Dlaczego ze Starków zrobiono kretynów i słabiaków? Dlaczego Karstarkowie mogę wystawić równie
potężną armię, jeśli nie większą? Ale to nic. Dlaczego podrzędny lord z Dorzecza wystawia
równorzędną armię? Dlaczego Rob musiał błagać chorążych, a Tywin ma tylko pod sobą ogromną
armię? Rozumiem, że pieniądze, ale bez przesady, Starkowie byli najstarszym i jednym z
najpotężniejszych rodów, musieli mieć pieniądze, nie żywili się tylko honorem(jako jedyni z
Westeros go wykazując). Prawie z każdego ze Starków zrobiono w pewnym sensie głupce, który nic
nie przewiduje i wszystkim ufa, coś Martin uwziął się na ten ród, najfajnieszy ród i z góry na
straconej pozycji ich ustawił, to było widać od początku.
Nic nie przewiduje? toć Ned zginął bo coś przewidział.. jak ty to oglądasz ha! albo Rob jak w szachach ruchy przeciwników przewidywał jedynie nie spodziewał się takiego zagarnia jak nikt z nas i poniósł ostateczną klęskę .
Nie zrobiono tylko Martin sie na nich uwzial, w normalnym zyciu nawet ludziom honorowym i niespikujacym nie zdarza sie tyle pecha. Renly zabity przez jakiegos ducha, gdzie juz dawno wojna bylaby zakonczona, Rob zrywa dana obietnice Freyowi,choc to honor podobno jest glowna cecha Starkow ale widocznie Martin uzywa go jak mu wygodnie, gdzie juz wojna bylaby zakonczona no i Ned Stark wbrew sobie i swoim zasodom przyznaje sie do zdrady przez co zostaje sciety a niewiadomo jak by sie potoczyly losy gdyby dalej kierowal sie honorem, moze zostal by wymieniony na krolobojce i wojny tez by byla zakonczona . Takze wychwalane tutaj na forum cwaniactwo, kumoterstwo i podstepna polityka Litterfingera, Varysa czy Tywina wcale nie jest jedyna i sluszna droga do zelaznego tronu, co pokazuje poprzednia wojna Neda i Roberta ale raczej sadystycznym wymyslem autora i checia szokowania oraz przyciagniecia czytelnika.
starkowie(ogólnie północ) byli najbardziej narażeni na ludzi z północy czyli dzikich. W książce było, że cały czas się tam przedostawali dzicy i plądrowali i gwałcili. Dlatego ludzie musieli uciekać bardziej na południe. Dlatego dar(okolica niedaleko muru) jest niezaludniona.