Raczej jasne jest, że skoro Viserion i Rhaegal pozostają w zamknięciu to będą się kurczyć i dziczeć, ale coraz częściej trafiam na informację, że w szóstym sezonie będą dwa razy większe. Jak? Kto inny może je uwolnić jak nie ma Quentyna? Jakieś propozycje?
W Meeren pozostała Missandei, Szary Robak i Tyrion, ale nie można wykluczyć, że Synom Harpii odpierdzieli i postanowią uwolnić smoki, żeby dedeki nie musieli tracić lubianego przez siebie bohatera.
Ale drugie pytanie bardziej mnie nurtuje. Sądziłam, że smoki uczuć nie mają. Drogon przyleciał na arenę, bo poczuł padlinę itp.
Jednak w serialu już wcześniej można było dostrzec, że te smoki, to jednak kochają swoją Dankę. W bodajże drugim odcinku Drogon ją odwiedził. Przyleciał do niej, bo się stęsknił, czy, żeby pokazać jej, że nie podoba mu się co ona wyprawia (może to wskazywać już nawet nie na miłość, ale na bardzo rozwinięty umysł zwierzęcia). Ktoś mi może to jakoś wyjaśnić? W książce np. też lubili tego co się z nimi bawił. One mają uczucia czy nie mają. Czy kochają Daenerys czy jest to zwykłe przywiązanie, a może nawet przyzwyczajenie?
Nie wiedziałam, że wejście w ogień czyni kogoś matką. Te ekstremalne warunki średniowiecza...
Hmmm Z tymi smokami można odnieść się do pewnego eksperymentu - programowanie. Pewien naukowiec prowadził badania na małych kaczkach. Odkrył, ze zaraz po wykluciu z jajka piskleta wdrukowuja sobie sylwetke matki w ciagu pierwszego dnia zycia. Robia to poprzez obserwowanie ruchu matki.
Jeżeli cos porusza sie blisko nich po urodzeniu to podążająza tym i staje sie to ich matką.
W badaniu naukowiec poruszał sie wsród jednodniowych piskląt i piskleta podążały za nim.
Kiedy oddawał ich potem ich naturalnej kaczce matce one i tak wracały do niego.
Ignorowały matke i chodziły za nim. Jednego razu z jajka wykluł się kaczorek.
Obok poruszała sie piłka od ping ponga. Pisklę wdrukowało sobie piłke jako matkę.
Kiedy kaczorek dorósł unikał towarzystwa kaczek i zawsze podążał za czymś okragłym.
Zalecał sie do takich kształtów i próbował wchodzić na takie okragłe przedmioty.
Podobnie jest z ludźmi. Na przykład dziewczynki od małego przez społeczeństwo są programowane, że ideałem jest przystojny, zamożny , wygadany mężczyzna oraz, że to nie wypada, tego nie wolno itp. A przecież to bzdura, bo kobieta jest istotą emocjonalną, ma świat pełen marzeń, fantazji, pragnień. Liczy się bardziej dla niej flirt, humor, seksualna wibracja, męskie zdecydowanie, prowadzenie i cechy męskiego charakteru.
Zresztą każdą osobę idzie zaprogramować przez ustalenie ram jak kogo widzimy i poniekąd chcemy, by ktoś się zachowywał, ta osoba zacznie tak się zachowywać, by sprostać naszym oczekiwaniom, jeśli jej tak dobrze oceniana i nagradzana za to.
A piękno jest powszechne. Można je w dzisiejszych czasach kupić albo sie z nim urodzić więc jest mocno przereklamowane. Nie jest tam żadną wartością i nic nie świadczy o człowieku.
Ile to kobiet i mężczyzn nie za wiele sobą reprezentuje, bo myślą że ich sama uroda jest czymś specjalnym. Kobieta w pełni atrakcyjna to taka, której osobowość dorównuje jej urodzie.
Według mnie to co sie na prawdę liczy to jest osobowość..nastawienie do życia...i energia z jaką podróżujesz przez życie.
A więc teoretycznie każdy może być rodzicem smoka? wystarczy,żeby tuż po wykluciu przez całyn dzień przebywać w otoczeniu smoka ?
Myślę,że bardziej chodzi o pochodzenie Daenerys. Ona jest targarienka a to oznacza,że w jej krwi płynie smocza krew. Dlatego smoki ją słuchają i ochraniają
Pisałem przecież na poważnie o naszym świecie. Świat stworzony przez
Martina nie musi być podobny.
Ale temat jest o Świecie Martina a nie o filmach dokumentalnych :) Co sądzisz o całej tej sprawie ? Jak to jest ?
Smocza krew? Rany chłopie. Targaryenowie mają w sobie najwyżej krew Starej Valyrii. Może faktycznie jest ona nieco podatna na magię, ale żaden człowiek nigdy nie spółkował ze smokiem. "Smocza Krew" to przenośnia, nie ma dosłownego znaczenia.
"Smocza krew"- oni tak siebie określali by wzbudzać strach we wrogach i respekt. Smok to przecież potężna bestia, a im się udało nad nimi zapanować. Byli władcami smoków, to się zgodzę, ale nie trzeba być Targiem, by wykluć czy zapanować nad smokiem. Smocza krew odnosi się do ich wyglądu- srebne włosy i fioletowe oczy.
Też krew Targów nie daje im nadludzkich umiejętności. Nie są ani na ogień odporni ani nie potrafią się zamieniać w smoki. To był obłąkany ród, który niemal zrównał siebie z bogami. Uważali się za lepszych przez to, że mieli te smoki i nimi podbijali, więc się takie przekonanie utrwaliło.
Rytuał jakiego dokonała Dany- wejście w ogień, był powodowany magią. Smoki są zależne od Daenerys, ona jest ich siłą (można więc uznać ją za matkę). Gdyby Dany była słaba, smoki urodziłyby się chorowite albo martwe. Już wcześniej były takie przypadki.
Nie mogę sobie jednak przypomnieć, czy komuś spoza otoczenia Targów udało się wykluć te bestie. To możliwe.
Nie mówię,że bzykali się ze smokami,tylko,że w tym wyimaginowanym Świecie oni są jakby stworzenia do rządzenia tymi bestiami. Coś w tym musi być,bo wątpię,aby jakikolwiek inny człowiek przeżył wejście w ogień. Czary ? Nie przypominam sobie,aby przed całym tym procesem Dany wypowiadała jakieś zaklęcia czy inne gusła. Nikt nie robił też tego za nią
Dany ma w sobie "krew smoka", która zwiększa jej odporność na ciepło, ale nie powoduje całkowitej odporności na ogień. To co stało się przy śmierci khala Drogo, było wynikiem zwiększenia MAGII przez nowo narodzone smoki i tym samym zwiększenia się mocy Dany, która chwilowo była odporna na ogień. CHWILOWO.
W TzS Dany została poparzona przez smoka. Jest wyraźnie powiedziane, że patrzyła na swoje ręce i myślała, że wyglądają lepiej niż na początku, a jej oparzenia goją się. To wyraźny dowód, że nie jest odporna na ogień tylko odporniejsza niż tradycyjny człowiek.
Wyjście cało z ognia było za sprawą magii, było zdarzeniem wyjątkowym, może nawet dlatego, że Dany jest AA.
Wcześniej też maegi odprawiała rytuały. Dany była przesiąknięta magią, też podczas narodzin smoków odprawiają się czary, pozwalające przeżyć temu co je wykluwa. Nie ma to nic z Targami wspólnego poza tym, że krew Starej Valyrii jest bardziej odporna na ciepło- stąd jej gorące kąpiele.
OK a więc skoro jest odporniejsza niż przeciętny człowiek,tzn,że w jej w jej genomie było coś,co pozwalałoby jej nad dominowaniem nad bestią. Inny człowiek nie byłby do tego zdolny. Przykładowo gdyby do ognia wszedł wtedy kto inny,to z całą pewnością nie wyszedłby stamtąd żywy. to sprawia,że jako przedstawiciel Targów jest wyjątkowa. Potwierdza to fakt,że nikt z po za jej rodu nie władał nigdy smokami. A co do czarownicy co zabiła Khala.Ona odprawiała inny rytuał,który niczym nie był powiązany z tym,co miała zrobić Dany. Co więcej,gdyby na czymś miało zależeć wiedzmie,to raczej na zamordowaniu blondynki niż na udzieleniu jej pomocy(ostatecznie Dany skazała ją na śmierć).
Ale magia przede wszystkim pochodziła od smoków, bo są to istoty magiczne. Daenerys obroniła ich magia.
Nawet jeżeli tylko Targowie mogą wykluwać smoki, inni też mogą nimi władać.
O co dokładnie pytasz?
Jeśli o wykluwanie- tak było to wytłumaczone na przykładzie innych Targaryenów, którym się to udało
jeśli o władanie smokami- też, ale rody te wywodziły się od Targaryenów. Jednak myślę, że Bran z powodzeniem wwarguje w smoka
jeśli o smoczą krew- też
Nie wiem za bardzo co znaczy "wysłuchają". Dwa smoki pozostają w zamknięciu- więc zdziczeją i ciężko będzie nad nimi zapanować, a Drogon Dance nie jest posłuszny.
Jeżeli ktoś wypuści Viseriona i Rhaegala to będą bardzo dzikie i możliwe, że Daenerys nie uda się już nad nimi zapanować.
Jest jednak róg, który by mógł je okiełznać. I jeśli stanie się, to co myślę, że się stanie, a nie chcę ci tego pisać i zarazem spojlerować, Dany albo dostanie wszystko albo zostanie z niczym. Skłaniałabym się niestety do tej pierwszej opcji. Ale nie zapominajmy, że jedna osoba może dosiąść tylko jednego smoka.
Dany jest od dwóch smoków daleko, możliwe, że tylko Drogon pozostanie jej wierny.
Drogon jest najstarszy i sprawdził się w najtrudniejszej chwili. Możliwe,że młodsi bracia pójdą za jego przykładem
Możliwe też, że ktoś przejmie smoki. Właśnie dlatego, że są bardziej uległe od Drogona. Nie są one za bardzo przywiązane do Daenerys. Moim zdaniem co najmniej jeden smok (stawiam na Viseriona) zwiąże się z wrogiem Dany.
Raczej na pewno tak będzie. Daenerys jest daleko od nich, a wrogów jej nie brakuje.
Nic nie wskazuje na to, że pojawi się mój srebny książę, a Kit też zapowiedział, że go nie będzie, więc entuzjastycznie nie jestem nastawiona. Czekam tylko, by dowiedzieć się co z Jonem.
Mają się pojawić Greyjoyowie, więc powinno być o niebo lepiej. Ich nie da się zepsuć, tak są świetni. No chyba, że D&D postawią sobie ich zrujnowanie za punkt honoru.
nie wiem czy kochają czy po prostu szanują,ale pewne jest,że oddają za nią życie. Targarienowie mają coś takiego w sobie,że potrafią rządzić smoczyskami.
Właśnie one jej nie szanują. Drogon sobie uciekł (właśnie z braku respektu i szacunku), a Viseriona i Rhaegara uwięziła (co też nie poprawiło ich relacji). Więc na pewno jej nie szanują- może ją kochają, chociaż przyjęło się, że smoki uczuć nie posiadają.
No, smoki w książce, w serialu Drogon swoją matkę odwiedził i przyleciał po nią na arenę. W książce nie było sceny z jego odwiedzinami, a na arenę przyleciał, bo poczuł padlinę. Może więc w serialu smoki będą za swoją matką tęsknić i ją szanować i ją kochać, ale w książce może liczyć jedynie na przywiązanie i zalążek uczucia.
pewnie w serialu długo ich relacje będą oziębłe,ale jak przyjdzie do wojny z zombiakami to się pogodzą i będą wszystko fajczyć