Słoma z butów wystaje komuś kto nie potrafi przeczytać książki

Uderz w stół, a nożyce się odezwą :)
Serial i książka to różne sprawy - jak widać nawet ostatni sezon znacznie od niej odbiega. Co innego można lubić oglądać a co innego czytać. Skoro uważasz, że serial jest zarezerwowany tylko dla tych, którzy czytali książkę to dziwnie Ci iskrzą kabelki w czerepie.
Jak nie umiesz normalnie odpowiedzieć to żegnamy Pana Prowokatora. Z takimi ludźmi nawet się nie dyskutuje więc teraz czekam aż będziesz się produkował jak tajwańskie dziecko myśląc, że kogoś wkurzysz swoimi wypowiedziami. Okrywam płaszczem obojętności. Dobrej nocy.

To że ktoś nie przeczyta książki to świadczy o tym że mu słoma z butów wystaje? Co ma brak kultury do nie czytania książki? Bo nie widzę związku.

Jak widać teraz, książki wnoszą się coraz mniej do serialu. I nie trudno się domyślić dlaczego. Ale to nie na temat. Jeśli według ciebie, że serial jest dla czytelników to sie grubo mylisz.

Bo Mereen traktuje jako test ( tak mi sie wydaje) jezeli nie będzie potrafiła zapanować nad miastem to co mówić o królestwie,

Odnoszę wrażenie, że ona nawet nie patrzy czy będzie umiała sobie poradzić czy nie tylko, że dąży do tego by odzyskać co uważa za swoje. A raczej dążyła...

To jej brat marzyl o zelaznym tronie. Nie odnioslem wrazenia, zeby jej kiedykolwiek na tym zalezalo. To raczej inni ciagle jej o tym przypominaja.

Bo obiecała pewne rzeczy ludziom, których wyzwoliła więc dość chamskie byłoby opuścić ich teraz, gdy są mordowani w ciemnych uliczkach, nie uważasz? Łatwo przyjść i narobić bałagan, teraz siedzi w Meereen i sprząta.

Raczej jeszcze więcej syfi. Aczkolwiek masz rację patrząc na to z takiego punktu widzenia :) W takim razie niech tam posprząta i zostanie.

Bo niezbyt się nadaje, ale to już inna sprawa :P Ale tak, ja wolę żeby została królową Zatoki niewolniczej, Westeros to nie jest jej ojczyzna, tutaj Targaryenowie są najeźdźcami, niech sobie stworzy swoje imperium. Ci ludzie jej zaufali, dla niej walczą i umierają, nie może ich opuścić, żeby rządzić ludźmi o których nic nie wie.

Zgadzam się.

Dokładnie. Po co jej to całe zatęchłe Westeros? Tam ciągłe wojny, grabieże, głód, fanatycy, a jeszcze lada moment nadejdzie zima a z nią Inni i dopiero będzie nieciekawie xp

Bezpieczniej jest w Zatoce Niewolniczej, ciepły klimat i żadnych lodowych zombiaków ;)

Zdecydowanie lepiej dla niej jeśli zrobi tak jak mówisz, tam osiądzie i zbuduje swoje imperium a inni niech się tłuką o ten żelazny tron, zresztą skądinąd mocno niewygodny ;)

nie oglądasz uważnie, jak czegoś nie pamietasz to odśwież sobie serial i tyle.
Raczysz żartować. Mormont jej nakreślił jak upośledzonemu dziecku , że rycerze westeros to tanki na koniach. Wielkich olbrzymich koniach zdolnych unieść rycerza w pełnej płycie. Więc potrzebować będzie naprawdę duzej armii.
Jeśli tego nie pamiętasz to podejrzewam że chociaż liczyć potrafisz?
8 tys piechoty dzieci eunuchów, 2 tys jazdy najemnej oraz 3 smoczki.
Przeciwko? sama Północ to co najmniej ok 40 tys piechoty doświadczonej w boju i zahartowanej do walki w mrozach, przeciwko jej armii dzieci przyzwyczajonej do ciepełka. Nie wspomnę o reszcie Westeros.
Doprawdy naiwne pytanie.

Doprawdy… Tak ciężko odpowiedzieć normalnie bez głupich uszczypliwości? Między sezonami jest długa przerwa, wątków dużo, a nie każdy ma czas żeby włączyć sobie wszystkie sezony dla przypomnienia.
Imponująca jest Twoja logika i dobra pamięć, dzięki temu mogłeś udzielić jej odpowiedzi. A jak brakuje do tego nerwów to lepiej ominąć temat.

O jej armii było niedawno, policzył ja najemnik który dołączył do niej zabijając pozostałych kapitanów najemników "drudzy synowie".
Rozumiem że można było zapomnieć jej rozmowę po tym jak zginął jej mąż khal Drogo, opowiadał jej o rycerzach Westeros, w końcu sam nim był i walczył po stronie Neda Starka.

Popieram Black_Mermaid co do uszczypliwosci ))))
Trzeba jeszcze pamietac ,ze w Westeros jest spora grupa lordów którzy pania Danute popra mysle ,ze ok 20 proc. może więcej tak ze spokojnie mogłaby ruszyc po tron ...

20%? To i tak szans by wielkich nie miała. Przecież podałem tylko zbliżona cyfre armii Północy.
A Stannis , Tonmen & Tyrellowie , Greyjoy

Nie wspomnę nawet że Stannis to ciężka kawaleria, doświadczone wojsko i dobrze opłacone. Pomijam już te 100 000 dzikich o których nie wie, niedobitki straży nocnej, oraz Innych.
Jej "doświadczenie bojowe" oparte było często na jej rycerzach , aż dwoch jeden ee zginał?? Drugi się zaraził i nie jest nawet z nią. Szary robal to dzieciak, który pojęcia o Westeros nie ma, a kompania najemników kite podwinie gdyby miała zginąć.
Pomijam fakt, że ona potomka mieć nie może nawet. Zdaje mi się , że nawet ona pomimo że wciąż młoda i głupia to jednak potrafi liczyć

Westeros jest skłócone i rozdarte, można powiedzieć , że władza leży tam na ziemi i ktoś dostatecznie zdeterminowany , mający za sobą jakąś armię, odpowiednią charyzmę i lepszą lub gorszą legitymizację do tronu - może po nią sięgnąć. Problem w tym że Białowłosa Smokofilka z Essos dostatecznie zdeterminowana nie jest. Wpływ na jej zachowanie mają przeróżne ( z punktu widzenie politycznego) bzdury. Charyzmatyczni politycy pokroju Stannisa, czy Tywina Lannistera wyznają zasadę, że cel uświęca środki, są pragmatykami....choć również popełniają błędy (ze śmiertelnym dla Tywina skutkiem).
Jedynym realnym powodem opieszałości Danny może być to, że nie bardzo panuje na swymi smokami. Drogon poleciał na gigant, a Rhaegal i Viserion, są pod kluczem....bez nich, jej siły są zapewne niewystarczające.
Porównywanie potencjału demograficznego ewentualnych przeciwników, czy ich ograniczeń logistyczno- klimatycznych, nie ma większego sensu bo to powieść i serial fantasy, gdzie ponoć 300 lat wcześniej przodek Białowłosej podbił kontynent za pomocą 3 smoków, 10k ludzi + odpowiedniej motywacji......AMEN.....znaczy się... Valar Morghulis

No dokładnie podbił, znając realia i pamiętając o przeszłości , będzie przymierze. Historia lubi sie powtarzać.
Tym razem jest inaczej, dzicy już nie przed murem, a w drodze Inni. Oraz hm nadchodzi zima. A ona tak lubi lato jak i jej armia. Peszek

"sama Północ to co najmniej ok 40 tys piechoty doświadczonej w boju i zahartowanej do walki w mrozach".Chyba cię pogięło.Północ straciła 3/4 wojsk w wojnie,zresztą jasno było powiedziane że Robb ma około 20-30 tyś,z czego większość zginęła lub trafiła do niewoli.Tylko Boltonowie i Barrowton zachowało trochę wojsk.Zauważ,że Ostatnie Domostwo w książkach mogło wystawić przeciwko i z Boltonem tylko zielonych chłopaków(Mors Wronojad) oraz starców i kaleki(Hother K*rwistrach).Westeros nigdy nie było łatwiej podbić niż teraz.Tyrellowie są zdradzieccy i mogą przejść na stronę Dany,w końcu do końca walczyli za jej ojca.Lannisterowie podupadli,ich przywódcy zginęli(Kevan,Tywin),mają gdzieś władzę (Jaime,Devan) lub są głupi(Cersei).Tylko Stannis mógłby jej się przeciwstawić,ale ma za małą armię i Boltona na karku.Choć gdyby wygrał,wiemy że może sobie kupić armię za złoto.

Co ty bredzisz jakie 3/4?
Robb stracił bardzo mało zołnierzy w bojach. Brał udział w bitwach, które mogł wygrać i atakował z zaskoczenia. A brednie gdzie stracił 3/4 wyssałeś z tyłka. Po tym jak dokonał egzekucji , odeszła połowa armii (Kastarkowie), która miał zamiar uzupełnić dołączając Freya i jego lordów. Sam Frey to ponad 3000 tys ludzi w tym 1000 kawalerii. Do tego pomniejsi lordowie którzy mu służyli.
Większość jego armii uciekła na Północ, co się z nimi działo, w serialu nic nie wspomnieli. Bez przesady że ileś tysiecy nagle wyparowało lub dało sie zaszlachtować na uczcie.

Jak zaatakuje Westeros i przyjdzie zima to co smoki , będą latać? Zapasy wyczaruje, Tyrellowie od razu rzucą się im w objęcia. Pewnie nawet łatwo znajdzie materiał do budowania machin oblężniczych w śniegu xD. Nie zapędzaj się za bardzo w stronę książki , w serialu dużo się zmienia

Nic nie bredzę.Serial serialem,ale jasno było napisane,że armia Robba przepadła wraz z nim(śmierć,niewola,itd).Uwaznie czytaj Taniec ze Smokami.
Tak,w Bliźniakach zginęło wielu żołnierzy armii Robba.Do tego armia też się wykrwawiała,choćby Duskendale.Robb stracił większość armii,w przeciwnym razie gdzie są w TzS?Na odpoczynku?
Jasno wiemy,że tylko Dreadfort,Biały Port i Barrowton nie straciło większości żołnierzy.
Zważ też na to,że wojska Tallhartów,Cerwynów i Winterfell zostały zniszczone przez Ramsaya w bitwie pod Winterfell(Starcie Królów).Barrowton wysłało jak najmniej ludzi z Młodym Wilkiem,a teraz są z Boltonami.Zresztą Roose też stracił ludzi w pierwszej bitwie z Lannisterami w "Grze o Tron".Niemniej sporo również zostawił.
Zauważ też,że połowę(około) armii Starka stanowiło Dorzecze,które w wiekszosci jest po stronie Lannisterów i Tommena.Z tego co wiemy tylko Blackfish nie ugiął kolan.Blackwood był do tego zmuszony,a Mallister jest więźniem we własnym zamku.
Tak więc armia Robba straciła 3/4 ludzi-Dorzecze odeszło po jego śmierci,a wielu zginęło podczas bitwy pod Bliźniakami i w innych.Ludzie z Północy zginęli w bitwie o WF,w Dorzeczu,na Zachodzie,w Duskendale i na końcu na KG.Ci ludzie nie byli nieśmierteli,a wszystko zaczęło się rozlatywać po odejściu Karstarków i Freyów.
Dalej piszę brednie?

Wszystko pięknie, ale ja stoję na koncówce 4 tomu to raz, a dwa dyskutujemy o teraźniejszości serialowej czyli 5 tomie. A to co będzie za 3 tomy i ile sie tu zmieni w serialu, to mi nawet nie chce się gdybać. Obecna sytuacja jest ustabilizowana, nikt nikogo nie kocha, ale obecnie jedynie Stannis wywołuje kolejna bitwe. Jak sie tu okaże czas pokaze. W sytuacji gdyby obecnie zaatakowała to myślisz , że woleli by mieć nowego wroga? Lepszy stary znany niż nowy, więc z pewnością by współpracowali.

Hah,mogłeś napisać że koncówka 4 tomu :P trochę mimo wszystko inaczej to się przedstawia.Co zrobi serial to zrobi serial,w tej chwili szczerze ci powiem że bardziej książka mnie interesuje.
Co do ataku Dany-tak,miałaby wrogów.Lannisterowie tłukli by się z nią do upadłego,mimo poniesionych strat,w końcu mają swojego gówniarza na tronie.Stannis tłucze się z każdym,kto jest przyjacielem Lannisterów,a przypominając-on chce zdobyć tron,a nie oddać go Daenerys.
Więc nasza Mhysa ma w Westeros za wielu przyjaciół nie ma.Można liczyć Dorne i Krainy Burzy,które jak mi się zdaje wszyscy mają gdzieś :P no i Tyrellowie...
Ale tak jak piszesz,to tylko gdybanie.Co się stanie,to siedzi tylko w głowie G.R.R Martina,no i D&D...

no tak, piszemy o teraźniejszości , stanie armii Westeros, oraz Danerys i jej wciąż niezbyt duzych gabarytów smoków. Obecnie jest za słaba na bój z ciężka kawaleria Westeros.
Jej smoczki poki co mogą robić grzanki z jej nieuzbrojonych wrógów , ale nie armii rycerzy

Fakt.Dany w tej chwili ma za małą armię,ale gdyby była mądrzejsza,przez Barristana narobiłaby sobie przyjaciół.Ale za mądra to ona do końca nigdy nie była.
Zauważ,że to wszystko to obecnie jedno wielkie gdybanie.
W Tańcu ze Smokami [SPOILER] w Westeros ląduje Aegon,bratanek Dany,który ma ze sobą "tylko"jakieś 10k najemników ze Złotej Kompanii.A zdobył już niemalże wszystkie zamki dookoła Końca Burzy,i jeśli wierzyć Varysowi to zdobył też i tą twierdzę.Gdyby Dany tak zrobiła,pokazałaby swoją siłę i przyjaciół by,tak jak pisałem wczesniej,zyskała.W przyszłości zobaczymy,co się stanie.

No to sobie wyjaśniliśmy , że jednak miałem rację, za cienko u niej by ruszyła do ataku.
Dobra napisz mi coś, zginał w serialu Barrsistam albo byłem ślepy na forum , zero odzewu. A w ksiązce ponoć zyje?

W serialu zginął,w ksiązce ma się dobrze i został namiestnikiem Dany,gdy ta sobie poleciała.Dosłownie.
Niemniej sporo ludzi przewiduje mu śmierć w Wichrach Zimy,podczas oblężenia Meeren.I niestety to prawdopodobne.

Ale w serialu zginął. Tak bezsensowna śmiercią. W tak głupi sposób ledwie po przybyciu do niej. Równie dobrze mogli zrezygnować z niego. Bo sposób w jaki pokazali jego postać był słaby.
Nie czuło się , że to jakas legenda. W dodatku aktor nie przypominał w niczym zaprawionego szybkiego wojownika.
Nawet tematu o nim nie było. Tylko kłotnie kiedy Sansa traci cnotę i jak jest postac nabiera promiennego blasku

No niestety,niemniej Selmy bardzo ważną postacią nie jest i nie był.A Sansa to jedna z głównych postaci,dlatego tyle tematów i shitstormu.
Jego śmierć również mi się nie podobała-taki legendarny rycerz,a kończy w śmierdzącym zaułku w Meeren,zabity przez bandę zamaskowanych oprychów.Kolejna wtopa twórców.

O to mi chodziło. Totalna wtopa, przecież o nim głosno w całym Westeros, nie ma ani jednego tomu by o nim nie pisali. Co chwilę sie pojawia i po co? By zginał w kanałach zabity przez bandę cieci? Po to mu poświecili tyle czasu w serialu? Bez sens, zabijaja postacie , ktore mogą być później kluczowe. Nic dziwnego ze Martin sie odciał. Gra o tron niedługo zacznie przypominac gowniane Walking dead, gdzie majac swietny pierwowzor tez poszli swoja gowniana drogą

Ano...

"taki legendarny rycerz,a kończy w śmierdzącym zaułku w Meeren,zabity przez bandę zamaskowanych oprychów.Kolejna wtopa twórców."

Nie zgodzę się, Martin też nie pozwala swoim postaciom odejść z godnością. Ned-człowiek honorowy, zostanie zapamiętany jako zdrajca, Tywin-potężny lord, zginął na kiblu, zabity przez własnego syna. Khal Drogo, Robert, Oberyn, mnóstwo postaci zginęło u Martina właśnie w taki sposób jak Selmy.

Rozumiem,ale było wspomniane że Selmy pragnie zginąć z mieczem dłoni,jak prawdziwy rycerz,w bitwie a nie zaułku.I Martin zapewnie taką mu śmierć zapewni-podczas bitwy o Meeren.Dlatego ubolewam.Zresztą był najwierniejszym i chyba jednym z najmądrzejszych doradców Dany.

Obstawiam, że Ned, Robert, Oberyn, Tywin czy Drogo też pragnęli inaczej zginąć :P

Oberyn chciał zginąć z cyckiem w ręku,cóż,nie udało mu się :P

Palec w oku - cycek w ręku. Czy to znów taka wielka różnica ? :D

:P

Zbiera armię, potrzebna jest jej jeszcze konkretna flota do ataku na Królewską Przystań. Smoki i Niepokolani to za mało, zwłaszcza że jeżeli będą chcieli wyruszyć na Północ.

Lepiej być w Essos niż w Westeros. Można cieszyć się słońcem, świeżymi owocami, oglądać legalne walki gladiatorów, posiadać własnych niewolników, wygodną rezydencję(a nie jakiś zapyziały zamek) i tym podobne. Essos > Westeros cały dzień każdego dnia. W westeros nie ujrzysz smoków, nie pójdziesz do światyni Pana Światła, nie odwiedzisz domów rozkoszy w Lys, nie odwiedzisz prywatnego zoo Morskiego Lorda Bravoos. Porzuć Westeros i przeprowadź się do Essos już dzisiaj.

Haha :D Przekonałeś mnie, jutro pędzę kupić bilet! :)

Zapomniałeś o Dothrakach i innych niebezpiecznych plemionach :(

Szczerze powiedziawszy sam sobie zadaje to pytanie (jestem fanem Dany, ale nie czaję jej 'rządzenia' w Meereen..). W serialu jest jeszcze gorzej, bo zaraz po zdobyciu Meereen zyskała również zaplecze w postaci dużej ilości statków, które zdobył dla niej Daario. Praktycznie dysponowała wszystkim, aby wyruszyć na Westeros (chociaż chyba padła kwestia, że smoki nie są duże, ale póki co nie ma to znaczenia w obecnej sytuacji).

Może dysponuje wszystkim, ale najgorzej jest chyba z armią. Co z tego, że jest dość liczebna skoro kompletnie nie przystosowana do walki w Westeros? Danka musiałaby pozyskać jakiegoś sojusznika wśród wielkich rodów a kto chciałby narażać się dla królowej, która ani dnia nie spędziła w Westeros i w ogóle nie zna tamtejszych reali?

SPOILER
Ale przecież w książce już dostała ofertę sojuszu od Dorne, którą pochopnie odrzuciła. Imho za Martellami mogłoby pójść parę mniejszych rodów z innych części królestwa, niezadowolonych z rządów Lannisterów. Zresztą powinna sama zacząć aktywnie szukać sojuszników zamiast siedzieć na czterech literach i czekać na to aż Westeros samo wpadnie jej w ręce.

No to pewnie jeszcze nie dotarłem do tego momentu. Jeśli tak to jeszcze większa beka z niej :)

siedzi w Mereen, bo Martinowi brakuje pomysłów na tą postać. Ewidentnie ma jakiś plan związany z Danką, ale pewnie dopiero to będzie miało miejsce pod koniec całej sagi, a tymczasem musi zapchać czymś kolejne tomy powieści i wymyśla jakieś mniejsze eventy w Mereen. Pewnie te jej nie do końca udane rządy w tym mieście też mają na celu wywołanie w tej postaci wewnętrznych rozterek czy aby na pewno nadaje się ona na władcę siedmiu królestw. Dlatego właśnie w moim przekonaniu przy końcu sagi okaże się, że Danka co prawda mogłaby sięgnąć po władzę, ale nie zrobi tego i dobrowolnie odda zostawi tron dla kogoś innego.

Dla mnie jest to przeciaganie akcji. Sądzę, że w WoW będzie podróżowała do Westeros, a w DoS gdy już będzie blisko włądzy, nadejdzie inwazja Innych. Dany stawi sie do walki i zginie bohaterską śmiercią. Dla mnie to byłoby dobre rozwiązanie z jej wątkiem.

Jest powiedziane, sama Denny o tym mówi. Zanim zostanie królową Westeros pragnie nauczyć się rządzić. To logiczna decyzja. Bo skoro nie daje rady z tą piaskową wiochą, to jak ma być dobrą (tego pragnie!) królową całego królestwa? Traktuje to jako rodzaj uczelni dla władców.