Jakaś kpina z intelektu widza. Dlaczego Nocny Król nie zabił smoka z Ddany i resztą tej bandy na grzbiecie, tylko rzucał w latającego stwora? I jak trupiarze wyciągnęli smoka z dna jeziora, skąd łańcuchy? I na co armia umarlaków tak długo czekała, żeby Pies zaczął w trupki kamieniami rzucać? Co za głupota, kto to wymyślił?!
Ja rozumiem że raz pokazują ,że co w się dzieje za dwa tygodnie ,następna scena w innym miejscu miesiąc temu a następna za trzy tygodnie od tego miesiaca,czyli tydzień przed pierwszą sceną. Wystarczy włączyć myślenie abstrakcyjne i po sprawie, jak ktoś wymaga ciągłości akcji ,to no coments. To jest niemożliwe że względu na wielość miejsc .No myślcie ludzie logicznie właśnie a nie pierdzielenie o teleporterach,mnie nic nie dziwi akurat i nie rozumiem jak większość takich prostych spraw nie łapie.
Celna uwaga! Z ust mi wyjąłeś/ęłaś! Brak fantazji przy filmie fantasy to największa zbrodnia.
Ej ale myślisz pojecia. Mi nie przeszkadza ze w 1 scenie Dany jest na DS, potem walczy z Lannisterami a pozniej znowu jest na DS i wszystko jest rozdzielone 1 cieciem. Skracają akcje itd, szkoda czasu na pokazywanie marszu armii itd. Pelna zgoda! Ale TUTAJ Jon czekal na ta odsiecz i wszystkie rzeczy o ktorych pisalem wydarzyly sie w ciagu jednej nocy. A wydarzyc sie nie mogly... Wszystkie zdarzenia mieszczą sie w logice fantasy, ale ta "akcja" gwalci ta logike. W ksiazce cos takiego by nie przeszlo.
A jeśli byśmy założyli, że te wydarzenia zajęły więcej czasu niż jedną noc, to Jon i spółka powinni dawno zamarznąć/umrzeć z głodu/zostać zaciukani przez Innych. W serialu ludzie mają jakieś ograniczenia i nie są w stanie pokonywać pewnych trudności, np. stać na mroźnym pustkowiu kilka dni bez żadnego jedzenia. Ja się nie czepiam wielu rzeczy, np. łańcuchu u Innych mi nie przeszkadzają, nie przeszkadzało mi, że Dany paliła wozy z jedzeniem, albo, że szyk wojskowy Lannisterów był nie taki jak powinien itd. To są dla mnie detale, które łatwo można zaakceptować, bo właśnie to tylko serial. Ale zaginanie czasoprzestrzeni to przesada.
przede wszystkim to powinny im uszy odpaśc bez czapek, pierwsza i podstawowa sprawa , wiec daj sobie spokoj z rozkładaniem tego na czynniki pierwsze, tak jest w tym serialu pokazane i abo wchodzisz w te historie i akceptuje albo nie, jak nie to nie ogladasz, dla mnie oglądanie i narzekanie nie ma sensu tym bardziej takie rozkładanie na czynniki pierwsze tez mija sie z celem i nie rozumiem takich postaw jak twoja, ja to kupuje, jak ci sie podoba to moze nieogladaj po co nerwy sobie psuc
Czapki to też jest błąd, ale on ma jakieś wytłumaczenie. Chodzi o to, że gdyby aktorzy grali w czapkach to byśmy nie byli w stanie ich rozpoznać. I to jest właśnie taki detal, który zauważam i który mi nie przeszkadza. A upychanie wydarzeń zajmujących tak naprawdę kilkadziesiąt godzin w 1 noc to zupełnie inna sprawa :) Tobie to pasuje - ok. Ale nie przekonuj mnie proszę, że to musi mi się podobać, albo mam przestać oglądać w porządku? ;) Uwielbiam ten serial, uwielbiam książkę. Dlatego taki bzdet w scenariuszu tak boli.
ja ciebie nie przekonuje, na razie ty mnie chesz przekonac, ale tęz mnie nie przekonuj, roz chodzimy sie w pokoju i tyle ,kazdy ze swoim zdaniem
Że co? Skąd mam wiedzieć, czy odcinek będzie mi się podobał czy nie zanim go obejrzę? Po drugie nikogo do niczego nie przekonuję.
ale ty ogólnie jedziesz po serialu chyba, nie tylko po tym odcinku, wszyscy co narzekają to pisza ,ze serial od 5 sezonu jest głupi i dalej oglądaja, ja kilka seriali prz4tałam oglądac jak mi sie nie podobały i jest to fakt niezaprzeczalny, do dwóch zrobiłam drugie podejsice i tez zrezygnowałam, albo mi sie cos podoba albo nie, jak mi sie podoba to nie narzekam a takie płakanie nad rozlanym mlekiem uwazam za słabe, problem w tym ,ze ja naprawde jak cos mi sie nie podoba to nie ogladam a skoro oglądacie i ciagniecie ten serial to sie wam podoba, i tyle, ja bym zrezygnowała z ogladania jakbym narzekała tyle co niektórzy , po co sie meczyć
Oceniłem go na 7 i ogólnie nie jadę po serialu, tylko po głupotach, na które w nim trafiam. Gdyby mi się całkiem nie podobał, to przestałbym oglądać.
Bo był mu potrzebny tylko jeden smok. Jeśli NK jest BS i zachował jego świadomość, to prowadzi Innych na pewną (i ostateczną) śmierć. Co prawda zginie przy okazji mnóóóóóóóóóóóóóstwo ludzi, ale wojna potrzebuje ofiar.
Nie wiem czy da się wyliczyć wszystkie absurdy tego odcinka.
Jak może pękać jezioro za murem, gdzie temperatura jest stale dobrze poniżej zera?
Jak kra pękła tak pięknie, że odcięła ich od umarłych?
Czy umarli nie są dowodzeni, że stoją jak kołki?
Odkąd umarli się topią?
Można wymieniać bez końca. I trudno wybrać największy absurd tego odcinka.
Gdzie jest ten serial, który kiedyś zachwycał i realizacją i świetnym przemyśleniem fabuły? Ale pewnie uleciał wraz z brakiem materiału książkowego do kolejnych sezonów.
https://www.youtube.com/watch?v=K0DKTZNPdl4
Dlaczego SMOKI nie spaliły wszystkich nieumarłych zaczynając od tych cwanych co na tyłach stali, byłoby pozamiatane :) ?