pe

oki, tak tylko napisałam ,te końcówki zamiast ą, ę to słychać nawet w wypowiedziach ustnych i jest to drażniące, fakt

Heroes_Pe

Wielu ludzi pisząc maile/sms-y, czy (jak w tym przypadku) posty w ogóle nie używa końcówek.. więc radziłbym trzymać się daleko od komunikacji za pośrednictwem technologii.. Listy, rozmowy telefoniczne no i twarzą w twarz Ci zostajom.. (żartuję *zostają xD)

Ami_656

No czasem trzeba się wczytać.. żeby zrozumieć.. ale każdemu się coś takiego zdarza..(tak mi się wydaję)