PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=476848}

Gra o tron

Game of Thrones
2011 - 2019
8,7 407 tys. ocen
8,7 10 1 406943
7,9 56 krytyków
Gra o tron
powrót do forum serialu Gra o tron

Witam, własnie się zarejestrowałam żeby napisać słów parę o wątku Sansy w nowym sezonie. Na starcie napiszę, że nie jestem osoba która przeczytała książki. Nie mniej jednak, oglądając nowe odcinki, odniosłam silne wrażenie, że wątek Sansy i jej podróż do Winterfell kompletnie nie ma sensu. Przeczytałam więc parę tematów na forum i okazuje się, że scenariusz został mocno przemodelowany względem książkowego pierwowzoru. Jeden z użytkowników podsumował kilka faktów, które w sumie są równie logiczne dla osób które książek nie czytały. Cytuje:

"Dla ludzi którzy nie są zaznajomieni z książką szybko wytłumaczę w trzech punktach dlaczego (wątek Sansy to totalna bzdura).

1. Sansa i Balish mają w rękach Dolinę, krainę zupełnie nie tkniętą przez wojnę, z bardzo dobrym zapleczem militarnym i ekonomicznym. Niemal cała północ, jak i krainy położone na południe zostały zniszczone przez wojnę, do tego nadchodzi zima, a zapasów brak. Dolina za to ma się świetnie, dlatego ten kto ma w rękach Dolinę, ma bardzo silne karty do gry o tron.

2. Według powszechnych informacji, Sansa jest jedyną żyjącą dziedziczką Północy, jako że Rob został zdradzony i zamordowany, zaś Bran i Rickon oficjalnie zostali straceni w Winterfell, a Arya (która i tak dziedziczy po Sansie) została uznana za zaginioną/martwą.

3. Teraz biorąc pod uwagę pkt 1 i 2, oddanie Sansy w ręce Boltonów kompletnie nie ma sensu. Po co Balish miałby pomagać komuś, kto jest na straconej pozycji? Tywin nie żyje, Bolton stracił najsilniejszego sprzymierzeńca. Kto go wesprze? Frey? Cóż, wszyscy wiemy jakim sojusznikiem jest ród Freyów. Utrzymanie północy przez Boltonów stało się więc wielce mało prawdopodobną opcją, biorąc pod uwagę, że pod Murem Stanis przegrupowuje swoje siły i już niebawem ruszy na Winterfell. Littelfinger zna się na rzeczy i nie mógłby być, aż tak głupi. Podsumujmy: Balish mając w rękach Sansę, "jedyna żywą" dla świata dziedziczkę Północy, która z łatwością po przez mariaż mogłaby wejść w silny sojusz z Doliną, mógłby przejąć całą Północ, która oczywiście powstałaby dla ukochanej Starkówny. Wszyscy wiemy, że Północ Pamięta."

Od siebie dodam również kilka zdań. Po pierwsze, po jaką cholerę Littlefinger zadawał sobie tyle trudu z wyciągnięciem Sansy z Królewskiej Przystani, skoro teraz oddaję ją w ręce Boltonów? W ręce człowieka który jest bezpośrednio odpowiedzialny za śmierć jej brata i który własnoręcznie poderżnął gardło jej matce. Mam uwierzyć że Bealish zapomniał o tym co spotkało jego ukochaną Cat? Mariaż z bękartem którego ulubionym zajęciem jest ganianie z psami bezbronnych dziewczyn po lesie i obdzieranie ludzi ze skóry żywcem to ma być jakiś nowy mastermind plan Littlefinger'a? Nie, to jest jakaś kompletna bzdura. Po co była ta cała szopka w Dolinie? Chyba nikt nie wierzy w to, że przez te parę tygodni w Dolinie, LF dokonał jakiejś niesamowitej przemiany Sansy, i zrobił z niej gracza który teraz w pojedynkę będzie wodził Boltonów za nosy. Co za brednie... Najlepsze jest w tym to, że Bealish świetnie zdaję sobie sprawę z nikłych szans Boltonów na utrzymanie Północy, więc skąd taki ruch? Skoro wierzy iż Stannis odbije Winterfell, czyż nie lepszym pomysłem byłoby bezpośrednie dogadanie się z nim? W końcu Stanis desperacko potrzebuje kogoś dla kogo Północ powstanie, kogoś kto ma w swoich żyłach krew Starków. Wiem, że było już parę tematów o Sansie, ale chciałam przedstawić swój punkt widzenia, jako kogoś kto książki nie czytał i trochę szerzej podejść do tematu niż zwyczajne "o boże boże, w książce było inaczej". Zapraszam do dyskusji.

użytkownik usunięty
szepcik

Ja mam więcej takich pytań XD Po co Sansa farbowała włosy jak nie ukrywa tożsamości? Dlaczego Brienne nie zamieniła ani słowa z Sansą jak była w stolicy? Dlaczego nie powiedziała jej o tym, że spotkała Aryę zamiast ględzić o cieniu w kształcie Stannisa robiąc z siebie wariatkę? Dlaczego Bolton nie powiadomił króla o zdradzie Littlefingera? Dlaczego Bolton nie pomyślał, że w tym może być jakiś haczyk, bo LF nie jest głupi i nie proponowałby Sansy bezinteresownie? Ogólnie wszystko jest tu nieprzemyślane.

"A że ta 'akcja' nie ma sensu- oj tam, kto zwróci uwagę."
Dokładnie, też mam wrażenie, że twórcy mają nas za idiotów, którzy będą cieszyć się rozrywką i nie zwrócą uwagi na takie "szczegóły". Ciekawe ile osób myślało nad tym wątkiem xd

ocenił(a) serial na 9

"Ciekawe ile osób myślało nad tym wątkiem".

Tak jakbyś oglądał GoT od wczoraj i się dziwisz że D&D olewają dbałość o niuanse czy mają w d zachowanie dyskrecji w wątkach^^.

ILN zadaje właściwe pytania :)

emo_waitress

Niech pomęczy nimi twórców :)
Będę wspierać duchowo :)

ocenił(a) serial na 9

Hmmm...dla mnie to, że nie wspomniała o Aryi było genialne. Nikt nie wie czy to dziewcze żyje, gdzie się znajduje i gdzie udało, więc lepiej, żeby nadal to było nadal niewiadomą. Skoro nie wiedzą, że żyje, nie będą jej szukać. Po za tym kiepską reklamę by sobie zrobiła, gdyby powiedziała: spotkałam Twoją siostrę, ale mnie olała, może Ty zechcesz ze mną pójść...

użytkownik usunięty
LeiaSkywalker

Większe szanse, żeby ją przekonać miałaby mówiąc, że widziała Aryę z Ogarem, którego Sansa przecież zna :P zamiast wyjeżdżać z tym cieniem w kształcie Stannisa, czym się raczej ośmieszyła.

LeiaSkywalker

Raz to co pisze Iln, a dwa to chyba lepiej by było Sansie na duszy, gdyby wiedziała, że gdzieś tam Arya żyje i sobie radzi. Beznadziejnie to rozwiązali.

ocenił(a) serial na 3

Ja mam jeszcze jedno pytanie. Większość tutaj zapominają o bardzo istotnej rzeczy, należy bowiem pamiętać, że Sansa jest oficjalnie poszukiwana w całych Siedmiu Królestwach pod zarzutem udziału w królobójstwie, czyli nie byle pretekst. Wszyscy tutaj się zastanawiają czemu LF i Sansa poszli na taki układ i starają się, czasem mocno na siłę, znaleźć sensowne wytłumaczenie. Jednak nikt nie spojrzał na to ze strony Boltonów. Czy oby na pewno ożenek Ramseya z Sansą przyniesie Boltonom więcej korzyści niż strat. Przecież Sasna w świetle prawa Królestwa jest renegatką, nie przysługują jej żadne ziemie i prawa. Taki akt to jawny bunt przeciwko Koronie, czyli automatyczna rezygnacja z swego największego sojusznika. Być może również Frey przestałby ich wspierać, nie chcąc samemu się narazić na gniew Króla (Lannistrów). Pójdźmy nawet krok dalej. Co by się stało gdyby Korona ogłosiła Boltonów zdrajcami? To byłby idealny pretekst dla rodów Północy by się ich pozbyć. Raczej wątpię by byli zadowoleni z obecnego stanu rzeczy i urzędowania Boltonów w Winterfell. Pytam więc co na tym zyskali? Ok, niektórzy tutaj argumentują, że ożenek Ramseya z Sansą by im pomógł zjednać sobie niektóre rody Północy, choć tutaj też bym się kłócił. Przecież Północ wie kto zdradził Młodego Wilka, Północ pamięta. I nawet gdyby się tak stało, to czy jest to warte utraty poparcia Stolicy? Jaki sens miały Czerwone Gody, skoro teraz sam wystąpiłby przeciwko Lannistrom. Ehhh, im dłużej nad tym myślę, tym głupsze to wszystko się wydaje. To porozumienie Boltónów i Bealisha kompletnie nie ma sensu, zarówno dla jednej strony jak i drugiej. Dobrze, że zrobię sobie dłuższa przerwę od serialu, może jakoś to strawie przez ten czas. Choć mocno w to wątpię, nie lubię jak się obraża moją inteligencję...

lpojar

I kolejny kamyczek do ukamienowania tego wątku :)
Ja tak miałam w poprzednim sezonie przy Shae, którą też zmieniono w stosunku do książki i wyszły z tego logiczne babole w wątku Tyriona. Chociaż w przypadku Sansy, Boltonów i LF jest chyba jeszcze gorzej :D Mimo wszystko nie mam do niego tak emocjonalnego stosunku, jak do wątku Tyriona i Shae, bo nie przepadam za LF.

No i tak szczerze - ile potrzeba czasu, żeby do KL dotarła informacja, że Sansa podróżowała w towarzystwie LF, skoro nasi milusińscy nie czając się zupełnie podróżowali zatrzymując się w popularnych karczmach? :) Tu LF poucza Sansę, żeby nie ufała stajennym i służącym w Dolinie, ale równocześnie nie ma problemu z publicznym pokazywaniem się z Sansą w miejscach, gdzie o szpiegów i informatorów jest jeszcze łatwiej, niż w domu sojuszników :D

ocenił(a) serial na 3
emo_waitress

Dla kontrastu dodajmy, że w tym samym czasie Tyrion spędza całą drogę z Pentos do Volantis nie wychylając nawet na chwilę nosa z powozu, bo ktoś mógłby ich rozpoznać :D

lpojar

Varys się zna, sam pewnie obsadził połowę zamtuzów i knajp Westeros i Essos :) Swoją drogą, LF potknął się o Brienne, a Varys SPOILER 3 ODCINEK SPOILER potknął się o Joraha. Zadziałało prawo Murphy'go.

użytkownik usunięty
lpojar

Dokładnie, wszyscy o LF, a przecież z perspektywy Boltona sojusz oznaczający zdradę korony też nie ma sensu. Ani Littlefinger ani Bolton nie jest jasnowidzem, żeby po śmierci Tywina przewidzieć upadek aktualnej władzy, bo niby dlaczego? Twórcy serialu znają fabułę i przez to takie głupoty wymyślili, w dodatku kompletnie pominęli Freyów, którzy byli z Boltonem.

W poprzednim sezonie miałam taką dyskusje odnośnie udzielenia pożyczki przez bank w Braavos Stannisowi. Osoba z którą dyskutowałam wpierała mi, że bank postąpił logicznie, bo Tywin umrze :D Ja na to: Tywin żyje i nogami fika, skąd info, że ma umrzeć, bo ja nic nie wiem i bank raczej też nic nie wie. No ale w książce jest, że wnet umrze :D
To może tu też tak jest? Twórcy znają przyszłość i podług niej tworzą historię, zamiast tworzyć historię, która kreuje przyszłość? :)

użytkownik usunięty
emo_waitress

Hahah, dobre XD Na pewno twórcy pomyśleli, że w stolicy mają własne problemy i już niedługo nie będą mieli wiele do powiedzenia (co w sumie nie jest prawdą, nie ma powodów, żeby uważać koronę za słabą tylko dlatego, że Tywin nie żyje). Do Cersei informacja o zdradzie i tak by doszła, więc Sansa długo by nie pożyła. W książce na spotkaniach małej rady o wszystkim dyskutowali, o Boltonach i problemach na Północy też.

ocenił(a) serial na 7

istnieje teoria, że Oberyn podtruwał Tywina. W książce jest wyraźnie zaznaczone, że jego ciało po śmierci było paskudne i śmierdzące i nikt nie mógł przy nim wytrzymać. Oberyn przyjeżdżając na wesele nie wiedział, że Tyrion zostanie oskarżony o zabójstwo oraz, że będzie miał okazję zabić Górę. Martell podczas walki ciągle wspominał, że to właśnie Tywin wydał rozkaz. Również wcześniej powtarzał, że nie tylko Lannisterowie spłacają swoje długi :) a pewnie bank również ma swoje uszy w stolicy:D

ocenił(a) serial na 7
sokka

wszystko co jest ukazane ma jakiś sens - będzie miało skutki w przyszłości. Gdy Loras zabawia się w najlepsze, ma yolo na to czy ktoś wie a gdy jego siostra zwraca mu uwagę na DYSKRECJĘ to w następnym pokazują, że to yolo mu jednak nie pomaga i wpada w łapy wróbli. W zwiastunie pokazana jest scena Ramseya z Myrandą a w odcinku pokazana jest jak morderczym wzrokiem patrzy na Sansę - można się domyślać, że będzie coś się działo, tak samo częste pojawianie się córki Stannisa. Dla fanów książki odchodzenie od niej jest trochę bolesne ale z drugiej strony dawno nie czułam takiej nutki zaciekawienia oraz chęci do tworzenia dalszych odcinków w głowie:D

sokka

W serialu nic, ale to nic nie wskazuje na to, że Tywin jest truty, ani że się wybiera na tamten świat, a opieram się tylko i wyłącznie na serialu, z racji tego, że nie czytałam książki. Dlatego decyzja banku Braavos o postawieniu na Stannisa po płomiennej mowie Davosa jest dziwna, bo na ten moment W SERIALU Lannisterowie byli super silni i Tywin był gwarantem - większym niż Stannis - spłaty długu. Żywy i zdrowy Tywin dodam :)

ocenił(a) serial na 7
emo_waitress

no właśnie dlatego mnie to tak bolało. Tywin czysty i piękny - nie trzyma się kupy :D

emo_waitress

Mało tego, nawet smrodku nie było ;)

fune

Oczywiście kupiłabym ewentualny wątek o zasugerowanej w serialu teorii, że bank mógł mieć poufne info ze źródeł okołooberynowych, że Tywin w niedalekiej przyszłości kipnie. Bankowcy nie są głupi i mogliby zacząć się obawiać rządów Cersei i Joffa/Tommena do spółki i w takich okolicznościach, mając takie informacje mogłyby rozważać innych gwarantów spłaty długu.
Ale w serialu to wyszło tak, jakby twardzi bankierzy z ichniego łol strit dali się przekonać wiernemu Davosowi i jego pasjonującej przemowie. W żadnej rzeczywistości, nawet w fantasy, nie jest to możliwe :D

ocenił(a) serial na 7
emo_waitress

oby ten sezon nie miał takich smaczków bo się potnę chyba:D i tak już zmieniają fabułę serial-książka, więc nie mogę sobie dla własnej pogody ducha dopowiadać detali z książki aby wszystko miało ręce i nogi :(

emo_waitress

Również przymknęłabym oko, ale jak widać w serialu Tywin nie był truty. Co do samego Żelaznego Banku to znów polecę banałem, ale w ksiażkach był zgrabnie i logicznie poprowadzony, a w serialu nie dość, że Lannisterowie są bez kasy (za co w takim razie utrzymują CR i swą armię to nie wiem) to jeszcze w banku Stannis ani be ani me, a tu Davos nagle startuje na lobbystę roku. I nic mu nie ujmując, bo owszem, jak najbardziej jego płomienna mowa ku czci Stannisa jest do przyjęcia, to reakcja banku zakrawa o kpinę. A jakby chodziło o zakulisowe intrygi to mógłby wyjść całkiem zgrabny wątek, do tego pokazujący jako niezłych graczy Martellów. Cóż, nie wpadli na to.

ocenił(a) serial na 7
fune

moge się założyć, że Doran Martell nie zostanie ukazany tak ciekawie jak w książce - jako intrygant, który planował swoją zemstę od wielu lat bo brak Arianne jest dla mnie totalnym idiotyzmem

ocenił(a) serial na 10
emo_waitress

No tak to wygląda, jakby postacie przewidywały zamiary scenarzystów. Co więcej, pomagały im. Littlefinger wysyła Sansę do Winterfell nie dlatego, by odnieść jakąś korzyść, tylko po to, by dziewczyna wzięła udział w jakiejś zajebistej, zaskakującej creepy shoking scenie z Ramsay'em i Theonem. Podobnie wyglądała sprawa z wysłaniem Locke'a na Mur. Gość tak naprawdę nie miał pojęcia, gdzie jest Bran i Rickon, ale udało mu się przewidzieć, że jak przyjedzie do Castle Black, to Jon Snow zorganizuje wyprawę do Twierdzy Crastera, w której w tym samym czasie będzie młody Stark. Jasnowidz normalnie. :)

potas13

Pomijając te proroctwa - Północ podobno jest ogromna, jest jeszcze przestrzeń za Murem, ale jakimś cudem kto ma się spotkać, to się tam spotka :D Bran otarł się o Jona, Locke znalazł, kogo szukał, choć ruszył w ciemno, Brienne spotkała aż DWIE Starkówny po drodze, Arya spotkała Igłę - oni się tam częściej o siebie potykają, niż uczciwy człowiek o znaleźne 10 groszy na drodze!

ocenił(a) serial na 10
emo_waitress

Oni wszyscy mają jakieś kieszonkowe radary. Takich sytuacji w książce i serialu jest mnóstwo.

SPOILERY

Książka:
- Catelyn i Tyrion (Dorzecze)
- Bran i Jon (Dar)
- Bran i Sam (Mur)
- Arya i Ogar (Dorzecze)
- Arya i Sam (Braavos)
- Arya i Polliver (Dorzecze)
- Arya i Raff Słodyczek (Braavos)
- Tyrion i Jorah (Selhorys)
- Tyrion i Goździk (Volantis)
- Victarion i Moqorro (Zatoka Niewolnicza)
- Brienne i Gendry (Dorzecze)
- Sam i Jaqen (Stare Miasto)
- Arya i Jaime też niemal się na siebie natknęli w karczmie w Dorzeczu
- Euron i Pyat Pree (podobno, to tylko teoria)

Dodatkowo w serialu (choć zrezygnowano z innych książkowych spotkań):

- Brienne i Arya (Dolina)
- Brienne i Sansa (Dolina)
- Arya i Melisandre (Dorzecze)
- Bran i Jon ponownie (Twierdza Crastera)
- Locke i Jon (Mur)
- Locke i Bran (Twierdza Crastera)

Nie taki duży ten martinowski świat, jak widać. :)

ocenił(a) serial na 10
potas13

"Tyrion i Goździk (Volantis)"

Oczywiście nie Goździk, tylko Grosik ;)

ocenił(a) serial na 4
potas13

Dlatego już tego nie oglądam, bo to aż śmieszne.

potas13

"Littlefinger wysyła Sansę do Winterfell nie dlatego, by odnieść jakąś korzyść, tylko po to, by dziewczyna wzięła udział w jakiejś zajebistej, zaskakującej creepy shoking scenie z Ramsay'em i Theonem."
Świetnie ujęte xD

Aż szkoda, że masz 100% racji.

lpojar

Świetnie lpojar, dobrze to podsumowałeś. No i kto teraz to obali? Większość fanboy'ów i tak to zignoruje, twierdząc że to całkowicie logiczny wątek i wszystko gra...

ocenił(a) serial na 9
MissZaaZ

Zaznaczam, że nie jestem fanboyem, w sensie bezmyślnego wchłaniania obrazów, i chyba większość tu rozmawiających osób też nie, wiec spokojnie z tym samouwielbieniem dla własnej przenikliwości.

ocenił(a) serial na 9
lpojar

Przecież Wy piszecie tak, jakby wszystko było ustalone i serial nie miał tytułu 'WALKA o Tron', przecież podejmując się knowań, nikt nigdy nie ma gwarancji, czy przegra, czy wygra, taki Ltf zawsze charakteryzował się niezwykle ryzykownymi akcjami, w końcu to on zdradził Neda Starka. Północ zawsze chciała niezależności, nawet Po Wojnie Pięciu Królów się odłączyła od zjednoczenia, Ltf doskonale wie jak 'grać', Boltonowie idą na układ z nim, wcale nie jako 'pożyteczni idioci', mają swoje plany przejrzenia w porę prawdziwych intencji Petyra, a że ich w rezultacie orżnie, to inna sprawa, na teraz Boltonom się zdaje, że propozycja Baelish'a ma sens, a Sansa jest ich karta przetargowa dla Północy, oni maja w tym momencie takie zdanie, że Lannisterowie chylą się ku upadkowi i trzeba szybko znaleźć się na odpowiednio silnej pozycj.

Po Ltf widać jak uderzyło go podobieństwo Sansy do Catleen i widać też, że obsesja na jej punkcie zostanie przeniesiona na Sansę, co ma sens dla psychologii postaci, a jak potoczy sie fabuła, zobaczymy, moim zdaniem za wcześnie na ogłaszanie blamażu scenarzystów.

ocenił(a) serial na 10
lpojar

Piszesz o utracie 'największego sojusznika', a przecież takim był Tywin, co z resztą mówił sam Roose, a nie żadna korona. Tommen to w istocie teraz pionek, więc poparcie korony jest fikcją, tym bardziej, że Północ to jednak trochę taka Szkocja :)
Jak dla mnie Sansa to jednak jest jakiś tam sposób na lekkie udobruchanie północy - tak myśli Roose, a z drugiej strony Sansa to taka puszka pandory dla Boltonów, którą z uśmiechem wręczył Baelish licząc na zrobienie dobrego gruntu pod najazd Stannisa. Nikt też nie powiedział, że mu nie wysłał Kruka z taką informacją, a teraz Stannis może sobie ruszyć w imię uwolnienia Północy spod rządów Boltonów i przekazania go prawowitym właścicielom, w tym przypadku Sansie.

W ogóle mam wrażenie, że ten sezon, to jest taki sezon naprawczy dla GRRM, który wprowadza poprawki do tego, co sam po przemyśleniu uznał za naiwne.

ocenił(a) serial na 3
era

"sezon naprawczy dla GRRM, który wprowadza poprawki do tego, co sam po przemyśleniu uznał za naiwne." Słaby troll, 2/10.

ocenił(a) serial na 10
lpojar

To tylko moja luźna teoria, ale skoro dla Ciebie wątki Jeyne Poole/Aryi, Lady Stonehart, czy Mance'a Raydera/ Rattleshirta, nie są naiwne, to trudno :)

era

Wątek fAryi w żadnym razie nie jest naiwny. Lannisterowie chcieli uspokoić nastroje na północy. Najlepiej nadawał się do tego Stark, ten ród nadal był przez wielu uznawany za prawowitych władców. Ale oni mieli tylko Sanse. Pewnie uznali, że jest zbyt cenna, załatwili więc 'fałszywego Starka'. Nikt nie mógł podważyć tego, że to nie jest prawdziwa córka Neda, dodatkowo dziewczyna pochodziła z północy, więc znała ludzi i obyczaje, a zmuszono ją siłą by udawała. Nie ma w tym nic nielogicznego.
Dlatego właśnie tamta dziewczyna trafiła do WF - miała być dodatkowym umocnieniem władzy Boltonów nad Północą.

Dodam, że Sansa była w tamtym czasie żoną Tyriona - Lannisterwie naprawdę sami chcieli położyć łapy na północy. Wystarczyło, żeby Sansa urodziła dziecko.

lpojar

Cóż, dla mnie w tym wszystkim najważniejszy jest fakt, że Sansa oficjalnie nie ma rozwodu z Tyrionem, nie jest też oficjalnie wdową, bo publiczna egzekucja Tyriona się nie odbyła - uciekł.

A ponieważ szczególnie w przypadku małżeństw politycznych bigamia jest niedopuszczalna (jak wtedy rozstrzygać prawa do ziem i tytułów?), to właśnie z powodów politycznych z takim ślubem należałoby się wstrzymać chociażby do momentu, aż Tyriona uzna się za zmarłego (tymczasem w serialu jest on uznany za żywego i poszukiwany). Kolejna dziura logiczna.

szepcik

No jakże to - żeby Sansa pojechała do tego samego miejsca, co Jon? Przecież młode wilczki nie mogą się widzieć, one mają cierpieć, pamiętaj! Tak samo, jak to słusznie zauważyła koleżanka ILN, Brienne nie mogła na odchodnym napomknąć Sansie: "bajdełej maj dir lejdi, spotkałam po drodze twoją siostrę, była z Ogarem. Wydawała się w porząsiu, rączki wszystkie miała, nóżki też, to chyba dobrze? Też jej nie uratowałam, ale chęci miałam dobre" Ja osobiście czekałam na wspomnienie o Aryi. Tak jak i czekałam na rozmowę Brienne z Sansą w KL, kiedy córka dowiaduje się, do jakich poświeceń była gotowa jej matka dla swoich dzieci.

użytkownik usunięty
emo_waitress

To samo z Branem, o którym Jon wie, a nie wspomniał jak Stannis proponował mu Winterfell.

ocenił(a) serial na 10

Był poza ich zasięgiem, więc nie wspomniał.

(wybacz ten spam, potrzebowałam posta, żeby ukazał się post Acidghosta i jakoś tak się podpięło pod Ciebie)

fune

:\

ocenił(a) serial na 10
emo_waitress

Wybacz, ale gdyby wspomniała o Aryi przy Littlefingerze to dopiero byłaby głupota...

Ayesha12

W sumie masz rację.

Ayesha12

Dlaczego?
Przecież Arya i tak dziedziczy po Sansie.
A z resztą i tak by jej nie znaleźli, nic by im za bardzo ta wiedza nie dała, Arya była już hen daleko.

szepcik

Po tym co odstawia LF z Sansą, może lepiej, żeby nie wiedział o jeszcze jednej Starkównie :)

emo_waitress

Ciekawe za kogo ja by probowal wydac ;)

szepcik

Pewnie za tego nowego Boltona, co to jeszcze w Waldzie bytuje :D

Ten wątek nie ma sensu z jakiej strony by nie patrzeć, ani z punktu widzenia Petyra, ani Roose'a, ani tym bardziej Sansy, nie będącej nawet Alayne, nie mającej żadnych praw do Winterfell, za to posiadającej męża i ściganej przez Koronę.
Mam wrażenie jakby twórcy ścigali się sami ze sobą o jak najbardziej absurdalny pomysł.

ocenił(a) serial na 6
fune

Racja, niestety. Ten wątek jest bez sensu, wciśnięty na siłę. Baelish nie do końca wie co robi, Roose Bolton tym bardziej. WTF? Co się porobiło z Grą o Tron? Czy ten wątek powstał tylko w celu wylansowania Sansy na jednego z wiodących bohaterów?
Przez takie akcje serial robi się coraz bardziej miałki.