Jestem strasznie rozczarowany. Może i najciekawszy moment całego sezonu i zwalili go!
Naprawdę, jestem rozczarowany. Przede wszystkim długością całej walki! Owszem, było bardzo
widowiskowo, ale tylko 3 min?? Największe minusy walki:
- Góra, którego pokazano, jakby zmartwychwstał na minutkę i od razu zgon. Nie wiem, ale
strasznie mnie raziła ta scena. Kto to nie czytał książek mógł jeszcze odnieść wrażenie, że Góra
poszedł się zdrzemnąć.
- To co się działo po walce. Mogli zrobić jeszcze takie zakończenie w stylu jak zrobili zakończenie
odcinka, w którym Tyrion prosi o próbę walki. Brakowało mi pokazania tych wszystkich min jak
właśnie to było w sądzie. Za szybko to wszystko było! Tywin też w ekspresowym tempie wydał
wyrok. Nie pokazali też Górę, który powoli umiera, tylko je*nął od razu po zniszczeniu Oberyna -
jak gdyby go ktoś wyłączył pilotem.
- brak wymiotowania Tyriona.
- rozwalenie głowy Oberyna. Nie wiem, może się czepiam, ale ludzka czaszka to nie balon.
Bardziej pasowałoby mi, gdyby Góra go rozwalił soczystym ciosem.
- mimo wszystko brakuje też mi w tej walce tarcz (na pewno u Góry mi tego zabrakło)
- Długość walki!!!! (sama walka 3 min, a cała otoczka do niej 10 min - zdecydowanie za krótko)
Ok, ale przejdźmy też do plusów
- Największy z nich. Pedro Pascal. Świetna gra aktorksa i świetne akrobacje. Widać, że Oberyn to
nie jest pierwszy lepszy wojownik.
- Góra. Wszyscy mieli obawy jak wyjdzie, ale wyszedł przekonująco. Jego kwestie też na plus.
- reakcje wszystkich dookoła. Szczególnie Elarii Sand.
- sceneria, krajobrazy.
Sama walka była świetna, ale jej długość niszczy ją całkowicie! Jak można to tak było
skrócić??!!! Może jeszcze ochłonę i na nowo na to spojrzę, ale póki co, top nie wybaczę
scenarzystom tak krótkiej walki.
Mimo, ze czytalem ksiazke to nie mam ochoty dalej ogladac serialu. Bylem calkowicie oszolomiony dokladnym odwzorowaniem smierci Oberyna. :/
Nie czaję. Twórcy, jak piszesz, wywiązali się z zadania i dlatego nie będziesz oglądać serialu?
Człowieku co ty piszesz? Jak twórcy coś spaprają to źle.Jak teraz idealnie odwzorowali pojedynek to...też źle.To jak ci tu dogodzić? :D
nie miejcie chłopakowi za zle, on się jeszcze nawroci. Chodzi tu o to, ze dużo osob wiedziało co się stanie a mimo wszystko smierc Oberyna zrobila ogromne wrazenie - wybite żeby, wybicie galek ocznych i zmiazdzona czaszka. Sam się trochę zestresowałem po obejrzeniu, podobne odczucia miałem po Krwawych Godach - tam chociażby dodali scene śmierci Talisy - tez mocna.
Do dzisiaj uważam, że dodanie śmierci Talisy na KG <w dodatku w ciąży> miało spowodować większy SZOK u widza niż czytelnika, haha xD
No tak śmierć Oberyna strasznie brutalna.Tylko czemu taki krótki ten pojedynek 4 minuty tylko dokładnie 3:54 s :D
dla mnie tez dość krotki, brakowało mi tam przemyslen Tyriona(Waz przeleciał nad Gora) i więcej rozmowy z Cleganem.
Nie odwzorowali dokładnie. Trochę pozmieniali, np. Góra cały czas leżał na ziemi jak masakrował Oberyna.
Nie wstał i nie dociskał do ziemi Oberyna, tylko do siebie, leżąc na plecach.
Ale przede wszystkim w serialu dodali takie rzeczy jak bezzębny Oberyn, krzyczący Oberyn, kilkusekundowe naciskanie jego oczu, krew wypływająca spod palców Góry, krzycząca kobieta itd. W książce nie było żadnego opisu jak Oberyn w tym momencie wygląda, ani nie było opisów jego reakcji.
Tam było tylko napisane, że Góra zrobił to, to i to. 3 zdania. I koniec walki. Pełen lajt. I nie wiem czy mu głowa eksplodowała jak w kreskówce. Po prostu było, że mu rozwalił głowę, ale czy uderzył o zbroję, czy jak to dokładnie było nie ma opisu.
A w serialu? O ja piernicze. Gore.
Dokładnie tak samo się czuję... po obejrzeniu sceny śmierci Oberyna - nie mam ochoty oglądać dalej tego serialu. Wszystko jest takie przesiąknięte złem - kochałam to w tym serialu... ale Oberyn nie powinien ginąć w taki sposób - miał szlachetne pobudki ale zgubiła go pewność siebie... i Góra - jak on mógł zrobić coś takiego? Nawet to krwawe wesele mną tak nie wstrząsnęło jak ten odcinek.... chyba wypadłam z gry...
eee tam....lepiej krótko płonąć niż długo dymić , jak mawiał Aleksander Wielki, byłoby przykre, gdyby Oberyn dożył starości , a umierał na jakąś intymną chorobę , której nabawił się od któregoś z kochanków/kochanek :]
Wprost przeciwnie, raczej moja wysoka empatia w stosunku do niego.Naprawdę sądzisz , że człowiek o tak hedonistycznym nastawieniu jak Red Viper byłby usatysfakcjonowany dożyciem wieku sędziwego z wszelkimi tego konsekwencjami?
Z pewnością nie marzył o śmierci z rąk gwałciciela swej siostry, którą pragnął pomścić...
Był wojownikiem z zamiłowania i urodzenia, zakładał ryzyko hobby , które uprawiał. Co mają do tego marzenia?....Chciał zemsty i wyznania winy, to pragnienie przysłoniło mu zdolność trzeźwej analizy sytuacji, a gorzką ironią może napawać fakt, że uzyskał w sumie to czego oczekiwał.
To akurat prawda, gdyby nie był tak zaślepiony i pewny siebie, to mogłoby się skończyć o wiele lepiej.... nie zmienia to faktu, że działał w słusznej sprawie. Góra jest straszny, zasługiwał na to żeby zginąć.. choć do samego końca liczyłam na to, że to Sandor mu się odwdzięczy.. Eh... ta cała Gra o Tron robi się coraz bardziej posrana.
George R.R. Martin w którymś wywiadzie mówił, że GOT jest straszna dlatego, że przypomina prawdziwy, otaczający nas świat, który rzadko kiedy kończy się happy end'em, a zło przydarza się ludziom zdecydowanie częściej niż dobro.
Nie wybielajmy tak Vipera bo nie mogę tego czytać że robi się z tak ciekawej postaci świętego. Rozumiem, że w serialu jest tylko o jego pobycie w KL, ale dobra osoba nie dostaje ksywki "żmija" bez powodu :P Tak jak przytoczył to tamerlan_2 w innym wątku na tym forum prał po mordzie matkę swoich dzieci. Nie wrzucajmy tu jakiś szlachetny pobudek, bo jego pobudki były egoistyczne. a on do jasnej ciasnej on był trucicielem, dziwkarzem etc.
Nie twierdzę, że był świętym, w życiu! Był czasami okropny, ale był okropny w taki fajny sposób :P ale w żadnym wypadku nie był świętym... ktoś tak sprośny trudno, żeby był świętym... świetnym już prędzej :P
oczywiście, że twórcy serialu powinni zrobić dokładnie odwrotnie niż było w książce i pozwolić zwyciężyć Oberynowi, który na koniec jeszcze odjechałby na białym koniu stąpającym po płatkach róż w stronę zachodzącego słońca przy dźwięku fanfar,
a wszystko po to, żeby zadowolić trzynastoletnie smarkule, których serduszka truchleją na widok krwi i niesprawiedliwości na świecie.
brawo.
po co miałbym obrażać spocone z wrażenia trzynastolatki?
równie dobrze mógłbym chcieć obrażać przedszkolaków.
brecht.
Jeżeli ktoś lubi szczęśliwe zakończenia to według Ciebie jest "trzynastoletnią smarkulą"? Przepraszam Cię, ale jesteś śmieszny.
nie musisz mnie przepraszać, bo mi to powiewa.
jak lubisz hepiendy to sobie oglądaj misia uszatka.
Zrzuć trochę z tonu, co? Chyba sam jesteś jeszcze pod wpływem agresji wynikającej z ostatnich minut wczorajszego odcinka...
Oczywiście, że Oberyn musiał umrzeć, bo zginął w książce, a był zbyt ważną postacią, by zmieniać jego los. Ale chyba każdy pozostający przy zdrowych zmysłach fan "Gry o Tron" liczył w tym pojedynku na Oberyna, który kierował się swego rodzaju samosprawiedliwością, a poza tym został odegrany przecudownie -sarkastyczny, wręcz hipnotyzujący łotrzyk, sprytny szelma... Takich ludzi się uwielbia! :D
To zupełnie normalne, że się liczyło na zadośćuczynienie za grzechy Góry sprzed serialu. Tym bardziej więc boli, że protagonista, który chciał tego zadośćuczynienia własnoręcznie dokonać, stał się tylko kolejną postacią do pomszczenia, a przy okazji zginął w przerażający sposób :(
Ja mimo że przeczytałem książkę to pomyślałem że Oberyn może jednak wyjdzie cało, ale niestety to niemożliwe bo był zbyt świetny :'(
mi się agresor od jakichś serialików nie włącza.
co innego od czytania postów różnej maści kur domowych lub trzynastolatek.
ja stawiałem od początku na Górę, choć jeszcze fajniej byłoby gdyby na koniec dodatkowo wyruchał truchło Oberyna.
Ale szowinistyczne uwagi zachowaj dla rodzinnych spotkań, skoro u Ciebie to normalne, a tak nieprzyjemnymi postami internetu nie racz. Show some respect, wobec i Addii, i całej reszty użytkowników filmwebu.
wróć może lepiej na forum "Jak poznałem waszą matkę", bo po awatarze wnioskuję, że takie ciepłe kluchy właśnie preferujesz, oszczędzisz sobie zgryzoty i dziewczęcych westchnień.
z dobrego serca Ci to radzę.
Dziękuję za Twe dobre serce, ale jednak wzgardzę ;] Użyj lepiej tego dobrego serca do odrobiny respektu dla innego zdania innych i odrobiny kultury na tym forum - wtedy wszyscy będą zadowoleni.
Oberyn zginął w taki sposób na własne życzenie. A to niby Góra nie miał prawa chcieć wygrać pojedynku? Nie miał prawa chcieć przeżyć? Nie wiadomo też, jak by sie skończyło (w sensie czy byłoby tak makabrycznie, chociaż w książce nie było tak czy owak), ale to nie był jedynie Góra, a to był świadomie rozjuszony Góra. Nie ma co tu się doszukiwać jakiejś filozofii o jakimś przesiąknięciu złem.
A szlachetne pobudki to by miał jakby sie skupił na tym, na czym miał, czyli na wybronieniu Tyriona spod ścięcia.
Zgadzam się, scena walki Oberyna z Górą wstrząsnęła mną najbardziej w całym serialu. Darłam się i ryczałam na przemian.
Oberyn nie powinien tak zginąć.. :(
A było powiedziane w książce, jak długo trwała ta walka? W rzeczywistości one naprawdę były tak krótkie. Kilka ciosów i po zawodach. Wojownicy musieli mieć ten sam styl walki i idealnie ten sam poziom, żeby się ze sobą kwadrans męczyć. Jedno uderzenie przesądzało o wyniku.
Nic z tych rzeczy - wszystkie 'uszkodzenia' Gregora w serialu są identyczne do tych z książki. Polecam ten krótki komiks, książkowa interpretacja walki:
http://mccomseycomix.wordpress.com/2013/06/26/the-red-viper-vs-the-mountain-that -rides-a-12-page-comic/
Oprócz komiksowego fikołka i innej scenerii <która niesie ze sobą konsekwencje pewnych zmian, jak zmniejszenie brutalności> wszystko jest tak jak powinno być. A nawet lepiej. Co najwyżej nie podobała Ci się walka bo.. bo nie podobała, Twój gust, a nie, że w książce było inaczej ; )
komiks fajny, tylko Oberyn z twarzy wygląda na upośledzonego, nie pamiętam już czy Martin rzeczywiście go tak przedstawil czy to może "okrutna zemsta" tworcy komiksu. w każdym razie lepiej wygląda tutaj:
http://awoiaf.westeros.org/images/f/fc/MagaliVilleneuve_Prince_Oberyn_Nymeros_Ma rtell.jpg
To już kwestia gustu, tak jak fanarty Arianne mi się podobają te lub te, a inne nie - fanart Oberyna, który zapodałeś też mi sie podoba taka wizja postaci. Tutaj w komiksie to raczej książkowy Oberyn, czy się podoba czy też nie <najwyżej poprawcie mnie> : ) Ja czytając "NM" kompletnie olałem jego wygląd oprócz tego, że ma ciemniejsza karnację xP Natomiast przedstawienie walki w komiksie to przedstawienie tego, co czytaliśmy w książce i co zajęło 1,5 strony w "NM" - i wszystko było opisem Tyriona, tak więc skreślić wszystkie jego myśli, gadki, i dostajemy obraz krótkiego pojedynku - ale że tyle emocji mu towarzyszy, to wydaje się być 'ważniejszy' niż wszystkie inne: od niego zależy życie Tyriona, a tutaj na koniec 'nieskalani' otrzymują wała xD I chyba to najbardziej boli widzów, imo.
Nie, fune, o tym każdy widz wie dowiadując się już po tej rozmowie z celi Tyriona, gdzie Oberyn mówi mu co ma zamiar zrobić <w sumie dosłownie>. Tutaj otrzymują wała, bo na koniec zostaje cliffhanger w zasadzie dobitnie sugerujący, że Tyriona czeka śmierć i omr, co to będzie, co to będzie xD
ZAWIERA SPOILERY
Coś tam wspomina w celi, ale nie mówi, że zrobi z tego totalnie elliowskie widowisko, zapominając zupełnie o ukochanym przez widzów Tyrionku :P Przy okazji - w życiu bym sie nie nabrała na czyjąś śmierć, na którą trzeba by niby czekać do następnego odcinka :D
Myślę, że to zrozumiałe jest przez widzów - już trzeba byłoby być naprawdę osobą z małym ilorazem inteligencji by nie załapać, że Oberyn 'wykorzystuje' sprawę Tyriona do swoich celów.
A co do 'przy okazji' - no wiesz co xP Przecież dla widzów GoT = śmierć kogokolwiek, haha xD Ale rozumiem, rozumiem, też tak mam.
Jedyny minus tej walki to że troszkę za krótka :D Tak z 6-7 minut by się przydało :D A trwała 3:54 s
Ja przed premierą odcinka liczyłem, że rozwleczą to na CO NAJMNIEJ 10 minut, i pojedynek będzie przeplatany różnymi scenami rozmów różnych postaci, a tutaj wał: szybki pojedynek xD Teraz, jak już ochłonąłem to stwierdzam, że lepiej się stało, że zrobili tak jak zrobili, haha xd
walka genialna, najbardziej podobało mi się, ujęcia wyrazów twarzy innych bohaterów oglądających walkę, typu cersei itp
dłuższa walka, odebrała by, według mnie istotę wiarygodności, ponieważ ja sam, jestem fanatykiem kina kopanego, widziałem, setki walk itp. filmy gdzie np Młody mistrz z Jackie chanem, walka finałowa trwa 40 minut, wersji rozszerzonej :d ale takie walki fajnie dla oka, się ogląda, ale w rzeczywistości walki na miecze trwały chwile, co najwyżej kilka minut