PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=476848}

Gra o tron

Game of Thrones
2011 - 2019
8,7 407 tys. ocen
8,7 10 1 406904
7,9 56 krytyków
Gra o tron
powrót do forum serialu Gra o tron

Witam, własnie się zarejestrowałam żeby napisać słów parę o wątku Sansy w nowym sezonie. Na starcie napiszę, że nie jestem osoba która przeczytała książki. Nie mniej jednak, oglądając nowe odcinki, odniosłam silne wrażenie, że wątek Sansy i jej podróż do Winterfell kompletnie nie ma sensu. Przeczytałam więc parę tematów na forum i okazuje się, że scenariusz został mocno przemodelowany względem książkowego pierwowzoru. Jeden z użytkowników podsumował kilka faktów, które w sumie są równie logiczne dla osób które książek nie czytały. Cytuje:

"Dla ludzi którzy nie są zaznajomieni z książką szybko wytłumaczę w trzech punktach dlaczego (wątek Sansy to totalna bzdura).

1. Sansa i Balish mają w rękach Dolinę, krainę zupełnie nie tkniętą przez wojnę, z bardzo dobrym zapleczem militarnym i ekonomicznym. Niemal cała północ, jak i krainy położone na południe zostały zniszczone przez wojnę, do tego nadchodzi zima, a zapasów brak. Dolina za to ma się świetnie, dlatego ten kto ma w rękach Dolinę, ma bardzo silne karty do gry o tron.

2. Według powszechnych informacji, Sansa jest jedyną żyjącą dziedziczką Północy, jako że Rob został zdradzony i zamordowany, zaś Bran i Rickon oficjalnie zostali straceni w Winterfell, a Arya (która i tak dziedziczy po Sansie) została uznana za zaginioną/martwą.

3. Teraz biorąc pod uwagę pkt 1 i 2, oddanie Sansy w ręce Boltonów kompletnie nie ma sensu. Po co Balish miałby pomagać komuś, kto jest na straconej pozycji? Tywin nie żyje, Bolton stracił najsilniejszego sprzymierzeńca. Kto go wesprze? Frey? Cóż, wszyscy wiemy jakim sojusznikiem jest ród Freyów. Utrzymanie północy przez Boltonów stało się więc wielce mało prawdopodobną opcją, biorąc pod uwagę, że pod Murem Stanis przegrupowuje swoje siły i już niebawem ruszy na Winterfell. Littelfinger zna się na rzeczy i nie mógłby być, aż tak głupi. Podsumujmy: Balish mając w rękach Sansę, "jedyna żywą" dla świata dziedziczkę Północy, która z łatwością po przez mariaż mogłaby wejść w silny sojusz z Doliną, mógłby przejąć całą Północ, która oczywiście powstałaby dla ukochanej Starkówny. Wszyscy wiemy, że Północ Pamięta."

Od siebie dodam również kilka zdań. Po pierwsze, po jaką cholerę Littlefinger zadawał sobie tyle trudu z wyciągnięciem Sansy z Królewskiej Przystani, skoro teraz oddaję ją w ręce Boltonów? W ręce człowieka który jest bezpośrednio odpowiedzialny za śmierć jej brata i który własnoręcznie poderżnął gardło jej matce. Mam uwierzyć że Bealish zapomniał o tym co spotkało jego ukochaną Cat? Mariaż z bękartem którego ulubionym zajęciem jest ganianie z psami bezbronnych dziewczyn po lesie i obdzieranie ludzi ze skóry żywcem to ma być jakiś nowy mastermind plan Littlefinger'a? Nie, to jest jakaś kompletna bzdura. Po co była ta cała szopka w Dolinie? Chyba nikt nie wierzy w to, że przez te parę tygodni w Dolinie, LF dokonał jakiejś niesamowitej przemiany Sansy, i zrobił z niej gracza który teraz w pojedynkę będzie wodził Boltonów za nosy. Co za brednie... Najlepsze jest w tym to, że Bealish świetnie zdaję sobie sprawę z nikłych szans Boltonów na utrzymanie Północy, więc skąd taki ruch? Skoro wierzy iż Stannis odbije Winterfell, czyż nie lepszym pomysłem byłoby bezpośrednie dogadanie się z nim? W końcu Stanis desperacko potrzebuje kogoś dla kogo Północ powstanie, kogoś kto ma w swoich żyłach krew Starków. Wiem, że było już parę tematów o Sansie, ale chciałam przedstawić swój punkt widzenia, jako kogoś kto książki nie czytał i trochę szerzej podejść do tematu niż zwyczajne "o boże boże, w książce było inaczej". Zapraszam do dyskusji.

ocenił(a) serial na 10
fune

Rzeczywiście ten wątek nie ma sensu jednak jeśli Littlefinger znów zmienił strony to może to mieć pewne podstawy. W książce nic nie wiemy o tym że Littlefinger jest po stronie Stannisa ale kto wie jak będzie w serialu. Już propozycja Stannisa dla Jona była jednoznaczna, król potrzebuje Starka by północ się za nim opowiedziała. Stannis jeśli uda mu się zdobyć Winterfell będzie miał Sanse a co za tym idzie północ, Littlefinger będzie za to tym który dostarczył dziedziczkę królowi. Połączenie sił północy i Doliny da przewagę Stannisowi i profity Littlefingerowi. Jest nawet teoria postaram się poszukać (dotyczy ona książki ale trudno, może serial pójdzie inną drogą do tego samego celu, kto wie?). LIttlefinger dostanie wtedy wszystko czego "chciał" Dolinę, Dorzecze, Północ, Sansę. Obsesja Petyra dotycząca Harrenhal ? Myślę że popierając w serialu Stannisa będzie miał spore szanse na taką nagrodę jakiej oczekuje. Sorry że tak to poplątałam i pewnie powtórzyłam milion rzeczy które już były powiedziane :) Tu macie teorię o jego planach w książce : https://www.youtube.com/watch?v=w118h5-Xa9U

____98

Ja nie bardzo rozumiem, co umacnianie Boltonów ma wspólnego ze Stannisem, ani dlaczego Sansa ma być ze Stannisem, ani tym bardziej Petyr. Jedyną stroną, po której jest Littlefinger jest Littlefinger. Pomaganie Stannisowi w niczym mu nie pomoże, tym bardziej, że ten nim pogardza.
A jak taka Myranda zabije Sansę, to co wtedy z tego Petyr będzie miał? Albo Roose ją zabije, żeby nie wpadła w ręce Stannisa? Jasne, że w serialu cudem nic się jej nie stanie, ale to nie zmienia faktu. Zresztą normalnie Cersei już powinna o wszystkim wiedzieć, więc jakim cudem ma mu się to opłacić. Zapomina jeszcze, że Tywin zostawił po sobie Kevana, a w stolicy rządzą Tyrellowie, o czym kto jak kto, ale Littlefinger powinien wiedzieć. A Dolinę zostawił Royce'om. I skoro nie wżeni w nią Sansy to żadna Dolina nie będzie jego, a Robina, ew. Harry'ego.

Północ potrzebuje Starka, ale takiego co ma prawa do Winterfell. Stąd poszukiwania Rickona.
W serialu Petyr nie ma Dorzecza. A teraz już nawet nie ma Sansy. W dupę go kopnie jak go znowu zobaczy.

fune

Kevan umiera pod koniec Tanca z Smokami. Zabija go Pasjąk po tym jak zabił wcześniej Grand Maester Pajsel

kontousuniente

Co z tego?

ocenił(a) serial na 6

Ja w ogóle zachodzę w głowę kto wymyślił taki obrót spraw w wątku Litlefingera? To niby ma być taki diaboliczny mastermind, super inteligentny, a popełnił błąd jak jakiś debil. Zawozi Sansę do Winterfell - po co? Niektórzy próbują bronić to argumentami, że nie ważne kto wygra czy Boltonowie czy Stannis to Litlefinger wygrywa...pfff, to co to za problem poczekać i zaproponować ułożenie się z tym kto wygra? Litlefinger ma w Dolinie jakąś władzę, jest tam spokojnie na dodatek, tak więc mógłby sobie poczekać. A tak oddaje swoją najmocniejszą kartę. Co jeżeli Sansa zginie np. podczas walk o Winterfell? Co jeżeli Boltonowie będą wykorzystywać Sansę jako kartę przetargową w walce ze Stannisem? Co jeżeli Stannis wygra, ale Boltonowie uciekną zabierając ze sobą Sansę? Gdyby Sansa byłaby w Dolinie to Litlefinger mógłby zaproponować układ ze zwycięzcą, a tak musi się zdać na los. Nie przekonuje mnie jego zdanie o tym jakoby byłby hazardzistą. Owszem, może i podejmuje ryzyko, ale wyłącznie gdy wie, że on ma przewagę. Sansa jest teraz tak naprawdę w niebezpieczeństwie, jak Ramsay będzie sobie ją chciał zabić to kto go powstrzyma? Owszem, zapewne tego nie zrobi, ale co mu może wpaść do głowy gdyby np. jego ojczulek poległ w bitwie?

kozas15

Oczywiście, że Littlefinger nie był żadnym hazardzistą, on był krupierem :D
Tak po prawdzie to Ramsay powinien teraz zabić ojca i macochę i to szybciuteńko, co by w ciążę nie zaszła i przejąć wszystko.
A co samych profitów Stannisa to też nie rozumiem, dlaczego wszyscy zakładają, że Roose zostanie pokonany i jak gdyby nigdy nic odda Sansę :D Jak od razu nasuwa się myśl, że prędzej ją zabije, ew. będzie grozić, że obedrze żywcem ze skóry, jak Stannis nie zaniecha oblężenia i nie odpuści.

ocenił(a) serial na 7
MissZaaZ

Nasunęły mi się podobne wnioski. Wiadomo - myk ten w serialu zrobili, żeby ludzie mogli powiedzieć "O ja p..le! Ale się ta Sansa teraz wpakowała" i zapewne, żeby mogli kontynuować wątek z gnębioną Sansą (tym razem w rękach Boltonów, a nie Lanisterów). Serial już wcześniej szedł w przesadę względem książkowej (bardziej przemyślanej) wersji i dlatego oglądam go teraz na przewijaczu. A ten wątek utwierdził mnie w przekonaniu, że dobrze robię. Uważam, że cała sprawa spłyca nam Littlefingera - z gościa, który kombinuje jak wygrać grę o tron wchodzi w stare buty nadskakiwacza. Bezsens.

Dryden

Sansa nie była gnębiona przez Lannisterów, a przez króla jak już, i to przynależnego do Baratheonów. Gdyby na dworze byli wtedy lord Lannister czy jego najstarszy syn, nie pozwoliliby na żadne nieodpowiednie jej traktowanie.
Lord Bolton również nie będzie jej źle traktował, a Ramsay także nie powinien sobie na to pozwolił, przynajmniej gdy ojciec będzie pod jednym dachem. Sansa jest wysoko urodzoną damą i sobie na to nie pozwoli, prędzej go zabije. To nie jakaś Jeyne Poole, któta musiała być posłuszna. Petyr również wyraził się jasno. Jedyne realne niebezpieczeństwo jakie Sansie grozi to od Myrandy. Bądź gdy nastąpi atak Stannisa, Sansa to dobra karta przetargowa.
Żeby nie było, co do ogólnej tezy wątku się zgadzam :D

Dryden

Ten myk w serialu zrobili żeby nadal móc rozwijać wątek Sansy i Boltonów. Gdyby pozostali przy wersji książkowej to musieli by przestać pokazywać Sansę (która nic nie robi ciekawego) a wprowadzić nową postać kobiecą, która niewiele nowego by wnosiła. W serialu tak się nie robi - widzowie przyzwyczajają się do danej postaci i chcą wiedzieć co się z nią dzieje. Książkę czytasz w tydzień - serial oglądasz przez 13 tygodni - to są różne media i twórcy serialu mają rację zmniejszając liczbę postaci i wątków. Nowy wątek Sansy i Boltonów dopiero się rozwija - ale już pierwsza rozmowa przy stole była całkiem interesująca. Mnie bardziej zastanawia dlaczego niby wielka nienawiść Sansy miała być skierowana akurat na Boltonów. Owszem mieli swój udział w zabiciu Roba ale Tu jednak główną rolę odegrali Tywin Lannister i Walter Frey oraz głupia polityka samego Roba. Bolton był tylko zdrajcą (a Rob nie nagradzał za dobrze wiernych - np. Kastarków swoich najlepszych sojuszników od pokoleń), który w nagrodę dostał północ. Gdyby nie zdradził on to północ dostał by ktoś inny ale Rob i tak by zginał. Jak na razie Boltonowie traktują Sansę lepiej niż inni, zapewniają jej pozycję i bezpieczeństwo. A co niby da jej Stennis? Owszem chętnie uczyni ją marionetkowym namiestnikiem północy ale aby to uczynić wyda ją za mąż za jakiegoś swojego wiernego rycerza - zapewne starego i brzydkiego a może i brutalnego;-) poor Sansa.

ocenił(a) serial na 1
MissZaaZ

Według mnie w tym sezonie Sansa chyba kogoś zabije. Był gdzieś artykuł gdzie pisało że aktorka nakręciła traumatyczną scenę w grze o tron a aktorzy grający Theona i Ramsaya mówili że w tym sezonie będzie jakaś brutalna scena.

MissZaaZ

Relacje między Sansą i LF do samego końca są poprawne, to sprawia że wątek 'odesłania' dziewczyny na Północ ma sens. Zmanipulowana dostrzegła możliwość pomszczenia swego rodu, dobrowolnie więc godzi się na ten mariaż. Istotne w tym jest to, że Sansa nie została do tego przymuszona, tylko przekonana.
LF 'ulokował' na Północy swego sojusznika - Sanse. Rządzą Boltonowie - ma ich wdzięczność, zostaje we frakcji ich sojuszniczego bloku. Wygrywa Stannis - to ten do utrzymania Północy będzie potrzebował Starka, panią Winterfell potraktuje jako osobę wyzwoloną, którą z dużym prawdopodobieństwem (przy braku męskich potomków Neda) by zachować lojalność lordów utrzyma przy władzy. Dla LF istotne jest to by zachowując pozory wobec innych, mieć sojusz z Sansą i nawet podejmując tak ważną decyzje za jej plecami, dobierając odpowiednie argumenty zadbał o to by utrzymać jej przychylność.

Sayeer

Wszyscy czytaliście książkę czy oglądacie tak o?

ocenił(a) serial na 10
MissZaaZ

A czy którykolwiek wątek w tym sezonie ma jakikolwiek sens? (do 5 odcinka)
Jaime jadący do Dorne... tak generalnie...
Tyrion najpierw podróżujący LEKTYKĄ z Pentos do Volantis (zajęłoby im to z 10 lat, ale kwestia czasoprzestrzeni w GoTcia to na ten sezon całkiem inna sprawa...) a potem płynący z Jorahem przez Dymiące Morze i wszystko wskazuje na to, że obecnie podróżujący pieszo przez ruiny Valyrii...
Cersei z własnego pomysłu uzbrajająca wiarę, jakby nie miała nic na sumieniu...
Daenerys najpierw załamana tym, że smoki atakują ludzi, następnie sama je nimi karmi, o jej rząach nie wspomnę...
Sannis biorący na wojnę swoją żonę i córkę, co więcej skazujący je najpierw na długą drogę przez Północ, którą w każdej chwili może ogarnąć zima.
Jon porzucający Mur by sprowadzić dzikich, jakby jego pozycja już nie była EKSTREMALNIE zagrożona...
Sam bez oporów utrzymujący na Murze Goździk.
Margery jawnie kpiąca z Cersei.
Loras jawnie zabawiający się z chłopcami.
Wielki Septon jawnie zabawiający się z dziewczynkami.
A generalnie to wszyscy wszystko robią jawnie bo po co nam sekrety?
To tak na szybko, absurdów są dziesiątki w każdym odcinku...
O Sansie nie piszę bo wszystko zostało już powiedziane... W sumie szukanie w GoTcie logiki to jak szukanie sensu w rozporządzeniach ministra zdrowia, a wątek w Winterfell mnie chociaż zaciekawił...

użytkownik usunięty
MissZaaZ

No i już wiemy, po co był wątek oddania Sansy w ręce Boltonów. Zachciało im się kolejnego gwałtu, o którym nic nie ma w książkach. Upadlanie kobiet to przecież ulubiona rozrywka mas.
Nie mam siły patrzeć na to, co zrobią z moją ukochaną Cersei, na tym odcinku kończę oglądanie.

użytkownik usunięty

Nie no, krrwa mać, o co chodzi z gwałceniem głównych postaci kobiecych w serialu?! Dany, prawie Brienne (ale to chyba było w książkach), Cersei, teraz Sansa?! PO CO? Żeby wywołać szok?? Dziwne, że jednak nie było zoofilii, to by dopiero ludzie poomdlewali z nadmiaru emocji jak francuskie pudernice!

ocenił(a) serial na 8

Cóż, niby w książkach nic nie ma o gwałcie na Sansie, ale biorąc pod uwagę, że właściwie weszła ona w postać Jeyne Poole... Gdzieś czytałam, że takie rozwiązanie miało dać większe znaczenie wątkowi Sansy, niż siedzenie w Dolinie. Aczkolwiek nie wiem, czy nie wolałabym mniej ... w miarę szczęśliwej Sansy.

użytkownik usunięty
szanona

Nie widzę innego usprawiedliwienia dla zachowania wątków Jeyne Poole niż odrodzenie Theona i dokopanie biednej Sansie. Po co?? To głupie??? Jak cały wątek Winterhell w tym sezonie.

szanona

Też to widziałam. Ale twórcy chyba się nie słyszą. Sansa w serialu do tej pory siedzi w WF i nie robi nic. Nie gadała za bardzo z tą panią, która powiedziała, że północ pamięta, nie próbowała podjąć też żadnych innych kroków w stronę zemsty. Nie rozumiem jak takie coś czym uraczono nas w serialu ma sprawić, że wątek Sansy będzie ważniejszy. Sezon 4 sugerował, że w końcu dosyć Sansy-ofiary. A teraz mamy powtórkę z rozrywki. Jak Sansie miałoby pomóc odzyskać WF i się zemścić rozłożenie nóg przed jakimkolwiek Boltonem to dla mnie niepojęte, dla mnie to wręcz degeneracja wątku a nie zadne podniesienie jego rangi.
Sansa siedząca w Dolinie wcale nie musiałaby być nudna. Kilka dobrych scen by wystarczyło. Wcale nie musieli raczyć nas czymś w stylu 'Sansa karmi Robina owsianką'. Chociaż to i tak byłoby lepsze niż taki wątek miłosny z Robakiem.

szepcik

Bardzo dobrze ujęte, szczególnie: "Nie rozumiem jak takie coś czym uraczono nas w serialu ma sprawić, że wątek Sansy będzie ważniejszy. Sezon 4 sugerował, że w końcu dosyć Sansy-ofiary. A teraz mamy powtórkę z rozrywki. Jak Sansie miałoby pomóc odzyskać WF i się zemścić rozłożenie nóg przed jakimkolwiek Boltonem to dla mnie niepojęte, dla mnie to wręcz degeneracja wątku a nie zadne podniesienie jego rangi. " Mam dokładnie takie same przemyślenia na ten temat.

Niby Sansa pyszczyła Ramsayowi przy stole, niby się stawiała, a jak przyszło co do czego, powiedziała posłusznie "tak" przed ołtarzem i równie posłusznie udała się w celu skonsumowania związku do łoża z facetem, o którym wiedziała, co potrafi zrobić z ludźmi (widziała Theona Greyjoya). Totalny nonsens i zmarnowanie potencjału, jaki ewentualnie mógł mieć ten absurdalny wątek pozostawienia Sansy samej w WF celem 'rozwalenia' Boltonów 'od środka'.

ocenił(a) serial na 8
MissZaaZ

plan Bealisha jest prosty chce żeby przejąć Winterfell oddać ją Sansie bez jakiejkolwiek reakcji Boltonów pragnie uśpić ich do odpowiedniego momentu i prawdopodobnie albo ich otruć albo wykorzystać ludzi wiernych Starkom którzy są jeszczę w twierdzy w Winterfell

ocenił(a) serial na 5
MissZaaZ

Dziś okazało się jaki ukryty sens był w przeniesieniu Sansy do Winterfell. Po prostu trzeba było zafundować jej powtórkę z rozrywki, skoro Joffrey nie żyje to trzeba było przenieść ją przez pół Westeros do następnego psychola. Zastanawiam się czy jeżeli zabraknie Ramsaya panna Stark nie wyląduje gdzieś w Essos w rękach następnego psychopaty, w końcu tych najsławniejszych w Westeros już zaliczyła.
Natomiast LF chyba zaczyna myśleć w stylu Hodora, zbiorę siły Doliny i zajmę sobie Północ. Po co martwić się szczegółem jakim jest Fosa Callin, wystarczy dobry teleport i siły Vale z nim na czele dostaną się niepostrzeżenie pod Winterfell, gdzie zaczyna się już zima.
Rozumiem zmiany w stosunku do książek ale nie mogę zrozumieć braku logiki .

ocenił(a) serial na 9
Lunatyk_filmweb

Poza tym, kto z Doliny za nim pójdzie? Jest tylko jakimś ciołkiem ze stolicy, które poślubiła wariatka. Nie jest prawdziwym dziedzicem, tak, jak Boltonów, popierają go tam jedynie Lannisterowie, których pozycja sukcesywnie słabnie. Z czym do ludzi więc?

LeiaSkywalker

Plan littelfingera serialowego jak zwykle nie jest znany, a to co naściemniał Cersei nie musi być prawda, a na pewno nie do końca. Piąty sezon serialu a wy myślicie, że Baelish odkrył wszystkie karty? Jedno jest pewne - chce zostać na razie namiestnikiem północy. Nie zdziwię się na pewno, jeśli np. pomaszeruje na Północ (już on ma swoje sposoby, żeby przekonać do tego Lordów doliny - dawno chcieli wziąć udział w wojnie 5 króli, tylko Lysa ich powstrzymywała) i zaoferuje pomoc Stanisowi oblegającemu Winterfel. Gość ma plan i dzisiejszy odcinek pokazał po co przekazał Sansę Boltono - by zerwać ich sojusz z Lanisterami. To stało się teraz jasne jak słońce, a niektórzy myślą, że ten zabieg był tylko po to by po raz kolejny upokorzyć Sansę, pls...

ocenił(a) serial na 3
LeiaSkywalker

Dokładnie. Właśnie dlatego książkowy Petyr chciał związać Sansę małżeństwem z Doliną, bo tylko wtedy rycerstwo Doliny ruszyłoby tyłki na Północ. Zrobiliby to dla żony swego lorda, na pewno nie dla LFa. Ten plan jest tak beznadziejny, że aż nóż się w kieszeni otwiera.

ocenił(a) serial na 8
Dwight_

tylko akurat motyw książkowy jest moim zdaniem kiepski serial musiał go zmienić bo poślubienie syna własnej ciotki jest równoznaczne z zniżeniem sie do poziomy targeryanow czy lannisterów

ocenił(a) serial na 3
sobol1237

Przecież w książce Sansa nie miała poślubiać małego Robina, tylko Harrolda Hardynga, który dziedziczy Dolinę w razie śmierci Robina.

ocenił(a) serial na 10
sobol1237

A to Starkowie nie żenili się między sobą? A to ciekawe... Oj choćby Ned pochodził ze związku kuzynów...

ocenił(a) serial na 10
MissZaaZ

Rozbawiło mnie jak w czasie rozbierania sansy, ramsey chwytając ją za plecy ukrywał ręką dwa czarne znamiona na jej plecach.

ocenił(a) serial na 9
jukatos

Jestem zdruzgotana tym, jaki los napisali jej scenarzyści...słodka Sansa...GoT dla mnie już nigdy nie będzie takie samo.

ocenił(a) serial na 10
LeiaSkywalker

Serio? Przez 5 sezonów gry o tron nie przyzwyczaiłeś się do szokujących akcji? Pierwsza wstrząsająca rzecz w 5 sezonie, nasza słodka sansa przestała być dziewicą, fanki i fani rudowłosej starkówny są zdruzgotani.

jukatos

Z pierwszym mężem mogła mieć o wiele przyjemniejszy pierwszy raz.

ocenił(a) serial na 10
aguar

Z pierwszym mężem? Masz na myśli jofreya?

jukatos

Nie, Tyriona. Z Jofreyem chyba skończyło się na narzeczeństwie, przynajmniej w serialu?

ocenił(a) serial na 10
aguar

No racja. Nom tyrion obchodziłby się z nią delikatnie i swoim doświadczeniem potrafiłby ją zadowolić, gorzej jakby zaraził ją czymś.

użytkownik usunięty
jukatos

LOL,przecież Tyrion na nic nie był chory xD

ocenił(a) serial na 10

Skąd wiesz. Łaził z burdelu do burdelu, syfa pewnie jakiegoś dostał.

ocenił(a) serial na 9
jukatos

No i po co ta ironia?

ocenił(a) serial na 10
LeiaSkywalker

Bo widzę na tym forum wylew pomyj za to co robią sansie jakby ona była jedyną bahaterką w tym serialu. Rozumiem, że prawiczki się tam podniecają nią, ale żeby też dziewczęta.

ocenił(a) serial na 8
jukatos

Sansa jest bardzo specyficzna, zachowała w sobie dużo niewinności i nie jest silną wojowniczą Kahlesi, ani podłą pindą Cersei. Mnie ta akcja zasmuciła, uważam że byłoby celowe pozostawienie ją "czystą" dla jakiegoś nowego bohatera do którego poczujemy sympatię lub może do powrotu jej męża Tyriona.

ocenił(a) serial na 10
maga164

No co ty, to nie bajeczka dla dzieci, aby czystość i niewinność zwyciężyła, gdzie sansa ze swoim księciem będzie wesoło egzystować w jakimś zameczku. Raczej będziemy mieli jej przemianę w podłą mistrzynie intryg, która wycyka i littlefingera i boltonów albo skończy jako wieczna dziewka do żeniaczki z wpływowymi decydentami.

użytkownik usunięty
jukatos

akurat w oryginalnej bajeczce Saneczka jest teraz w miarę szczęśliwa i bezpieczna, więc jak widać można.

ocenił(a) serial na 10

Wszystko do czasu.

ocenił(a) serial na 9
maga164

No właśnie o to mi chodziło. W sumie chyba pozostała jedyną romantyczną, słodko naiwną postacią, mimo tego, co widziała i słyszała. Naprawdę bardzo wyróżniała się tą swoją niewinnością na tle innych, pruderią, wstydem. Przykro mi, może niekoniecznie konkretnie chodzi w tym o Sansę, ale o to, że często tak brutalnie dzieci odziera się z niewinności. Jakoś bardziej potrafiłam tę scenę przenieść do rzeczywistości niż wszystkie inne.

LeiaSkywalker

wlasnie dlatego tak bardzo lubie ta postac bo jako jedyna od samego poczatku wyrozniala sie na tle innych swoja niewinnoscia i czystoscia nie byla przesiaknieta nienawiscia, klamstwami czy intrygami szkoda ze nie pozostala taka w serialu mam nadzieje ze jakos sie odbuduje i bedzie taka jak kiedys albo chociaz podobna do bylej siebie

ocenił(a) serial na 9
Ext_3

W sumie dziwnie rozwinięto tę postać:D Wciąż mam w głowie scenę, kiedy jest bardzo niemiła i lekceważąca w stosunku do swojej septy. A później proszę, chodząca niewinność. Troszkę ją chyba nauczono pokory w KL. Ale fakt, jedna z moich ulubionych postaci od niemal samego początku.

ocenił(a) serial na 8
jukatos

Bywały inne złe momenty, ale kurczę, ledwo co mieliśmy okazję odetchnąć z ulgą, że Sansa wyrwała się od psycho-Joffa. A tutaj z deszczu pod rynnę.

ocenił(a) serial na 10
szanona

No niestety świat w którym egzystuje nie jest zbytnio rozpieszczający dla naszej księżniczki. Chyba już do tego przywykła, chociaż trochę zmieniając się w emo gotha czy coś podobnego.

szanona

Ale żeby przyjmować wszystko bez odrobiny buntu? Ostatni odcinek oglądałam z niedowierzaniem- niby taka odważna i pewna siebie w scenie z Mirandą, a pod koniec odcinka zero sprzeciwu? Nie potrafię jej zrozumieć...

ocenił(a) serial na 9
kate_ford

Boi się dziewuszka. Znikąd pomocy. Ltf dał jej uwierzyć, że jakimś magicznym sposobem będzie nad nią czuwał. Tak naprawdę ona do tego momentu była tą samą naiwną dziewuszką z pierwszego sezonu. Mimo tego, co wciskał jej wujek Petyr. Do tej pory zawsze był ktoś, kto ją chronił, kto o nią w jakimś tam sposób dbał, jakoś ją ta brutalność świata oszczędzała. Wydaje mi się, że dopiero teraz przekonała się co ją czeka.

użytkownik usunięty
LeiaSkywalker

Nie ma farta i tyle. Książce Theon musiał wylizać dokładnie wszystkie miejsca intymne, by Ramsey miał łatwiej. Natomiast w kolejnych aktach seksu, używane były PSY, pejcze itp.
Wątpię, by w serialu Sansa uprawiała seks z psem, jak to było w książce.