Nie rozumiem cię. Tak założył autor serii, więc tak jest. Może jeszcze pojęcz, że nie ma takiego imienia jak Sansa czy kontynentu jak Westeros.
No i to jest właśnie takie kiepskie podejście wszystkich tych, którzy czepiają się takich drobiazgów. Kiedyś gadałem ze znajomą o Pieśni Lodu i Ognia i stwierdziła, że przeczytała tylko początek. Zdziwiłem się jak to w ogóle możliwe bo to była wielka fanka fantasy wszelakiego a w szczególności takich historii. Jakież było moje zdziwienie kiedy stwierdziła, że przestała czytać, chociaż książka ją zainteresowała, bo nie uznaje słówka ser gdyż powinno być sir. No i przez takie bezsensowne czepialstwo sporo się traci :)
No to okej, nie wiem o co ludzie się czepiają, gdyby Martin stwierdził ze "hnxhżdjdfzjfdsjf" świetnie nadaje się na tytuł szlachecki nie miałbym o to do niego pretensji, w końcu to on jest "bogiem" który stworzył magiczny świat powieści.
Aaaaa, to wiele tłumaczy, bo ja na ten przykład myślałem, że "ser" to błąd tłumacza. I za każdym razem miałem lekki ubaw bo kojarzyło mi się z serem ;)