Dziwnie łatwo przychodzi Cersei przechytrzenie działań Daenerys. Przechwycono okręt Yary z Ellarią. Atak na Casterlyrock trafił w pustkę, po czym natychmiast spalono flotę Targaryenki. Uderzenie Lannisterów na nieprzygotowany Wysogród zmiotło armię Tyrellów. Natomiast impulsywna decyzja Daenerys o ofensywie w Reach dało błyskotliwe zwycięstwo. Nie było planowania, narad wojennych, głosów doradców. No właśnie...
To nie Daenerys jest nowym Napoleonem. Po prostu nie zdążono poinformować Lannisterów o jej planach. Bo moim zdaniem w otoczeniu Smoczej Królowej jest szpieg. Już raz Tyrion szukał donosiciela w KP przekazując podejrzanym indywidualne wersje sekretu. Może procedurę należało powtórzyć?
Najbardziej prawdopodobna dla mnie jest zdrada Varysa.
Już wiemy, że Varysa skazano i stracono. Tylko właściwie za co? Czy truł Daenerys z pomocą Marthy? Może dlatego sfiksowała. Nie mniej nie o tym poinformował królową Tyrion. No ale do kogo właściwie Varys pisał listy o prawdziwym pochodzeniu Jona? Czy Cersei byłaby w ogóle zainteresowana taką informacją? Pozostaje jedynie Arryn i nowy książę Dorne. W Winterfell już wiedzą, W Dorzeczu, Reach, Skale, czy Krainie Burz nie ma do kogo pisać. Pozostaje San Escobar...
Jak to za co? Varys powiedział Tyrionowi, że zdradzi danutę, a Tyrion powiedział Dance, że Varys ją zdradził. Po co mają to pokazywać, skoro mogą to powiedzieć?
Odnośnie listów moja hipoteza jest taka, że twórcy chcieli pokazać, że Varys coś knuje. Nie ważne co, ważne, że pali świeżo sporządzony list na dźwięk kroków, co niezbicie dowodzi jego zdrady. Będę w szoku, jeśli wątek listu wróci w finałowym odcinku.