Mianowicie dlaczego Daenerys była prawdziwym smokiem ze swoją odpornością na ogień a Viserys nie, skoro byli rodzeństwem? Przeczytałem wszystkie tomy ale nie pamiętam aby było to jakoś wytłumaczone.
Może ktoś ma jakiś pomysł jak to z tymi Targaryanami było, z tego co pamiętam to wcześniejsi również nie zawsze byli prawdziwymi smokami. Tylko dlaczego? czyżby bękarty? tylko Viserys chyba nim nie był.
To po prostu jak z dziedziczeniem. Przykładowo malarz ma dwoje dzieci, ale jedno odziedziczy po nim talent do malowania, a drugie zostanie beztalenciem.
Wytłumaczone chyba nie, ale... może to coś takiego, jak na przykład jeżeli ktoś siedzi na Żelaznym Tronie i się o niego kaleczy, to ów fakt jest jakąś "magiczną" wskazówką, czy ten ktoś się nadaje, by na nim zasiadać, czyli rządzić królestwem?
Może nie każdy Targaryen jest prawdziwym smokiem? SPOJLER Jeśli sam fakt odporności na ogień oznaczałby, że się nie jest Targaryenem, to upada R + L = J SPOJLER A może bycie smokiem się może ukształtować w danej osobie, tak jak bycie wilkorem, z upływem czasu? Tak na sto procent to nikt nic nie wie.
"jeśli sam fakt BRAKU odporności na ogień oznaczałby, że się nie jest Targaryenem". Mój błąd.
W pierwszym tomie była taka scena w której zombie zaatakował Mormonta a Jon go podpalił, przy okazji sparzył wtedy sobie rękę.
Tylko że Dany zawsze powtarza że płynie w niej krew Valyrii dawnych władców smoków i to ją czyni taką a nie inną, nie można się raczej tego nauczyć.
Tak samo Bran i Jon urodzili się już wargami. Dla mnie ten fakt wystarcza na to że Jon jest synem Neda Starka i teoria R+L=J upada tak czy inaczej.
Oczywiście, że nie można się nauczyć, ale objawy bycia wargiem lub smokiem mogą się nie ujawniać od razu, tylko z biegiem czasu. Może u Dany miało to związek ze smoczymi jajami - a u Brana, Jona, Rickona i Aryi z Latem, Duchem, Kudłaczkiem i Nymerią?
Teoria R + L = J może upaść, a może też nie upaść. Jon jest - ponad wszelką wątpliwość - "krwią Starków". Ned to powtarzał nie raz i nie dwa... więc, jeżeli tak jest, to może być wargiem. I mógłby nim być bez względu na to, kim jest, bękartem czy nie bękartem. Nikt się przecież nie czepia Brana i Rickona, że po nocach nie śnią o rzece.
Targaryenowie w tym Danka nigdy nie byli odporni na ogień, sytuacja z paleniem Droga była wyjątkiem za sprawą magii.
Nieprawda Dany była odporna już od początku i było to wielokrotnie przedstawiane zarówno w książce jak i serialu.
Mylisz się. Gdzie w książce i serialu było pokazane że Danka był odporna na ogień, pomijając scenę palenia Droga, którą sam Martin określił jako wyjątkową?
Przygotowanie Dany na przybycie Droga, służąca przygotowała jej kąpiel z wrzącej wody i powiedziała jej aby poczekała aż ostygnie. Dany weszła od razu co wywołało szok u tej służącej.
W obozie Dothraków gdy miała już smocze jaja, wsadziła je do ognia i trzymała sobie jak gdyby nigdy nic a gdy jej dothracka służąca(nie pamiętam imienia) wyrwała je jej z ręki to doznała oparzeń.
Myślę że wystarczy.
To nie jest odporność na ogień. Owszem miała większą tolerancje na ciepło niż zwykli ludzie, ale nie była odporna na ogień, słowa samego Martina.
Uważasz zatem, że Dany się po prostu grubo myli myśląc że jest smokiem, czy w tym że ogień nie może zabić smoka?
Ja to rozumiem tak:
Dany ma w sobie krew smoka, która zwiększa jej odporność na ciepło, ale nie powoduje całkowitej odporności na ogień. To co stało się przy śmierci khala Drogo, było wynikiem zwiększenia magii przez nowo narodzone smoki i tym samym zwiększenia się mocy Dany, która chwilowo była odporna na ogień.
W TzS Dany została poparzona przez smoka. Jest wyraźnie powiedziane, że patrzyła na swoje ręce i myślała, że wyglądają lepiej niż na początku, a jej oparzenia goją się. To wyraźny dowód, że nie jest odporna na ogień tylko odporniejsza niż tradycyjny człowiek.
Wyjście z ognia ze smokami mogło być jednorazowym magicznym symbolem, odrodzenia Azora Ahai :) Taka tylko wolna uwaga :)
Faktycznie o tym nie pomyślałam. Jeśli rzeczywiście Dany miałaby być AA, to może to być prawda.
Mimo wszystko jest to, moim zdaniem, pewna niekonsekwencja ze strony autora. Najpierw (właściwie przez cały I tom) systematycznie buduje w czytelniku przekonanie, że Dany jest wyjątkowo odporna na wysoką temperaturę, następnie pokazuje, że Dany wchodzi w ogień i nie ginie, a potem nagle okazuje się, że jej odporność nie jest całkowita (poparzenia, o których pisałaś).
Czy ja wiem - nie przeczytałem jeszcze TzS, ale to co napisał użytkownik Dakinia ma sens:
- Targaryenowie faktycznie wywodzą się PONOĆ od smoków = mogą być nieco bardziej odporni na ogień niż inni ludzie ze względu na smoczą krew w swoich genach;
- Viserys też ją ma, ale smoków JESZCZE nie ma = khal Drogo go zabija 'koroną ze złota';
- przy odrodzeniu smoków Dany zyskuje nieco większą odporność na ogień skoro smoki niby zwiększają w swoim pobliżu magię = nie zostaje spalona <włosy jednak ucierpiały, nie tak jak w serialu więc to nie jest 100% ochrony ciała xd>;
- smoczy ogień chyba jest <nie jestem pewny, ale chyba tak było napisane w którymś momencie> silniejszy od zwykłego ognia = została poparzona przez smoka;
Oczywiście serial trochę temu przeczy w pewnym momencie: jest scena, gdzie Dany nie poparzyła sobie rąk biorąc jajo z węgielków gdzie Irri <czy która to kobieta była> się poparzyła. W książce tego nie było <w ogóle nie było przeświadczenia, że Dany jest odporna na ogień AŻ do momentu spalenia khala Drogo i Miri Maz Dur>
Może to dopiero ma być wyjaśnione w dalszych tomach i dlatego na razie wydaje się nielogiczne.
No tylko że normalny człowiek stawał się kupą popiołu w takiej sutuacji a Dany miała lekkie oparzenia, które na dodatek goiły się w trymiga.
No a skoro płynie w niej smocza krew która zwiększa jej tolerancję na gorąco, to czemu Viserysowi nie zwiększyła?
Hym, skoro niespalenie Dany było precedensowe ze względu na narodzenie smoków to po prostu śmierć Viserysa z magią nic nie miała wspólnego. Poza tym - co by Viserysowi dała tolerancja na gorąco skoro przyjął on na swoją głowę solidną porcję rozgrzanego złota? Możliwe, że Dany czegoś takiego także, by nie przeżyła.
Ja bym zauwazyl ze moze z Targerynami jest jak z ich smokami z czasem KARLEJĄ. Tak jak ich smoki z czasem bardzije przypominaly psy i mialy coraz mniejsza sile byc moze tak samo jest z Targerynami. Viserys poza wygladem i pochodzeniem Targeryna byl w duzej mierze glupcem i szalencem, nie byl prawdziwym sokiem tylko jakas jego skarłowaciałą wersja.
Dany zaś jest jak to sama nazywa prawdziwym smokiem. Swoistym nowym otwarciem dynsatii Targeynow
To prawda, ale można przypuszczać, że gdyby Dany spędziła w ogniu więcej czasu, zostałaby spalona. Jest bardziej odporna niż tradycyjni ludzie, ale nie całkowicie. Tak to przynajmniej na razie wygląda.
Viserys chyba nie miał w sobie tej tzw. "krwi smoka". Nie każdy Targaryen ją miał.
Okej rozumiem to moc się zwiększyła ale potem gdy zdowała kalasar Dotraków to spaliła ich całą chatę z dowódcami gdzie również wyszła z płoemieni nie naruszona
Uważam że "ogień nie może zabić smoka" to tylko takie powiedzenie, a resztę dobrze opisała wyżej Dakinia, myślę tak samo.
Warto jednak zaznaczyć że Viserys nie został spalony, a wylali na niego stopione złoto. Może nie umarł od oparzeń, a bał ich się bo nie wiedział że jest odporny (z tego powodu krzyczał), a tak naprawdę zabiło go zastygajace złoto. Daenerys w takim razie używa przenośni że nigdy nie był smokiem, ale mówiła o jego charakterze jako o nieodpowiednim i niegodnym Żelaznego Tronu potomku Targaryenów?
Skoro uzyskali temperaturę topnienia złota (1064 st. C) na ognisku, a Drogo mógł trzymać garniec gołymi rękami, to wszytko jest możliwe.
Jak sami dobrze wiem w Westeros są siły wysze coś na wzór Bogów jak na przykład Bóg światła ten od czerwonej kapłanki albo Bóg śmierci ten od tych zabójców (Aria Stark). Widzeliśmy jak kapłanka robiła niezwykłe rzeczy jak rodzenie demonów lub wskrzeszanie więc moją teorią jest to że to bogowie rękami Deneris chcieli by doszła do władzy albo ułatwiła to komuś innemu i tak jak kapłance użyczali jej mocy ale tak jak mówię to tylko teoria