jw
Tak, pierwsze dwa tomy faktycznie idą równo z serialem a raczej serial idzie równo z książką ;p Ale potem juz coraz bardziej się rozjeżdża. W trzecim sezonie mamy już wieeele odbiegnięć od książki co znacząco działa mi na nerwy bo jak książka trzyma poziom a nawet jest coraz lepsza tak serial schodzi na psy :/
Wiadomo, że główna oś fabularna jest ta sama, ale "Starcie królów" chwilami różni się dość mocno od 2 sezonu. Bardzo zmieniony jest wątek Aryi w Harenhal, w serialu nie pojawił się wcale Fetor co zmienia trochę historię Theona, a Reedów przerzucili dopiero do 3 serii, o perypetiach uczuciowych Robba Starka i Talisy zamiast Jeyne Westerling nie wspominając.
A to tylko te najważniejsze odstępstwa.
W trzeciej serii też było dużo zmian i niektóre denerwowały mnie nawet bardziej, ale przynajmniej widać, że wynikały z tego, że musieli poskracać i poupraszczać niektóre wątki, żeby zmieścić się w czasie antenowym. A w drugim sezonie scenarzystów chwilami ponosiła fantazja i nawciskali tam sporo niepotrzebnych głupot - choćby Daenerys, której dali mnóstwo nudnych scen, za to pominęli jej najważniejszą scenę w SK, czyli wizje w Domu Nieśmiertelnych (niby tam była, ale nic z tego nie wynikało).