PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=476848}

Gra o tron

Game of Thrones
2011 - 2019
8,7 407 tys. ocen
8,7 10 1 407381
7,9 56 krytyków
Gra o tron
powrót do forum serialu Gra o tron

Jestem strasznie rozczarowany. Może i najciekawszy moment całego sezonu i zwalili go!
Naprawdę, jestem rozczarowany. Przede wszystkim długością całej walki! Owszem, było bardzo
widowiskowo, ale tylko 3 min?? Największe minusy walki:

- Góra, którego pokazano, jakby zmartwychwstał na minutkę i od razu zgon. Nie wiem, ale
strasznie mnie raziła ta scena. Kto to nie czytał książek mógł jeszcze odnieść wrażenie, że Góra
poszedł się zdrzemnąć.
- To co się działo po walce. Mogli zrobić jeszcze takie zakończenie w stylu jak zrobili zakończenie
odcinka, w którym Tyrion prosi o próbę walki. Brakowało mi pokazania tych wszystkich min jak
właśnie to było w sądzie. Za szybko to wszystko było! Tywin też w ekspresowym tempie wydał
wyrok. Nie pokazali też Górę, który powoli umiera, tylko je*nął od razu po zniszczeniu Oberyna -
jak gdyby go ktoś wyłączył pilotem.
- brak wymiotowania Tyriona.
- rozwalenie głowy Oberyna. Nie wiem, może się czepiam, ale ludzka czaszka to nie balon.
Bardziej pasowałoby mi, gdyby Góra go rozwalił soczystym ciosem.
- mimo wszystko brakuje też mi w tej walce tarcz (na pewno u Góry mi tego zabrakło)
- Długość walki!!!! (sama walka 3 min, a cała otoczka do niej 10 min - zdecydowanie za krótko)

Ok, ale przejdźmy też do plusów

- Największy z nich. Pedro Pascal. Świetna gra aktorksa i świetne akrobacje. Widać, że Oberyn to
nie jest pierwszy lepszy wojownik.
- Góra. Wszyscy mieli obawy jak wyjdzie, ale wyszedł przekonująco. Jego kwestie też na plus.
- reakcje wszystkich dookoła. Szczególnie Elarii Sand.
- sceneria, krajobrazy.

Sama walka była świetna, ale jej długość niszczy ją całkowicie! Jak można to tak było
skrócić??!!! Może jeszcze ochłonę i na nowo na to spojrzę, ale póki co, top nie wybaczę
scenarzystom tak krótkiej walki.

nieznajomy43

Też bym chciał żeby Góra przeżył zaje***** postać.

gawlacki

walka zdecydowanie za krótka, nie było widać tego wyczerpania góry, który zresztą był za wolny( książkowy, nie dość, że wielki, to był jeszcze szybki- oczywiście wolniejszy od oberyna)

gawlacki

Powie mi ktoś o co chodziło Tyrionowi gdy mówił o tych owadach?

gawlacki

Niepotrzebnie tak brutalna scena na koniec nawet jak na serial, który nie ucieka od seksu i przemocy, trochę czym innym książka, a czym innym film. Nie mógł go po prostu udusić w końcu szyja jest bardziej delikatna i byłoby to mniej drastyczne.

hagen_filmweb

No nie mógł....bo akurat z fabuły wynika, że mniej więcej tak samo zabił Ellie :], którego to wyznania tak oczekiwał Red Viper, choć książkowy cios pięścią i zgruchotanie czaszki byłby lepszy imho, no ale cóż....żyjemy w czasach gdy sceny mediach mają maksymalnie szokować.

gawlacki

Nie wiem jak książka ale odcinek przedni, zwłaszcza końców i ten tekst Góry: "właśnie o tak." normalnie wybornie.
Szkoda mi oberyna, bo wg mnie chłopak był porządnym człowiekiem, pomścił siostre i honorowo walczył, ale życie to życie należy mieć pewność że przeciwnik nie żyje i nie bedzie niespodzianki na dowidzenia.

secundus

na rycerzach ubranych w zbroje takie ciosy nie robiły wrażenia. w realu Oberyn nic by nie zdziałał . Nie bez przyczyny dobra zbroja była warta tyle co wioska w Średniowieczu

Muhomorniczy

Każda zbroja ma słaby punkt (jakieś łączenia czy coś), a Oberyn całe życie uczył się walki włócznią, więc pewnie znał te punkty :)

kubaw2000

właśnie nie. PRawdziwy mistrz w dziedzinie tworzenia zbroi robili je tak by luk nie było. Ze zdarzeń autentycznych króla bodajże Angli (czy Francji?) kiedyś zrzuciła z konia banda wkurzonych wieśniaków, obleźli go próbując zadźgać, i nie udało im się przez kilka minut szukali "dziury w całym" i nie było po prostu patentu żeby w jakikolwiek sposób się wkłuć. Ale takie zbroje to mistrzostwo w czystej postaci, powstawały dziesiątki lat, i kosztowały tyle co pare wsi

Inna sprawa że zbroja Góry wg książki miała owe luki :) Gdyby nie miała samo wejscie na arene z włócznią to jak pójście z nożem na strzelaninę. Oberyn musiałby taszczyć młot, cep,czy buzdygan bo i z mieczem przy odpowiednio wyprofilowanej zbroi nie wiele by mógł zdziałać

Muhomorniczy

Gra o tron ma tyle wspólnego ze średniowieczem co Star Wars. Zrozumcie, świat stworzony przez Martina to nie jest średniowiecze, przynajmniej nie to prawdziwe. Realizmu opartego na historii to można szukać w filmach i serialach historycznych ale nie w dziele stworzonym przez jakiegoś jankesa.... który na temat realiów średniowiecznych nie ma pewnie bladego pojęcia no chyba, że z jakichś bajek.

trochę więcej bo jednak Martin mocno wzorował się na "wojnie Róż", a np takie krwawe gody to niemal kropka w kropke powtórzenie pewnych zdarzeń historycznych

gawlacki

Po walce wkurzyła mnie mina tej suczy Cersei, ktoś też powinien jej główkę tak potraktować :)

majcherka

Nie wiem, czego się spodziewasz po kobiecie, której zamordowano dziecko? Oberyn ma prawo do zemsty, a już Cersei nie, bo wtedy sucz?

fune

A czy ja mowie cos o zemscie? Ma mine suczy bo jest sucza. A na pewno nie spodziewalabym sie po kims kto stracił dziecko, ze bedzie sie grzmocic z bratem obok zwłok syna.

majcherka

To dlaczego w takim razie wkurzyła Cię mina Cersei po walce?

fune

Bo jest zawistną suczą i cieszyła się z przegranej Tyriona, któremu zawsze kibicowałam. Chyba ze wszystkich Lannisterów ona jest najbardziej zawistna, a po śmierci Joffa to już w ogóle kolba jej odbija.

majcherka

Ale nie ma się co dziwić. Ty byś zapewne nie chciała sprawiedliwości po zabójstwie Twojego dziecka? I nie odbiłoby Ci w ogóle, gdybyś wiedziała, że Twoje następne dzieci też zginą, a na samym końcu ten Tyrion zabije i Ciebie?
Czyli tak jak napisałam wyżej, po prostu jej nie dajesz prawa do zemsty. Zapewne Oberynowi dałaś. I innym. To, że kibicujesz Tyrionowi nie wpływa na to, że inni też mają prawo do swych uczuć (a przynajmniej nie powinno).

fune

Oczywiście, że może się zemścić, ale biorąc pod uwagę, że Cersei jest całkiem inteligenta i zna się na spiskach to dziwi mnie, że tak łatwo osądziła swojego brata. Przecież dobrze wie, że Tyrion jest cwany i tak łatwo nie dałby się złapać na zabójstwie. No cóż, emocje wzięły u niej górę i osądziła pierwszego lepszego człowieka.
Poza tym wydaje mi się, że nawet Tywin niebardzo wierzy w winę syna, a tak przynajmniej ma powód żeby się pozbyć Tyriona.

majcherka

Trudno mi się z tym zgodzić, gdyż ona nie osądziła pierwszego lepszego człowieka, a kogoś, kto sam ją osobiście przekonał (co nawet w serialu pokazano), nie tylko, że jest do tego zdolny, ale że to zrobi. I nie mam tu na myśli tych wszystkich gróźb, jakie kierował publicznie do Joffreya. A dodając do tego spełniającą się punkt po punkcie przepowiednię, naprawdę nie ma co się dziwić, że była przekonana o jego winie, jak i że potem panicznie się bała, a to, co się stało z Tywinem jeszcze bardziej to pogłębiło. A wracając do samego pojedynku, to dla niej wynik próby walki to zwyczajna sprawiedliwość.

gawlacki

Aktorzy Oberyna i Góry dostaja po mocnej 5 za tą scene.Właściwie wszystko się mi podobało może te tarcze jedynie mogli dodać.

gawlacki

Ten cały odcinek jak i poprzedni to jakaś lipa.Czuję się oszukany, tak jakby celowo po odcinku z procesem chcieli zniszczyć reputację każdej postaci, które zostały w tym odcinku ukazane tragicznie.

gawlacki

Najsłabszą stroną był dla mnie faktycznie pierwszy punkt z wymienionych przez Ciebie. To jest akurat pojawiający się od czasu do czasu motyw w filmach czy serialach - ktoś niby umiera, żeby niespodziewanie ożyć i wraz z ostatnim tchem czy to dźgnąć, czy strzelić do swojego adwersarza. I niemal zawsze wydaje się to mocno naciągane (The Mountain - z tego, co słyszałem - jeszcze jakiś czas będzie żył/umierał, więc nie był to może jego ostatni akt, ale jednak za dobrze udawał martwego). Śmierć Oberyna może też była nieco przesadnie krwawa.

Natomiast sama walka była w moich oczach perfekcyjna.

gawlacki

Miażdżący odcinek!
Twórcy od strony realizacyjnej przeszli samych siebie. Tak pięknie sfilmowanego odcinka jeszcze nie było! Co nastraja mnie bardzo optymistycznie do nadchodzącej bitwy.
Krótka scena Aryi była... krótka. Wiem, że niektórzy spodziewali się walki po Krwawą Bramą, ale chyba dobrze, że jej nie było. No i ten śmiech Aryi! Szkoda, że nie podchodzi pod najlepszy cytat, bo to idealny komentarz dla całego serialu. To mrugnięcie okiem do widza, który już spodziewa się nieszczęść i tragedii. No i... po tym odcinku też miałem ochotę się śmiać. Genialny motyw, który będę musiał wykorzystać w montażu.
Zostając przy Starkach to serial przebił książkę w scenach z Sansą. Martin dwoił się i troił, ale czytając książkę nie mogłem przekonać się do historii Sansy. W serialu pozbywając się minstrela dali Sansie możliwość wykazania się. Wejście Darth Sansy mnie zmiażdżyło i naprawdę czekam na jej kolejne sceny.
W Meereen mamy nieco dziwny, ale sympatyczny wątek romansowy. W sumie dobrze, że równoważą rzeż i krew takimi ciepłymi scenami. No i CYCKI. Tym razem je popieram. Scena wygnania Joraha bardzo dobra i świetnie zagrana. Emilia się popisała. W ogóle zauważyłem, że w każdym odcinku pokazuje coś nowego. Bardzo niedoceniona rola.
Rewelacyjna scena rozmowy Boltonów! To co jest w niej najbardziej niesamowitego to to, że przez chwilę sympatyzowałem z Ramsayem. Cieszyłem się jak został Boltonem. Na szczęście chwilę później przypomniano nam, że to psychopata.
Pod Murem wielkie przygotowania do bitwy. Fajnie zrobiona scena ataku na Mole's Town. Miło, że Ygritte oszczędziła Goździk.
Finał zaczyna się od prześwietnej sceny rozmowy Tyriona z bratem. Przyznam, że nie od razu załapałem jej znaczenie. To może być ostatnia rozmowa braci i wracają myślami do lepszych czasów starając się odrzucić myśl o zbliżającej się walce. Ale Tyrion i tak wyciąga coś co zawsze go dręczyło: dlaczego ich przygłupi kuzyn miażdżył robaki? Dlaczego ginęły tak bezsensownie? Nigdy tego nie zrozumiał tak jak teraz nie może zrozumieć dlaczego go to spotyka. No tak naprawdę cały czas mówił o swojej obecnej sytuacji co Jaime później załapał (tak jak ja). Ma nadzieję, że jeśli znajdzie sens tych wydarzeń będzie mu łatwiej.
I wisienka na torcie, czyli pojedynek! Idealny! To wręcz zdumiewające jak wiernie go odtworzyli. Piękna choreografia, zdjęcia i emocje wylewające się z bohaterów. Wiedziałem jak to się skończy, ale zobaczyć to na ekranie... Miazga. Nie mogłem się pozbierać przez parę minut.

Cytat: "You raped my sister, you murdered her, you killed her children."
Postać na +: Sansa.
Postać na -: Oberyn.
Scena: Próba walki.
Ocena: 10.

MatiZ_3

Czemu Oberyn na minus? Najlepsza postać tego odcinka.

gawlacki

Bo przegrał przez własną głupotę. Ale tak: najlepsza postać.

MatiZ_3

Witam,
A mnie to w ogóle dziwi że ludzie się podniecają tą sceną.
Ja rozumiem Nieskalani żeby się podniecali ale żeby książkowcy?
No zjeba.... cała walkę.
Co mi się nie podobało:
1.) od kiedy to włócznia służy do cięć i parowania ciosów? W serialowej scenie Oberyn normalnie sobie parował ciosy dwuręcznego miecza :o no kurde, trochę logiki. Włócznia dopiero za którymś razem złamała sie... Książkowy Góra wyraźnie kilkukrotnie próbował trafić mieczem we włócznie by ja złamać. I właśnie na tym polegał fenomen Oberyna że nie dał se jej złamać ! A nie jakiś tam balet, czy jak to inaczej nazwać.
2.) Góra był nie do pokonania do tej pory, ze względu na swoją zbroje (pełną -od stóp do głowy, której żaden inny człowiek by nie dał rady nosić) oraz miecz dwuręczny, którego używał jak jednoręcznego co znacznie zwiększało jego zasięg. Praktycznie gościa nie można było ciachnąć zwykłym mieczykiem. A tu, w serialu co pokazali? Góra był w zbroi skórzanej i napierśniku, bez tarczy. I w czym niby miał sprawiać problem dla wyszkolonego rycerza? Zostawała mu tylko niesamowita siła, bo wolny był co niemiara. Miał tyle odsłoniętych miejsc że chyba większość Westerowskich wojowników by se z nim rade dało.
3.) Zgniecenie głowy Oberyna... to to w ogóle porażka. Gdy góra wszedł odrazu patrzyłem czy ma metalowe rękawice, jak zauważyłem że ich nie ma to wiedziałem że dadzą jakieś głupie rozwiązanie. W rękawicach to na pewno można komuś rozbić głowę, ale ręką heh

I to były rzeczy które według mnie musieli pokazać, ale oni woleli doskonały pojedynek pokazać po swojemu. :(
Reszta opcjonalna z książki:
1.) Motyw ze słońcem, gdzie chyba Tyrion zauważył że Góra nie jest taki głupi i ustawia się plecami do słońca. Tymczasem to Oberyn stawał tak celowo żeby oślepić przeciwnika i zadać pierwszy trafiony cios. Też fajnie jakby to pokazali...
2.) Jak już tak bardzo krwawo chcieli zrobić pojedynek to trudno było po książkowemu dodać tłum i chłopaka któremu Góra ciachnął łapę, a później go zabił bo za głośno krzyczał. Też fajna scena pokazywała jaki z Góry jest psychol. Choć tego do końca się tak nie czepiam bo jednak dość trudne do nakręcenia.

O ile serial mi się podobał do 3 sezonu, to ten sezon to lipa. Mają wszystko jak na tacy podane, a popełniają takie błędy...
Myślałem że chociaż tej sceny nie spartolą, ale woleli to zrobić po swojemu. Jeśli chodzi o szczegóły to Martin jest nie do pobicia, tyle tomów i wszystko w miarę logiczne

pajoj

Widzisz książkowcy dzielą się na normalnych i takich jak ty. Normalni docenią choreografię, zdjęcia, fantastyczne aktorstwo i zdania żywcem wyjęte z książki i drobne szczegóły, które przeniesiono (jak wybicie zębów). Tacy jak ty czepiają się, że nie jest kropka w kropkę jak w książce i czepiają się o takie debilizmy jak scena ze Słońcem (która jest spoko dzięki przemyśleniom Tyriona, ale tego nie da się przenieść). Scena była fantastyczna sama w sobie i trzeba mieć już naprawdę pie*dolca, żeby jej nie lubić przez to, że twórcy mieli czelność inaczej ubrać Górę.

MatiZ_3

I tu sie mylisz bo ròżnice wcale mi nie przeszkadzaja o ile nie sa nieprzemyslane i debilne. Jak wczesniej napisalem pierwsze 3 sezony mi sie podobaly i sie nie moglem doczekac tego sezonu. Teraz cala podnieta tym serialm opadla. Wczesniej tez zmieniali bardzo duza i te zmiany byly logiczne. Teraz jest coraz gorzej. Np bitwa nad czarnym nurtem-pokazali yo na co im srodkow starczylo i zrobili to napraede bardzo fajnie. A tu mieli bardzo duze pole do popisu i koszty chyba nie byly by wielkie a i tak to schrzanili. I nie czepiam sie tylko stroju gory. Naprawde nie rzucilo ci sie w oczy to ze drewniana wlocznia parowal takie ciosy? Slabo im to wyszlo i tyle. Np scena z arya i ogarem w gospodzie pokazali to inaczej a wyszlo kozacko bo nie bylo glupot.
Ale kazdy ma swoje zdanie. Pozdrawiam i sorki za bledy ale pisze na szybko z telefonu.

pajoj

Pojedynek z książki przeniesiony na ekran byłby debilny. Musieli nieco to uatrakcyjnić. Oberyn parował głównie ostrzem, a nawet jeśli to naciągane to nie mam z tym problemu. Czasami warto poświęcić realizm na rzecz dobrej sceny. Tak było w tym przypadku.

pajoj

Generalnie się zgadzam. Tzn. dobrze mi się oglądało ten pojedynek (chociaż Góra mógłby się bardziej ruszać), ale jak najbardziej rozumiem, że logiczne nieścisłości (momentami głupoty wręcz) mogły kogoś razić. A zabitego chłopca też mi zabrakło.

gawlacki

A jeszcze co do długości walki: serial a książka to co innego. W książce możesz napisać jak skakali wokół siebie przez 10 minut, opisywać jak to pięknie się ruszają i jakie ciosy zadają, ale w serialu to by wyszło debilnie. Walka nie może być zbyt długa, bo by znużyła.

gawlacki

Może i rzeczywiście w codziennym życiu zło wygrywa częściej nie wszystko kończy się happy endem i może dlatego oglądamy te filmy. Może nas nużą tym przewidywalnym zakończeniem. Jednak obawiam się że reżyser albo właściwie autor tej książki może "przedobrzyć" w drugą stronę. Niestety nie czytałem książki i mam nadziej że w końcu jakoś to zrównoważy. Bo jeśli tego nie zrobi może powiać nudą. Jednak nie do końca jest tak że w rzeczywistości " zło" wygrywa. Mogą być piękne zakończenia z happy endem jednak twórcy za bardzo przesładzają ten moment za dużo tego "cukru" wkładają co może powodować odruch wymiotny. Czasem w takich momentach "oczywistych" reżyser nie opowiada całego końca zostaje niedomówienie i takie filmy bardziej pamiętamy. Obern zlekceważył przeciwnika i spotkała go niestety słuszna kara.

swordwolf

Nie chodzi o happy end czy o wygranie zła, ale o życie danej postaci. I w przypadku Oberyna to musiało się tak skończyć. Nie sądzę też, żeby słowo "kara" było odpowiednim. Raczej konsekwencja.

gawlacki

W tym serialu i ksiązce jest wielu świetnych wojowników ale trudno okreśłić który jest najlepszy. Może to Jaime jak miał ręke, może to Baristan ja był młodszy, może Ned gdyby nie był zbyt honorowy, może to Góra a może Oberyn. Można przeczytać wszystkie tomy i wciąż niemamy odpowiedzi na to pytanie. Co by było gdyby Oberyn pokonał Gorę??? To pytanie kto jest najlepszy juz by nie istniało każdy mówił by OBERYN ON POKONAŁ GORĘ, ale takiego schematu gdzie na jakiekolwiek pytanie można łatwo odpowiedzieć MArtin nam nie daje. I dlatego ten pojedynek konczy sie tak jak sie konczy.

gawlacki

Jak dla mnie w serialu zrobili chuj*** zbroje dla Góry , w książce była ona ze stali i Oberyn mógł go trafić tylko przez małe szczelinki ,a tu proszę przebił go prawie na wylot i to jeszcze w najmocniejszej części zbroi...

gawlacki

Ale zakończenie zaje***** lubię Górę super czarny charakter, ale w walce zrobili z niego ciote , a co do Oberyna dobrze mu tak wkurzał mnie nie doceniał przeciwnika i ma za swoje ;D.

gawlacki

Skończywszy oglądać odcinek znów poczułem to przykre wrażenie smutku, żalu i poirytowania z faktu, że najsympatyczniejsi bohaterowie umierają najgorszą śmiercią!

Nie chodzi o to że scena wygląda ohydnie. Chodzi o to, że Oberyn traci zęby, ma oczy wciskane do czaszki i jeszcze przy tym wszystkim nieludzko wyje, zaledwie 10 sekund wcześniej będąc pewnym siebie tryumfatorem. Przedstawienie jego śmierci jest po prostu k...wsko dehumanizujące, odzierające z godności. I to moim zdaniem tak dogłębnie uderza w biednego widza. Umrzeć od ciosu mieczem Góry - OK, ale umrzeć będąc zgniecionym jak pluskwa Orsona to strasznie "nie w porządku" dla kogoś takiego jak Oberyn. Zwłaszcza po tym jak się widzi z jaką gracją rozprawia się z przeciwnikiem (podobnie było z Robbem zresztą).

Cerberus094

No cóż obaj zginęli przez swoją głupotę. Robb nie dotrzymał przysięgi, a Oberyn powinien upewnić się, że Góra nie żyje.

Cerberus094

Tak to się kończy jak się chce mierzyć z Górą. Czego oczekiwałeś? Humanizmu? Zwłaszcza, że go tak Oberyn wk#rwił pod koniec? Zresztą pretensje do samego Oberyna. Taka postać. Nonszalancka, pewna siebie, z obsesją zemsty. Zginął na własne życzenie.

fune

Raczej chodzi mi o pewną cechę tego serialu, czy też tych książek. Powtarzający się, bolesny dla widza motyw. Ocenianie postaci dla mnie jest bez sensu bo to pisarz ich wykreował więc niech sobie będą jacy są, tylko dlaczego conajmniej trzeci raz stajemy się świadkami jak ulubieniec publiczności umiera w jakiś straszny i niegodny sposób? Ned wyznaje nieistniejącą winę i umiera w hańbie jako zbrodniarz. Robb zasztyletowany ponieważ był zbyt dobry i honorowy. Oberyn, zawadiaka cisnący po Lannisterach rozgnieciony przez Górę. Damn you, Martin!

Cerberus094

Nie mogę się zgodzić. Ciężko spodziewać się czegoś innego niż śmierć po postaci, która popełnia tyle błędów jak Ned. A wystarczyło pozostać wiernym Robertowi, a skończyło się inaczej. Robb zginął, bo złamał swoje królewskie i starkowe słowo. A Oberyn, bo świadomie rozjuszył bestię. Zwykłe konsekwencje. Bolesne dla widzów to jest raczej wcześniejsze, głupie czy niehonorowe, zachowanie tych postaci. Przy okazji chciałabym zaznaczyć, że nie tylko one zginęły i nie tylko na nich serial/saga stoi.

fune

"A wystarczyło pozostać wiernym Robertowi"

W którym momencie Ned sprzeniewierzył się Robertowi? Bo nie pamiętam czegoś takiego z serialu. No chyba że coś było w książce?

Cerberus094

Może zapomniałeś, ale był jego przyjacielem plus namiestnikiem również i w serialu, a nie zachował się ani jak jeden, ani drugi.

gawlacki

U mnie w gimnazjum były lepsze solówki.(oczywiście nie z moim udziałem bo byłem "jednostrzałowcem")

Stosowales takie finishery jak ja?

Ser_Gregor_Clegane

Kończyłem raczej jak Oberyn

Przeciwnik chwytal cie za noge i rozbijal czaszke?

Ser_Gregor_Clegane

właściwie to tylko nos

Nie oszukujmy się przy takich obrażeniach góra oddychał by jak ledwo żywe zwierze i taki by było.Samo wstanie ,a tym bardziej wypowiedzenie tego co powiedział graniczyło by z cudem ,a raczej z cyrkiem