PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=476848}

Gra o tron

Game of Thrones
2011 - 2019
8,7 410 tys. ocen
8,7 10 1 409522
7,9 69 krytyków
Gra o tron
powrót do forum serialu Gra o tron

Tommen Baratheon

ocenił(a) serial na 10

Czy nie sądzicie, że obecny aktor który gra Tommena (Dean-Charles Chapman) w ogóle nie pasuje do tej roli? Tommen w
książce to dziecko, był wielkim fajtłapą, Margaery nim manipulowała, w ogóle nie zdawał sobie sprawy co się wokół niego
dzieje, interesowały go tylko zabawy. Natomiast aktor który gra teraz Tommena jest o wiele za stary do tej roli (ma prawie 17
lat, czyli już niedługo osiągnie pełnoletność). Jego postać w serialu jest inteligentna (mądrzejsza od Joffreya), kreowana na
idealnego króla. Te koty też do niego nie pasowały, pomyślałem sobie wtedy: "prawie pełnoletni chłopak a bawi się jeszcze z
kotami?". No bez jaj. Poprzedni aktor (Callum Wharry) moim zdaniem o wiele bardziej pasował do tej roli.

ocenił(a) serial na 10
dirt16

Oj tak, zdecydowanie się zgadzam. Nowy Tommen gra lepiej, ale jest za stary na tą rolę. Gdybym nie wiedział, że to Tommen, to w życiu bym nie pomyślał. Poza tym ten dzieciak już grał w GoT, bodajże Martyna Lannistera w 3 sezonie. Stary Tommen był o wiele lepszy, podobnie jak stary Daario. Swoją drogą teraz maja wymienić jeszcze aktorkę grającą Myrcellę.
Btw. nowy casting do piątego sezonu jest delikatnie mówiąc kiepski: http://winteriscoming.net/2014/07/25/new-cast-members-game-thrones-season-5-anno unced/ . jedynym dobrym wyborem jest moim zdaniem Obara. Reszta to porażka.

ocenił(a) serial na 10
theMedicalDoctor

"Btw. nowy casting do piątego sezonu jest delikatnie mówiąc kiepski: http://winteriscoming.net/2014/07/25/new-cast-members-game-t... . jedynym dobrym wyborem jest moim zdaniem Obara. Reszta to porażka."

Czy tylko te postacie pojawią się w 5 sezonie? A gdzie Victarion, Euron, Arianne, Aeron i Aegon? Przecież to najważniejsze postacie Uczty i Tańca a następny sezon będzie bazował właśnie na tych częściach.

ocenił(a) serial na 10
dirt16

Na razie w sieci pojawiły się tylko te informacje o nowych członkach obsady co wyżej, ale mam nadzieję, że w najbliższych dniach poznamy resztę

ocenił(a) serial na 10
theMedicalDoctor

Też mam taką nadzieję, bo 5 sezon bez tych postaci to jak, hmm, Rambo bez karabinu. A tu Trystane Martell? On chyba nawet nie występował w książce, był tylko wspominany.

ocenił(a) serial na 10
theMedicalDoctor

Tommen jest starszy, bo wszyscy bohaterowie są starsi w sadze. Krótka piłka.
A co do castingu to identyczne lamenty były przy castingu do 4 sezonu. Wszyscy mówili, że Oberyn nie pasuje, za młody, zbyt biały, za mało znany itd. Nie widzieliśmy ich w kostiumie i nie widzielismy jak grają, za ładną twarz nie wygrali castingu. Według mnie Siddig będzie świetny, Pryce to ewidentnie gwiazda tego sezonu i tak wyobrażałem sobie Wróbla, Obara i Tyene też jest niezła.

ocenił(a) serial na 10
dirt16

Nie pasuje. No ale taki jest, niestety. Domyślać się należy, że nie będzie żadnych pieczęci na królewskich dekretach, zabaw z kotami a Marg nie będzie go głaskać po głowie, tylko trzymać za tą mniejszą.
Ośmioletni chłopiec tak nie wygląda. Dziewięcioletni zresztą także nie.

ocenił(a) serial na 6
dirt16

Zwyczajnie zmienili postać dopisali trochę scenariusza. Serialowy Tommen jest lepszy od książkowego. W książce to było 8 letnie dziecko, które stawiało pieczątki na dokumentach gdy dziadek, matka i wujek tak kazali.
W serialu dochodzi jeszcze jego młodzieńcza fascynacja Margaery i inne sprawy. Zwyczajnie jako postać jest bardziej interesujący niż okłamywany przez wszystkich 8 latek.

ocenił(a) serial na 10
acidghost

"W książce to było 8 letnie dziecko, które stawiało pieczątki na dokumentach gdy dziadek, matka i wujek tak kazali."

Przecież serial ukazuje to co jest w książce, Tommen był taki w książce więc taki ma też być w serialu. To czy jest fajniejszy i bardziej interesujący nie ma żadnego znaczenia. Nie rozumiem twojego toku myślenia. Idąc nim to twórcy serialu z każdej głupiej postaci w książce powinni zrobić w serialu postać inteligentną, ponieważ ludzie nie lubią patrzeć na głupich ludzi tylko na inteligentnych.

ocenił(a) serial na 6
dirt16

"Serial ukazuje co jest w książce." Czytałeś ksiązkę?
Postacie w serialu są dostosowane do potrzeb odbiorców w XXI wieku.
Gdyby trzymać się książki to Tommen miałby faktycznie 8 lat, Arya 11, Sansa 13, Robb Stark w momencie śmierci 15 (uwierzysz w to! Przecież był królem i wyglądał na co najmniej 25 lat), Jon Snow 14 lat, Daenerys 14 lat, Joffrey 13 itd.
Trochę dziwnie w dzisiejszych czasach oglądałoby się serial, w którym zarzynają się nawzajem dzieci. Więc postarzono aktorów.
Co do postaci w serialu to niektóre wycięto, niektóre dodano (Ollie, Ros, Locke itd) inne zmieniono. Przykładowo Littlefinger mówi teksty, które w ksiazce wypowiedział Ogar. Niektóre postacie zmieniono zupełnie np Ramsay w książce jest inny niż w serialu. Róznic jest multum. Nawet zmienili imiona niektórym postaciom.
Chodzi mi o to, że postać Tommena również została zmieniona według wizji twórców serialu.

ocenił(a) serial na 10
acidghost

Postacie które wymieniłeś są bardzo podobne do swoich pierwowzorów z książki. Serialowy Ramsay jest przebiegłym, okrutnym i lubiącym zadawać ludziom cierpienie psychopatą. Taki był i w książce. Ros i Locke oprócz imion prawie niczym się nie różnią od książkowych Alayai i Vargo Hoata. Powyższe postacie które wymieniłeś, np. Robb, Jon czy Daenerys musiały być postarzone ze względu na sceny seksu. A co do Tommena to przecież wcześniej w jego przypadku twórcy trzymali się książki, jego rolę grał dzieciak Callum Wharry i był bardzo podobny do tego książkowego. Natomiast obecny jest zupełnie inny. Książkowy Tommen jest niezdarny, naiwny, pyskaty i zachowuje się jak typowe dziecko które interesują tylko zabawy, nie wie co się wokół niego dzieje, nie wie nic o sprawach królestwa bo go to nie interesuje. Natomiast serialowy Tommen jest inteligentny, posiada wysoką kulturę osobistą i interesuje się tym co dzieje się w królestwie. Można powiedzieć, że jest przeciwieństwem książkowego. Tak więc porównanie postaci Tommena do wyżej wymienionych przez ciebie Ramsaya, Locke'a, Ros, Roba, Jona itd. jest nie na miejscu ponieważ w ich przypadku różnice między postacią z serialu a książkowym pierwowzorem są minimalne, natomiast w przypadku Tommena jest inaczej, serialowy o wiele, wiele bardziej różni się od książkowego.

ocenił(a) serial na 6
dirt16

Locke i Vargo Hoat to zupełnie różne postacie. Vargo działał na własną rękę jako dowódca kompanii najemników, Locke od początku służył Boltonom i historia obu postaci potoczyła się zupełnie inaczej poza tym, że oboje schwytali Jaime. Serialowemu Ramsayowi dodano dużo uroku osobistego. Zawsze chodzi uśmiechnięty, podoba się dziewczynom. W książce uchodził za oblecha i gbura. Serialowa Yara to sztywny babochłop w odróżnieniu do Ashy Greyjoj, która była piękna i przy tym twarda i wojownicza. Zmieniono bardzo wiele postaci łącznie z tymi kluczowymi tak że nie czepiaj się, że Tommen w serialu to nie słodki pulchny ośmiolatek.

ocenił(a) serial na 10
acidghost

Nie napisałem, że nic nie zmienili. Napisałem tylko, że różnice są minimalne, natomiast serialowy Tommen to całkowite przeciwieństwo książkowego.

ocenił(a) serial na 6
dirt16

No właśnie Locke i Vargo to nie są minimalne różnice. To zupełnie inni ludzie.
W serialu po prostu jest bardziej "podrośnięty" Tommen ale spełnia tą samą rolę co książkowy. Być może postarzono go własnie ze względu na jego małżeństwo z Margaery. Tak samo z resztą jak postarzono większość postaci.

ocenił(a) serial na 10
acidghost

"W serialu po prostu jest bardziej "podrośnięty" Tommen ale spełnia tą samą rolę co książkowy."

Nie, to wcale nie jest jedyna różnica. Widocznie słabo mu się przyjrzałeś. W książce Tommen to naiwne dziecko któremu tylko zabawy w głowie i nic więcej. Jest niezdarny, zwymiotował na pogrzebie dziadka a korona spadła mu z głowy a ponadto jest bardzo pyskaty (groził własnej matce - Cersei, gdy ta powiedziała, że Margaery wypadałoby uciąć język). Natomiast serialowy Tommen jest inteligentny, bardzo kulturalny, interesuje się sprawami królestwa i nie jest taką niezdarą.

ocenił(a) serial na 6
dirt16

Dopiero parę odcinków minęło z nowym Tommenem, w których i tak nie zrobił nic znaczącego poza potakiwaniem dziadkowi, a ty wysuwasz tak daleko idące wnioski. Serialowy Tommen to taka sama "miła ciamajda" jak książkowy tyle, że większy.

ocenił(a) serial na 7
acidghost

No i okazało się, że Tommen nie jest zbyt inteligentny. Takiej naiwności i podatności na manipulację dawno nie widziałam.

dirt16

"Serialowy Ramsay jest przebiegłym, okrutnym i lubiącym zadawać ludziom cierpienie psychopatą. Taki był i w książce."
To prawda, ale jednak serialowy jest pełnym uroku jegomościem było nie było - o książkowym tego powiedzieć już nie można. Chyba.

O 'starym' aktorze grającym Tommena piszesz, jaki idealny, ale jedyne co było idealne to chyba wiek/młody wygląd dziecka - książkowy był przecież 'pulchny' a o tamtym i nowym aktorze tego powiedzieć nie można, wg mnie.
Ogólnie to zgadzam się z acidghost - postacie z serialu są naprawdę czasami, a może w większości, inaczej interpretowane; z garstką wyjątków, które tylko potwierdzają regułę że tak właśnie jest. I ja jednak nie napisałbym, że "różnice są minimalne" xd

matiiii

Czy ja wiem, czy Ramsay nie miał jakiegoś tam uroku w książce? Nie kojarzę natomiast by był jakimś specjalnym gburem czy oblechem. A w serialu tak czy owak jest dla mnie tak samo odpychający i creepy.

Co do reszty to się zdecydowanie nie zgodzę. Z w/w postaciami te różnice są mało znaczące, gdyż zachowały one swoją tożsamość, charakter i cele. Jedyna postacią drastycznie zmienioną pod tym względem jest Jaime, ale to inna kwestia.
A obecny Tommen ma wspólne ze swym oryginałem jedynie imię i nazwisko. Pozbawiono tę postać tego, co ją określało w imię czego? Seksu z Margaery? Co z tego, że nie był za specjalnie pulchny? Jakoś to, że Tyrion w serialu jest wyższy od swego odpowiednika w książce Ci nie przeszkadza ;) Różnice w wyglądzie można przeboleć, jeżeli w miarę zgadza się osobowość - patrz chociażby Oberyn, kto teraz pamięta, że Pascal wygląda totalnie inaczej? Myślisz Oberyn, widzisz zawadiackiego Pascala. A Tommen? Szkoda gadać.

fune

Mam wrażenie, że serialowy Ramsay to taki swego rodzaju cholewnie 'odpychający i creepy' trefniś - w książce jest po prostu odpychający i creepy, już bez tych uroczych uśmiechów na twarzy. Ale napisałem chyba, bo nie jestem tego pewien, mam tylko wrażenie, że Theon nie mówił/myślał co by się on uśmiechał co chwilę xD

W serialu większość postaci jest po 'serialowemu' wzbogacona albo umniejszona, albo totalnie zmiksowana - wg mnie to nawet fakt, fune. Weźmy taką Dany: w serialu jest jak jest, w książce aż taką 'świętoszką' jej nazwać nie można; Jon Snow, zwłaszcza w 3 sezonie, to kwintesencja kolesia dla nastolatek z motywem przygnębiającej miny ala Edzio ze 'Zmierzchu' jakby twórcy celowali w pewien target z jego wątkiem; Tyrion jak sama napisałaś jest wyższy od swego odpowiednia, ale ponadto jest przystojny i prowadzony w sposób postaci 'tej dobrej'; a Tommena pewnie postarzeli, jak dla mnie, na sceny seksu w przyszłości - na początku myślałem, że chodzi o grę aktorską ale już tak nie myślę xP Tamten młody aktor był uroczy i np. scenę w sypialni zagrał by pewnie podobnie jak ten starszy aktor, o ile nie lepiej właśnie przez bycie 'uroczym'. Tak więc może i maja 'swoją tożsamość, charakter i cele' ale mimo to widać, że postacie w serialu są prowadzone już pod widza serialowego aniżeli czytelnika sagi. Jak dla mnie różnice są widoczne, może nie bardzo ale jednak. A z tymi njusami o s5 i np. wyjazdem Jaime'iego do Dorne zacznie się jazda po bandzie z wizerunkiem postaci, mówię Ci xd

matiiii

Po prostu Ramsayowi jego hobby daje ogromną radość ;) Ale potrafił być poważny podczas scen z ojcem (chyba).
W każdym razie dla mnie (akcentując dla mnie) jest on wypisz wymaluj jak z książki i inaczej go sobie już nie wyobrażam.
Owszem, zabrali Dany jej rozpasaną seksualnie naturę, ale to nadal jest Dany; tak samo z Tyrionem - podrasowany, ale tak jak i w książce jęczy i mędzi jaki to on nieszczęśliwy i biedny i cały świat jest przeciwko niemu, a on sam w ogóle się do tego nie przyczynił....a Jon ma doładnie taką samą minę w książkach. To jednak nie ten sam kaliber co obecny Tommen (zdecydowanie "kociołóżkowa scena" lepiej by wyszła zagrana przez poprzedniego) czy Jaime gwałcący po septach i kopulujący po stołach w komnatach dowódcy Białych Płaszczy zrzucając w tym celu Białą Księgę (że już o braku zrobienia porządku w tej organizacji czy przyjęciu spoko cersejowych planów na przyszłość bądź przyjacielskim pożegnaniu z bratem nie wspomnę - jazda po bandzie już dawno trwa, od tego z dupy wziętego morderstwa popełnionego na kuzynie:().

fune

"a Jon ma doładnie taką samą minę w książkach"
To ja może inaczej: w książce nie wyobrażałem sobie, co by takowe miny strzelał w pewnych sytuacjach, inaczej to sobie wyobrażałem niż to, co prezentują twórcy/aktor w serialu. Ale żeby nie było, że ja 'narzekam', nie ja xd

"jazda po bandzie już dawno trwa, od tego z dupy wziętego morderstwa popełnionego na kuzynie:("
Użyję sobie dwóch emotek, haha: xD i : (

matiiii

taaa, bo to śmiechu warte
aczkolwiek gorzkiego
co do Jona to on do czasu powrotu do NS z dzikiej misji był jak szczeniaczek ;)

ocenił(a) serial na 9
dirt16

przypominam, że serial bazuje na książce a nie ją przepisuję

ocenił(a) serial na 10
ostatnisprawiedliwy_1771

Powiedz mi, która serialowa postać różni się tak bardzo od książkowego pierwowzoru jak Tommen?

ocenił(a) serial na 9
dirt16

Choćby Stannis

ocenił(a) serial na 10
ostatnisprawiedliwy_1771

A czym się różni? Co o tym świadczy?

ocenił(a) serial na 9
dirt16

Nie no to przecież jest dokładnie ta sama postać która jest w książce po prostu ideał ! wcale nie jest przeciwieństwem książkowego Stannisa ..

ocenił(a) serial na 10
ostatnisprawiedliwy_1771

Nie bardzo rozumiem o co ci chodzi.

dirt16

Stannis różni się od książkowego i ta zmiana jest zdecydowanie na gorsze.

Niestety nie mogę wkleić adresu strony, ale pozwolę sobie skopiować tekst.

"Jaki jest książkowy Stannis? Twardy i nieugięty, niepozbawiony ludzkich słabości. „Stannis przypomina czyste żelazo, czarne, twarde i mocne, ale kruche. Prędzej się złamie niż ugnie.” Stannis wyznaje sprawiedliwość w wymiarze binarnym. Albo się jest sprawiedliwym, albo nie jest. Dlatego nie okazuje miłosierdzia. Nawet względem najbliższej rodziny. Lord Smoczej Skały nie wierzy w bogów, przestał w nich wierzyć w dniu, gdy dowiedział się o śmierci ojca na morzu. Trzyma u swojego boku Melisandre, dlatego że czerwoni kapłani mają moc. Poza tym – religia jest dobrym narzędziem propagandowym. Stannis jako król wykazuje się rozsądkiem. Ufa Davosowi i traktuje go z należytym szacunkiem. Zdaje sobie sprawę, że otaczają go głupcy, pochlebcy i fanatycy, przez co wyłącznie Cebulowy Rycerz jest człowiekiem, któremu może absolutnie zaufać.

Co robi jednak serialowy Stannis? Wykazuje się fanatyzmem religijnym, jest wyrywny do palenia królewskiego bękarta, podczas gdy w książkach wzbraniał się przed tym aż do ostatniej chwili. Baratheon bez chwili zastanowienia skazuje na śmierć najbardziej zaufanego człowieka tylko po to, by chwilę później odwołać to za sprawą jednego słowa czerwonej kapłanki. W książkach Stannis podziękował Davosowi za rozstrzygnięcie dylematu moralnego, podarował mu w podzięce tytuł lordowski i mianował go królewskim namiestnikiem po spalonym za zdradę Florencie. Serialowy Stannis jest pod pantoflem Melisandre, podczas gdy w książkach miał często w zwyczaju gasić jej ogniste zapędy. Książkowe balansowanie Stannisa pomiędzy dwoma doradcami jest o wiele bardziej przekonujące, w serialu rywalizacja doradców przedstawia się do tej pory miernie."

Seszen_7

Zapomniałam...
tekst pochodzi z artykułu „Gra o tron”: 10 najbardziej irytujących odstępstw względem książek"

ocenił(a) serial na 9
Seszen_7

dokładnie

Seszen_7

I co ma wynikać z tego, że wkleiłaś czyjąś prywatną opinię? Zresztą Stannis w serialu nie wykazuje się większym fanatyzmem niż w książkach, w których jest wyrywny do zabijania w imię swego celu równie mocno jak w serialu. Nie raz pokazuje Davosowi jego miejsce w szeregu, zresztą nie tylko jemu, bo jako pan i władca wszystkich nie toleruje nikogo mającego inne zdanie. W serialu wykorzystuje umiejętności obojga, tam gdzie są one dla niego przydatne i gdzie oni mogą się wykazać. Mel jeżeli chodzi o eliminacje wrogów, a Davosa, jeżeli chodzi o załatwianie spraw wymagających kontaktów międzyludzkich. Drobne różnice w ogóle nie wpływają na to, że w serialu osobowość Stannisa jest zachowana - jego próżność, kompleksy wobec braci, bezwzględność, dążenie do celu po trupach, instrumentalne podejście do religii, zerojedynkowość, brak umiejętności podjęcia własnej decyzji, nieosiągnięcie niczego bez Mel czy Davosa, itp.

ocenił(a) serial na 6
fune

"nieosiągnięcie niczego bez Mel czy Davosa" według mnie to oczywiste, że żaden król niczego nie osiąga w pojedynkę. Robert też sam nie zdobył tronu, ani nawet Aegon.

acidghost

Jasne, tylko że Stannis jest takim przypadkiem, że jest kompletnie niesamodzielny, nie umie podjąć żadnej decyzji, jedynie odpycha ludzi i bez tej dwójki nie liczyłby się w ogóle. Nie miałby nic. Ale wydaje się świadom swoich braków i zdaje sobie sprawę, że musi korzystać z narzędzi, jakimi są Mel i Davos, jeżeli chce wypełnić swą misję. Zawsze coś.

ocenił(a) serial na 6
fune

Stał się taki bezradny po "Czarnym Nurcie". Ogromne straty w ludziach, pusty skarbiec i spichlerz. Brak środków do kontynuowania wojny, a wróg nie śpi i na pewno chce się zemscić.
Pamiętajmy, że Stannis to przede wszystkim dowódca. Nawet Napoleon by się załamał po takiej porażce. Stąd ta cała depresja Stannisa w 3 sezonie, nie wychodzenie ze swojego pokoju, schudnięcie Stannisa, nie rozmawianie z nikim oprócz Mellisandre itd. Na szczęście Davos ze swoim pomysłem wyrwał Stannisa z odrętwienia. Od tego są przyjaciele :)

acidghost

Mi się wydaje, że to dłużej trwa, co najmniej od czasów nastoletnich. Stannis był zawsze zamknięty w sobie i pełen kompleksów na punkcie braci i Neda Starka, obrażony na cały świat. Trzeba mu oddać, że Robert traktował go bardzo niesprawiedliwie. Szkoda, że w pewnych wypadkach Stannis nie umiał wyjść ponad to.
Davos Davosem, ale nie rozumiem, skąd taka niechęć do Melisandre. Ona też mu pomogła i to bardzo, ciągle go podtrzymywała na duchu i powtarzała, że jest niezwykły, że jest ważny, że jest super. I że nieważne jedna porażka, bo na końcu i tak zwycięży. Że jest królem. Zrobiła równie dobrą robotę jak Davos, wierząc w Stannisa bezgranicznie i pokazując tą swoją wiarę oraz motywując go do [sensu] dalszego działania.

ocenił(a) serial na 6
fune

W zasadzie zgadzam się z twoim postem.
Kluczem do zrozumienia osobowości Stannisa jest Prolog Starcia Królów.
Narratorem jest tu maester Cressen, który znał wszystkich 3 braci Baratheonów od urodzenia. Robert był dziedzicem rodu. Był śmiały, silny, pełen energii i zawsze gotów żeby udowodnić wszystkim, że jest najlepszy, Renly od urodzenia był ukochanym pieszczoszkiem całej rodziny, lubił i umiał zwracać na siebie uwagę, a Stannis zawsze stał w cieniu swych braci. Był takim smutnym opuszczonym dzieckiem, jakby wszyscy o nim zapomnieli. Stąd w jego dorosłym życiu taka determinacja żeby udowodnić, że też jest wartościowym człowiekiem i na coś zasługuje.

ocenił(a) serial na 6
Seszen_7

Serialowy Stannis nie wierzy w bogów, wiec nie może być fanatykiem. Widziałeś go kiedyś modlącego się?
Stannis wierzy w umiejętności Mellisandre, a nie w jej boga.
Fanatyczką jest jego żona Selyse ale nie Stannis.

acidghost

Właśnie tego nie rozumiem, skąd się wzięło to ogólne przekonanie wśród oglądających serial (niezależnie od przeczytania książek), że Stannis jest fanatykiem religijnym... ktoś to kiedyś rzucił w eter i reszta bezkrytycznie przejęła czy co?

ostatnisprawiedliwy_1771

Bez "ę" proszę.

ocenił(a) serial na 9
Bucho

okej "e"

użytkownik usunięty
dirt16

I tak nim wszyscy manipulują jak chcą wieć różnice wieku można przeżyć

dirt16

Zdecydowanie się zgadzam, zmiana tego aktora (jak i pomysł ze zmianą aktorki grającej Myrcellę) to moim zdaniem jedne z najgorszych decyzji panów twórców serialu. W przypadku Tommena pozbawiło to tę postać całego jej jestestwa.

ocenił(a) serial na 6
fune

Ogólnie rzecz biorąc zamiany aktorów grajacych tę samą postać są do bani.

ocenił(a) serial na 10
acidghost

Nie zawsze. Hafthor Julius Bjornsson zastąpił Iana Whyte'a w roli Góry, a Richard Dormer zastąpił Davida Michaela Scotta w roli Berica Dondarriona, i uważam, że to były świetne zamiany.

ocenił(a) serial na 6
dirt16

Sprawa gustu. Pierwszy Góra miał w sobie to coś. Miał twarz okrutnika. Ten Bjornsson to napakowany 25 latek, bez zmarszczki na twarzy, który ledwo wypowiedział swój tekst po angielsku.
Nie wystarczy być tylko "duży" żeby oddać postać Góry największego żyjącego s*urwiela wśród rycerzy.
Gregor siał postrach już od 1 tomu. Pierwszy aktor, który grał jego rolę był the best. Nigdy nie zapomnę jak wypowiedział tekst po upadku z konia: "SWORD!!!"
Co do roli Berica Donndariona to oby dwie role były spaprane. Scott pojawił się tylko w kilkusekundowej scenie więc nie ma co komentować jego osiągnięć aktorskich, Dormer nie oddał w pełni roli Berica jednak barierą był scenariusz.
Mogli chociaż pokazać jak Beric walczy na turnieju Namiestnika w KP.

ocenił(a) serial na 10
acidghost

Ty piszesz o pierwszym Gregorze którego grał Conan Stevens, ale ja miałem na myśli tego którego odgrywał Ian Whyte w drugim sezonie
http://cdn.winteriscoming.net/wp-content/uploads/2014/05/gameofthrones_02jpg_731 203v530x800.jpg
To, że Góra którego grał Bjornsson nie umywa się do Góry granego przez Stevensa to ja wiem. :) Nikt nie byłby lepszym Gregorem niż Conan Stevens, to jest rola stworzona dla niego.

dirt16

No widzisz, jednak "zamiany aktorów grajacych tę samą postać są do bani."

ocenił(a) serial na 10
fune

Uważam, że zamiana Stevensa na Whyte'a była do bani, natomiast zamiana Whyte'a na Bjornssona to świetny pomysł. Jednak Bjornsson od Stevensa był gorszy. Ja tak to widzę, od najlepszego do najgorszego:
1. Conan Stevens
2. Hafthor Julius Bjornsson
3. Ian Whyte

dirt16

Jak dla mnie świetny pomysł to znalezienie kogoś kto pasuje na Gregore'a Clegane, a nie byle kogo byle większy, bo dali dupy z drugim. Z trzecim też się nie popisali i tyle.