Jakaś kpina z intelektu widza. Dlaczego Nocny Król nie zabił smoka z Ddany i resztą tej bandy na grzbiecie, tylko rzucał w latającego stwora? I jak trupiarze wyciągnęli smoka z dna jeziora, skąd łańcuchy? I na co armia umarlaków tak długo czekała, żeby Pies zaczął w trupki kamieniami rzucać? Co za głupota, kto to wymyślił?!
Było to już wyjaśniane - poszukaj na forach. Krótko pisząc - Nocny Król potrafi odczytywać teraźniejszość i bliską przyszłość, a co za tym idzie specjalnie czekał, aż nadlecą smoki i miał wszystko przygotowane. Bran nabył podobne zdolności.
Nocny król chciał upolować wszystkie smoki (plan minimum 2) i dlatego wpierw wybrał trudniejszy cel, żeby potem zająć się łatwiejszym. Gdyby wpierw zaatakował Drogona, to dwa pozostałe smoki najprawdopodobniej, albo by uciekły, albo by go zniszczyły w furii zemsty za ich matkę i brata.
To jedyna dziura w scenariuszu, że Dany ze smokami nie rzuciła się na Białych Wędrowców, których śmierć zniszczyłaby całą armię. Podobno smoczy, magiczny ogień niszczy wszystko, ale z drugiej strony pokazana jest scena, jak Nocny Król przechodzi bez problemu przez palący się na ziemi smoczy ogień, kiedy chce upolować Drogona. Może elita Innych jest odporna na ogień a jedynie można ich zabić mieczem wykutym ze smoczej skały.
Jeśli potwierdzi się, że smoczy ogień to za mało, żeby zabić Białych Wędrowców, to ta ostatnia bitwa obroni się, jeśli chodzi o logikę.
Szkoda, że nie pokazali sceny jak jeden ze smoków atakuje Białych Wędrowców ogniem, a Ci odpierają ten atak ich magią. Wtedy wszystko byłoby jasne.
Wybacz, ale te wyjaśnienia są tak absurdalne, że nawet nie śmieszne. Wybrał trudniejszy cel, żeby potem zająć się łatwiejszym? Ryly? Zaciukałby matkę smoków z najlepszym z tych trzech stworów, reszta byłaby łatwa jak kobiety. I nastąpiłby koniec tego serialu i dobrze, bo stacza się po równi pochyłej.
Dlaczego uważasz, że nawet skuteczny atak na Drogona, od razu spowodowałbym śmierć matki Smoków i pozostałych członków wyprawy. W powietrzu latały jeszcze dwie bestie. Myślisz, że gdyby zobaczyły, że matka jest w tarapatach skuliłby ogon i odleciały? Nie miałeś nigdy takiego dylematu np w pracy, że jak miałeś do wykonania trudniejsze zadanie i łatwiejsze, to wpierw robiłeś te trudniejsze, a zostawiałeś sobie łatwiejsze na koniec, żeby na końcu odnieść pełen sukces? Normalna sprawa.
Poza tym Viserys wybijał mu armię, więc wpierw wyeliminował zagrożenie.
Ja pierdzielę, ludzie ... Musisz być zajadłym fanem, że tak bronisz rzeczy, które się kupy nie trzymają. Zabij wodza, a idnianie się rozpierzchną. Zawsze król, wódz był newralgicznym punktem i jego śmierć najczęściej kładła kres bitwie, a niejednokrotnie i królestwu. Rzowaliłby tego smoka razem z nimi, a jeśli nie to strąciłby każdego, który by usiadł na skale. Ot i cała mistyka.
Stary jakby walną Drogona i zginęła przy tym Danka to dwa smoczki roz***** by wszystko w popiół - smok to nie człowiek i nie ma morali typu król ginie to uciekamy z pola bitwy bo przegrana. Jak pisał wyżej największa dziura to to dlaczego Danka nie spaliła NK. To jest logiczne?
Dlaczego niby miałaby spalić Nk no mogła spróbować ale przecież już w poprzednich sezonach widzieliśmy że ogień nie rani wędrowców
Co ty jeszcze robisz na tym forum, tyle co ty zaspoilerowałeś chamsko na tym forum to z 4 permy ci się należą. A poza tym jestes dzieckiem bez mózgu.
Nie spaliła go, bo go po prostu nie widziała – widoczność z takiego smoka, kiedy toto zionie ogniem jest raczej mała. Dany z góry widziała tylko ogień, dym, pękający lód i jakieś tam zarysy postaci. Zdała sobie sprawę z istnienia NK, dopiero kiedy ten zabił jej smoka – wtedy się odwróciła, spojrzała na NK po raz pierwszy, zobaczyła jego lodową włócznię, skojarzyła, że za chwilę wyceluje w kolejnego smoka i zdecydowała, że zostaje jej tylko ucieczka.
Ogień =/= smoczy ogień co było pokazane parę razy + zobaczymy w finale kiedy NK topi owym ogniem mur bo tak wynika z przecieków.
Dodać trzeba że ogień który tam powstał to zwykły ogień, ten ogień smoczy wychodzi z smoka i istnieje podczas gdy on nim zionie to co się zapali płonie ogniem zwykłym. Dlatego on po nim przeszedł a np jakby smok w niego wycelował i danka wcisnęła dracarys i po NK i Innych przydupasach, ale jak wyżej nie zauważyła :P Tutaj mój błąd o tym nie pomyślałem XD
Nie sądzę, że smoczy ogień zabije Nocnego króla.
100% pewność. Zresztą nie wydaje się mi, by jakiekolwiek wrażenie zrobiły smoki na Nocnym królu. W ogóle się nie spieszył jakby był mega pewny swej siły w obliczy słabego wroga.
Ale z białymi wędrowcami jak jest dowiemy się
najszybciej pewnie w 8 sezonie, gdy zostanie wyjaśniona ta kwestia.
Hmmmm, mi się wydaje że skoro jest w stanie stopić mur to będzie w stanie spalić lodowego dziada, on miał wywalone na smoki nie dlatego że się ich bał a dlatego że NK jak i inni nie ma czegoś takiego jak emocje? Jest po prostu maszyną stworzoną do zabijania i dla niego latająca jaszczurka to kolejne życie którego należy się pozbyć. Możliwe że nawet z ogniem smoka nie miał styczności wcześniej.
Ale zostawmy to - mnie ciekawi jak ubiją tego smoka w 8 sezonie XD Albo zdechnie jeszcze w 7 jak np. paliwa zabraknie na zianie ogniem Xd
Tam pisze gdzieś że ogień ma być niebieski. ale to jest bez sensu, bo smok używa tych samych gruczołów czy tam czego do wywalenia tego co się zapala wiec powinien zionąć zwykłym ogniem Xd Z drugiej strony rozumiem że niebieskooki (Herrenrasse) smok nawalający ogniem na niebiesko z jakimiś flakami/szkieletem na zewnątrz by wyglądał kozacko + można magią wytłumaczyć XD
Zapomniałem dopisać, on nie tyle że smoka załatwił taktycznie, to raz bo coś pytałeś o to że to niby błąd, to ok ale jemu ise pewnie....
...PODOBAŁ KOLOR TEGO SMOKA BO MOŻE DROGON BYŁ ZA CIEMNY A LODOWY KRÓL NOCNY LUBI JASNE KOLORY!!!!111ONE1ONEONE1!11!!! JAK KUPUJESZ TELEFON I LEŻY BLIŻEJ BIAŁY A TY CHCESZ CZARNY TO BIERZESZ BIAŁY BO BLIŻEJ XD
( ͡° ͜ʖ ͡°) (Musiałem)
Podczas poprzedniej Długiej Nocy nie było smoków.
Bez smoków ludzie z pomocą dzieci lasu wygrali,
ale z początku sromotnie przegrywali.
Dlatego Inni dotarli, aż do Dorne.
Tym razem ludzie wydają się lepiej przygotowani i są smoki,
więc Inni tak daleko nie dotrą :)
Smoki padną, ale Światłonośca załatwi NK czy tam śmierć Brana, jeśli teoria o nim jest prawdziwa.
Nic by nie roz.... bo każdy wyłapałby po lodowej włóczni i byłoby po walce. Zostałaby Cersei, ale długo nie cieszyłaby się władzą, bo przyszedłby po nią Nocny Król kładąc kres jej panowaniu, konec filma.
A do Ciebie nadal nic. Tu nie chodzi o to, że jesteśmy tak zapatrzeni w Grę, że bronimy wszystkiego na ślepo, to ma po prostu sens, nie rozumiem dlaczego tak się przed nim bronisz. Od siebie dodam jeszcze to, że NK musiał doskonale wiedzieć, że smoki przechodzą w stan samozapłonu co zaprezentował nam Viserion. Genialnie sobie wykminił, że trafi go w momencie, w którym będzie mógł spaść do wody przez co powstrzyma ogień, a NK będzie mógł go sobie wyłowić i ożywić. Zauważ również, że za Drogona również wziął się dopiero w momencie, w którym miał odlatywać, a przynajmniej to zainicjował. Bo co byłoby mu po smoku, który spali się na tej skale? To dwa, bo po pierwsze to już Ci pisali, że jakby się rzucił od razu na Drogona i Dankę to dwa pozostałe smoki, by go w furii rozniosły. NK ma swoje lata na karku i całą historię Westeros w jednym palcu, on naprawdę nie jest głupi i bezmyślny za jakiego go niektórzy biorą. Powiedziałabym, że postępowaniem przebija wszystkich razem wziętych. Swoją drogą to dla mnie najlepsza postać w serialu.
Jak dla mnie właśnie nie ma to żadnego sensu. Wedle mnie to wy na siłę próbujecie tłumaczyć dziury w scenariuszu. Generalnie, widać, że już się trochę wypalili i ten sezon jedzie w dół. Ale oglądnąć można
Może masz rację. Jak ktoś się uprze, że ta trawa jest fioletowa to będzie fioletowa nieważne w jaki sposób osoba, która widzi ją taką jaką jest będzie się wysilać. Chociaż przyznam Ci rację, poziom poszedł trochę w dół. Nadal mi się podoba ale widzę, że nie czekam i nie oglądam z tak wielkim zapałem jak te pięć lat temu. Ale oglądać można dalej jak najbardziej.
Jakby nie patrzec to ciagle jeden z najlepszych seriali na swiecie, majacy wysoki poziom, i dofinansowany jak rzadko który.
Nie napisałam, że tak nie jest. Zwracam tylko uwagę na to, że poziom nigdy nie będzie taki sam jak w pierwszych sezonach ale oglądam nadal, ponieważ nadal mnie to jara, nic więcej.
Ja też uważam, że serial warto oglądać. Nie ma serialu idealnego. Po prostu ten sezon wcale nie jest taki super, jakim go reklamowano, choć nie można powiedzieć, że jest zły.
Twój najlepszy komentarz heheszku. I w sumie na tym powinieneś skończyć już dawno temu, ale Ty nie skończysz bo mając gąbkę za profilówkę uważasz, że masz misję trolingu. hehe
Dokładnie. Got zacząłem oglądać jakiś rok temu. Robiłem to nałogowo, czułem cały czas niedosyt a miałem wszystkie odcinki pod nosem. Teraz lecę na bieżąco, jest mi to porcjowane po jednym odcinku itp a kompletnie nie mam ciągoty do tego. Obejrzałem pierwszy odcinek 'terminowo', następnie drugi, a potem nic aż do dzisiaj kiedy obejrzałem te kilka odcinków zaległości.
To chyba nie jest 'problem' we mnie kiedy się tak nad tym zastanawiam. Serial traci swoją wielowątkowość, różnorodność - to co było w nim najlepsze. Nie ma już wiele dobrych aktorów. Nie ma lub jest mniej charakterów które wzbudzały emocje - dobre czy też złe. Jak np Jofrey itp. Jakby nie patrzeć to przywiązywało i było się ciekawym co się stanie co będzie dalej. Wszystko jest uboższe i coraz bardziej szare. Do tego nie ma tej tajemniczości i ciekawości bo mniej więcej każdy się domyśla co się wydarzy jak się to potoczy
Akurat do śmierci Joffreya serial był najciekawszy. Brakuje mi postaci, które wzbudzały tak skrajne emocje jak on, bo Cersei do pięt synowi nie dorasta. W każdym razie nadal oglądam terminowo, a gdy wleci przeciek to rzucam się z miejsca, chociaż same przecieki dotyczące całego sezonu znam już na pamięć, więc tak źle z Grą nie jest. I na pewno drugim TWD się nie stanie, GoT przynajmniej wie kiedy skończyć i nie przedłużać :D
Chyba z tym sezonem jest taki problem że nie są odwzorowaniem książki - nic nie jest tak dopracowane przemyślane itp. Na szybko musieli wymyślić rozwiązania, zakończenie tak rozbudowanej i jednej z lepszych historii jakie kiedykolwiek powstały. J.R.R. Martin nad wcześniejszymi myślał i dopracowywał latami. Poza tym czasami łatwiej coś zacząć a trudniej skończyć - i jak widać coś w tym jest bo ostatnia część powstała w 2011 czyli siedzi nad nią już 6 lat.
Brak podstawy odczuwam najbardziej przy dialogach. Martinowi przyznać trzeba, że wymyślać to on je potrafił, więc teraz, gdy nie ma się na czym wzorować postacie stały się dla mnie takie papierowe. Nie płytkie ale bez tego pazura, szczególnie widać to u Tyriona. Co do zakończenia, to o ile dobrze pamiętam mają być identyczne. Jak najbardziej droga do niego w książce i serialu ma być kompletnie inna ale koniec końców i tu i tam dostaniemy to samo.
PS: Jestem zwolennikiem myślenia, że Martin jest tak związany albo zachłanny, że książek nie wyda przed zakończeniem serialu. Jestem prawie pewna, że rok po tym wyda Wichry Zimy, a za dwa/ trzy lata Sen o Wiośnie. Bo w to, że weny i rzekomo czasu nie ma, jednocześnie pracując nad historią o Targaryenach wierzyć mi się nie chce. Śmierdzi ale jego sprawa, byleby w końcu wydał.
No tak - główne wydarzenia na pewno będą taki same. Chodzi o przedstawienie tego, rozbudowanie, spójność, pazur, intrygę i wszystkie elementy których brakuje i właśnie pewnie to jest głównym powodem. Bo w sumie to co teraz oglądamy nie jest mniej ciekawe, może nawet i bardziej, ale jednak czegoś brakuje i ogląda się inaczej.
Skora Danka sama odporna jest na zwykły ogień (a może i smoczy), to tym bardziej NK jako istota bardziej magiczna odporna jest na smoczy ogień.
Może jakby maesterowie wzięli się do roboty i przez te 10 tysięcy lat (jakie upłynęły od poprzedniej Długiej Nocy) popchnęli postęp techniczny do przodu i wymyślili głowice nuklearne to to mogłoby już być skuteczne przeciwko NK.
Em, nie koniecznie bo on jest z lodu a Danka nie, na smoczy? Tego nie wiemy bo nigdy się takim nie podpalała. To Inny tylko taki starszy i bardziej nic nie robiący inny zrobiony w podobny sposób jak inni Inni przez dzieci lasu, jak i pewnie jego świta bo resztę Innych zrobili sami.
"Nocny Król potrafi odczytywać teraźniejszość i bliską przyszłość"
JEŚLI ZNA PRZYSZŁOŚĆ TO PO CO SIĘ TRUDZIŁ Z RZUCANIEM DO DRUGIEGO SMOKA, SKORO WIEDZIAŁ, ŻE NIE TRAFI?
Nocny król nie zna przyszłości tak samo jak Bran. Oni (a przynajmniej Bran) mogą patrzeć tylko w przeszłość i teraźniejszość. Nie wiem skąd się wzięła teoria, że widzą przyszłość. Ani w serialu, ani w książce nie ma żadnego dowodu na potwierdzenie tej tezy!
"W powietrzu latały jeszcze dwie bestie. Myślisz, że gdyby zobaczyły, że matka jest w tarapatach skuliłby ogon i odleciały?"
To o ileż bardziej matka powinna bronić swoje dzieci, a jednak skuliła ogon i odleciała?!
"Nie miałeś nigdy takiego dylematu np w pracy, że jak miałeś do wykonania trudniejsze zadanie i łatwiejsze, to wpierw robiłeś te trudniejsze, a zostawiałeś sobie łatwiejsze na koniec, żeby na końcu odnieść pełen sukces? Normalna sprawa.
"
A nie miałeś kiedyś tak że zrobiłeś wszystkie łatwiejsze by potem móc się skupić całymi siłami na najtrudniejszym? Normalna sprawa
"Poza tym Viserys wybijał mu armię, więc wpierw wyeliminował zagrożenie."
A tam miał gości - najlepszych wojowników na północy którzy rozwalali, rozwalają i będą rozwalać mu armię oraz przewodzić temu by jego armia była rozwalana, jak sam przyznajesz ma możliwości widzenia przyszłości, króla Północy i królową, matkę smoków. Gdzie więc to eliminowanie zagrożenia o którym piszesz bo nie bardzo widzę?
Gdyby zabił Drogona, to inny smok musiałby wylądować, żeby zabrać Dany, więc Nocny król miałby 3 smoki, zamiast tego ociągał się z drugą strzałą, żeby dać Dany i Jonowi czas, i jedyne wytłmaczenie jest takie, że potrzebny był tylko jeden smok, żeby ruszyć z wątkiem innych, co jest oznaką kiepskiego scenariusza.
Po co zakładać nowy temat..
http://www.filmweb.pl/serial/Gra+o+tron-2011-476848/discussion/S07E06+-+niech+mi +kto%C5%9B+wyt%C5%82umaczy+fenomen+tego+odcinka%2C+bo+jak+dla+mnie+to+mocne+4+10 .,2922184
Tu masz swoje TWA możecie rozprawiać do woli nad marnością odcinka.
Mnie najbardziej zadziwia to, że Gendry zdążył dobiec do Muru, wysłać kruka, ten zdążył dolecieć a za nim Dany zdążyła dolecieć na pole bitwy w ciągu... jednej nocy! Przecież sam kruk powinien lecieć na Dragonstone kilka, jeśli nie kilkanaście dni... I skąd się wziął statek, którym Dany i Jon wracali z Muru?
haha uwielbiam takie cos a mnie bezgranicznie zawsze zastanwia dlaczego głowni bohaterowie w 90% filmow biegaja miedzy kulami wystrzelonymi z broni maszynowej i kto ma przezyc przeżywa, takie rozkminy zawsze mnie rozwalaja w stosunku do filmow i seriali, bo to kuźwa serial a nie zycie i tyle
Nie zartuj. Jakas poziom logiki musi byc utrzymany. Jesli nie wynalezli teleportu co w swiecie fantasy moglo by przecież miec miejsce to ta akcja nie miala prawa wydarzyc sie tak szybko. Co innego np z odsiecza Stannisa. Tam wszystko trwalo ile trzeba. To moze on tez mogl w godzinke sie szurnac z Dragonstone za Mur? Bo to serial? Lol.