To Szary Robak był w końcu eunuchem czy nie? Bo chyba scena z Missandei z ostatniego odcinka chyba temu przeczy...
Cóż, ciężko mi się ogląda takie sceny, więc szczegóły mi umknęły....Swoją drogą, trzeba mieć niezłą odwagę, żeby się rozebrać przed kamerą.
Tak, był :) Scena z odcinka raczej miała pokazać, że i eunuch jest w stanie zaspokoić kobietę (albo, że miłość między kobietą i eunuchem jest możliwa, nie tylko w sferze duchowej). Nie wiem co kierowało D&D że poruszyli taki aspekt w serialu w ogóle ale najwidoczniej chodzi o jakiś fetysz, że eksplorowali taką relację..
Z medycznego punktu widzenia ma znaczenie kiedy dokonano kastracji. Nieskalani doświadczali tego przed pokwitaniem i wtedy inny jest wpływ na organizm. Następuje przerost kości długich, czyli pająkowatość kończyn, inny kształt klatki piersiowej (bo żebra też się rozrastają), wąskie ramiona i skąpa muskulatura. Zupełnie nie widać tego u Nieskalanych, a byłyby to cechy przekreślające ich wartość bojową. Pomysł Martina jest chybiony (więcej wątków świadczy o zwichrowanej psychice pisarza). Co do seksulaności eunuchów, to trzeba pamiętać o innych źródłach testosteronu w ogranizmie, czyli nadnerczach (odpowiedzialnych też za maskulinizację u kobiet po klimakterium). Mogą mieć nie tylko erekcję, ale nawet ejakulację, bo płyn jest wydzieliną prostaty. Jednak jeżeli nie osiągnęli dojrzałości płciowej, to pewne zmiany w organizmie nie nastąpiły (rozrost penisa, czy mutacja głosu, a słyszymy co innego). Medycznie sprawa jest niejednoznaczna, bo każdy osobnik mógł zareagować odmiennie na taka katastrofę hormonalną.
Ale czekaj- nieskalani mieli usunięte nie tylko jądra, ale i penisy. Przynajmniej ja tak zrozumiałam sugestie zawarte w filmie i książkach.
Tak, byli całkowicie trzebieni, a ich genitalia wrzucano do ognia (tak jak w przypadku Varysa). W książce Missandel była w tym dobrze zorientowana, bo do Nieskalanych należeli jej bracia.
Taka operacja to emaskulacja, a nie kastracja. W wypowiedzi Krasnysa do Missandei było "powiedz jej (Daenerys) co robimy z ich jajami".
W sumie Krasnys mówiąc 'jajka' mógł mieć na myśli całość, mówić potocznie a nie, że faktycznie chodziło tylko o jądra. Tak się zastanawiam po tym co napisaliście.. mężczyzn poddanych zabiegowi kastracji nazywano kastratami, eunuchami, trzebieńcami i rzezańcami. Mimo to wg wiki jest rozróżnienie na kastratów, czyli mężczyzn z usuniętymi tylko jądrami i eunuchów z usuniętymi jądrami i prąciem. Ponadto wg "Słownika języka polskiego" PWN eunuch to mężczyzna pozbawiony jąder, a kastrat to mężczyzna po kastracji i synonim eunucha. Czyli wychodzi z tego, że 'eunuch' może się odnosić zarówno do osoby pozbawionej jąder, osoby pozbawionej prącia lub osoby pozbawionej i jąder, i prącia. To by się zgadzało, że Nieskalani to eunuchy bo tak ich nazywano i w przypadku emaskulacji rzeczywiście nimi byli. Poprawcie mnie, jeśli namieszałem xd
I jeszcze odnośnie samej operacji: w polskim przekładzie jak dobrze pamiętam padło słowo 'kastracja' ale jakie słowo pada w angielskojęzycznym wydaniu sagi? Może tłumaczenie było złe albo Martin popełnił błąd w doborze słów dotyczących przeprowadzonej operacji (choć niekoniecznie tak musi być).
Jakkolwiek pomysł, aby tak potraktować Nieskalanych jest kretyński. Tylko nie mówcie mi, że w świecie fantasy zasady endokrynologii nie działają...
No chyba, że to wrzucenie genitaliów do ognia w obrzędzie magicznym - jak podał ktoś wyżej - zmieniało ich fizycznie, było zaklęciem. Ale też bliżej mi do niedopatrzenie/niededukowania Martina, kiedy to wymyślał. Dzięki za opis jak kastracja wpływa na rozwój kości i mięśni.
Mam deja vu - w temacie o njusach chyba też kiedyś był poruszony temat tego typu o narządach rozrodczych (a może to było w rozmowie o jakimś odcinku (nie sądzę, że to dotyczyło odcinka z poprzedniego sezonu ze zbliżeniem na przyrodzenie :P).
Po tym jak Robak widział Misandei w rzece
rozmawiały z Danką że wycinają im wszystko
razem z parówką.
@bazant57 coś tam próbowali tłumaczyć, że ich prawdziwą siłą miała być dyscyplina a muskulatura(w sensie raczej rzeźba niż masa) została wypracowana przez nieprzerwany i nadludzki trening. Zaś, że można i kobietę wyćwiczyć bez podawania sterydów, to czemu nie eunucha?
Czy widziałeś kiedyś topowe kulturystki? Efektem intensywnych treningów jest zmiana gospodarki hormonalnej. Często przestają miesiączkować i znikają im biusty. Dlatego wśród zawodowych kulturystek powszechne są inplanty. A do rozrzeźbienia muskulatury masa mięśniowa jest niezbędna, bo inaczej będzie to zbiór sznurków.
Niekoniecznie. Znane są przypadki anorektyczek, u których z powodu niedożywienia doszło do resorbcji jajników. A niewystarczająca dieta przy bardzo dużym obciążeniu organizmu może dać sygnał - głoduję, walczymy o przeżycie i bach.
Współczesna kulturystyka to wypaczenie tak siły jak i muskulatury. Gdyby miało dojść do walki to pewnie bokserzy czy zawodnicy MMA z niższych klas wagowych dali by radę pokonać tych przerośniętych prosiaków. Kobiety biorące w tym udział również dałyby radę pokonać swoje odpowiedniczki z kulturystyki. Ciąże u takich kobiet to też nic nowego, więc całkowicie się nie zmieniają. Zaś czy ten mechanizm mógł być przeniesiony na wykastrowanych mężczyzn? Naprawdę trudno powiedzieć. Mało prawdopodobne, ale nie powiem, że w 100% niemożliwe. W przypadku koni kastracja daje czasem zaskakujące efekty. Podobno kastrowano kiedyś konie wojskowe bo wałachy odznaczały się wyjątkowym spokojem co było najważniejszą cechą dla takiego jeźdźca, rycerza czy wojownika. Współcześnie wałachy są też lepszymi końmi wyścigowymi niż ogiery.
A jak nazwiesz fachowo kolesia po emaskulacji? Emaskulatem( nie ma chyb takiego słowa)? No helloł! A eunuch czy kastrat każdy kojarzy.
W świecie fantasy działają widocznie takie prawa jak się chce autorom ;)
Smoki przeczą wielu prawom, niepalna Danka też- ale rozumiem zarzut- że generalnie zwykli ludzie powinni być tacy jak my. Z eunuchem kojarzy sie Varys, Nieskalani- nie.
Ha! I nikt nie wie o co chodzi :) to chyba mocno branżowe określenie albo niszowe z jakiejś subkultury? Pierwsze słyszę( co decydujące nie jest, ale mam dosyć szeroki zasób słownictwa i nigdy, przenigdy nie natknęłam się na taki termin- poza lekcjami włoskiego, ale tam 'nullo' stanowczo nie oznacza kolesia bez jaj i prącia).
Eunuch jest zaś słowem powszechnie znanym i sądzę, że dlatego padło na nie.
Patrzyłam na viki o Grze o tron- i Nieskalani i Varys sa opisywani jako eunuchy, przy czym Varys został emaskulowany( wsio mu ciachnął jakiś czarnoksiężnik- psychopata), natomiast Nieskalanych kastrują w wieku mocno dziecięcym( ok. 5 lat).
Szukam i szuuukam i wychodzi mi, że 'nullo' to slangowe określenie anglojęzycznych miłośników modyfikacji ciała. Ekhmm. Natomiast poprawnym medycznie będzie jednak 'eunuch' ( jeśli się mylę- poproszę o źródła).
To Nieskalani powinni wyglądać jak Farinelli, po prostu urodzony wojownik. Nie bez powodu na komisji poborowej macają delikwentów, czy są kompletni (dla niektórych to traumatyczne przeżycie). Testosteron to mięśnie, agresja i skłonność do ryzyka.
Oni mieli być sprawni i karni- wykonywać polecenia od A do B, jak maszyna. Bez konieczności rozładowania bitewnego stresu gwałtami czy grabieżą.
Racja, bo lepiej mieć niestabilnych emocjonalnie słabeuszy (ach ta huśtawka hormonalna, raz estrogeny, raz testosteron z nadnerczy). Stres frontowy jeszcze łatwiej by ich dopadł. Sprawność i karność osiąga się odpowiednia selekcją poborowych i sensownym szkoleniem. Jeszcze w początkowym okresie wojny wietnamskiej Amerykanie uważali, że po trzech miesiącach szkolenia można żołnierza wysłać na wojnę. Reszty miał się nauczyć od starszych stażem kolegów i w walce. Konsekwencje były tragiczne, bo więcej żołnierzy lądowało w szpitalu z powodu przedawkowania narkotyków, niż ran odniesionych w walce. Teraz, poza tym ze w ich wojsku służą ci którzy chcą, większą wagę przykłada się do szkolenia. Przed wyjazdem do Iraku, czy Afganistanu prowadzili ćwiczenia w warunkach prawdziwej zabudowy imitującej warunki miejscowe. W dodatku ćwiczyli w stanach o podobnym klimacie, nosząc prawdziwe wyposażenie (ok. 35 kG). Dodatkowo nie stosuje się już znaczników laserowych trafienia, tylko plastikowe pociski, trafienie którymi bardzo boli. To skutecznie wyrabia nawyki. Widziałem film dokumentalny, na którym trafiony w kamizelkę kuloodporną marine (a to tak jakby dostać młotem kowalskim), po chwili poderwał się z bronią i zaczął się ostrzeliwać. To nie są działania świadome, to wyszkolenie. I wcale nie musieli zrobić mu ciach, ciach...
Mam nadzieje, że sam dostrzegasz urok propozycji szkolenia a'la amerykańscy marines na gruncie Esteros :)
Pomijając tę kwestię- mimo ekstra szkoleń problem przemocy( w tym seksualnej)w szeregach wojskowych jest ciągle obecny.
Bo przemoc tkwi w ludziach jako takich, w końcu jesteśmy drapieżcami (ząbki nr 3). Poza tym kwestia hierarchii w stadzie, samiec alfa (wszystkie samice moje!), samica alfa (bo niby czemu te gimnazjalistki skartowały koleżankę), gnojek alfa (moja łopatka i wiaderko!) itd. Normy społeczne jedynie te instynkty kanalizują na pola dozwolone, albo służą dobrowolnemu. lub nie, samoograniczaniu.