Uważam, że serial został dobrze zrobiony i odzwierciedla książkę. Wszyscy aktorzy ( moim zdaniem ) są dobrze dobrani z wyjątkiem... Khaleesi.
Emilia Clarke wcale nie przypomina Daenerys z książki. Choć Emilia Clarke (moim zdaniem ) jest ładna to ani trochę nie przypomina Khaleesi. W książce Dany jest chuda i ma małe piersi.
Wszystko wina Boltona, Starkowie zawsze ofiary swoich wrogów. Tylko kto wypuścił Królobójcę? Kto złamał przysięgę i zdradził sojusznika? To najbardziej pogrążyło Starków. Bolton po prostu skorzystał z okazji.
"Bolton po prostu skorzystał z okazji". Brawo świetny argument. Ramsay też skorzystał z okazji gdy lady Hornwood była wolna, a przecież miała kilku amantów.
Nie zrozum mnie źle, nie jestem fanatykiem Starków ale Boltonowie to zwykłe gnidy. Nie rozumiem czemu tak zaciekle ich bronisz.
To nie był argument tylko fakt. Bolton nie jest typem żołnierzyka jak większość ludzi z Północy. Jest ambitny i chciał władzy. Dzięki głupocie swojego króla i jego matki udało mu się ją zdobyć i został pierwszym w historii namiestnikiem Północy z rodu Boltonów.
Bolton nie był typem żołnierzyka tylko typem gnidy, która chce zagarnąć wszystko dla siebie kosztem wszystkich dookoła. Uważasz to za sukces? Co tam, że celowo posłałem pół Północy na śmierć ważne, że mam stanowisko, które z wielkim trudem utrzymuję.
W dzisiejszych czasach przejawy moralności są uważane za słabość, a brak hamulców moralnych mylnie uznaje się za siłę.
Po co wyrywasz fragment wypowiedzi z kontekstu? Chodziło mi o to, ze Bolton w przeciwieństwie do większości lordów z Północy, kórych jedynym celem życiowym jest służba Starkom (a teraz pomszczenie ich) jest człowiekiem ambitnym, który korzysta z okazji i chce osiągnąć coś więcej, niż śmierć za swojego seniora. Jasne, że mógłby lojalnie odesłać Jaimego do Riverrun. Ale po co? Gdyby Jamie chociaż uciekł, ale nie, wypuściła go przygłupia matka króla, króry w tym czasie zajęty był chędożeniem się z córką wrogów. Wcześniej napisałeś, że Robb nie szedł na dno na własne życzenie, tylko Bolton go pogrążył co jest całkowitą nieprawdą. Robb i Catelyn sami wykopali sobie grób i nie dziwię się Boltonowi, że skorzystał na głupocie tych ludzi. Każdy kto ma choć trochę ambicji by to zrobił. Lordowie Północy to właśnie typ żołnierzyków, wręcz lemingów, które za swoim przywódcą skoczyli w przepaść zamiast tak jak Bolton użyć mózgu. Choćbyś bronił Robb fakt jest taki, że był beznadziejnym królem, bardziej dziwi mnie postawa lojalnych lordów, którzy nie widzieli co się dzieje, nie potępiali Robaa tylko idealizowali. Na przykład dialog Catelyn z Dacey Mormont, bardzo tępą swoją drogą, że walczy u boku młodego wilka w każdej bitwie i jeszcze żadnej nie przegrali. Catelyn wyjątkowo zdarzyło się pomyśleć coś mądrego, że owszem, wygrał każdą bitwę, ale stracił wszystko inne.
"Bo niewolnictwo jest również dzisiaj, Ty też jesteś niewolnikiem, choć pewnie myślisz, że jest inaczej."
Sad but true.
Kit i Emi jednakowo słabi, ale kalisi umie przynajmniej zrobić tak:
http://www.dorkly.com/post/75589/a-tribute-to-emilia-clarkes-eyebrows#item-2
Trochę? JA go nie znoszę w tym serialu najbardziej. Nie dość, że umie jedynie się uśmiechać, to jeszcze wszystko wypowiada jednym tonem. Bleee.