Ok, przyzwyczaiłem się ,że główne postacie w serialu giną, ale to już przesada. Stannis i Snow ciągnęli ten serial jako dwóch najciekawszych bohaterów, a teraz kto został? Piękna blond bawiąca się w miejskiego zarządce, stuknięta małolata ze swoją listą top-trendy i i nudny z tym swoim obdzieraniem Ramsey. Już snułem hipotezy o epickim starciu o tron blondi (gdyby ruszyła w końcu swoje boskie siedzenie) ze Stannisem z mocnym akcentem innych w tle za dwa, może trzy sezony, a teraz to pozostaje tylko czekać na rozwój w kierunku familiady i mody na sukces.
A czy Stanis na pewno zginął? Nie widzieliśmy momentu jego śmierci wiec na razie trzeba się wstrzymać. Może Melisandre wskrzesi Snowa? :) Piękna blondi raczej już nie jest zarządcą. Po rozmowie Tyriona z Varysem łatwo się domyślić że teraz Tyrion może wkroczyć do gry.
rozumiem Twoje oburzenie, ale żeby aż tak nieuważnie oglądać? :P Nie wiadomo czy Stannis umarł. Jeśli chodzi o Snowa to może umarł, a może jednak Mel, która pojawiła się tam chwilę przed śmiercią rzeczywiście go uratuje? ( w końcu jej bóg potrafi przywrócić do życia - mieliśmy tego przykład w bodajże w 2 lub 3 sezonie.