PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=476848}

Gra o tron

Game of Thrones
2011 - 2019
8,7 407 tys. ocen
8,7 10 1 407381
7,9 56 krytyków
Gra o tron
powrót do forum serialu Gra o tron

Dzieci... taaak, specialnie wstałem wcześnie rano (pierwszy raz od jakiś 9 lat odmówilem sobie
snu i to żeby zobaczyć finał 4 sezonu.)
Co jak co... odcinek oglądało mi się przyjemnie, całość jak dla mnie na duży plus.
Od początku i dość szybko bo teraz trzeba się do pracy zbierać :)

Stannis, dzicy, Jon: Był rozmach, lekki napewno! Niby nie walczyli zabardzo, niby wyglądało tak
jakby Stannis miał pół 7 królestw ze sobą i wjechał na grupke 50 dzikich... a dzień wcześniej było
ich niby tak wiele, ale ok, jak dla mnie przyjemnie się to oglądało, książkowa, poprawnie.
Rozmowa z Torumndem bardzo mi się spodobała - sam niewiem czemu, ale coś w niej takie
było.

Danka: O jezus.. tu to dalej to samo, po raz kolejny uważam że całość by była wiele ciekawsza
jakby dać smoki i armie Viserysowi. Przynajmniej oglądalibyśmy jak PODRĘCZNIKOWO
za^%^&ć rzecz która jest praktycznie wygrana. Matoł by tam zrobił taką komedie że niemoge :D
A ta... najpierw robi bo ma taki kaprys a potem trzeba się liczyć z konsekwencjami, ale czego
można teoretycznie chcieć od 13latki (aktorka dobrze gra jej głupote :))
Smoczki przynajmniej ładne :D

Hound, Arya, etc. czyli kamień lepszy od miecza.
Ostatnio pisałem że nie będe się czepiał że serial zaczyna poważnie odbiegać od książki
zwłaszcza że w tym wypadku zdarzenia prowadzą do tego samego. - Ogar leży sobie umierając a
Arya odchodzi z forsą :D
Tylko.. no bez jaj, niby dostał tą "śmierć" lepszą niż w książce (chodzi mi że niby wolał bym
umrzeć po walce niż od rany jak mnie ugryzł jakiś plebeusz) ale... jakoś tak dziwnie. Walke
oglądało się bardzo przyjemnie, co nie zmienia faktu że wogóle mi nie leżało to ich spotkanie,
własnie mi się przyjemnie czytało jak oni się mijali, a tu po chwili Panna "Nie jestem rycerzem"
wpada sobie na córeczke Starków, i co ona teraz zrobi niby? Pójdzie do orlego gniazda i Sansa
się dowie że żyje? Dziwnie, coś mi nie pasuje, ale poczekam na 5 sezon.

Bran aka. zaczyna coś się dziać a ja mimo że nieumiem chodzić to jeszcze wszystkich was tam
rozwale razem z moim kompanem DRZEWCEM!
No spoko... chłopak ma cel. Tylkoooo te fireballe takim dragonballem bezsensownym mi
zajechały że aż smutek, ale co zrobić, działo się działo :) Jego nauka w 5 sezonie może być
naprawde fajna. Szkoda tylko że całkowicie wycieli zimnorękiego. Lubiłem tą postać.

Cersei - NO BRAWO dziewczyno! Przyznać się ojcu że sypiasz z bratem! Oto chodzi! Zaczynam
się dobrze bawić jak oglądam to jej staranie się utrzymać wszystko w swoich rękach gdy
wszystkona około idzie inaczej niż by chciała, coraz lepiej, teraz czekać tylko na jej "spacerek" i
będe baaaardzo szczęśliwy.

No i przechodzimy do finału: TYRION! Brak rozmowy o księżycowym chłopcu z bratem, brak wielu
szczegółów w rozmowie z ojcem, ale tak czy tak! JEST KLASA! Dokładnie jak sobie to
wyobrażałem, nooo może poza faktem że miałem wrażenie że toaleta byłą bliżej i była bardziej
bogata jak na Lannisterów :D Shea.. itak nigdy Cię nie lubiłem wiec luzik. Bez jakiegoś wielkiego
patosu czy uniesienia, albo bardzo fajnie się to oglądało.

Ocena ogólne: No co.. pozamykali dużo wątków jakby się bali że 5 sezonu nie zrobią. Otworzyli
pare nowych jakby jednak wiedzieli że zrobią. I nie dali cliffhangera? Dziwnie... a mogli. Zresztą
aktorka od Cersei dała nam spoiler że dadzą nam LS... nie dali. CHAMSTWO! Mimo wszystko
finał na plus, nie był to najelpszy jak dla mnie finał, a na najlepszy odcinek itak typuje 8 ze
względu na EPICKA walkę. Ale było dobrze. Dla mnie to się liczy że przyjemność z oglądania
miałem duża :)

P.S. - Góra ma cierpieć! NIE SPAĆ! A ten leży i cisza...
P.S.S - Myślicie że goździk dalej siedzi w tej spiżarni :P?

Codaine

zapraszam do przeczytania moich refleksji o odcinku:

http://kurtula.blogspot.com/2014/06/got-410.html

Codaine

Moim zdaniem odcinek słaby. Typu oglądnąć i zapomnieć.
Te kosciotrupy, ten gosc w tym drzewie wszystko to takie nijakie na siłe robione.. Ten Wilkor taki szybki a do walki sie dolaczyl chyba po 3 minutach, w tym czasie mial chyba przerwe na kawe.. Tyrion zastrzelil Tywina bo ten nazwal k***e k***ą to i bylo szkoda mi Tywina tym razem a nie Tyriona.. I co jeszcze.. Na plus to na pewno sceny ataku jazdy Stanisa i zamkniecie smokow w katakumbach.. A tak to generalnie slabo liczylem na cos wiecej.

Codaine

ja jestem zawiedziony tym ostatnim odcinek i jestem wkurzony na twórców pomijam że brak LS to podstawa porażka na całego byłoby świetne zakończenie i clifhanger a wyszło gówno na statku. Druga sprawa brak rozmowy Tyriona i Jamiego o pierwsze żonie Tyriona ( wspominał o niej w 1 sezonie podczas rozmowy z Bronnem w namiocie) wg mnie ważna scena w jednym momencie pojednanie braci a po chwili poróżnienie i tekst Tyriona że jednak zabił Joffreya ...zabrakło mi tej rozmowy bardzo. 3 sprawa brak tekstu Tyriona po zabiciu ojca Jednak nie srał złotem - szkoda czarny humor by był. I do tych co czytali wszystkie tomy przypomnijcie mi czy dziecko drzewa nie działo się to wszystko w Tańcu ze smokami ? hmmm już się gubie kiedy co było w jakim tomie...

a co do LS myśle że to celowy zabieg założe się że umieszczą tą scene z książki jako scena początkowa potem intro i odcinek. Celowe żeby rozwinąć ten wątek na cały sezon. Ale nie zmienia to faktu że jestem oburzyony tym że tego nie było czekałem całą godz na to i dupa blada !!

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
puma1989

nie pamiętam ;/

Codaine

Najlepsza scena to Jon i Mel parę sekund, a wyszło epicko. Dla czytających może mi ktoś powiedzieć mniej więcej kiedy w Tańcu była mowa o papce z Jojena ?

zaja_c

SPOILER


Nie było. Tylko, że w pewnym momencie Bran dostał do zjedzenia pewną magiczną papkę, a od tego momentu Jojen już nam się nie pojawił. I z tego powodu powstała teoria, że to była papka z niego. (Mniej więcej tak to było).

Codaine

+/- Aż pomyślałem, jaki ja naiwny, że Mur będzie bardziej przypominał książkowy Mur... Niestety, to tylko ta chwila. Król Stannis ciągle bez korony. Mało statystów, dzikich nawet 50 nie było. Atak równie żałośnie pokazany jak w książce.
- Ser Gregor nie wrzeszczy. Szkoda.
- Kompletnie inna Cersei. Pożegnałaby się z władzą, oddała tron w ręce Stannisa, żeby tylko nie wyjść za Lorasa? I nie lubi Tywina niemalże jak Tyriona? :(
- Wygląda na to, że Jaime i Cersei będą trochę ze sobą.
- Dany jak zawsze drętwa. Czy Szary Robak nie ma kilku tysięcy Nieskalanych do dowodzenia? Co on ciągle robi obok niej? Missandei znowu tytuły wymienia tylko dla pierwszego suplikanta. Może po wyjściu, ten pierwszy przekazuje innym?
- Na Północ od Muru żadne niebezpieczeństwa w serialu nie czekają na takich jak Jon Snow. Wyjeżdża sam, żeby spalić Ygritte, po co? Co za różnica zmarłym? Raz nie słyszą nic po śmierci, a zaraz potem obchodzi ich co się stanie z ciałem?
- Dżołdżen, Dżołdżen! (Jakoś śmiesznie....) Nie przestaje bawić widok tych ludzi owiniętych w grubą warstwę skór, jednak ani jeden z nich nie ma czapki... Bo jeszcze by ich ci, co dali serialowi 10, nie rozpoznali... Umarli bez niebieskich oczu? Same szkielety prawie że? Jak to się porusza? Marna animacja. Ciekawe też, co tak wyczyściło te kości w krainie, gdzie jest ciągle śnieg i mróz... :) I Dżołdżen zmarł... Cóż, w książce za dobrze się nie trzymał.
+ Jaskinia na plus. Choć Bloodraven jakoś dobrze się trzyma i nie wygląda biało....
- Oczywiście nie wyjaśniono, dlaczego Arya opuściła dolinę. Sandor chciał pieniędzy? Littlefinger dałby mu sporo. Zresztą, przecież się, cholera jasna, przedstawili. Arya Stark. I co, żołnierze doliny jej nie zatrzymali? Pozwolili sobie pójść? Twórcy serialu głupio zrobili prowadząc ją do Doliny, jeszcze gorzej wyprowadzając ją stamtąd. Ale serial 10/10.
- Ciekawe, co teraz zrobi Brienne, kiedy widziała Aryę. Będzie jej szukała po górach? Popłynie do Braavos? Ktoś chyba Aryę widział w Solankach. Walka z Sandorem taka sobie. Odgryzanie ucha? Cliche.
+ Arya z Ogarem. Jakoś nawet to wyszło. Niektórzy pisali, że spotkanie Brienne z nim jest potwierdzeniem tego, że kopacz grobów to właśnie Ogar. Ciekawe, znowu, jak twórcy to rozwiążą. Złamanie otwarte kości udowej? W średniowieczu? Nie powalczy już sobie Ogar. I czemu Arya jest umalowana? Żeby nie wyglądała zbyt potwornie?
+/- Braterska miłość. Czego to Jaime nie zrobi, żeby uratować biednego Tyriona. I to nie mając w obec niego żadnego długu. Tyshy już się w serialu raczej nie doczekamy. Mam nadzieję, że w książce jednak zostanie ona odnaleziona.
- Tyrion, ni stąd ni zowąd idzie sobie do swoich komnat... Cóż, mogło tak być. Tylko po co? Spotkał Shae, była tak miła, że nie krzyczała, choć nie miała wątpliwości, że Tyrion będzie chciał ją zabić. Tyrion szybko ją udusił, następnie znalazł NACIĄGNIĘTĄ kuszę na ścianie, znalazł ojca i go zabił za.. właśnie.. za Shae chyba? Ale przecież nawet o niej nie wiedział...
- Varys pakuje Tyriona do skrzyni - i dobrze. Ale, że sam już się nie ukrywa, nie przebiera, ani nic, tylko otwarcie podróżuje na tym samym statku? A przecież jest równie winny jak Karzeł. Tyrion znalazł się w takim razie w skrzyni chyba tylko dlatego, że Varys go nie lubi...
+/- Arya na statku. Wszystko jakoś szybko. Znowu HBO zaoszczędziło na statystach. Rozmowa z kapitanem bardzo szybka, jak zresztą większość wydarzeń w odcinku.. Nareszcie koniec.

Zabrakło Lady Stark. Mogli sobie Mur darować już po poprzednim odcinku.

xUmcyk

"Bo jeszcze by ich ci, co dali serialowi 10, nie rozpoznali... "
"Ale serial 10/10."
Naprawdę tak Ci przeszkadza fakt, że ktoś dał serialowi 10/10? xd

Codaine

Jak dla mnie najlepszy odcinek finałowy ze wszystkich. Choć niektóre wątki zostały spłycone (scena zabójstwa Shae i Tywina chociażby, zresztą cała ta ucieczka dość niemrawa) lub zmienione to i tak nie jest źle. Szkoda, że przed nami 10 miesięcy czekania na kolejny sezon. :(

Trochę zawiodła mnie szarża Stannisa obdarta z książkowej dramaturgi, scena pogrzebu silnie napchana emocjami. Wątek Daenerys nie miał już i tak w tym sezonie nic ciekawego do zaoferowania (był bo po prostu trzeba było wpakować gdzieś uwięzienie smoków). Wyraźnie zaskoczył mnie wątek Branna - zazwyczaj przy nim ziewam, a tu proszę walka z upiorami, nawet lepiej wykonana niż w książce. Najlepsi szkieletowi wojownicy jacy kiedykolwiek zawitali na ekranie, uderzyli całą zgrozą Białych Wędrowców.

Arya... no niech będzie. Walka Sandora z Briene przypadła mi do gustu, a brak dobicia pokonanego był całkiem mocny.

Martin von Carstein

O. Ale jednak Catelyn Stark, a raczej braku jej w odcinku mi szkoda. Rozumiem iż przesuną to do S05E01 ale finał tak zakończony byłby jeszcze lepszym "Wszyscy muszą umrzeć". A tak dali nam "Nadzieję" w postaci Arryi na statku.

Codaine

W mojej opinii to był najnudniejszy odcinek w całym sezonie.
Jednego nie rozumiem - jak coś, co z założenia powinno wciskać w fotel, wywołać mega emocje samym no, BYCIEM, zostało sprowadzone do takiego nudnego badziewia? No jak?

Idę po kolei:
- rozmowa Jona z Mancem *zieeew* nie kumam tego, przecież to jest Juliusz Fakin Cezar, czemu dostał kwestie jak dla jakiegoś cieniasa, przecież facet ma za sobą armię, a gada z Jonem, jakby przepraszała za to, że żyje i jest taki smutny, bidula.
- atak Stannisowej konnnicy :D uj wie skąd przybyli, bo już sama nie wiem - na statkach przypłynęli? tak? od razu na druga stronę Muru i drałowali przez śniegi, żeby zaatakować w najbardziej kluczowym dla fabuły momencie? :D Wszystko takie uj wie skąd, atak konnicy w lesie, zabito jakieś 50 Dzików i hurra wygrana. W lesie. Mance "ajm sori ajm alajw" Rayder poprawia przekrzywioną perukę. Koniec walki, koniec wojny, koniec sceny.
- palenie zwłok Wron. Palenie zwłok Ygritte - zero żalu i uczuć. Tormund jako jedyny zaplusował hasłem "martwi nie mogą nas usłyszeć", popsutym troszku "kochałeś ją?". Meh.
- Danka - kiedyś przyjdzie taki dzień, kiedy zaczną znowu recytować tytuły Danuty, a ja tak bardzo chcąc tego nie słyszeć, rzucę się w pośpiechu i jeszcze coś sobie naciągnę. Np. uszy wkoło głowy. A tak poza tym - biedne smoki. Mogłyby ją zeżreć. Sam wątek - nuda totalna.
- KL. Ja pie*-do-le, co to było. Przecież tam do tej pory było najciekawiej! Ej, niech no któryś tam wskrzesi Joffa!
Odkąd Cersei tak się interesuje Górą, że aż siedzi przy jego cuchnącym cielsku? Mieli do tej pory ze sobą jedną scenę, facet wykonał zadanie - to skąd to się wzięło? Reszta jej scen - KOSZMAR. Chociaż z drugiej strony pewnie chodzi o to, żeby pokazać, jak bardzo jest poyebana. Przy okazji widać, że Cat w obliczy niebezpieczeństwa dla swoich dzieci jest gotowa na wszystko, żeby je ocalić, Cersei w takim samej sytuacji, woli je zabić własnymi rękami lub zniszczyć.
Uwolnienie Tyriona, zabójstwo Shae, scena w wychodku - nie wiem - co się dzieje? Gdzie uczucia? Gdzie emocje? Gdzie napięcie? Zabito jedną z najważniejszych postaci w GoT!!!! Kibelkowa słynna scena z Breaking Bad miała większy impakt, niż TA :D
Varys odpłynął. I uj, i tak ma zyebany ten sezon, mając 3 sceny na krzyż. Fak ju GoT.
- Bran. No dobra, okej, dobra. Cicho. Chcę o tym zapomnieć. ssszzz, zamykam oczy i przypominam sobie nieumartych z Piratów, Władcy Pierścieni i TWD. Mmm.. Ok, już lepiej. Harcerzyk umarł. No cóż. Coś tam powiedziało, że jest stare, ale jak rozumiem jare. Coś rzuciło kamehamehą, nosz kurcze, motyla noga miałam zapomnieć i się nie śmiać! Skup się kelnerko! >.<
- jest jeden plus. Jest jeden plus ludzie! Ogar, Arya i nawet Brienne uratowali ten odcinek :) Scena naparzania się Brienne z Ogarem jest chyba najlepszą sceną walki jeden na jeden, jaką widziałam w GoT. Były miecze, były kopniaki W DUPE I W JAJA, były pięści, były kamienie. No to rozumiem! Brawo Brienne, jesteś mocarna, chociaż ty franco, spuściłaś bęcki mojemu ulubieńcowi :D
Pożegnalna scena Ogara i Aryi to było coś. Coś! Moje biedne serce krwawi.. wymęczone szarpaniem, jak Ogar powiedział, że się opiekuje Aryą i jak w trakcie prowokowania jej nieświadomie powiedział, że nie ma ani jednego dobrego wspomnienia :'( Such sad, very emotions :<<<<<<<<
- cliffhanger: plus, że nie Danka, minus, że nie SPOILER SPOILER SPOILER LS
Który to pisał, że zakończeniem będzie Arya :) Gratuluję, podaj jeszcze numerki na totka :D

Bilans odcinka: nudy, zmarnowany potencjał mocarnych scen i szokujących wątków, słabe zakończenie.

emo_waitress

Arya i Ogar są mniej fajni, jak się zastanowi, dlaczego odjechali spod bramy Eyrie. :(

xUmcyk

Właśnie przeczytałam twoją recenzję i stwierdziłam, że jak skończę się śmiać, to ci coś odpiszę :D Właściwie mogę i tu :)
Prawie pod wszystkim się podpisuję, co napisałeś. Oczywiście masz rację odnośnie odejścia Aryi i Ogara spod Bramy, pomyślałam sobie o tym w momencie, kiedy mała mówi ile jeszcze hektarów ma Brienne do przejścia, ale wstyd się przyznać, zapomniało mi się po całej tej scenie - tak że dobrze, że mi o tym przypomniałeś.
Jeden z najsłynniejszych Ogarów w Westeros stoi z dziewczęciem podającym się za córkę siostry ich Pani, pochodzącą z topowego rodu brutalnie wymordowanego. I se odchodzą se. No właśnie - jak?

Plusiki ode mnie za teksty o brakujących czapkach na główkach harcerzyków :D

emo_waitress

O, miło mi, że ktoś przeczytał. Późno obejrzałem, druga strona tematu, czasem zastanawiam się, czy warto jeszcze narzekać na nowy odcinek. :>
Czy mogę wiedzieć pod czym się nie podpisujesz? :)

xUmcyk

Chyba tylko pod twoją oceną walki Ogara i Brienne, która mi się bardzo podobała :) No i czy ja się mylę, czy Tyrion nie poszedł czasem do komnat ojca a nie swoich? No i tak na marginesie - ta kusza, to chyba Joffa była, czy nie, czyżby Tywin przywłaszczył ją sobie? Olala, kradziej! Ale w sumie - wnuczek już nie potrzebuje "D

Tak przeglądam teraz opinie i widzę, że pojawia się często liczba 50 Dzikich walczących ze Stannisem :D

emo_waitress

Och, ta walka! Może jakby była w książce to by mi się spodobała. :> Tak mnie nie przekonuje.

Nie wiem, jak to rozwiązali w serialu, może inaczej. W książce (nie potrafię nie porównywać tego serialu do książki, niestety) Tywin spał w komnatach Namiestnika, a wcześniej w tych komnatach mieszkał Tyrion, który pełnił rolę Namiestnika, więc idąc do komnat ojca idzie też do swoich. :) Czy kusza była Joffa, nie pamiętam. :/

Coś jest z tą 50 rzeczywiście. :D

xUmcyk

Może faktycznie inaczej jest w książce. W serialu Tyrion ma swoje komnaty z Sansą, do których się inaczej wchodzi, niż jak teraz wszedł :) Temu się pytam.
Chyba tą kuszą Joff chwalił się przed Margery :)

emo_waitress

W książce właśnie, jak był namiestnikiem, to Shae została przyprowadzona tym tajemnym przejściem do jego komnat (późniejszych komnat Tywina), opowiedziała mu o tym, jak wyglądała posadzka pod tą wieżą namiestnika, a kiedy Tyrion uciekał, rozpoznał posadzkę, zapytał się Varysa (który był już wtedy przy nim) o dokładną drogę i poszedł zabijać. :>

Mieszkał w komnatach namiestnika przed bitwą nad Blackwater. Po niej, kiedy stracił nos (w serialu tylko zarobił bliznę) mieszkał już gdzie indziej. I po bitwie ożenił się z Sansą. :> Nie zwracałem uwagi na takie rzeczy w serialu... Jeżeli w serialu, po bitwie, się nie przeprowadzał, to ten wątek też zmienili. I nasuwa się pytanie - skąd by wiedział, że z lochów dojdzie do komnat ojca tą drogą?

emo_waitress

właśnie, jakie jest uzasadnienie odejścia Aryi z Ogarem od Bramy? CZy w ogóle jest ?

czesiontko

W serialu nie ma podanego żadnego. :>

xUmcyk

Ja myślę, że uzasadnienie może być takie. Przyjechali jak było w serialu, ale strażnicy nie wiedzą że Sansa jest w zamku więc po co mieliby przepuścić jej siostrę ? Z resztą jak usłyszeli jej śmiech uznali, że ma źle w głowie.

zaja_c

Sandor raczej jest rozpoznawalny, ktoś powinien go znać. Mniejsza.
Mając do wyboru zatrzymanie/wpuszczenie osoby, która może być dziedziczką Winterfell, albo jakąś żebraczką z rycerzem (no, wojownikiem) u boku i wysłanie jej w diabły, raczej się taką osobę zatrzymuje, żeby ją sprawdzić.
Po co mieli przepuszczać Aryę Stark, nie wiedząc, że Sansa jest w zamku? Ponieważ jest to dziedziczka największego z siedmiu królestw, siostrzenica zmarłej władczyni ich królestwa i nawet, jeśli ma źle w głowie, to jest wartościowa.
A jakby ją zatrzymali, wysłali do Littlefingera, to Sansa zaraz by ją poznała.

xUmcyk

Ogar rozpoznawalny dobrze, że to napisałeś bo do tej pory nie rozumiem jak to jest, że Brienne która była w gwardii Renlyego mogła nie słyszeć o jednym z największych zabijaków w Westeros, przecież jego wygląd jest bardzo charakterystyczny. Twoje argumenty mnie przekonały scenarzyści zje**li.

zaja_c

Wiedziała pewnie, że jej kuzyn jest lordem Doliny to Aryę by tam wykupiono mu nawet do towarzystwa.

emo_waitress

:D Jakżeż czekałem na Twój komentarz emo_waitress i jak zwykle się nie zawiodłem :) Świetne podsumowanie. Widziałem wprawdzie tylko fragmenty z ostatniego odcinka i jak ochłonę po zażenowaniu i zmuszę się, by obejrzeć całość, to coś może napiszę od siebie, ale już w tym momencie oficjalnie moja ocena GoT leci w dół - o ile to się jeszcze okaże... :(

Dwight_

:D
Zasiadłam do tego odcinka i już miałam przygotowany tekst na powitanie mojej siostry, z którą muszę jeszcze raz to obejrzeć wieczorem (ugh). O święta naiwności! Tekst był taki: ulala, ale się dzieje, brejs jorself! Teraz nie wiem, co jej powiedzieć :D Chyba po prostu zostawię ją samą i pójdę se pojeździć kosiarką.
Napisz coś koniecznie :)

emo_waitress

No nie bądź taka, emo, wesprzyj siostrę w tych ciężkich chwilach, które ją czekają ;) Niech ma się komu wypłakać ;)

A propos Twojego komentarza to dodam jeszcze tylko, że odpłynięcie Varysa powinno Cię w sumie ucieszyć, bo to oznacza, że będzie towarzyszył Tyrionowi czyli będzie w serialu. W książkach znika z fabuły na prawie całe 2 tomy. Więc jakiś plusik tego jest. Nie rekompensuje to w niczym ch*jozy całej reszty, ale jak się nie ma co się lubi...

Dwight_

Moja siostra ogląda GoT jak Arya umieranie Ogara :D

Brak Varysa uważam za wielki fak ap i epic fail tego sezonu.

emo_waitress

Haha, w takim razie powinna to jakoś przeżyć ;)

To prawda, w tym sezonie potraktowali Pająka po macoszemu. Chciałem tylko nadmienić, że prawdopodobnie wynagrodzą to ekranizując następne tomy i dając go jako kompana Tyrionowi w przyszłym sezonie, bo w książkach Varys po prostu zniknął po śmierci Tywina i tyle go widziano...

Dwight_

Varys i Tyrion mieli tylko dobre sceny, więc jest nadzieja. Dorzuciłabym jeszcze kolegę Bronnisława i mogę oglądać GoT.

emo_waitress

W ogóle cały serial mogliby zrobić o perypetiach tej trójcy ;) Resztę mogą sobie darować, bo i tak im nie wychodzi :D

A tak serio to ja nie wiem czy chce mi się oglądać następny sezon po tym, co dziś zobaczyłem... Rozdmuchali mi oczekiwania i zrobili w sumie naprawdę dobry, równy sezon tylko po to, żeby tak schrzanić finał...

emo_waitress

No może nie tak surowo u mnie z odczuciami na temat odcinka, ale zgodzę się że roz****ała mnie armia Stannisa " z nikąd" :D Zaczęłam podejrzewać że przefrunęli mur jakimś cudownym sposobem ,niesieni falami ognia czy coś tam:D No bzdura trochę...Ale za to wymiana spojrzeń Jona z Mel miodzio:D Jakby się kapłanka obudziła na widok Snowa Pana , a i Pan Wron wreszcie dla mnie od dwóch odcinków nie jest taką cipką bez wyrazu.
A i jeszcze sorki, rozmowa z Mancem-generalnie od początku bolało pominięcie rozwinięcia tej postaci , ukazania Króla za Murem jakkolwiek a nie byle jak-a tak został w serialu potraktowany. ot taki se facecik szpatnej facjaty, ni masny ni słony-ani ziębi ani grzeje i niestety cały jego watek tak wygladał a rozmowa z Panem Wronem tylko to dosadnie podsumowała. Shame;/ Zero charyzmy,nie wspomnę że mógł Jona udupić podczas tej pogawędki tyle razy że ho, a za to chwyta go za łachy słysząc trąby i pyta "to Twoi?" :D się uśmiechnęłam.
Dankę lubię...nie wiem czemu...naiwna,dziecięca jeto jeszcze ,czasem irytująca owszem,ale jednak,jednak...gdzieś tam kibicuję bo chcę wierzyć w ten jej potencjał że tam będzie "coś więcej". Nie zmienia to faktu że serialowe wątki z nią to takie pitu pitu poprzedzone ulubionym "Stoisz przed Deanerys bla bla bla" -tu już się uśmiecham automatycznie. I zaś Ci błagalnicy i ojej...tym razem nie owca...och...Scena zamknięcia smoków...no cóż...razi że one sobie tak podrepatały przed Mhyssą do wielkiego ciemnego lochu-krypty , aha i oczywiście Dany Wonder Woman sama im pozakładała "obroże" z łańcuchów.Się namęczyła. Oj.
Z Tyrionem ,Tywinem,Cersei i Jamiem jak piszesz...płytkie to trochę -a szkoda bo można było bardziej ,fajniej...nie wiem jakie jest uzasadnienie że uwolniony Krasnal zawędrował do komnaty ojca? Pożegnać się chciał? Zbłądził biedaczyna? I scena na kiblu...no prosze...Tyrion o swoim, Tywin o swoim, zabijesz ojca na kiblu? jestes moim synem, nie jesteś moim synem, zabijesz ojca na kiblu? Próbowałam się wczuć w powagę sytuacji ale ponad siły to troszkę było.
Aha- i jeszcze jak się mały żegnał z Jamiem , o rany, takie tuli tuli i człowiek się spodziewał ...kissingu:D serio,taki romantyczny pożegnalny pocałunek...nie cierpię was za to tfurcy serialu! żeby nie było wątpliwości.
Brienne,pod,Arya i Krwawy Ogar-fajnie że Pod żyje,mimo zapowiedzi kogoś tam gdzieś tam...lubię chłopaka, choć to taka dupa wołowa,no ale pozytywna postać i ma to swój urok. Sama walka dziewicy z psem...podobała mi się. Nie obchodzi mnie kto miał większe szanse gdyby był zdrowy i bla bla bla...Ogar dostał w dynie trudno:D Scena z Aryą i pożegnanie-wzruszyła mnie. Ta mała taka zimna,niewzruszona i serio to wielkim okrucieństwem było zostawić Ogara by zdechł miast dobić jak o to "prosił" tak naprawdę. Fajny,fajny moment.
Bran i jego drużyna pierścienia...a to tu się pochowały efekty specjalne!:D i kasa na nie przeznaczona:D aaaaha....Ale poważnie,patrzac z perspektywy posunięcia i rozwiązania wątku wiecznej wędrówki -zakończenie fajne. Coś się tam dowiedzieliśmy,wreszcie popchnięto wątek do przodu. Mały dramacik był...Z punktu widzenia wizualnego...no szkieletony ok nawet, Bran w skórze Hodora-niezniszczalny:D wywuijana lewo i prawo,rzuca,zabija...uhm:D no właśnie. Śmierć Jojo -przyspieszona,ale ok ,ofiary muszą być,oszczędności tym bardziej. Dziecko lasu...cholera nie wiem czemu ale zobaczyłam kogoś z załogi Piotrusia Pana;D i ciskało fajerkami:D:D obłędne:D
Arya płynąca ku przeznaczeniu:) Motyw z monetą- na plus. Ma się wrażenie że stanie się coś wielkiego:D oczywiście z perspektywy widza nieskalanego książką. I dobrze niech płynie Mała do Braavos:D I niech się tam dobrze bawi...
Ale braku LS ...nie wybaczam. Nie obejmuje umysł mój pominięcia tego wątku ,niech się nawet nie ważą, bo sobie znajdę swoją "monetę" i biada...

Gentleschi

Masny :D jak pięknie zajechano mi tu gwarą :D

Rozmowa Tywina z Tyrionem odwzorowana jak widzę słowo w słowo :) Prawie się skołowałam w pewnym momencie, azali jest Tyrion synem Tywina, czy nie, bo coś kręcą? Ja bym jeszcze dodała przysiady, bo co już Tywin zbiera tyłek z deski i siada z powrotem. Jakby wyżył, to po tej gimnastyce miałby nogi jak Małysz!

emo_waitress

Mam nadzieję że "masnego" nie wyśmiewasz;D:P ;)
Co do ojcostwa to fanziny nie są pewne ,a raczej pewne na pewno że lord mądry i złoty nie maczał ...palca... w spłodzinach Tyriona. Jak będzie się okaże kiedy Father Martin obłaskawi swojego okrojonego worda i przyspieszy tempo postępu prac nad kolejnymi tomiszczami, o ile tfurcy serialu go nie wyprzedzą:D a nie jest to takie nieprawdopodobne. Niestety.

Może nóg jak Małysz by jeszcze nie miał ale na pewno solidnie podrasowało by to jego technikę wstań/siedź (skacz:D). No czyli ogólnie,zmaścili te emocje tej sceny...

Gentleschi

W życiu! Przecież sama tak mówię :D

Ja to dla żartu napisałam, a ty mi tu wyjeżdżasz z Poważnymi Teoriami :O Bo mi się chciało śmiać, jak tak się przegadywali z tymi synami i popędzałam ich pod nosem szybciej, szybciej, i z tego wszystkiego mnie skołowali, tyle o tych synach gadali ;)
A tu proszę - teorie o nieojcostwie Tywina!

Tl;dr - no zmaścili.
Bo na pewno nie omaścili! :P

emo_waitress

Dobra sorry:D :D:D
Słowo "masny" jest zacne:D i w tej szerokości geograficznej w której jestem często używane:D

Hehe za te poważne teorie też...:D acz są takowe faktycznie. Boje się tylko że to fantazje ponoszą ludzi, i sam Martin pewnie nie raz czytając to i owo pozostaje w konsternacji ze sam na to nie wpadł:D:P

:P "omaścili"-fajne:D ale tym razem przynaję jestem do tyłu:D znam tylko zmaścić:D

Gentleschi

Omaścić to np. można ziemniaczki masełkiem, mniam mniam. Jednym słowem zrobić na bogato i smacznie - odwrotnie niż jak w finale GoT ;)

emo_waitress

Dzięki:)zapamiętam:D pozdrówko:)

Ale z drugiej strony obejrzałam sobie wczoraj ten odcinek raz jeszcze,wieczorem,na spokojnie, i ...ciut zyskał w moich oczach. A już na pewno potwierdziłam sobie że walka Ogara z Brienne była jedną z najlepszych ,jeśli nie najlepszą :) przy szacunku dla Oberyna. Nic, czekać na piąty sezon....

emo_waitress

Pisanie że odcinek był nudny jest czystą złośliwością ;) Obiektywnie rzecz biorąc to był mocny finał (próbuje wejść w skórę nieczytającego).

Jednak brak LS i kiczowate sceny z Branem (i długie) a także cały wątek okołowychodkowy (brak emocji w scenie, która powinna ściskać żołądek) sprawiają że nie dałbym w ocenie więcej niż 6/10.

Sandor wypadł świetnie ale brakowało mi podkreślenia że ta rana od ugryzienia czyni spustoszenie i że jest już słaby.
I Muru będę bronił jak Grenn lub Edd, jak będzie trzeba to Kosą ;) Bo ten wątek naprawdę mi się podobał. Nie muszą pokazać STU TYSIĘCY LUDZI żeby można było się domyślić że tyle było w lesie i poza nim, włączając w to mase kobiet i dzieci.
A komputerowa ilość konnicy Stannisa i tak pozytywnie mnie zaskoczyła. Myślałem że będzie paru jeźdźców na krzyż wyłaniających się z jakiejś mgły jak w Blackwater.

W scenie z Tormundem znów wciskanie pseudoateistycznego (a przynajminej braku krainy pozaziemskiej dla dusz) światopoglądu jako oczywistości. To samo było w 3 sezonie w scenie z opowieścią Berica, który mówił że nic nie ma. Trochę to nachalne i płytkie.

tamerlan_2

Oj tam oj tam :)

Tormund pojechał realistą-ateistą, ale kazał Dżonowi spalić Ygritte w ramach rytuału. No to albo wte albo wewte rudy kolego!

emo_waitress

A jeszcze jedno dodam.
Gdyby Oberyn Martell miał tak twardy łeb jak Ogar lub Brienne to Góra zesrałby się a nie rozwalił mu dyńki ;)

No i Bloodravena inaczej sobie wyobrażałem, bardziej demonicznie. Tymczasem wyglada jak połączenie Wernyhory z Rasputinem i jakiś leśnym mędrcem z Rusi. Ale ten wątek jest mi akurat obojętny (tzn wiem że jest ważny ale niezbyt chce mi się go widzieć na ekranie).

tamerlan_2

Bloodraven wygląda jak Szalony Król :D

Zipox

W końcu rodzina :P

emo_waitress

Brynden Rivers jest bękartem targaryeńskim któregoś tam Aegona.

tamerlan_2

Tzn było bo po 150 czy 200 latach to nie wiadomo czy on właściwie żyje czy nie :p

Codaine

Cóż... ja jestem nieco zawiedziona. D&D tak się jarali tym odcinkiem, że nawet na chwilę uwierzyłam że serio zrobili dobry finał ale niestety, nie wyszło.

Na +:
- Odsiecz Stannisa! Najpierw: co za idiota wyrzucił tą scenę z 4x09?
Świetnie to wyglądało! Obóz Mance'a jedynie marnyyyy, ale odsiecz wyglądała świetnie. Jedyny minus: brak krzyków "Stannis, Stannis, STANNIS!". Wybuchłam śmiechem btw, jak jeden dziki rzucił się na Stannisa, a jeździec go po prostu zabił. Podobała mi się scena Jon-Davos-Mance-Stannis. Czekam na więcej w przyszłym sezonie, wątek Stannisa, Jona i ogólnie murowy w tym odcinku świetny. I nawet pokazali pogrzeby Pypa, Grenna i Ygritte.
- Arya i Brienne. Podobała mi się ta scena, naprawdę.
- Podrick żyje. A były rewelacje ze Arya go zabije. DZIĘKI BOGU.
- Scena Ogara z Aryą i dar łaski, którego mu nie przyznała. W książce oczywiście miała pretensje o matkę, ale tutaj odeszła bez słowa i to mi się podobało.
- Walka Brienne i Ogara, nie była zła
- Arya i statek do Braavos. O tym jeszcze napiszę niżej, to była świetna scena mimo wszystko. I "The Children" w tle.
- Bloodraven mi się podobał i "you will fly". Dzieci Lasu też
- o dziwo, Danuta. Scena ze smokami była naprawdę wzruszająca
- serialowy Qyburn to złoto. A wyjście Pycelle'a mnie zabiło :lol:
- Varys płynie z Tyrionem. Będzie wesoło

Na -:
- wychodek. Nie, nie, nie. Wycięcie Tyshy?! Za co Tyrion zabił tego ojca? Za Shae?! Kompletnie zrujnowali tą scenę imo. Szkoda mi jedynie że więcej nie będzie można oglądać Charlesa Dance'a. Pożegnanie braci Lannister było urocze, może gdybym była serialowcem by mi się podobało... ale nie jestem. Zero Tyshy, zero "pie*doliła się z Lancelem.....", zero zerwania relacji między braćmi. Wręcz sielankowo. A o wychodku pisałam wyżej. Brak Tyshy jak dla mnie bardzo to zniszczył, kompletnie bez emocji...
- Lannisterowie w tym odcinku ogólnie. CERSEI MÓWIĄCA TYWINOWI O SWOJEJ RELACJI Z JAIMEM. Wtf? To już kompletnie zajeżdża fanfikiem. A ta ich scena późniejsza, razem, to tak właśnie powinna wyglądać scena w sepcie.
- Scena z trupami? Strasznie dziwna. I Jojen, czemu Jojen do cholery umarł? Czy to potwierdza teorię że Jojen został przerobiony na papkę?
- BRAK LADY STONEHEART. I tutaj się rozpiszę.
UWAGA SPOILERY KSIĄŻKOWE, OSTRZEGAM, ŻEBY NIE BYŁO.
Podobała mi się ostatnia scena Aryi. Świetnie zmontowane, to jej ostatnie spojrzenie na Westeros i "The Children" w tle. Dobre na ostatnią scenę. Ale. Gdzie jest Lady Stoneheart?
Zostawiłabym tą scenę przed napisami z Aryą. Ale po napisach, jak w Marvelu, scena z LS. Nie ułatwiłoby im to życia?
Ale zamiast tego wycięli LS. W 3 sezonie w finale jej nie było, pomyślałam, w porządku. Arya nie ma wilczych snów w serialu, nie wyciągną ją z wody, cóż. Myślałam, że w 4 będzie w sam raz. I tutaj kończy się 4 sezon. Teraz powinien być epilog Nawałnicy Mieczy. I co? Nic. Zero Stoneheart, NAWET PO NAPISACH. Na ile jeszcze sezonów będą ją przekładać? Na 5? 6? 7?! Czy wycięli ją całkowicie? Nie mogli pokazać tej głupiej sceny jak wiesza Freya i po prostu zdejmuje kaptur. Pokazują Freya, BwB, chcą go powiesić. Parę wymiany zdań z książki, Frey krzyczy "Nie było mnie tam!", Thoros odpowiada "ona była", kamera na postać w kapturze, postać ściąga kaptur i widzimy LS. I koniec scenki po napisach. No na litość boską, to zajęłoby trzy minuty łącznie a spowodowałoby u Nieskalanych taki szok, że chyba by się nie pozbierali aż do 5 sezonu.
Już nawet nie sam brak LS tak boli, ale to, że wszystko, dosłownie wszystko wskazywało na to, że ona BĘDZIE w tym finale. Spoilery Leny Headey (co za troll...), SFX Fantasy (to był dla mnie dowód niepodważalny, jakby magazyn mógł mnie strollować?), bardzo "dyskretne" wywiady z aktorami (Sophie że "ci dobrzy wracają". Kto wraca? W finale 4 sezonu nikt nie wrócił). I te niejasne wywiady Michelle. Wycięli Coldhandsa. Ale aktorzy grający Brana i Sama bez ogródek mówili że Coldhands teraz jest wycięty ale MOŻE pojawi się w późniejszych sezonach. A Michelle? Niejasne odpowiedzi w stylu "nie wolno mi o tym mówić", "niestety nie mogę powiedzieć", itd. Po co miałaby tak mówić przed 4 sezonem, skoro jej w niej nie było? Niby LS to większy szok niż Coldhands i może dlatego tak mówiła... Jednak nadal uważam, że za dużo rzeczy wskazywało na LS w tym finale. Po co Sansa wspominała o rzece w 4x01? Po co wspominali Cat tyle razy nawet w tym finale? Po prostu brak LS to dla mnie duże rozczarowanie, bo byłam pewna, że ona się pojawi. No ale. Teraz będę czekać kolejny rok i może się okaże że w 5 też wcale jej nie będzie.

Sama nie wiem, jak odcinek ocenić. Jakoś... mam do niego mieszane uczucia. Niby się podobało, większość scen ale też ogromne rozczarowanie. Niby będę tęsknić za GoT ale cieszę się z 10 miesięcy przerwy, mimo wszystko.

ajkusz

Myślałam że nie pominą LS i to właśnie ona wystąpi w scenie końcowej, ściągając kaptur w ostatnich sekundach odcinka. Mam nadzieje, że odstępując od książki, twórcy serialu się nie zapętlą w tym wszystkim, bo może im się zrobił niezły bałagan

Indis21

też tak myślałam. dlatego gdy zobaczyłam w końcowej scenie Aryę, to modliłam się żeby zrobili to w marvelowskim stylu, czyli LS i krótka scena po napisach, zawsze coś a szok i tak duży. ale nawet tego nie dostałam. nie podoba mi się w jakim kierunku to zmierza.