PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=476848}

Gra o tron

Game of Thrones
2011 - 2019
8,7 408 tys. ocen
8,7 10 1 407941
7,9 63 krytyków
Gra o tron
powrót do forum serialu Gra o tron

Nie zasługuje na miejsce 3 powinien być niżej ale skoro jest tak wysoko niech wyprzedzi tego pieprzonego Housa

użytkownik usunięty
Mr_Pink____

O właśnie, ona musi znać mnóstwo lepszej fantasy od GoT - czekamy z zapartym tchem na propozycje.

użytkownik usunięty

Kwestia kontekstów. Ja zczytałam w cholerę ksiązek, jeszcze w czasach jak Conan był wydawany w pirackim obiegu...Dzisiaj literatura fantasy rzadko mnie zaskakuje i zdecydowanie wolę hard sf. Co polecić ludziom, którzy GoT uznaja za szczytową formę gatunku? Le Guin będzie za nudna? Sapkowski zbyt swojski? Prachett zbyt trywialny i za śmieszny? Tolkien zbyt trudny? Norton tylko dla bab? Lewis zbyt dziecinny? A co z farmerem? Nie no, przyznaję, nigdzie indziej nie uświadczycie bardziej straszliwego memento niż ŁINTER IZ KOMING!! Cóż, ze szczerego serca polecam wam Eragona...

użytkownik usunięty

No i uśmiejesz się, ale ja dokładnie tak samo. I po tylu latach czytania mój prywatny top to:
1. Sapkowski,
2. Martin,
3. Le Guin.
Przykro mi, ale grafomani typu Norton, czy Howard mogą być w tym kontekście tylko zabawnym nieporozumieniem, a o Tolkienie można wspomnieć w kategoriach zasłużonego starego nudziarza. Łinter iz koming to najpopularniejszy w tej chwili cykl na świecie.
Pomimo licznych, oczywiście, usterek - zasłużenie.

ocenił(a) serial na 8

Robin Hoob i Tad Williams zbieraja także świetne recenzje,

kozodoj

Williams jak dla mnie był taki sobie. Ot przeczytać i zapomnieć...

użytkownik usunięty

Chyba dawno wycieczek osobistych nie widziałaś - ale w pewnym momencie możesz zobaczyć, jeśli się będziesz tak niegrzecznie odzywać.

użytkownik usunięty

Że ci się kazałam odfrędzelkowac? A po co z teatrum wyjechaleś? czy my tu Króla Leara oceniamy? Grzeczne czy nie, mam to gdzieś jestem pragmatyczna. Zwłaszcza w tematach, w których można przeczytać:

"..Kazdy kto ocenia Game of Thrones na mniej niz 7-8 jest durniem narzekajacym na brak akcji lub ortodoksyjnym fanatykiem ksiazki,"

Ot, masz grzeczność. Jak rozumiem coś sprawiło, żes się w tym miejscu nie żalił na niegrzeczność pokolenia Nowa Matura, czyżby była to hipokryzja?
Jestem w stanie dyskutować z ludźmi, którzy potrafią ciekawie rozkminiać, natomiast wyjeżdżanie z tekstami na poziomie Jasia z pierwszej be wywołuje u mnie reakcje lustrzane. Ot drobny atawizm po prababci Lucy, ale wszak to filmweb, próby zawyżania poziomu sa czystą donkisztorią, nie przeczę jednak, kiedyś mi się jeszcze chciało...
Wracając do ksiązek - no własnie. Uśmiejsz się, ale mam podobny skład: w kwesti fantasy uznaję jedynie Le Guin i Sapkowskiego. Panią za dojrzałośc, pana za najlepszą fabułę ever. Nie ma tu jednak Martina - jestem po pierwszym tomie tej sagi i kompletnie mnie nie kręci. Owszem, jedzie się to jak brzydką laskę, szybko i na drugi dzień zapomina o całym zajściu. Owszem, wszystko poprawne, ładnie napisane, ale dupy nie urywa. Mojej. Po tylu przeczytanych gniotach z gatunku, jakoś mnie to nie wciaga i obecnie przytulam się z lubością do Gibsona lub McCarthyego.
Serial jest rozczarowaniem.

użytkownik usunięty

Po prostu zareagowałaś impulsywnie na zwyczajny chwyt w dyskusji, który zresztą jak się okazało - trafił w próżnię (i dobrze, choć do pozostałych przeciwników M. na tym forum pasowałby niemal na 100%). Nie ma więc o co się kłócić ;)

Natomiast zdanie zacytowane powyżej w najmniejszym nawet stopniu mnie nie obraża, gdyż jestem właśnie "ortodoksyjnym fanatykiem książki".
7/10 to bym dał temu serialowi oceniając obiektywnie, jako zaś ortodoks dałem mu nawet 10/10 - za trud ekranizacji i popularyzację tej lektury plus fanowskie smaczki. Oraz by podwyższyć średnią na samym początku ;)

A co do reszty - widocznie kwestia gustu i podejścia. Zwykle w ogóle nie mam cierpliwości do czytania sag i oglądania seriali. Martin urzekł mnie bizantyjskimi intrygami arystokratycznych rodów, toczącymi się we w miarę w realistycznych warunkach; widocznie trzeba to lubić (za to samo uwielbiałem np. znacznie bardziej infantylną Diunę, a także Shoguna). Oraz tym, że nie wahał się zabijać głównych protagonistów, a pozostali przy życiu stawali się z tomu na tom osobowościami coraz bardziej skomplikowanymi. No cóż, a tych tomów wydano już 6, więc obawiam się że po pierwszym możesz mieć nieco niekompletne wrażenia.

I uwielbiam ten cykl, choć zdaję sobie sprawę z licznych niedoróbek, zdarzających błędów logicznych, przede wszystkich trochę przyciężkiego stylu (jeśli chcesz się pośmiać - nie tak dawno usiłowałem tu przekonać jeszcze większych ortodoksów Martina o wyższości Sapkowskiego http://www.filmweb.pl/serial/Gra+o+tron-2011-476848/discussion/-+Ksi%C4%85%C5%BC kowa+Arya+podobna+do+Ciri+Sapkowskiego+-,1628780?page=1 )

użytkownik usunięty

ok, pozostawmy zwyczajowe na tym portalu chwyty w dyskusjach (zamiast "zwyczajowy", napisałabym denny, ale sobie daruję).

Sapkowski ma dwie, niepodważalne "za" - nad Martinem. Obaj piszą bardzo wciągająco, barwnie i językiem, który wchłania się bez zgrzytania. Sapkowski jednak ma "background" pozwalajacy czytelnikowi zagłębić się w niesamowitej ilości kontekstów i smaczków kulturowo-historycznych. U Martina jakoś tego nie ma - wykreował swój świat niezależnie, co akurat nie jest wadą, niemniej czytanie Sapkowskiego może być czymś więcej niż czystą rozrywką. No i humor. Sapkowski rozwala na łopaty dialogami, co częściowo rekompensuje miejsca gdy staje się nieznośnie pompatyczny, zwłaszcza na końcu sagi.

użytkownik usunięty

No i całe szczęście, że nie napisałaś "denny", jestem wręcz niewymownie wdzięczny.

Sapkowski – właśnie tak. "Przewagami" Martina są natomiast naturalizm i rozmach kreacji.

Sorry że się mieszam do tej dyskusji,ale GoT to jest jednak serial fantasy a nie średniowieczna historia która wydarzyła się faktycznie a więc i odwzorowanie nie musi być identyczne z wiedzą historyczna,podobieństwo ogólne całkiem wystarcza, no w końcu "licencia poetica"obowiązuje.A tak na marginesie czemu jak fantasy to średniowiecze?okres starożytności też pasuje równie barwny jest,moim zdaniem.

użytkownik usunięty
szarit

Trafia się czasem też fantasy w stylu "płaszcza i szpady", a nawet jeszcze późniejsza, XIX-wieczna.
Z kolei "Klan jaskiniowego niedźwiedzia" to taka fantasy prehistoryczna ;)

Ale średniowiecze pasuje najlepiej.

użytkownik usunięty
szarit

Nie czepiam się wiedzy historycznej, bo serial nie ma nic wspólnego z historią średniowiecza. Chodziło mi raczej o fakt, że w większości amerykańskich produkcji, średniowiecze jako stylistyka używana w fantasy - jest cholernie płytkie.
I nic na to nie poradzę, że gros produkcji typu fantasy obiera sobie jako system polityczny czy tez społeczno-ekonomiczny własnie feudalizm. Może to przez Tolkiena? W końcu to on wytyczył szlaki.
Starożytności chyba nikt nie rusza przez jej bardzo mocne związki z mitologią. Właściwie rzec można, że starożytność w tematach nadprzyrodzonych i fantastycznych została już zaklepane przez mity.

użytkownik usunięty

Jeśli już, to nie "przez" Tolkiena, lecz "przez" mit arturiański.

Z kolei "stylistyka używana w fantasy" u Martina nie jest płytka, powiedziałbym nawet że bywa całkiem głęboka ;)
Średniowiecze nie pełni u niego funkcji dekoracyjnej dla głupawych przygód, ani tła dla bohaterów myślących, wyglądających i zachowujących się jak XXI-wieczni Amerykanie w dziwnych strojach. W GoT postacie, wydarzenia i problemy są dobrze zakorzenione w epoce.

użytkownik usunięty

Przed Tolkienem nie było wysypu powieści fantasy w klimatach feudalnych... skoro już jedziemy do źródeł, to nie zapominajmy o nibelungach, eddzie i francuskich romansach...
Nie mówiłam o średniowieczu u Martina tylko w amerykańskich serialach używając słowa ''amerykańskie produkcje".

użytkownik usunięty

Był, tylko w wersjach czysto przygodowych, a Tolkien po raz pierwszy zapewnił jej dobrą jakość.
Conan z wielkim mieczem (i nie tylko;) oraz inni z pulp magazines to do czego bywali najczęściej podobni, do XVII wieku? (zobacz sobie choćby hasło "Weird Tales" - magazyn i sprawdź rok). A sam Tolkien skąd wziął pomysł właśnie na osadzenie historii w quasi-średniowieczu, jeżeli nie z żywej i coraz bardziej popularnej tradycji?

Wszystkie źródła były oczywiście istotne, ale przede wszystkim Europa od jakiegoś pocz. XIX wieku ponownie żyła mitem arturiańskim i był on najważniejszy, bo jako jedyny trafił pod wszystkie strzechy. Zabytki piśmiennictwa germańskiego to pasjonaci (w tym Tolkien) wyciągali dopiero później z otchłani zapomnienia.


"Nie mówiłam..." - Wiem, ale ja z tej okazji napisałem o niniejszym serialu i o Martinie właśnie w opozycji do zwyczajnych ''amerykańskich produkcji", których tak bardzo nie lubimy ;)

Zgadzam się z karolem, o ile "duża" scenografia kuleje (prawdopodobnie z powodu kosztów), o tyle "mała" jest bardzo dobra. Co do zarzutu "wypucowania" - SuchyWilk już podał argumenty - są czyści, bo są w stolicy, poza tym, przy czym by się mieli zabrudzić, pracą fizyczną się nie parają. Gdy trzeba, to są brudni - zobacz na płaszcz Benjena, gdy drogi Jona i Neda rozchodziły się - cały dół uszlajany w błocie. Gdy dojeżdżają do muru, twarze mają aż nadmiernie brudne. Moim zdaniem brudu i takiej codziennej szarzyzny w sytuacjach uzasadnionych tam nie brakuje.
Zastanawiałam sie jeszcze nad tym, dlaczego nie użyli prawdziwych zamków, szczególnie przy Winterfell nie powinni mieć problemów i tak myślę, że mogły być dwa powody. Po pierwsze, koszty, w świecie filmu czasem różne dziwne rzeczy bardziej się opłacają, może gipsowa scenografia i studio były tańsze niż wynajem prawdziwego zamku i przenoszenie tam ekipy. Druga sprawa, zamki u Martina są bardzo dokładnie opisane, istnieją w sieci pewne utrwalone już obrazy tych miejsc i może to chęć dochowania wierności oryginałowi wymusiła takie rozwiązanie. Ale to są takie tylko dywagacje. Pewnie i tak wszystko rozbija się o pieniądze, a w filmie fantasy wszystko trzeba zrobić od nowa, więc trudno uzyskać wrażenie prawdziwości (porównanie z Lost jest więc, moim zdaniem, chybione). Mogli trochę bardziej komputer zaprząc do pracy (Mur wyszedł świetnie, a przecież go nie budowali całego ;). Może w drugim sezonie HBO sypnie trochę groszem (pierwszy był na próbę) i będzie większy rozmach. Zresztą, jest to serial w dużej mierze teatralny, oparty na rozmowach, wzajemnych interakcjach, a nie na epickich efektach (piszę o GoT, nie PLiO).
Mnie to aż tak nie przeszkadza, ogląda mi się dobrze, a marudzę na niektóre szczegóły, bo to też przyjemność, tylko innego rodzaju ;)

użytkownik usunięty
tara_filmweb

Ja nie mam nic przeciw rozbudowanym dialogom kosztem akcji - nie ruszają mnie bitwy, pojedynki czy i inne duperszmyty w których lubuje się zazwyczaj męska część widowni. Niemniej jednak, tak jak napisałam wcześniej, użycie komputera nie oznacza od razu rozmachu na miarę - epickiego właśnie - LOTRa. Tutaj ewidentnie zabrakło kasy nawet na detale, wszystko jest na poziomie zwykłej poprawności i to mój największy zarzut względem tego serialu. Brakuje - nader wszystko, ostatecznego pociagnięcia komputerem w postprodukcji - no pardon, ale ja zbyt często mam wrażenie że jestem jeszcze na planie filmowym a nie przed telewizorem czy monitorem.
Niestety - tak niestety, zwracam uwagę na detale niczym pedant na wczoraj wysprzątany kurz pod łóżkiem. Owszem, fabula i wartka akcja rekompensują te niedoróby produkcyjne, ale rozczarowanie pozostaje. Jak usłyszałam, ze HBO zabiera się za fantasy, brzydko przeszło mi przez myśl "kuźwa, nareszcie". Resztę wrażeń "po" - przemilczę.

ocenił(a) serial na 10
karol_azazel

Wady scenografii? Oddziel film od ksiazki.Duzo wtedy wieksza przyjemnosc z ogladania

ocenił(a) serial na 7
karol_azazel

Aktorstwo dobre..? średnie. Jednakże jest jest kilka postaci odegranych bardzo dobrze np. przez Petera Dinklage, Iaina Glena, Harry'ego Lloyda. Lecz są momenty, gdzie jest źle, np. rozmowy Neda z córkami. Coś się nie klei, nie ma iskry między aktorami.
Dialogi są dobre, wręcz bardzo dobre, ale to zasługa książki. Za to scenariusz dobry, jako adaptacja. . Serial na 7/10, to nie Miasteczko Twin Peaks być dać wyżej

karol_azazel

Co niby jest złego w ocenie odcinków, które zdążyły się pojawić? Napisałeś tylko, że ja nie mam racji, a serial na pewno nie zasługuje na 3 miejsce. To tylko twoja opinia, wielu mogłoby się z tobą nie zgodzić, w tym ja. Jeśli w tym rankingu House może być na 2 to szczerze mówiąc GoT mogłaby wejść nawet na 1 i mi by to ani trochę nie przeszkadzało. Ranking nie jest obiektywny, nigdy nie będzie, mógłbyś odpuścić sobie sugerowanie, że twoja opinia jest najsłuszniejsza i bardziej znacząca od opinii innych.
Naprawdę nie rozumiem, dlaczego serial nie może być dobry po wyemitowaniu czterech odcinków, a może nagle stać się dobry po wyemitowaniu całej serii. Magia?

ocenił(a) serial na 2
danteusz

danteusz: Pieprzysz że te seriale, telenowele: Sporanos, The wire pierwszy raz o nich słyszą od ciebie więc świadczy o tym że to syf bo nawet nie stać producentów żeby go za promować czyli mają mały budżet a twoim zdaniem budżet gra główną rolę. Zamiast tego co wymieniłeś wolę Vampire Diares i Prison Break bo oni się przynajmniej jakoś za promowali na plus i więcej osób o nich słyszało i słyszy. Więc się zamknij i zmywaj stąd a nie przyszedłeś się tu ośmieszać rozpętałeś tylko zadymę, a wszystko przez to że założyciel ma inne zdanie (lepsze niż ty) na temat seriali i filmów niż ty, ale ty jesteś mądrzejszy i lepiej się znasz na filmach więc Ludzie słuchajcie wszyscy oglądajmy to co ogląda danteusz i oceniajmy tak jak on bo on się najlepiej na filmach zna! Żal mi cię

ocenił(a) serial na 9
marian17

człowieku ośmieszasz się teraz
swego czasu, tj. kiedy Rodzina Soprano była emitowana( tj. ok. 10 lat temu) odniosła wielki sukces komercyjny zasługując na miano serialu kultowego ( nie mówiąc już o podobno świetnej fabule)
co prawda nie widziałam tej pozycji ale mam zamiar nadrobić te zaległości
był to jeden z pierwszych seriali, który wniósł jakąś nowość i świeżość do świata telewizyjnego pokazując, iż nawet produkcje z małego ekranu mogą konkurować z tymi z dużego, nie odstępując poziomem fabularnym i produkcji
wiec zamiast od razu krytykować lepiej poczytaj sobie trochę o serialach, a spotkasz się z wieloma opiniami, że to własnie Rodzina Soprano utorowała drogę innym świetnym serialom
niestety tak to już jest, że mnóstwo ignorantów podnieca się najnowszymi produkcjami zapominając o wcześniejszych perełkach
ale jeśli jeszcze po owych perełkach ewidentnie jadą, nie zadając sobie nawet trudu, aby je poznać, co w obecnej dobie wszechstronnego dostępu do informacji i torrentów jest dziecinnie proste, to ja już naprawdę nie wiem co sądzić o tego typu użytkownikach
bardzo smuci mnie taka ignorancja, gdyż wszystko masz na wyciągniecie ręki
trzeba tylko CHCIEĆ i już masz gotową odpowiedź po jaką pozycję sięgnąć, aby przeżyć coś wyjątkowego
a argument z promocją jest śmieszny bo po co promować serial produkowany 10 lat temu, który dorobił się miana pozycji kultowej?
jeśli ktoś jest ciekawy to prędzej czy później go odnajdzie...
więcej pokory i pozdrawiam!

ocenił(a) serial na 10
Wiezimag

Bardzo trafny komentarz. Szkoda ,ze inni nie zauwazaja takich oczywistosci. Nie spieprzy sie. Wiem

HRA

Taka ciekawa myśl mi przyszła do głowy,
House 8,447
GoT 8,440
Jak myślicie co będzie jak przegoni House'a ?
Zalew fanów od doktora H i 1/10 ;)

karol_azazel

Też jest dobre to, że HIMYM jest na piątym miejscu :D
Dexter, Breaking Bad, Supernatural, Spartacus, Boardwalk Empire, Twin Peaks, Game of Thrones, The Walking Dead - wszystkie te seriale miażdżą House'a i tą śmieszną komedyjkę i powinny być wyżej w rankingu.

ocenił(a) serial na 6
SilverX

The Wire, Sopranos, Six Feet Under, Oz, Deadwood-wszystkie te seriale miazdza house i Twoje wymienione ;p
zreszta nie wiem po co sugerowac sie tym dennym rankingiem

ocenił(a) serial na 8
danteusz

Gumisie - ten miażdży absolutnie wszystkie.

ocenił(a) serial na 9
lestek190

Abrakadabra, to czary i magia, sekretem jest przepis na gumisiowy SOOK!

danteusz

OK, muszę zapisać twój komentarz, znaleźć czas i zaopatrzyć się w te seriale.

ocenił(a) serial na 9
danteusz

danteusz, owszem wymieniłeś świetne tytułu, ale od razu napisać, że "miażdżą" Breaking Bad i Twin Peaks to trochę się zagalopowałeś bo są to równie dobre produkcje.

gambitx7

A ja się zapytam: I po co to wszystko?

LadyEire

Nie wiesz, że chłopcy zawsze muszą wszystko porównywać? ;)

gambitx7

The Wire miażdży wszystkie seriale.

ocenił(a) serial na 6
Pan_Nawrocki

Zgadzam sie

gambitx7
oczywiscie masz racje, breaking bad stoi na takim samym wysokim poziomie jak wymienione przeze mnie a twin peaks ocenilem wysoko chyba z sentymentu, dzis jakbym obejrzal to zapewne ocena poszlaby troche w dół

użytkownik usunięty
Pan_Nawrocki

The Sopranos, The Wire i OZ, pozycje obowiązkowe i IMO najlepsze wśród seriali HBO.

ocenił(a) serial na 8
szymas93

i już drugie:)

ocenił(a) serial na 9
kozodoj

HIMYM zdecydowanie zasługuje na miejsce w top 10, jeden z najlepszych seriali, choć niektóre sezony troszkę odstawały od reszty to i tak były super, a zaraz się przekonam czy Gra o tron jest warta oglądania ;)

ocenił(a) serial na 8
burza666

Proponuję Wam pooglądać trochę seriali z Japonii, oczywiście nie mam tu na myśli czarów, wielkich cycków i pokemonów ale produkcje z wyższej półki. Zapewniam że przy Monsterze(najlepszy kryminał ever) czy Notatniku śmierci nie będziecie się nudzić, to thrillery 1 klasy. Jeśli zaś chcecie coś co zaburzy waszą psychikę a z mózgu zrobi papkę 70letniego boksera to polecam "Higurashi No Naku Koro Ni" nic co widziałem z normalnych filmów nawet nie ociera się o ten ostatni.

ocenił(a) serial na 8
szymas93

Dr. House nie zasługuje na miejsce w top 10.

Jinno

nie prawda :P jest jednym z najlepszych

ocenił(a) serial na 6
pixi222

nie jest.

marian17
to idz i ogladaj prison breaki czzy vampire diaries a nie zasmiecasz forum porzadnego serialu
syfem musi byc serial poniewaz o nim nigdy nie slyszales(no sory ale polsat the wire nie pusci). boze co za kretyn