http://kwejk.pl/obrazek/2050421/kto-tu-jest-zly.html
Ja myśle , że jest w tym sporo racji ,Danka robi wiecej szkód niz Joff moze i on był jebniety ale mimo
wszytko ograniczał sie do złośliwości na nie wielką skale w przeciwieństwie do Danki która może i ma
dobre intencjie ale to tylko z jej punktu widzenia jak ona mysli ze cos jest złe to wszyscy muszą tak
myśleć
Joffrey znęca się nad ludźmi psychicznie i fizycznie+ ma na swoim koncie okrutne morderstwo ku.rwy( strzelał do niej z kuszy)
Daenerys daje niewolnikom wolność
Daje niewolnikom wolność równocześnie skazując ich na śmierć głodową bo nie ma za co ich wyżywić , a Joff zaszczelił ta dziwke bo była konfidentem wiec sobie zasłużyła na to lepej umrzeć szybką śmiercią niż , męczyć sie przez tygodnie umierając najgorszą śmiercią jaka może spotkąc człowieka równocześnie patrząc jak konają twoi bliscy , ale przeciez ważne, że umierają wolni.
Nie lubie Daenerys, ale porównywanie jej z Joffreyem jest nie na miejscu, a ta tabeleczka jest niesprawiedliwa. "Nie słucha swoich najlepszych doradców" to nieprawda w przypadku Daenerys. Wiele razy słuchała mądrych rad Mormonta mimo że niespecjalnie się jej podobały. (i wyszło jej to na dobre). W ogóle Danenerys i Joffrey to jak niebo i ziemia - Joffrey ma wszystkich gdzieś, wszystkich ma za nic. Daenerys ceni swoich zaufanych doradców i ludzi lojalnych wobec niej - Barristana, Mormonta, Szarego Robaka, Daario, Missendai. Jest idealistką która chce naprawiać świat. Joffrey jest tylko rozpieszczonym psychopatą który chce spełniać swoje niskie i wyuzdane żądze, najczęściej objawiające się w chęci zadawania innym bólu i cierpień. Jest również całkowicie niereformowalny, podczas gdy Daenerys może się jeszcze nauczyć tego jak być mądrym władcą. Joffrey również uważa się za nieomylną alfę i omegę, podczas gdy Daenerys jest świadoma swoich błędów - najlepszy przykład w Tańcu ze Smokami, kiedy uświadomiła sobie że nie radzi sobie z władzą, i jak bardzo brakuje jej rad Mormonta i jego trzeźwej oceny sytuacji, przez co wielokrotnie żałuje jego wypędzenia.
Podpisuje się pod tym postem - przyrównywanie w ten sposób Joffa z Daenerys <i vice versa> jest CO NAJMNIEJ dziwne.
Hmm panie podpisywaczu stuprocentowy, oni oboje mieli tak różne doświadczenia życiowe i zostali postawieni wobec tak różnych sytuacji, że ciężko jest porównywać, ale to raczej właśnie z tego powodu. Jednak Joff był królewskim dziedzicem od urodzenia i wmawiano mu wyjątkowość chociażby z tego powodu (nie jest przecież winą Joffreya, że jest rozpieszczony), a Dany jednak żyła w cieniu brata smoka i to on był w jej oczach królem, a nie ona. W dodatku Joff dorastał w luksusach, a Dany miała kiedy nauczyć się pokory, jak i zrozumienia biedaków i zwykłych ludzi. Jofrey nigdy nie musiał walczyć o chleb, a jego królowanie nie było owiane pewną dawką romantyzmu i tęsknoty, to była dla niego codzienność.
To czy Joff jest niereformowalny to nie wiadomo, bo za bardzo nie miał go kto i kiedy reformować, a doradców miał jakich miał, dostając ich jakby w spadku. Dany zaczyna od zera i sama sobie tworzy krąg zaufanych doradców, podchodząc do każdego z dużą dozą ostrożności, nauczona jej z czasów, gdy wraz z bratem musieli się ukrywać przed uzurpatorem i walczyć o przeżycie. To co łączy obie postacie, to jest to, że karą za zdradę jest śmierć bez żadnych sentymentów. A Joffrey nie zadawał bólu dla samego zadawania (jak taki Ramsay), za każdym razem była to sprawa osobista. A Dany, od kiedy została matką smoków i królową też zaczęła dostrzegać siebie inaczej. A co dopiero, gdyby wmawiano jej to od samego urodzenia, że wszystko jej się należy,
Nie ma co porównywać ich w ten sposób z tabelki, która wiele właśnie nie mówi a uogólnia <bardziej nadaje się na mem, tak btw>. Pod Twoim postem ten 'pan podpisywacz stuprocentowy' też się podpisze, a jak!
Najpierw była gotowa sprzedać cały lud Owczarzy po to, aby móc popłynąć do Westeros i wypuścić Dothraków na... no właśnie, kogo? Kto się nie mógł ukryć przed jeźdźcami za murami zamku i bronić w jakiś sposób, hmm?
Z ludzkiego punktu widzenia, z punktu widzenia czytelnika, postępek Mirri jest... skrzywdziła osobę, która jej pomogła. Zabiła człowieka, który jej zaufał na tyle, aby dać się przez nią leczyć i uśmierciła niczemu niewinne dziecko w łonie Dany. Ohydna wiedźma.
Ale - ile razy ją i tuziny innych zgwałcono, zanim Dany nie wyruszyła na swoją wycieczkę krajoznawczą? Ile ludzi, których leczyła, których znała, zginęło, ile domów legło w gruzach z powodu rozkazów Drogo? Ile dzieci, kobiet, mężczyzn, domów by ucierpiało z rąk Rhaego, Khala Khalów?
Mirri nie znała przysięgi Hipokratesa. Miała moc, aby się zemścić, aby zapobiec większym krzywdom i wykorzystała ją.
Dany będzie mieć na swoim koncie rózne inne czyny, ale sądzę, że w serialu to złagodzą do granic możliwości.
Tak jak Astapor. SPOJLER KSIĄŻKOWY Rozkaz, który wydała Nieskalanym w książce był nieco inny. Nie obchodziło ją to, czy ktoś ma bat, czy nie, ale to, czy ktoś nosi pewien rodzaj ubrania. Jeśli nosi i skończył 12 rok życia, musi umrzeć.SPOJLER KSIĄŻKOWY
No włąsnie , nie wiem dlaczego w serialu robią z niej taką boginie , Martin chyba przy każdym jej ruchu jaki postąpiła sugerował ,że nie jest to pozytywna postać nawet sam fakt jej zwiąsku z Daariem był dziecinny ,zachowywała sie jak typowa nastolatka , zaczela mieć w dupie rządy i swoj lud który podbiła kosztem wielu istnien
W książce Joffrey nie zastrzelił z kuszy żadnej dziwki, ani nie kazał żadnej bić drugiej, ale jednak znajdował się na bardzo złej drodze SPOJLER KSIĄŻKOWY dobrze sobie nie przypominam, ale pamiętam o wyrokach, jakie wydawał - ci, którzy mieli jakiś spór, musieli się pojedynkować na śmierć i życie, aby dowieść, kto ma rację. Zabił fauna, zwierzątko Tommena i nosił z niego futro. Zabił ciężarną kotkę, rozpruwając jej brzuch, żeby zobaczyć, co w nim ma. Kazał bić Sansę.
SPOJLER KSIĄZKOWY
Dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane, ale Joffrey nawet ich nie miał. Dany jest bardziej niebezpieczna, Joffrey nie, ale tylko dlatego, że nie ma i nie będzie miał tego, czym, niestety, dysponuje Dany.
Aż strach sobie wyobrażać, co zrobiłby Viserys, mając trzy smoki...
pewnie podejmowalby kazda mozliwa bitwe i stracilby je od razu. Pamietajcie, ze smoki nie sa jeszcze dorosle i mozne je zabic. To nie sa jakies niesmiertelne istoty, przeciez jest mowa, ze Martellowie przeciwstawiali sie smokom. Daenerys akurat jest postacia ktora lubie najmniej. Joff byl gnojkiem, ale swietnie zagranym przez aktora. A Deanerys, ani madra, ani specjalnie ladna, ani fajnie zagrana. Nie wiem o co tyle szumu za kazdymr azem jak sie pojawia na ekranie mam nadzieje, ze ktos ja sprowadzi na ziemie. Fajne byly sceny z Second's Sons, gdy kaptinaowi sie z niej nasmiewali. :)
Nie koniecznie ! Emilia Clarke wspomniała w jednym z wywiadów o tym że MOŻE tak być że zostanie zabita przez własne smoki bo już w pierwszym odcinku 4sez widzimy że smoki są jej średnio posłuszne ale to już jest wersja znana i każdy może się tego spodziewać.Wydaje mi się że Martin a przynajmniej fajnie by było gdyby dał nam coś bardziej niespodziewanego jeśli chodzi o młodą Daenerys. *___*
Kazał bić Sansę, bo miał z nią sprawy osobiste, w dodatku miał jej ojca i brata za zdrajcę. To nie Ramsay, który wybiera sobie dowolne dziewczyny i je torturuje psychicznie i fizycznie, bo ma takie hobby. A to z kotką to było jak był małym dzieckiem, nie jego wina, że maester mu nie wytłumaczył, co tam sie dzieje z tymi kotkami, a on był ciekawy, nie zrobił tego dla okrucieństwa.. Ale i tak dalej mu nie wyjaśniono, a jedynie został pobity, aż (dosłownie) krew się lała, z czego tylko sie upewnił, że najlepsza na wszystko jest przemoc, a rację ma ten, kto silniejszy, a silniejszy jest ten, kto ma władzę.
Joffrey jest rozkapryszonym, wychowanym w megalomanii dzieciakiem. Ale prostym do ogarnięcia, łatwym do przewidzenia, dlatego Margaery bez trudu owinęła go sobie wokół palca. Z Dany jest gorzej, bo jest nieprzewidywalna, do mężczyzn ma stosunek ambiwalentny, raczej są jej potrzebni do seksu bądź wykonywania czarnej roboty, a do tego ma do dyspozycji o wiele bardziej śmiercionośną (zwłaszcza jeżeli chodzi o możliwości zasięgu rażenia i dostępności) broń.
To już wiadomo jakiego Szanowna Pani miała Pana Ojca i jak sobie z nim radziła. Pozdrawiam serdecznie.
Za trudny skrót myślowy? No może prościej.
- a ojciec szanownego pana jest taki, pozdrawiam serdecznie
- a szanownego pana ojciec taki, pozdrawiam serdecznie
- ale za to matka szanownego pana to jest grodzka, pozdrawiam serdecznie
- przynajmniej nie jestem lewakiem, pozdrawiam serdecznie
- ale za to pedalem, pozdrawiam serdecznie
- ale szanowny pan większym, pozdrawiam serdecznie
- ale szanowny pan juz w dziecinstwie, pozdrawiam serdecznie
- a szanowny pan jeszcze w brzuchu szanownej pani matki grodzkiej, pozdrawiam serdecznie
Nie mój cyrk, nie moje małpy, nie moja piaskownica, proszę się bawić z chętnymi, na pewno się jeszcze znajdą.
Szanowna Pani poetką tak wybitną zdaje się być, iż w stanie nie jestem zrozumieć Szanownej Pani wiersza. Niemniej forma przywołuje pewien rodzaj nostalgii. Pozdrawiam serdecznie, życząc sukcesów w branży.
Joff scina głowy starką i znęca się psychicznie nad biedną Sansą pokazując je jej. Strzela do kuszy do pań z domu rozkoszy, gardzi biedotą... i tak dalej i tak dalej
Starką ? Naprawdę ? Świat się kończy. Interesować się czymś na zabój i nawet nie wiedzieć jak się poprawnie pisze nazwisko rodu. Dodam, że zgodnie z zasadami ortografii. A słyszałaś o zakończeniu słowa na -om ? Nie wszystkie są na -ą.
Wczoraj moja chrześnica lat 16 powiedziała zamiast esesman - eseserowiec. Czego oni Was uczą w tej gimbazie ?
Jak można obcinać głowy alkoholem? Co pokazuje biednej Sansie? Nie do kuszy, ale z kuszy i tak w ogóle, to do jednej. A tak naprawdę to w książce do żadnej.
Co masz z polskiego? Chociaż... nie, nie odpowiadaj. To jasne jak herb Oberyna.
:) szkołę już dawno skończyłam, a błędy językowe i potknięcia zdarzają się każdemu, ale nieee NAZIŚCI GRAMATYCZNI ŁĄCZCIE SIĘ!
ale owszem przyznaje się nie wiem skąd mi się wzięło to do, mea culpa
prostując, nie rozumiem o co ci chodzi z tym alkoholem? Joff to Joffrey, a znęca się psychicznie nad Sansą pokazując jej głowy bliskich nabite na pal :)
Starka – tradycyjna wytrawna wódka[1] zbożowa produkowana w większości w Polsce, na Litwie i Rosji.
Za Wikipedią
: - )
no co? :P bo się ludzie czepiają gramatyki, ortografii czy tam składni zdań :P Nie no, dobrze strażnicy filmweb czuwają :P
No co Ty, każdy - chyba - może je nieświadomie popełnić pisząc np. posta ale przeważnie znajdzie się ktoś, kto zwróci na to uwagę - choć niekoniecznie będzie to miłe <za największą swoją wpadkę z literówek uważam słowo 'tenis', gdzie pierwszą literkę niechcący (nie zauważyłem) zamieniłem na 'p' - niestety, edycja tutaj ma tylko 5-minutowy 'zapłon' i nie zdążyłem poprawić kiedy ponownie czytałem posta jakiś czas później przy sprawdzaniu powiadomień, może to poprawi Ci humor xd>. Swoją drogą tak to jest jak się nie czyta drugi raz swoich 'wypocin' na forach sądząc, że się ma opanowane pisanie na klawiaturze : )
Możesz mnie nazwać nazistką językową, ale to jest jakiś bełkot, a nie potkniecie. No chyba, że jesteś obcokrajowcem i polskiego uczysz się od niedawna. Pokazywanie głów Sansie było mega dziecinne ze strony Joffreya, napuszony był jak paw i chciał dać jej prztyczka w nos.Gardzi biedotą - jak wielu gówniarzy wychowywanych w luksusie, nic specjalnego.
Patrząc na to w ten sposób, jest w tym sporo racji. Jednak Daenerys ma dobre intencje i ludzie naprawdę ją popierają. Joffrey był im obojętny albo go nienawidzili. Kochała do jedynie matka. Poza tym Dany popełnia sporo błędów, ale od kogo miała się uczyć zawiłości polityki? Od Viserysa? Joffrey wychowywał się jako królewski syn. Był uczony przez najlepszych nauczycieli w Siedmiu Królestwach i co z tego wyniósł? Nic. Kto czytał książkę, może pamięta fragment, w którym Robert mówił Nedowi, że najchętniej rzuciłby to wszystko i ruszył w siną dal w poszukiwaniu przygód, bo tak nienawidził tego tronu. Jedynym, co go powstrzymywało, to świadomość objęcia tronu przez Joffreya. Daenerys cały czas się uczy, więc zobaczymy, jak się sprawy potoczą.
Akurat w tym Joff i Dany niczym sie nie różnią oboje nie słuchają rad mądrzejszych , nie wiem czy zauważyłeś Dany często pytała o rady ale nigdy nie robiła tego co jej podpowiadali słuchała własnej intuicji która była na poziomie dorastającej nastolatki której hormony robią kompot z mózgu , sama nie wie czego chce robiąc przy tym krzywdę setkom tysięcy ludzi skazując ich na śmierć w męczarniach jak nie z głodu to na choroby i tak w kółko bo nawet jak popełnia błędy to sie na nich nie uczy a to raczej świadczy o tym , ze cos z nia nie tak .
Zgadzam się całkowicie. Pomimo że Dany ma wokół siebie wielu mądrych doradców, to ma ich wszystkich gdzies. Coś ma nierówno pod sufitem "bo ona jest Matką Smoków, Zrodzoną w Burzy, Khalessi" i Bóg wie kim jeszcze (czy tylko mnie w ksiązce denerwuje to że w kazdym jej rozdziale musza pojawić się wszystkie jej tytuły???). Uważa ze jest najmądrzejsza i że wie wszystko najlepiej "bo TAK". Nie ma żadnego doswiadczenia w polityce i w prowadzeniu wojny.
Pozatym jest bardzo naiwna. Uwaza że jezeli zdejmie się kajdany to wszystko już bedzie super, niewolnicy będą biegać po łąkach i zbierac kwiatki. A TO TAK NIE DZIAŁA. Tak naprawde chodząc od miasta do miasta i uwalniając niewolników, zabijając przy tym resztę miasta wprowadza anarchię. Wiadomo że niewolnictwo jest złe, ale w Zatoce istniało od lat, więc nie da się go ot tak znieśc. To powinien być proces wieloletni. Ale nie "bo ona musi". Jest dla mnie najbardziej denerwująca i irytującą postacią w ksiażce. I w serialu też.
Dany uwalnia niewolników i zabija panów. Pokazuje swoim wyzwolonym, że teraz oni mogą zachowywać się tak, jak ich nie dawni ciemiężcy. Ofiara staje się katem. Wielcy panowie zostają wyrżnięci, w serialu może nie jest to tak dobrze widoczne, ale w książce pod nóż szły całe rodziny.
I tu i tu jest bezmyślna karała panów którzy nie kiedy kochali swoich niewolników jak własna rodzinę , oddawali im wolność po swojej śmierci , chociażby przykład Słodycz został/a ze swoim panem az do końca jego śmierci, troszcząć sie o niego jak matka o chore dziecko czy tak sie zachowują ludzie wobec swoich wrogów, wątpie Dany widziała to co chciala widzieć ma racje to jak karano nie wolników było nie ludzkie , ale ona sama zachowała sie tak samo , tylko wobec innych ale tez ludzi , a ta hipokrytka sama potem wyszła za jednego z tych panów wiec nie wiem jaka z niej pozytywna postać
Bronisz jej? (pytam bo z tonu twojego wpisu nie mogę się tego dojść).
Moim zdaniem to jej postępowanie z "wyzwolonymi" miastami było naiwne, dziecinne i nieodpowiednie do złożoności sytuacji. Jeżeli jej marzeniem jest zniesienie niewolnictwa to ja na jej kiejscu nie probowałabym tego spełnić zdejmującludności obroże i dając im noż do ręki. Dany tak naprawdę urządziła rzeź miasta. Jezeli tak ma wyglądac ratowanie ludu to ja dziękuję.
Nie bronię jej. Dla mnie jest naiwna jak dziecko, nie zna zasad rządzenia i nie słucha starszych, bardziej doświadczonych od niej osób. Uważam, że swoim zachowaniem stworzyła nowych panów. Przerobiła ofiary na nowych katów. Byłym niewolnikom dała nóż i powiedziała, żeby zabili swoich oprawców (wraz z ich żonami i dziećmi).
A no tak to rozumiem:) Zgadzam się w zupełności. Jeśli ona kiedykolwiek dojdzie do tego Westeros to strzeżcie się rody!!!
"Coś ma nierówno pod sufitem "bo ona jest Matką Smoków, Zrodzoną w Burzy, Khalessi" i Bóg wie kim jeszcze (czy tylko mnie w ksiązce denerwuje to że w kazdym jej rozdziale musza pojawić się wszystkie jej tytuły???). Uważa ze jest najmądrzejsza i że wie wszystko najlepiej "bo TAK". Nie ma żadnego doswiadczenia w polityce i w prowadzeniu wojny. "
Bo właśnie zyskanie tytułu króla dodaje tego typu arogancji i nikt (prócz Roberta) tego nie uniknął, ani Joff, ani Stannis, ani Dany.
"Joffrey wychowywał się jako królewski syn"
A co to oznaczało dla niego w praktyce? Bo nie to samo co np. dla Robba wychowywanego jako przyszły dziedzidz Winterfell.
"Był uczony przez najlepszych nauczycieli w Siedmiu Królestwach i co z tego wyniósł?"
To znaczy przez kogo i kiedy?
"Poza tym Dany popełnia sporo błędów, ale od kogo miała się uczyć zawiłości polityki?"
A Joffrey? On nauczył się tyle, co z daleka zaobserwował od ojca. Wygrywa najsilniejszy.
"Kto czytał książkę, może pamięta fragment, w którym Robert mówił Nedowi, że najchętniej rzuciłby to wszystko i ruszył w siną dal w poszukiwaniu przygód, bo tak nienawidził tego tronu. Jedynym, co go powstrzymywało, to świadomość objęcia tronu przez Joffreya. "
No bo olanie wychowania następcy tronu, który z braku laku zwraca sie wtedy do matki, nie jest dobrym rozwiązaniem. Dlatego Ned mu wytknął, że jego trudny charakter ogarnał Jon Arryn, a kto został wyznaczony do ogarniecia Joffreya?
Daenerys cały czas sie uczy, bo zaczyna budować wszystko od zera. Do tego dorastała w cieniu króla, a nie jako przyszły władca, miała też możliwość poznania biedy na własną rękę. Joffreya obrastał luksus, atmosfera wyjątkowości jego osoby plus królewstwo razem z jego trupami w szafie i doradcami dostał w spadku. Jak również nacisk z każdej strony. Dany od samego początku jest niezależna i nikt nie stoi nad jej głową i sama buduje swoje królestwo, więc wygląda ono tak jak ona sobie tego zażyczy.
Uważam, iż jest to słabe. Tak jak zauważyłaś łączy ich tylko ciąg do władzy,a dzieli to,iż jofrey chciał się na każdym przeważnie słabszym i bezbronnym wyżywać, a danny każdemu potrzebującemu pomagać. Tylko danny,aby zmienić świat musi go wpierw zdobyć armią, smokami i niezindoktrynowanym społeczeństwem.
tak bardzo chciala zmieniac, ze przyzwalala na mordowanie i gwalcenie okolicznych ludow przez Dothrakow. Potem natomiast, chce uwalniac wszystkich niewolnikow, wczesnie natomiast stala na czele khalaasaru, ktory na tymze niewolnictwie sie opieral. Kaze sie wszystkim klaniac w pas, a tak naprawde jest corka goscia, ktory popelnil wiecej zbrodni niz ktokolwiek, pochodzi ze zwiazku kazirodczego, wczesniej zostala sprzedana jak sztuka zwierzecia jakiemus dzikusowi. Drazni mnie to troche, ze probuje zmieniac swiat do ktorego nie ma praw i ktorego nei rozumie, to tak jak kiedys robili Krzyzowcy i to co teraz robia muzulmanscy ekstermisci w Europie, narzucac swoja "obca" wole i ideologie miejscowej ludnosci.